Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Kon'yakuhaki Sareta Reijou o Hirotta Ore ga, Ikenai Koto o Oshiekomu

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Anonimowa 9.01.2024 10:24
    Dziękuję :)))
    Dzięki serdeczne za solidną i sympatyczną recenzję do lubianej przeze mnie serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    rool 3.01.2024 22:46
    są pewne granice, hipokryci z kwitnącej wiśni nie mają o tym pojęcia
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Anonimowa 24.12.2023 00:09
    Lekki romans, trochę slice of life, nieco przygody
    Bajkowy romans po pierwsze.
    Bajkowe slice of life po drugie.
    I bajkowe przygody po trzecie.

    W tej kolejności.

    Raczej tylko dla fanów dodania sobie odrobiny słodyczy do życia.

    Jeżeli ktoś liczył na „takie ekhm niegrzeczne rzeczy” w tej serii, to nie, zdecydowanie nie o fanserwis ani o ecchi tu się rozchodzi na pierwszym miejscu. Tzn odrobinę fanserwisu mamy, ale jak na bajkowe fantasy o niegrzecznościach, to jest tego naprawdę niewiele i nie przekracza zwykle granic dobrego smaku.

    Słowo klucz dla tej serii (według mnie) to słowo SYMPATYCZNA.

    Zwłaszcza jeżeli polubi się bohaterów i nie ma się uczulenia na bajkowe romantyczności.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ZSRRKnight 21.12.2023 13:36
    12
    Całkiem przyjemna, sympatyczna komedia, a ostatecznie też dość zgrabny mariaż paru gatunków. Co prawda zabrakło mi trochę konkretów ze strony głównej pary, ale to już taka konwencja i nawet jeśli jest to nieco irytujące, to postacie były na tyle sympatyczne, że aż tak mi to nie przeszkadzało.
    Nie podoba mi się jedynie ostatnia scena – wydała mi się trochę niepotrzebna, szczególnie, że kontynuacji raczej nie będzie (choć obecnie praktycznie wszystko może dostać sequel).
    Tomokazu Sugita to klasa sama w sobie, nawet jeśli to nie jest jego najlepsza rola, reszta aktorów wypadła równie dobrze, a jedynie zgrzytał mi wymuszony głos Saori Hayami – choć to też wynika z tego, że ostatnio chyba zbyt często ją słyszę, a zazwyczaj używa innego, lepiej brzmiącego tonu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    ZSRRKnight 18.11.2023 09:40
    7
    Obsada bardzo szybko się powiększyła. Aż się zastanowiłem czy przypadkiem nie zaczęli przyspieszać wydarzeń z materiału źródłowego, ale chyba po prostu fabuła się tak układa xd
    No i jest to dla mnie trochę czarny koń sezonu, bo niczego się nie spodziewałem po tej serii, a okazało się, że to całkiem przyjemna i sympatyczna rozrywka. Mam nadzieję, że do końca się nie popsuje, bo nawet trochę polubiłem głównych bohaterów, a postaci poboczne, szczególnie kapibara, są chyba jeszcze lepsze xd
    Jest to też trochę dziwna seria, bo są tu elementy shoujo­‑romansu, a z drugiej strony mocno to przypomina typowe fantasy­‑isekai'e. W sumie nawet projekty postaci to oddają – wystarczy porównać jak wygląda Charlotte, a jak np. siostra głównego bohatera i kotka­‑kurierka. Wydaje mi się, że tytuł ten celuje gdzieś pomiędzy, starając się zadowolić obie grupy widzów i chyba mu to wychodzi (?), choć to rzecz mocno subiektywna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Anonimowa 20.10.2023 00:44
    Zdaję sobie sprawę z tego, jakie to mało animowane i że oprócz projektów postaci i gadżetów to niewiele jest na plus do grafiki, ale… No właśnie,
    z każdą chwilą Protagonista zyskuje w moich oczach.
    I choć dziewczę przy nim bleknie, to głównie On ratuje seans, zresztą np  kliknij: ukryte  także.

    Jak ktoś lubi takie lekkie komedie fantasy, to polecam.
    Dość jest fajnych obyczajowych smaczków, relacja  kliknij: ukryte  też zabawna i wow –  kliknij: ukryte .

    Sceny z trzeciego odcinka nadal bawią po powtórnym obejrzeniu, a to już spory plus :)

    Zasada 3 odcinków i wiadomo, czy ta lekka komedia się sprawdzi, czy nie. Więcej, wiele więcej jest tu slice of life – niż przygodowej fantasy, a jednak ten nieprzesadzony humor bawi. Przynajmniej mnie bawi (choć jak czytam to nie tylko mnie :))
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 18.10.2023 23:40
    :) ! Czyli odc 3
    W bajkowo­‑komediowy sposób realizowane wcale nie bajkowe tematy. Dawno nie widziałam bajki będącej czymś więcej niż siano i jednocześnie zgrabnie i lekko realizowanej.

