x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
School Days
Muzyka wypada dobrze. Dobry opening, w endingu w każdym odcinku inna piosenka i wszystkie udane, muzyka w tle również udana. Muzyka jest najbardziej udanym elementem anime, chociaż też rewelacji nie ma. Grafika jest zła, brzydka, niedokładna, mocno uproszczona i chyba wypada najgorzej, że wszystkich elementów anime, ale nie ma to dla mnie dużego znaczenia, bo to nie grafika jest w tym anime ważna. Ogólnie ciężko mi jest to anime polecać lub nie polecać. Ogólnie anime ostatecznie jest oryginalne, potrafi zszokować, ale nie jest wierne visual novel i nie każdemu się spodoba. Może się nie spodobać tym co są wyczulenie na brak spójności z grą, nie lubią czegoś wyłamującego się ze schematu gatunku romans, ale jeżeli ktoś szuka czegoś oryginalnego to wtedy polecam obejrzeć, bo może się spodobać, albo chociaż średnio spodobać.
Re: School Days
Coś innego, niżeli typowe anime.
Makoto to odzwierciedlenie gościa wykonującego wszystko dla własnej satysfakcji, totalny amoralista w środkowo/końcowych odcinkach. Anime wykazuje najgorsze cechy ludzkie, co pokrywa się z rzeczywistością, gdzie jednak zwierzęce motywy są hamowane przez poczucie moralności.
School Days
Niesztampowa produkcja, przez większość odcinków dzieję się praktycznie o samo, ale warto było czekać do ostatniego. Jak najbardziej polecam, to jedna z nielicznych serii które nie są bajkami dla dzieci z dobrym zakończeniem. Ja lubię takie rzadkie perełki :D
Fajna łódź.
Obejrzałem, bo gdzieś widziałem kawałek z ostatniego odcinka, a tego typu „odpały” nie występują w takich seriach. Ewenement stąd pomimo bycia słabym anime, pewną sławę osiągnęło, bo tego się nie zapomina.
;'..
Re: ;'..
Re: ;'..
Re: ;'..
Nie mam zamiaru nikogo przekonywać i rzucać argumentami. Dla mnie i dla moich znajomych jest to anime z serii „każdy powinien takie coś zobaczyć przynajmniej raz w życiu”, która z pewnością zasługuje na lepszą ocenę.
Przecież te animu oddaje w stu procentach najgorsze cechy człowieka. Zazdrość, nienawiść, obojętność, lenistwo. Główny bohater przejawia niepohamowaną żądzę zaliczenia wszystkiego co się rusza. Dziewczyny tutaj też nie są święte.
Dają ciach pod byłe pretekstem, główna bohaterka szantażuje
ciążą chłopaka, żeby chłop wziął się za siebie(pogratulować głupoty) i na końcu psychopatka. I myślę, że to idealny odstraszacz dla potencjalnych zdrajców :D
nie!
Re: nie!
Re: nie!
Re: nie!
Re: nie!
Myślę sobie, jest anime, może wyciągnęli z mangi coś dobrego. No i nie wyciągnęli. Już trochę czasu minęło od kiedy to oglądałam, ale niesmak pozostał. Początek jak Cię mogę i tak kilka pierwszych odcinków, bez zachwytów ale całkiem nieźle, i nagle leciało już po równi pochyłej, a wrażenie przerostu formy nad treścią tylko się wzmocniło. Nie będę się rozwodziła nad kreską, muzyką, czy tłami, to mi nie przeszkadzało.
Ja rozumiem, wszystkie nastolatki mają swoje tajemnice, ale czy nie odnosisz wrażenia, że nad nimi nikt nie sprawuje opieki, żadnej opieki, żadnego zainteresowania ze strony dorosłych? Jakby świat nagle tworzyły tylko nastolatki. Gdzie z założenia jest on światem raczej realnym.
Nagle główny protagonista z w miarę przyzwoitego osobnika stał się łatwy (grzecznie mówiąc) i zaliczał wszystkie jakie się nadarzyły, pominę brak jakiejkolwiek przyzwoitości i wyrzutów, że zrobi tym komuś krzywdę, odsuńmy to na bok. Ok, niech i się mu spodobało, ale on jeden na tym świecie nie był, więc każda już, dosłownie każda musiała już go zaliczyć? no nie sądzę. Naciągane.
Z każdym odcinkiem aż mnie coraz bardziej odpychało. Aż tu kulminacja, zakończenie, dla mnie to już do reszty pogrążyło tą serię. Jaka nastolatka kliknij: ukryte odcina komuś głowę, prędzej ze złamanego serca by popełniła samobójstwo. Zbyt nierealne i naciągane, i nie zrobiło to na mnie efektu wow, wręcz odwrotnie.
To chyba by było na tyle. Po prostu mnie ta seria nie urzekła i niech już tak zostanie. Mam nadzieję, że odpowiedziałam wystarczająco na Twoje wątpliwości względem mojego komentarza, a za ewentualne literówki przepraszam.
Re: nie!
To właśnie jeden ze znanych motywów w którym dorośli mają gdzieś swoje dzieci, nie są przy nich, mają na głowie co innego. Jak najbardziej realne. I ten motyw jest wykorzystywany dość często.
„Nagle główny protagonista z w miarę przyzwoitego osobnika stał się łatwy (grzecznie mówiąc) i zaliczał wszystkie jakie się nadarzyły,"
Nie nagle. Cała akcja dzieje się w okresie około 3 miesięcy. Tak – zaliczał, seks go zafascynował po swoim pierwszym razie nastąpił przełom. ON seksu nie odróżniał od uczucia, był pod tym względem absolutnie niedojrzały, dlatego tak nachalnie zachowywał się wobec swojej pierwszej dziewczyny. I tak łatwo przerzucił się na inną które o wiele łatwiej zaoferowała mu swoje ciało. W takim wieku hormony buzują i one zawładnęły nim totalnie. Nie używał rozumu, liczyła się tylko przyjemność. Nie widzę w tym nic nielogicznego.
„pominę brak jakiejkolwiek przyzwoitości i wyrzutów, że zrobi tym komuś krzywdę, odsuńmy to na bok.”
Nie do końca uważnie oglądałaś, koleżanko. Przez kilka odcinków lawirował i nie chciał rzucić Katsury (jeden odcinek zresztą nazywa się „Falowanie”, idealnie pasuje) W ósmym odcinku mówi o sobie „jestem ohydny”. W 11 wraca do swojej pierwszej dziewczyny, płacze, korzy się przed nią. Moim zdaniem wtedy uświadamia sobie kim był i uświadamia sobie czym jest uczucie. Wtedy gdy jego pierwsza dziewczyna po tym wszystkim co jej zrobił mówi, że go kocha. To nim wstrząsa. Widzi, że można bezwarunkowo kogoś darzyć uczuciem. Moim zdaniem wtedy poznaje co to jest prawdziwe uczucie a co cielesność. Wtedy się zmienia moim zdaniem.
" Ok, niech i się mu spodobało, ale on jeden na tym świecie nie był, więc każda już, dosłownie każda musiała już go zaliczyć? no nie sądzę. Naciągane”
Trzy dziewczyny z Katsury klasy które „zaliczył” – widać było, że to typowe zmoderowano. Tylko polują na takich jak on. Reszta – jedna znalazła pocieszenie w nim bo nie mogła nijak zdobyć Sawanagi, kolejna podkochiwała się w nim od gimnazjum i jeszcze jedna – też była w nim zakochana odkąd pomógł jej gdy płakał bo jej dokuczali. Wszystko jest logiczne. To nie jest ot tak. Klasa Makoto liczyła sobie o wiele więcej osób ( w tym sporo dziewczyn, czasem to widać, ) tylko nie były pokazywane i nie grały żadnej roli. Naciągane? Może trochę ale nie NIEREALNE.
„Z każdym odcinkiem aż mnie coraz bardziej odpychało. Aż tu kulminacja, zakończenie, dla mnie to już do reszty pogrążyło tą serię. Jaka nastolatka odcina komuś głowę, prędzej ze złamanego serca by popełniła samobójstwo. Zbyt nierealne i naciągane, i nie zrobiło to na mnie efektu wow, wręcz odwrotnie. "
No i w tym aspekcie chyba zupełnie nie zrozumiałaś scen. Właśnie to jest bardzo realne ponieważ Katsura zapadła na ciężką chorobę psychiczną,ataki tej choroby obrazowały się wyimaginowanymi rozmowami z ukochanym oraz mętnym spojrzeniem, niejako pozbawionym „duszy”. To było coś w stylu bardzo ciężkiej schizofrenii paranoidalnej. Do tego logiczne jest to, że się jej nabawiła – była bardzo wrażliwa. Skoro potrafiła „gadać” godzinami z Makoto przez wyłączony telefon to mogła też obciąć mu głowę, która dla niej obrazowałaby nadal postać jej ukochanego. TO była już ruina człowieka, który już w żaden sposób nie odróżniał fikcji, marzeń, halucynacji od rzeczywistości. Zresztą już od momentu ataku tej choroby psychicznej możliwe, że chciała coś równie makabrycznego zrobić bo (mało kto zauważył) chodziła po mieście w nocy z nożem. Tak, był w coś zawinięty, pokazane to jest dosłownie przez kilka sekund chyba w 10 odcinku.
Piszesz, że końcówka pogrążyła to anime. No właśnie końcówka sprawiła, że to anime przeszło do historii :). Z tego anime można naprawdę sporo wynieść. Np, że „dzieci” nie powinny się brać za seks itp kiedy nie są na to gotowe, że uczucia, cielesność, odpowiedzialność i bycie z kimś to nie jest zwykła zabawa. Że nie można bawić się emocjami oraz uczuciami innych. Że potrzeba empatii i wczucia się w innych ludzi. Główny bohater to po prostu śmieć albo wyjątkowo niedojrzały i głupi człowiek który dostaje to na co zasłużył.
A na koniec powiem – świetne anime które naprawdę przypomniało mi szkolne lata i podobne zachowania i postacie, może mniej dramatyczne ale jednak. A finałowa scena z genialną piosenką Kanashimi no Mukou e to jedna z najlepszych scen jakie w anime chyba zrobiono, no naprawdę wyższa sztuka jeśli chodzi o przecież zwykłą „kreskówkę”. To tyle, myślę, że wyjaśniłem co nieco. Ale jak ktoś nie lubi to nie lubi i tyle.
Re: nie!
Na mnie te jego „wyrzuty sumienia” nie zrobiły wrażenia więc je pominęłam.
No widzisz, Ty w tym anime widzisz głębię i coś wyciągnąłeś a dla mnie to pusta wydmuszka i jak już wcześniej pisałam przerost formy nad treścią i lata minęły a ja się do tego anime nie przekonałam.
Re: nie!
Re: nie!
Na pewno nie w Japonii.
Re: nie!
O nieeeee, dlaczego tak ostro?! Ja się do pewnego stopnia utożsamiam z głównym bohaterem. Poczułem się urażony.
Człowiek, a właściwie dziecko, rodzi się pozbawione empatii. W miarę dorastania nabywa empatii i pierwsze takie odczucia pojawiają się na początku podstawówki. Moja empatia niestety gdzieś na długo zabłądziła. Pamiętam jak pod koniec podstawówki (7‑8 klasa) przytapiałem koleżankę z klasy. Bardzo dobrą koleżankę, blisko siebie mieszkaliśmy, pożyczałem od niej zeszyty, ale gdy tak stała po pas w wodzie płacząc i kaszląc wodą nie czułem nic poza strachem bo starsi koledzy, mając dużo więcej empatii, zaczęli mnie gonić.
Z takim bagażem, a właściwie jego brakiem – brakiem empatii, dotarłem do szkoły średniej i pierwsze moje kontakty damsko‑męskie były tym nacechowane. Brałem od otaczających mnie dziewczyn wszystko co dawały (oczywiście nie dawały tak wiele jak w anime) bez myślenia o konsekwencjach czy uczuciach innych.
Tak więc „nie!”, główny bohater jest tu dla mnie postacią jak najbardziej autentyczną. Dużo bardziej nierealny byłby cyniczny uwodziciel zdradzający dziewczyny w chorej zemście za dramaty z przeszłości, jak to sugerowali niektórzy.
Na koniec dodam, że empatia mnie w końcu odnalazła (albo mi się tak tylko wydaje) bo bez tego oglądanie anime byłoby strasznie nudne.
Niesamowite
Ja właśnie przez to sięgnęłam po ten tytuł. Najpierw przeczytałam mangę, która o dziwo nie była taka straszna – naprawdę, majstersztykiem bym jej nie nazwała, jednak uplasowała się gdzieś pomiędzy przeciętniakami. Potem zdziwiłam się jak bardzo można rozwlec 2‑tomową mangę na 12 odcinków anime – więc zaczęłam oglądać, a im dalej w las… tym ciemniej.
W życiu [chyba] nie oglądałam czegoś tak złego, tak strasznego, tak okropnego. W tym anime nie ma kompletnie niczego wartościowego. Z każdym kolejnym odcinkiem zastanawiałam się czy kliknij: ukryte wszystkie dziewczyny w School Days są durne, ślepe czy są po prostu masochistkami – a może wszystko na raz? Przez większość odcinków jedynie Katsury mi szkoda było, ale ostatnie odcinki sprostowały mój pogląd, jednak nie było warto – tam wszystkie postacie są albo wariatami albo po prostu są idiotami.
Skończyło się jak się skończyło, nie żebym tego nie podejrzewała – z resztą fala spoilerów w Internecie zaoszczędziła mi roboty.
Żałuję każdej minuty, którą zmarnowałam.
Amen.
Re: Niesamowite
Potraktuj ten tytuł jak moralitet na współczesne czasy.
Re: Niesamowite
I tylko to mnie boli, że kompletny tu brak logiki. Manga była o wiele lepsza, na pewno bardziej poukładana i fabuła była faktycznie składna, nie rozumie jak można było tak zmienić zamysł autora.
Re: Niesamowite
Jednak nadal twierdzę, że w mandze zachowano logikę – natomiast w anime to wszystko zostało wyolbrzymione, przesadzone. Wygląda to tak jakby twórcy na siłę próbowali wpakować do serii wszystkie możliwe scenariusze z gry, tylko niestety totalnie bez pomysłu.
Co do bohaterów i twojego pierwszego zdania – nie, nie jestem osobą dla której wszyscy bohaterowie muszą być dobrzy i czyści jak łza. Wręcz przeciwnie, lubię gdy mają swoje słabe i mocne strony, nie są wyidealizowani itp. Natomiast nie wiem skąd założenie, że bohater myślący to bohater „dobry”. Nawet ci „źli” nie godzą się na wszystko.
Niesamowite anime
Re: Niesamowite anime
męska prostytutka i ślepe uczucia
Jakiś czas temu to anime miało 'swoje 5 minut' i chyba nie ma osoby, która nie wie jak mniej więcej kończy się ta seria, ale słowa nie znaczą nic w porównaniu do tego co było na ekranie. To tak ryje banie, że przesada :o Chociaż powiem szczerze, że nienawidzę głównego bohatera i naprawdę życzyłam mu kliknij: ukryte śmierci.
Muzyka nie w moim guście, najzwyczajniej mi się nie podobała, grafika i kreska w porządku. Fabuła świetna, szczególnie zakończenie, ale postacie… kurde tu to jest kiepsko. Nie polubiłam totalnie nikogo oprócz Sekai i to jej cały czas kibicowałam w związku z tym debilem Makoto. Niestety główny bohater jest takim frajerem, że nie da się tego opisać, sama chętnie zrobiłabym mu to samo co było pokazane w dwunastym odcinku.
Czy polecam, czy nie? Nie mam pojęcia…
Re: męska prostytutka i ślepe uczucia
No właśnie nie kiepsko tylko świetnie. Postać ciekawa to według ciebie postać dobra? Na tym polega sztuka – pokazuje też złe rzeczy, postępowanie, postacie. To Darth Vader według ciebie powinien być nieciekawą postacią bo był zły?
Re: męska prostytutka i ślepe uczucia
Re: męska prostytutka i ślepe uczucia
Psychiczne ale strawne
Fabuła 10
Postacie 8 (Mogłabym dać mniej bo Makoto jest wielkim debilem -.-)
Grafika 8
Muzyka 5‑6
Ogólna ocena 9 i myślę że to sprawiedliwa ocena.
Polecam każdemu kto chce doznać szoku podczas oglądania końcówki.
Re: Psychiczne ale strawne
Od czego by tu zacząć?
Najmniej zachęcające są początkowe odcinki, gdy jest jeszcze kolorowo i słodko, jednak dość szybko seria zaczyna wkraczać na właściwy tor.
Bohaterowie.. Z początku Kotonoha była dla mnie mdła i mimo że jest miła dla oka nie umiałam jej lubić, jednak już w połowie serii to do niej czułam największą sympatię i pozostało tak do końca – jest przeze mnie najbardziej lubianą bohaterką tutaj.
Makoto… Ten to dopiero im się udał. Postać, którą miałam kilkukrotnie ochotę rozszarpać, irytował mnie swoją lekkomyślnością, traktowaniem innych (Kotonohy! kliknij: ukryte całe szczęście że na koniec jednak ona z nim została! <3), koleś jest nie do zniesienia. Ale jak mnie zaskoczył – przed obejrzeniem slyszalam ze kliknij: ukryte przeleci każdą możliwą bohaterkę, ale nie myslalam ze DOSŁOWNIE każdą z nich. Nawet laski których imion przez cały seans nie zapamiętałam! Szacun, ten to wie jak uwodzić samice.
Nie znajdę tu postaci która byłaby jednocześnie stabilna psychicznie i do polubienia – jeśli już ktoś jest normalny, to irytuje mnie do bólu.
Realia w tym anime są okrutne i los bohaterów nie oszczędza podobnie jak oni siebie nawzajem: jakie to świństwa potrafi się zrobić swoim przyjaciołom i jeszcze bliższym osobom… Jak się to wszystko ma do rzeczywistości? Ja, poza rzeczywiście odrealnioną końcowką oraz ilością frontow na jakie grał Makoto, nie narzekałabym na brak realizmu w tym anime.
Historia jest ciekawa, zaskakuje, wcześniej się trochę pospoilerowałam ale liczyłam że i tak czekają mnie niespodzianki – nie przeliczyłam się!
School Days jest oryginalne i ogląda się je dobrze. Schematyczny to jest tu tylko chyba początek i zestawienie bohaterów – główny głupek na ktorego leca laski, cichutka dziewczyna, głośna przyjaciółka, przyjaciółka przyjaciółki, zboczony przyjaciel głównego.
Grafika jest po prostu brzydka. Postaci na drugim (nawet niekoniecznie) planie się rozjeżdżają, tła też są kiepskie, wszystko pozbawione szczegółów i nie prezentujące żadnego poziomu. Mimo tego grafika w swej brzydocie pasuje serii i oceniam ją pozytywnie właśnie dlatego. Charakterystyczna jest tez kolorystyka, rowniez odpowiednia dla tego anime.
Muzyka – piosenek jest duzo, w ucho specjalnie nie wpadną ale są spoko. Najlepiej wypadają utwory mojej Kanako Itou, kocham jej piosenki.
Miło patrzy się, jak drobny bigosik przekształca się w naprawdę niezły bigoch i co z tego wszystkiego wynikło.
Jak dla mnie skończyło się happy endem – kliknij: ukryte zniknęła problemowa Sekai mająca się za pępek sekai, Kotonoha i Makoto zostali naprawdę parą na zawsze i zrozumiał on swoje błędy, dziecko Sekai nie będzie musiało dzierżyć tak okropnych rodziców.. wszyscy szczęśliwi!
Nie dziwi mnie, że School Days zbiera tak niskie noty, ale dziwi mnie twierdzenie że jest to czas stracony! Ja nie żałuję zabrania się za to anime, dobrze że ta swego rodzaju „perełka” mnie nie ominęła. Koniecznie obczaję grę.
School Days skłania też do przemyśleń – czy to naprawdę złe, gdy protagoniści haremówek nie robią kroku w kierunku którejkolwiek ze swych dziewcząt? Może to chroni ich właśnie od katastrofy, która nastąpiłaby jeśli by ulegli wdziękom kilku panien?
Ode mnie 7/10 i jak najbardziej polecam osobom otwartym na rzeczy wyłamujące się z nudnych schematow.
dlaczego to jest złe?
Brak zachwytów nie jest spowodowany samą końcówką. A całością. Nędzną całością. To anime zaczęło się robić nędzne już tak od połowy, a pod koniec wznosi się na wyżyny!
Najpierw mamy nieśmiałego chłopaka, który nijak sobie poradzić nie może z pierwszą dziewczyną, a potem kliknij: ukryte Nagle ni z tego ni z owego wszystkie chcą się z nim przespać. Jakby jeszcze coś tam wcześniej do niego czuły, czy on by zabiegał, ale gdzie tam. Włażą do łóżka „bo tak”
Kiepskość to też… brak spójności i realizmu. O ile mielibyśmy cynicznego „złego”, który opętał połowę populacji. Ale mamy durnego chłopaczka, który z niezrozumiałych względów stał się bożyszczem a w nim ciągle zero… intelektu. Nie wiadomo czy bohaterowie uznają zdradę za coś złego, czy wręcz przeciwnie.
Obejrzałam „alternatywne zakończenia” z gry i było kilka „równie mocnych”. Mam wrażenie, że chcieli upchnąć jak najwięcej różnych opcji z gry, dlatego całość nie trzyma się kupy wcale. Jeśli chociaż główny bohater był/stałby się cyniczny, wykorzystujący, „evil” to jasne. Ale… on do końca był niezdecydowny, ciapowaty i nie wiedział co się wokół niego dzieje, na zasadzie kliknij: ukryte „chcesz sie ze mną przespać? aha, okej. Ty też? aha, okej”, nic nie było jego udziałem, jego aktywnością.
Tak samo absurdalne było kliknij: ukryte wskoczenie do jego łóżka dziewczyny, która była zakochana w innym bohaterze całą serię. Nagle, bez ŻADNEGO POWODU mamy ją w objęciach protagonisty. Żeby jeszcze bardziej podkreślić nierealną absurdalność i komediowość zamiast dramaturgii kliknij: ukryte ta sama dziewczyna jako powód „zakończnia” romansu podaje… „Bo wiesz, ona zaszła z Tobą w ciążę i teraz ja się boję, że to samo przydarzy się mnie”, jakby protagonista nagle uzyskał tajemną moc zapłodniania, której podczas ich seksu nie miał…
Podsumowując – żałosna sklejka z Novelki, która wymieszała randomowe sytuacje z różnych ścieżek i doprowadziła do niekonsekwentnego gniota…
~yandere~, yey ^.^
1. Początek spokojny, niby zapowiadał się ciekawy szkolny trójkąt romantyczny, miło/ciepło się oglądało. (7/10)
2. Środkowe odcinki już zaczęły stawać się dziwne, i nieco zmieniłem pogląd na anime. (5/10)
3. Po 8 odcinku było już lekko mówiąc niedobrze, raczej większość uczuć w trakcie oglądania była negatywna. (-3/10)
4. 10 odcinek odbił mi się na psychice kliknij: ukryte (że ona z nim? tak z niczego sobie? A później było jeszcze „tamto w czwórkę” OMG!? Do tego w tym wieku <nastolatkowie> -.-). Jedenasty odcinek wcale nie był lepszy, gorzej już nie mogło być, ponieważ było to samo dno (chociaż jakby jeszcze przebić się przez dno, to można dotrzeć do jądra ziemi, ale to już byłby wyczyn godny cudotwórców, żeby tam dotrzeć). (-1/10)
5. W 12 odcinku było całkiem ciekawie, kliknij: ukryte obydwa demony zginęły i ukazał się jeden z motywów i stanów psychiki które lubię oglądać w anime, mianowicie: yandere Kotonoha, przez to ocena całkowicie podskoczyła w górę, ogólnie te tragiczne zakończenie mi się spodobało i jestem nim usatysfakcjonowany. (+9/10 za 12‑sty odcinek).
Czyli wykonując proste równanie matematyczne – wyliczając średnią ocenę wychodzi 5/10, ale nie dla tego postawię tyle, bo ignorując średnią i patrząc z nieco większym dystansem były by to gdzieś trzy punkciki. Wystawiam piątkę ze względów na Katsurę (yandere), bo anime oglądałem prze nią i jako tako wyszła w miarę.
Ogólnie mówiąc, to nie polecam, jeśli już ktoś pragnie oglądnąć to myślę, że do 8 odcinka, dalszą granicę nie radze przekraczać (10 odcinek, może uszkodzić psychikę, więc ostrożnie!)
dddddd
niezrozumienie
daje 10/10, oskara i nobla
Eh
Tragicznie się to ogląda, miałem wrażenie, że ktoś chciał powyciągać wszystkie złe decyzje z gry.
Re: Eh
Monotonność
1. Fabuła była do dupy! Z gry wyciągnęli według mnie WSZYSTKO co najgorsze. Nic nie trzymało się kupy, znikąd pojawiały się nowe wątki, nowe 'miłości', ogółem jeden wielki miszmasz. Ten cały harem był wciśnięty na siłę, romans był z tego jak sushi z brązowego ryżu długoziarnistego. Elementy ecchi były całkiem okej – nie było ich w nadmiernej ilości, nie były zbyt wulgarne. Ogółem cały fanservise był na odpowiednim poziomie – nie za dużo nie za mało. Jedynie zakończenie było przyznałbym, że dobre. Może jednych ono totalnie zaskoczyło, innych zniesmaczyło, ale…
2. ...było zgodne z TEMATYKĄ! Ludzie, przecież to było anime o tematyce tzw. 'okruchy życia'! Mnie już strasznie denerwują anime, które opowiadają jakąś smutną historię, gdzie pod koniec ktoś umiera, bądź po prostu dzieje się coś złego, a nagle za dotknięciem magicznej różdżki wszystko kończy się happy endem. Jedynym anime, w którym takie zakończenie było dobre według mnie, był Clannad, ale to już inna bajka. 'School Days' dostałby ode mnie -1/10, gdyby właśnie nie nietuzinkowe, odważne i psychicznie chore zakończenie.
3. Grafika była na takim sobie poziomie, kolorystyka mi odpowiadała, tła też było całkiem w porządku, ale postaci były narysowane tragicznie… Ich ubrania (szczególnie Makoto, który wyglądał, jakby nosił ciuchy po starszym bracie), mimika, niektóre ruchy… Aż mi się płakać w takich momentach chciało. Ale co do postaci…
4. ...to były one tragiczne. Główny bohater – głupi, ciapowaty, bezduszny, zboczony, arogancki, agresywny, niewyżyty… Można by tak obrażać go w nieskończoność. NIGDY żadne anime nie dostarczyło mi postaci, którą tak bym znienawidził. PRZE‑NIG‑DY! Konotoha – z początku jej nie lubiłem, ale później zawładnęła moim sercem – najlepsza postać w całym anime, lecz nadal źle wykreowana, gdyż jej kliknij: ukryte nagłe odwzajemnianie minionych uczuć Makoto‑kuna jest co najmniej nielogiczne. Sekai – myśli, że jest pępkiem własnego imienia,(dla niezorientowanych 'sekai' jap. 世界 oznacza 'świat'), kliknij: ukryte swata Katsurę i Itou, potem uświadamia sobie, że go kocha, odbywa z nim stosunek, a ten, gdy ją zdradza tak jak już zrobił to wcześniej z Kotonohą, upada tak nisko, żeby kliknij: ukryte udawać ciążę, żeby przyciągnąć do siebie tak durnego chłopaka. To już chyba mówi za siebie, jaka jest 'niemądra'. Chociaż, pomimo tego, uważam, że gdyby to wokół niej kręciło się anime, byłoby lepsze – nie wiem dlaczego.
5 Muzyka była taka sobie. Nie było w niej nic denerwującego, nawet były fajne partie pianina, lecz mam jeden uraz, który MOOOOOCNO zaniżył moją ocenę. Mianowicie ending ostatniego odcinka… Ciekawe w tym anime było, że ending nie zawsze był taki sam. Ale połączenie kliknij: ukryte PSYCHICZNIE ZMIAŻDŻONEJ dziewczyny, która najpierw w akcie zemsty zabiła rywalkę, a potem rozpruła jej macicę, żeby sprawdzić, czy ta rzeczywiście była w ciąży, a następnie wypłynęła na jacht z głową kochanka, którą odcięła od jego ciała, które wcześniej uśmierciła ta sama martwa dziewczyna z rozprutą macicą i tej pioseneczki?! Czy to są jakieś jaja?! Każda nuta z końcowej muzyki zapadła mi w pamięć i wcale nie kojarzy się dobrze.
6. Visual Novel a anime – tu krótko tylko wspomnę, że jeżeli komuś się nie podobało anime, to może oczywiście kupić (bądź nie oszukujmy się, ściągnąć) grę i się nią delektować. Jak dla mnie – warto. Każde z kliknij: ukryte 21 zakończeń ma tak przejrzystą drogę, że gdyby anime zostało ułożone tylko na podstawie jednej/dwóch z tych dróg, byłoby o 500% lepsze, a na pewno bardziej przejrzyste i logiczne. Jak komuś nie podobała się głównie fabuła – zapraszam do gry, a się nie zawiedziecie.
Podsumowując, chciałbym zaznaczyć, że to wszystko to tylko i wyłącznie moja opinia i każdy może się ze mną nie zgadzać.
A więc jak wspomniałem na początku, jest to ocena obiektywna. Jednakże mi to anime strasznie się podobało. Pomimo tych wszelkich niedociągnięć, mankamentów grafiki, fabuły i całościowo braku pomysłu i logiki – dla mnie było to jedno z lepszych anime, jakie oglądałem. Jedynymi postaciami, do których przywiązałem się tak bardzo jak do Kotonohy Katsury, byli Nagisa Furukawa i Tomoya Okazaki, a to o czymś świadczy. Nie wiem, czy to dlatego, że mam sentyment do tej gry, na bazie której powstało to anime, czy słabość do zakochanych po uczy, słodkich bohaterkach, a może odskoczni w postaci ostatniego odcinka – tego nie wiem. Wiem jedynie, że podobało mi się i gdyby nie to, że oceniając coś nie można kierować się tylko uczuciami, dałbym 9/10.
Mi się podoba <3
Średnie
Coś ode mnie
...bez oceny brak słów
O anime mogę na pewno napisać jedno. Seria posiadająca ponad 300 komentarzy na tanuki nie może być totalnym gniotem, a czemu? Otóż anime dopełniło celu, wywołało w widzu określoną reakcje. Makoto spełnił swoją rolę jako najbardziej znienawidzony bohater anime, a dziewczyny, no cóż tutaj zdania są rozbieżne. Sekai sama sprawiła, że Makoto stał się kim się stał kliknij: ukryte (i z tego względu średnio mi jej szkoda), a Kotonoha wywołała u mnie szczere współczucie. kliknij: ukryte Już miała ciężkie życie w szkole, a gdy w końcu znalazła swoją upragnioną miłość okazało się, że to zwykły kawał skur.ysyna. Była delikatnym dziewczęciem (co zostało wypowiedziane kilkukrotnie), więc nie dziwota że padło jej na głowę.
Co do realizmu w anime. Wielu go tu podważa kliknij: ukryte (prawda, rejs z głową ukochanego i licealistki stadami puszczające się na lewo i prawo nie są raczej czymś normalnym), jednak moim (trochę subiektywnym) zdaniem chodziło tu raczej o to, co Makoto zrobił z uczuciami głównych bohaterek.
Ogólnie nie oceniłbym tej serii na 1/10, chociażby za samą muzykę (przewijający endingi niech żałują) ocena powinna być o te 2‑3 gwiazdki wyższa. Co prawda momentami się dłużyło, a grafika nie była pierwszorzędna (szczególnie bolały tła), jednak temu anime dałbym ocenę pomiędzy 6/10 a 7/10 i to po części dlatego, że pierwszy raz udało się komuś przeobrazić bohatera w taki sposób, że miałem ochotę wstać i natrzaskać mu przez monitor, a to już nie lada wyczyn.
pozdrawiam
Ze „School Days” jest ten problem, że większość otaku je widziała, ale mało komu się ono podoba ( mało jest takich wariatów w fandomie, jak ja ;)
Polecać, to bym nie polecał, ale odradzał też nie. Najlepiej się samemu przekonać, ewentualnie przeczytać mangę- jest zdecydowanie „łagodniejsza”.
Tym niemniej zgadzam się z powyższą sugestią, chociaż posiadanie w ulubionych „Another” świadczy, że koleżance japońska makabreska jest już nie obca…
''Nawet śmierć nas nie rozłączy! Nie żartuję''
Nie wierzę, że wystawiłam temu czemuś okrągłą szóstkę. Ja? Krytyczna i drażliwa na punkcie kliknij: ukryte krwi, śmierci i innych paskudztw w anime?
Jak dobrze, że kochana koleżanka postanowiła zaspoilerować mi koniec. O dziwo, to nie sarkazm, inaczej bym się w ogóle nie brała za to anime.
Warto było oglądać. Ostatni odcinek to jest… coś. Czemu ja się nie oburzam? Obrzydliwe w potęgę, zdecydowanie balansujące, wręcz przekraczające granice dobrego smaku, rozumiem, dlaczego posypały się jedynki.
Jednak ja się trzymam i na dodatek chichoczę. Może dlatego, że rozśmieszyło mnie, jak twórcy zgrabnie wyprowadzili w pole całą publiczność, a potem zapodali jej cios w brzuch, zupełnie niespodziewany. Zaskakujący obrót wydarzeń. I dobry sposób na zyskanie popularności.
Spoilera nie tykać, jeżeli nie obejrzeliście całości.
kliknij: ukryte Zabranie głowy chłopaka na wakacje… Ktoś musiał palić coś mocnego, współczuję koszmarów. Jakby jeszcze znalazła w brzuchu Sekai dzieciaka, wtedy z pewnością uderzyłoby to we mnie na tyle, by obniżyć ocenę do 1.
Podsumowując: schizowe, okropne… ale jak zgrabnie przemyślane! Nie no, romans yandere. Podobało mi się.
Re: ''Nawet śmierć nas nie rozłączy! Nie żartuję''
Właśnie,że nie.Jedynie co zrobili to streścili grę.
Tak czy inaczej nawet po przeczytaniu pewnych spoilerów, nie spodziewałam się czegoś tak mocnego.
A główny bohater hmm, nigdy nie rozumiałam tego typu ludzi i chyba nigdy nie zrozumiem kliknij: ukryte Tyle, że zazwyczaj dziewczyny takim nie pchają się aż tak dosłownie do łóżka, koleś w zasadzie nie musiał niczego robić, włącznie z brakiem myślenia..
recenzja?
Re: recenzja?
kliknij: ukryte Co w takim razie Kotonoha trzymała w ramionach w ostatniej scenie (tej z jachtem), hę?
Zakończenie - pierwsza klasa
To było mocne :D
Teraz jestem bardzo zadowolony z show.Zapoznałem się z seria TV + (OVA),(ONA) oraz grą.
Jeśli chodzi o grafike jest miła dla oka podobała mi się, słodka kreska , ciekawe tła itp.
Muzyka? Miły opening taki beztroski :D na koniec każdego odcinka inna klimatyczna nutka.
1 słowem cud, miód i orzeszki hah to więcej niż 1 słowo :)
Fabuła i bohaterowie…hmmm przez pierwsze pare epków miałem złudzenie że ogladam coś w stylu Kimi Ga Nozomu Eien
2 laseczki i koleś myslący którą ma wybrać.W 2 epku zrobiło mi się słodko powiało miłością :D
Później po każdym epizodzie mówiłem LoL, LoL2, OMG, Pozdro600 itp. no i Oczy jak 5 złoty do tego O.o
Dlaczego??? UWAGA SPOILER
kliknij: ukryte
Makoto pokazał co to znaczy być niedojrzałym kolesiem bez zasad…
Do pewnego momentu podobało mi się jak zaliczał te pustaki i potem papa i nastepną proszę
wyznawał zasade jak dają to trzeba brać :D przy okazji załamujac psyche panienek.(Nieumyślnie???)
Rozumiem jak się nie ma szczęścia w miłości i jest się samotnym coż można tak robić 90% kolesi tak postepuje. TAK TO FAKT! Są ZERAMI na własne życzenie :D
ale jeśli kocha cię szczerze taka dziewczyna jak Kotonoha a ty tak postepujesz to jesteś DNO POZIOM ZERO.
Wniosek używaj głowy a nie rozporka bo będziesz ZEREM a później MIELONKĄ.Makoto zdał sobie sprawe z tego jak było już za późno :(
Dziewczyny???
Kotonoha – to cicha słodka ofiara losu można ją dołować, wyzywać a ona cię przeprosi za to ze istnieje LoL. Chiałbym taką HEHE sweet <33
Ale jak już dziewczyna się zdołuje to zmienia się o 360 stopni…słodka niewiasta staje sie zimną, wyrafinowaną, mściwą laseczką. Ostra mieszkanka…
Coś w stylu Lucy z Elfen Lied.
Sekai – myślałem że jest ogarnietą dziewczyną.Wygadana, pewna siebie i wtykająca nos w nie swoje sprawy.
Gdyby nie jej pocałunek i podpuszczanie do ćwiczeń a później wmawianie, że zdradzanie Kotonohy jest OK Makoto nie pomyślal by:
Skoro zdradzam Kotonohe jest OK to zaczne zdradzać Sekai i też bedzie OK Hehe.
Później zamiast laska ogarnąć to co zaczeła wolała ryczeć w poduszkę.SPOKO>><< -_-
Pozostałe dziewczyny – przedstawiają większość ówczesnych nastolatek.
Widzimy słabą dziewczyne jak Kotonoha to trzeba jej podokuczać HEHE.
Lubiły też sporty łóżkowe a że akurat Makoto się natrafił to trzeba działać.
90% dziewczyn lubi sporty łóżkowe TAK TO FAKT!A potem się dziwią czemu są traktowane jak zabawki.
Każdy jest po części winien tak powstało samo napedzające się koło
zapewne gdyby Makoto umawiał się tylko z Kotonohą i Sekai nie zostało by z niego salami.
<<Tak 2 laski to przegięcie bagiety, ale zaliczanie wszystkich koleżanek to już Hardcore>>
Niestety uległ intrydze której inicjatorem była Sekai (Mogła go nie rozkochiwać w sobie gdy chodził z Kotonohą i mówić że to co robią jest OK)
i tak zaczoł się ztaczać myśląc o szybkich numerkach :(
Żal mi było Makoto ale to co spotkało Sekai jakoś mnie nie ruszyło.
Mogła pomyśleć wcześniej co robi począwszy od 1 pocałunku po kose w brzuch.
Oko za oko, ząb za ząb --->Tryb myślenia Kotonohy w 12Epku.
Anime przedstawia w skrajny sposób jaka jest młodzież w dzisiejszych czasach oraz jak podchodzi do miłości i sexu.
School Days nie jest zwykłą cukierkowo‑romantyczną historyjką o nie…
zawarto w niej mix najlepszych momentów z gry oczywiście Endning w anime jest miodzio.SMS od Sekai odwracający uwage Makoto po minę Kotonohy wyciagającą kose i ciach…Epickie.
Szczytem szoku było by dodanie scen typu Hentai jakie można zobaczyć w grze, ale i bez tego anime jest GRUBE.
Jeśli chcesz zobaczyć Makoto i innych bohaterów w lepszym świetle polecam grę (Happy END)
Serie OVA rozładowują napięcie po seansie.Jak dla mnie seria jest zajefajna.Też kiedyś musiąłem wybrać między 2 dziewczynami
więc może to tak jak bym oglądał własne błędy.Gorąco polecam jeśli masz twardą psyche i nie okłamujesz samego/ej siebie a wyciągniesz z tego jakieś wnioski:)
Wszystkie spoilery proszę o zamaskowanie oraz przepraszam za błedy w pisowni :)
Serio, aż tak trudno samemu użyć tagu /ukryj/, który jest podany przy okienku wiadomości? Na przyszłość proszę go używać a nie wyręczać się, zwłaszcza, że nie mamy ani czasu ani ochoty bawić się w łowickie wycinanki i w takim wypadku maskujemy całość.
IKa – Moderator Tanuki.pl
Dno metr mułu i wodorosty
Re: Dno metr mułu i wodorosty
Dobrze oddany obraz. Niestety.
Re: Dno metr mułu i wodorosty
Re: Dno metr mułu i wodorosty
P.S.
Ja wiem iż jest jest cała masa takich facetów i kobiet ale nie oznacza to iż koniecznie trzeba życie w 100% przenosić na ekran..:/ – a tym bardziej robić takie zakończenie
"Szkolne dni" pełne...melancholii??
School Days ma to do siebie,że naprawdę można je polubić,albo po prostu znienawidzić.
Anime ogląda się naprawdę przyjemnie (oczywiście do czasu).Cała historia jest fajnie przedstawiona (chodzi mi o całe te zauroczenie i młodzieńcze uczucia) i pod tym względem anime wybija się ponad innymi tytułami tego gatunku.Potem jednak twórcy postanawiają [znowu] zrobić z fabuły pseudo dramat z 17‑nastolatkami,których miłosne przeżycia możemy podciągnąć pod etykietkę 'dramaty małżeńskie'.Naprawdę ja się dziwie twórcom,że tworzą takie porypane historie.Przecież wszyscy Ci bohaterowie to zwykłe dzieciaki,a deklarują miłość aż po grób.Z góry przepraszam za te wycieczki personalne,ale jestem już w takim wieku,że deklaracje miłosne ucznia I czy II klasy liceum postrzegam jako chwilowe zauroczenie,a niżeli obietnicę wspólnego życia,założenia rodziny itd.Pod tym względem School Days ma u mnie wielką krechę.
Wątek kliknij: ukryte ciąży Sekai uważam jednak za plus.Rzeczywiście nie mamy dużo produkcji które poruszałyby ten aspekt,no mamy coś podobnego w NANIE,ale porównywanie tych historii jest po prostu nie na miejscu.
Dziwi mnie fakt,że Makoto z nieśmiałego,zakompleksionego chłopaka (na myśl przychodzi mi Kyosuke z Togainu no Chii) zamienia się w kliknij: ukryte otwartego,ale ślepego na wszystko macho,który potrafi przelecieć wszystkie dziewczyny z klasy i zmajstrować dzieciaka dla swojej kumpeli co za zmiana!
Żałosne.
Do całej serii mam mieszane uczucia,
Na początku naprawdę fajnie się oglądało i połowę odcinków wspominam dobrze.
Końcówka to jednak zwykła pomyłka.I ta scena kliknij: ukryte randka Kotonohy z głową Makoto ale romantyczne…ale i dziwne,strasznie,strasznie dziwne.
Wiem jedno,jeśli zakocham się w chłopaku,którym będzie zauroczona jego kumpela..będę miała się na baczności.
A ocena?
3.
Kreska była całkiem,całkiem.
Czy „Szkolne Dni” są aż tak kiepskie, by ocenić je na 1/10? Z pewnością nie (choć broń Boże nie uważam je za anime wybitne). Zaznaczam jednak, że z moją opinią wiele osób może się nie zgodzić, więc czytać na własną odpowiedzialność!
Otóż zacznę od tego, co mi się w serii spodobało:
kliknij: ukryte -oprawa graficzna ( bardzo przypominająca tą z gry- z którą notabene też się zapoznałem) z wyjątkiem niezbyt starannego tła (o czym można się przekonać już w pierwszej scenie pierwszego odcinka- no chyba że „tłum bez twarzy” był celowym zabiegiem by przedstawić szarość szkolnego życia ;)
-muzyka( szczególnie „Kanashimi Mukou e” pod koniec)
-dość nietypowe podejście do głównego bohatera- chyba nie ma nikogo, kto uważałby go za postać pozytywną.
Co jednak jest szczególnie widoczne: kliknij: ukryte to anime potrafi autentycznie zaskoczyć widza- pokażcie mi drugie anime w którym dziewczyna głównego bohatera zachodzi w ciążę(co jest zupełnie logicznym następstwem tego, co działo się w czwartym i piątym odcinku‑chyba nikt temu nie zaprzeczy.)Ja wiem, że seria powstała na podstawie gry, gdzie taki wątek właśnie występował, ale cóż z tego? W końcu chyba oceniamy je nie jako „ekranizację” lecz odrębną serię- w innym przypadku ja sam też obniżył bym swoją ocenę o przynajmniej 3 punkty( i to wcale nie ze względu na brak scen erotycznych, obecnych w grze ;).
Jednakże, co najważniejsze- zakończenie było dla mnie logiczne(a przynajmniej jego pierwsza część). Zachowanie Sekai według mnie było spowodowane nienawiścią do Makoto po tym, gdy ten zaoferował jej aborcję. Chroniła swoje nienarodzone dziecko- według mnie jest to zupełnie normalne, bo chyba każda matka by tak postąpiła.
Rozumiem, że większość ocenia serię pod kątem wyłącznie wad. Ja również zwróciłem uwagę na:
-przesadzenie z ilością dziewczyn, z którymi Makoto miał do czynienia (myślę że najlepiej by było gdyby skończyło się na Sekai lub, ewentualnie, na Katou). To rzeczywiście rzuca się w oczy i należałoby za to solidnie złoić pupcie autorom.
-wątek z pokoikiem na festiwalu oraz z ukrytą kamerą- zbędny i nieprawdopodobny
-postępowanie Katsury, gdy przyłapała Makoto z Saionji na dachu (Kotonoha zastanawia się, czy Makoto już jej nie lubi i postanawia w przyszłości bardziej się postarać)-również bezsensowny wątek.
-druga część zakończenia- może nie do końca bezsensowna (zważywszy na chorobę psychiczną jednej z bohaterek) ale z pewnością nieprawdopodobna, także z technicznego punktu widzenia(chodzi mi o scenę na jachcie- no chyba, że miał to być symbol desperacji Kotonohy oraz jej maniakalnej miłości do protagonisty ( czy on nie powinien być równocześnie nazwany antagonistą?).
Dlatego też zważywszy wszelkie za i przeciw wystawiłem anime ocenę 9/10. Dlaczego tak dużo? Anime jest w wielu miejscach nielogiczne kliknij: ukryte ( patrz: dziewczyny pchające się Itou do łóżka- szczególnie jego ostatnia „akcja” z koleżankami Katou) i wiele osób może uznać moją argumentację za śmieszną. Jednak w moich oczach to anime ma dwie duże zalety: przede wszystkim szokuje i zaskakuje widza ( a to szczególnie lubię w tego typu produkcjach) a co najważniejsze- prezentuje dość odmienne podejście do spraw seksu ( ciąża, gwałt, zdrada, aborcja itd- inna sprawa, że niektóre z nich widzieliśmy już w innych seriach np. w „Perfect Blue”). „School Days” zrywa z konwencjami (nawet ciężko je zaklasyfikować do jakiegoś gatunku anime)i to według mnie sprawia, że jest oryginalne(a jak mówił Gombrowicz- najważniejsza jest walka z Formą).
Tak czy siak, nikogo nie przekonam tym postem, ale nie to miałem na celu. Prawda jest taka, że to anime można albo polubić (za duszny klimat i zaskakujące zakończenie) albo znienawidzić. Według mnie każda ocena poparta argumentami jest dobra (nawet, gdy nie zgadza się z opinią ogółu- tym bardziej rozumiem recenzentkę ;)Na mojej liście jednak „School Days” będzie zawsze zajmował zaszczytne (acz nie najwyższe) miejsce.
Pozdrawiam!
Jeszcze dwa słowa w ramach dopowiedzenia: powstały dwa filmy OVA, które w przeciwieństwie do serii macierzystej są komediami w najczystrzej postaci. Warto obejrzeć! Rozwaliła mnie kliknij: ukryte Magical Heart Kokoro‑chan i Setsuna w roli „głównego złego”, mówiąca po francusku (swoją drogą mamy już nazwę dla japońskiej wymowy języka angielskiego- engrish, może coś podobnego można by wymyślić i do francuskiego)
nietypowe
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Re: nietypowe
Co jest??
8/10
To nie jest typowy romans/harem który się ogląda dla przyjemności. Jego bohaterowie są odpychający. To bez wyjatku głupcy, egoiści, obłudnicy, tchórze, napaleńcy i osoby chore psychicznie. Uosabiają wszystko to, co w nas najgorsze.
Jednych się tylko nie lubi, innymi się gardzi a niektórych ma ochotę strzelić po pysku albo po prostu zatłuc.
Od dawna w trakcie oglądania nie zebrało się we mnie tyle negatywnych emocji (nie, nie dlatego, że to jest gniot- gnioty się porzuca w trakcie oglądania zamiast brnąc dalej) i pojawiła się chora fascynacja.
Oglądałem odcinek za odcinkiem chcąc się dowiedzieć co jeszcze schrzani główny bohater, czy spotka go to, na co zasługuje i kto jeszcze zraniony. A na koniec parsknąłem śmiechem.
To anime całkowicie mnie wciągnęło( i nie tylko mnie sądząc po ilości komentarzy i ocen), a to chyba właśnie o to chodzi?
Spodobało mi się.
Dobra seria.
Na początku anime niczym się nie wyróżniało. Zwyczajny chłopak zakochał się w zwyczajnej dziewczynie. Było fajnie, ale nudno i oczekiwałam jakiejś akcji. No i zaczęło się – główny bohater zaczął szaleć, mogłabym powiedzieć, że aż za bardzo.
Co następna kochanka, to głupsza. Miałam ochotę udusić Makoto za to, co zrobił Kotonosze. To była jedyna postać, która w miarę mi się spodobała – skromna, przeciętna dziewczyna.
Zakończenie mną wstrząsnęło i to solidnie. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Myślałam, że Makoto wybierze jedną i będą żyli długo i szczęśliwie, ale tak nie było. Zresztą przekonacie się sami, gdy zdecydujecie się na obejrzenie tego anime.
Podobało mi się. Dostrzegłam tu przekaz, nie wiem, jak Wy. W tym anime chodzi mniej więcej o te pierwsze miłości… O to, jak łatwo można stracić kogoś, na kim nam zależy i o tym, że trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny, a nie uciekać.
Ocena: 7/10.
no no....
PS: Yen, ładnie zaspoilerowałeś No wiesz co! Jak mogłeś?! :D
wypowiedź
EMOCJE
Liceum i buzujące hormony pretekstem do ukazania....
Dam wam jedną mądrość, którą można wyciągnąć z tego filmu: Nie rób rzeczy przeznaczonych dla dorosłych gdy jesteś smarkaczem (nim zaczniesz uprawiać seks licz się z konsekwencjami)
Mądrość dość ważna i powinna być przekazywana chłopcom i dziewczynką już w gimnazjum, bo wtedy zaczynają bardzo gwałtownie szaleć hormony ale prócz tego ten film nie wniósł z sobą nic. Romans bez uczuć, parę dziewczyn które tracą rozum i facet któremu ostatecznie same cycki w głowie. Jeszcze w hentai'u bym zrozumiał taki kierunek fabuły ale w tego typu anime jest to raczej biedne. Nie zgodzę się z recenzentem i nie uważam, że to anime to totalne dno ale dla mnie mieszanka olbrzymiej ilości wad i tak niewielu zalet klasyfikuje to anime na poziome co najwyżej przeciętnym.
Ps. Zakończenie w mandze dawało większy niedosyt przez co śmiało mogę stwierdzić że było lepsze.
*_*
jestem świeżo po obejrzeniu i wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. po prostu coś genialnego. pierwszy raz zobaczyłam tak sensowne zakończenie, że dałabym za nie oskara. od połowy animca czekałam właśnie na ten epicki moment. i w końcu spełniły się moje oczekiwania. już nawet nie będę się czepiać „zagmatwania fabuły”, przy którym zastanawiałam się, czy przypadkiem nie zaczęłam oglądać innej serii xD zakończenie rekompensuje mi wszystko.
a pomijając „ochy i achy” nad zakończeniem…
moim zdaniem, anime jak najbardziej godne polecenia i zdecydowanie warte uwagi. wciąga niesamowicie. pożarłam je jednej nocy. najlepszy dramato‑romans jaki w życiu widziałam.
ps. jeśli miałabym wybierać między SD a Higurashi. poleciłabym SD, bo imo Higurashi wysiada przy tym. ale przede wszystkim uważam, że błędem jest porównywanie tych dwóch serii. oprócz występowania dzieciaków ze szkoły i krwi, nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego.
Re: *_*
School Days, jako coś innegooo...
Podeszli oni do tematu w niebywale dojrzały sposób, ze szczególną uwagą na psychikę bohaterów. Odważyli się ruszyć temat tabu, wywrócić go do góry nogami, włożyć do miksera i ugotować na wysokim ogniu. Co dało niezwykle pozytywny efekt. To ANIME uczy!!! I to w dosadny sposób.
A teraz kreska. Rysunki są bardzo dobre. Tła przepełnione kolorami, a postaci i sposób w jaki pokazują Ich emocje są na bardzo dobrym poziomie.
Polecam tą pozycję wszystkim, a w szczególności chłopakom, którzy mają na oku więcej niż jedną dziewczynę;)
Re: School Days, jako coś innegooo...
Re: School Days, jako coś innegooo...
co do plytkosci postaci to sie zgodze ale tylko do postaci 2‑planowych, np. akcja kliknij: ukryte gdzie hikari mowi makoto ze nie podoba jej sie jak traktuje sekai, rownoczesnie zakladajac majtki po udanych igraszkach, no troche przegiela ;D takich akcji bylo kilka
natomiast glowne dziewczyny bylo zakochane na amen, i mocno z tego powodu cierpialy co tez moglo wplynac na to ze zachowuja sie troche irracjonalnie, makoto to looser ale tak obchodzil sie z kobietami, co wydaje ci sie nie realistyczne w tym jak byly traktowane? wmowisz nam ze takie rzeczy jak w ostatnim epie sie nie zdarzaja? niby dlaczego przesuneli emisje ostatniego odcinka? uwierz mi, zabicie ukochanego przez osobe mocno wykonczona psychicznie jest bardziej prawdopodobne niz to ze kiedys zlapiesz bulbazaura
Re: School Days, jako coś innegooo...
Swoją drogą, głupszego argumentu niż ten powyżej zastosowany („bo ty pewnie oglądasz Pokemony itd”) dawno nie słyszałem.
Re: School Days, jako coś innegooo...
wytlumaczcie mi tutaj co jest oderwane od rzeczywistosci, „nie wiem ale wrzuce porownanie do kretynskiego elfen lieda ktore ma sie tak samo do SD jak pokemony”, rownie kretynskie co moj glupi argument. nie wspominajac juz o tym ze 13‑latek obejrzy el i bedzie wniebowziety bo bylo bardziej gore niz w quake'u, obejrzy sd, nie zrozumie to przyjdzie tu pisac ze to jest nierealistyczne.
kazdy ma swoj gust, to moze sie podobac lub nie, ale jak ktos pisze ze to jest nierealistyczne to po prostu jest to glupie gadanie byleby tylko napisac cos bee na ta produkcje
Re: School Days, jako coś innegooo...
Re: School Days, jako coś innegooo...
kliknij: ukryte ucieta glowa? to chyba „pod napieciem” lub „uwagi” na tvnie nie ogladales, tam bylo pelno akcji rownie niemoralnych niz to (i o dziwo niektore byly w szkolach – no way!). od polowy serii bylo wiadomo ze katsura byla chora psychicznie, kazdy chyba wie ze tacy ludzie sa kompletnie niepoczytalni, nigdy nie slyszales o przypadkach gdzie ludzie sie sami okaleczali, zabijali lub takie tam bo im tak kazaly glosy w ich glowach (opentanie przez sztana – widzialem na wlasne oczy w paranormal activity lol)?
no jasne ze takie przypadki nie dzieja sie codziennie, ale jednak, po prostu katsurze sie udalo zanim ja zlapali :P
chciaz te akcje gdzie kliknij: ukryte setsuna oddaje sie makoto (i podobne) i mowi mu zeby sie opiekowal sekai, rzeczywiscie jakos dziwnie to wyglada :D i bylo robione na sile, ale tylko po to by wzmocnic koncowy efekt
„nidy nie mow nigdy” haha
Re: School Days, jako coś innegooo...
Re: School Days, jako coś innegooo...
takich motywow (dziewczyna swatka ofc) bylo pelno w innych seriach np. „Kimi ga Nozomu Eien” (oh jaka to wspaniala historia byla bla bla bla…) i nikomu to jakos nie przeszkadzalo.
i czy gdziekolwiek napisalem ze czegos uczy? makoto jest inspiracja dla wszystkich alfonsow na calym swiecie, z ta nauka to raczej tylko w te strone ale twoje tlumaczenie tez jest dobre.
Re: School Days, jako coś innegooo...
Re: School Days, jako coś innegooo...
pozdrawiam
PS wybaczcie, że się wtrącam, ale zaciekawiła mnie ta dyskusja, fajnie byłoby założyć taki temat na forum Kotatsu :D
Re: School Days, jako coś innegooo...
tutaj macie linka do mal'a
[link][link][/link]
Re: School Days, jako coś innegooo...
Więc widzałeś NA WŁASNE OCZY coś PRZEDSTAWIONGO W FILMIE,PODOBNO opartego na faktach?
Mareczek,zero pracy/szkoły przez 211 dni?
Mario666,to anime niczego nie uczy i danie po spotaniu z mikserem,ugotowane na wysokim ogniu? W dodatku wywrócone do góry nogami.Obrzydliwe.
Re: School Days, jako coś innegooo...
8/10
Recenzja bardzo trafna
Bez przesady
Re: Bez przesady
Nie wierzę, że komuś może być jej żal. No bez urazy, ale to ona była największą prowokatorką, chamką i fałszywą bohaterką w tym anime. Wątpię, żeby nawet najwięksi wrogowie wywinęli sobie taki numer jak ona dla Katsury. I imo to Sekai nie powinna startować do Makoto (skoro go zeswatała z Katsurą, zreszto Makoto do niej nie startował, sama go ciągała), no ale jak się ma mózg na wstecznym… Moim zdaniem Sekai miała 2 prawidłowe wyjścia. Pierwszy to zeswatać go (co zrobiła)i dać mu spokój, albo powinna od razu sama do niego zarywać. Makoto nie był oczywiście bez winy, bo był dupkiem do potęgi i dał się omamić dla Sekai, ale jakby nie patrzeć to ona zapoczątkowała cały wstęp do tych wydarzeń. Ja uważam, że zdecydowanie najbardziej pokrzywdzoną postacią była Katsura, która nie zrobiła nic złego, żeby sobie zasłużyć na to co zrobiła jej Sekai. Dlatego na końcu cieszyłam się, że to ona kliknij: ukryte ją zabiła, bo przynajmniej na koniec odpłaciła się dla tej jędzy. Ciekawe, że nikt o tym jeszcze nie wspomniał, ale wyobrażacie sobie kliknij: ukryte dziecko Makoto i Sekai? To dopiero by była skrzywiona psychicznie osoba, no ale teraz to i tak się już nie urodzi, więc można spać spokojnie…
Re: Bez przesady
SD
Owszem, dzieło wybitne nie jest(Higurashi FTW!), ale ma swoje plusy i jest jednak ciutkę bardziej realistyczne niż wzmiankowany powyżej tytuł.
Od czego by tu zacząć…?
Specjalnie dla Makoto nauczyłbym się Krav Magi i nakopał mu koszem na śmieci. Dupek, jakich mało, nie znam postaci, która mogłaby być aż tak nieprzyjemna w odbiorze i nie mieć ku temu żadnego usprawiedliwienia. Podobał mi się za to proces mutacji, który wypaczył go w końcu w kliknij: ukryte żigolaka.
Kotonoha w anime jest pasywna, nieśmiała i generalnie pojęcia zielonego nie ma o relacjach damsko‑męskich(Wspominała nawet o tym w którymś momencie, że nie miała do tej pory chłopaka). Bonusowe punkty za kliknij: ukryte „warzywienie” i jej postępujące szaleństwo, które czyniło ją wręcz zabawną, ale minusy za zabicie Sekai.
Sekai, moja druga ulubiona postać w anime. Żywa, radosna, ofiara nieszczęśliwego i cynicznego uczucia, zwanego także zakochaniem. Chcąc pomóc Makoto i Katsurze zejść się ze sobą, sama wpadła w zastawione przez siebie sidła… ALE kliknij: ukryte początkowo starała się opierać żądzy Itou. Mówiła, że nie mogą być ze sobą i za cenę własnej szczęśliwości dalej usiłowała zejść Makoto z Katsurą… Niestety, potem coś się zepsuło. Inna bajka, że Dupek nigdy z Katsurą nie zerwał, być może ku nieświadomości Sekai. Ekstra punkty za cios w krocze oraz kliknij: ukryte finałowe zadźganie suczysyna.
Ktoś tam wspomniał, że żeńskie postaci drugoplanowe nie mają właściwie żadnego uzasadnienia, by interesować się Makoto. Otóż… kliknij: ukryte Makoto, gdy był jeszcze fajnym gościem, pomógł Setsunie na początku roku, gdy ta była gnębiona ze względu na swój karli wzrost. To dzięki niemu Setsuna stała się tym, kim się stała… No i zakochała się w Jeszcze‑Nie‑Dupku. Z kolei Otome chodziła z nim do „junior high school” i mogła wykształcić jakieś uczucie do niego. No dobra, Hikari i oddział Otome nie miały ku temu