    Ocena rośnie z każdym odcinkiem :)

    A Kopciuszek widzę…  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • jigeirnaerniu 18.10.2023 22:04:16 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    ZSRRKnight 18.10.2023 18:49
    3
    Trzeci odcinek, a poziom animacji już spadł na prawie samo dno… Dobrze, że przynajmniej projekty postaci są solidne i w sumie reżyseria nieco ratuje sytuację.
    A tak poza tym nieźle się to ogląda. Lekka komedyjka, ogólnie postaci nabierają nieco charakteru i w sumie się nie dłuży, choć fabuła jest dosyć szczątkowa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Pierwszy odcinek Kon'yakuhaki Sareta.... 8.10.2023 11:15
    Ponad dwa miesiące czekania na serial i – odczucia mieszane.
    Manga, sam jej początek, zapowiadał coś lekkiego i przyjemnego. No nie za bardzo takie jest.
    Tzn w porównaniu do Kopciuszka z zeszłego sezonu to jest mega radosne i bardzo nierzeczywiste.

    Główne bohaterki obydwu serii różnią się nie tylko wyglądem i charakterem.
    Główna postać z „Watashi no Shiawase na Kekkon” doświadczała nie tylko alienacji i bycia na pozycji służącej, ale przede wszystkim złego emocjonalnie traktowania.
    Tu jest inaczej. Pomimo, że występuje ta sama iluzorycznie wysoka pozycja i ten sam niski faktycznie status służącej, ale tutaj – odnoszono się do dziewczyny dużo grzeczniej i kulturalniej.
    Była co prawda tak samo samotna i wyalienowana, być może nawet bardziej zapracowana niż postać ze Szczęśliwego Małżeństwa – ale to je zasadniczo różni w doświadczeniu.
    Czym innym jest brak miłości, brak ciepłego traktowania i brak przyjemności – od tych powyższych plus do tego bycie podmiotem doświadczania przemocy psychicznej, czego doznawała Mio.

    Również panowie są diametralnie różni.

    Kiyoka z Moje Szczęśliwe Małżeństwo to człowiek z zasadami, zdrowo podchodzący do życia, asertywny, i na tyle ile pokazała opowieść – uczciwy. Swoją narzeczoną też traktuje w zdrowy sposób. Nie uciekając się do niskiego sortu sztuczek i szantaży takich – jak niestety robi to tutejszy główny bohater.

    Taa, tam to jest bardziej bajka obyczajowa,
    a tutaj – fantasy komedia i parodia.

    Nie bez powodu tamten bohater to książę z bajki o Kopciuszku, tu zaś jest bardziej diabolicus  kliknij: ukryte , niż księciunio z bajki o Kopciuszku.
    Za to tutejsze dziewczę charakterem bardziej wpisuje się w ramy gatunkowe bajki, niż Mio.
    Jest w zasadzie przeciwieństwem Mio, która to
    tamakara napisał(a):
    Miyo nie jest jak Kopciuszek, nie jest pogodna wbrew trudnościom, nie śpiewa przy pracy i nie wymknęłaby się samowolnie na tańce. To zahukane, do cna smutne stworzenie i niestety, twórcy w swojej gorliwości zrobienia z niej dziewczyny „innej niż wszystkie”, gloryfikują też objawy Złożonego Zespołu Stresu Pourazowego,


    Tu w bajce będzie ów pogodny, klasyczny Kopciuszek, do tego zapowiada się, że niekoniecznie zdrowymi metodami  kliknij: ukryte 

    Mimo zgrzytu głównym bohaterem tej komedii – warto obejrzeć pierwszy odcinek. Choćby po to, aby porównać obydwie Kopciuszkowe postacie.

    Polecam obejrzeć takie zestawienie. Szykuje się zupełnie inna wersja tej samej bajki o Kopciuszku.

    I można wybrać, która wersja „Księcia” i „Księżniczki” pasuje nam bardziej. Jeszcze raz – polecam takie porównanie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ZSRRKnight 5.10.2023 17:30
    1
    Udręczona dziewuszka i Tomokazu Sugita. A jako, że jest to poniekąd parodia to dziewuszka jest udręczona do przesady, a za to Tomokazu Sugita dla odmiany wypada dość nijako. Fabuły w zasadzie nie ma, więc przewiduję seans niekoniecznie angażujący, choć wystarczająco odprężający.
    No i z tego wszystkiego najciekawiej wypada opening, który jest dość kreatywny wizualnie.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime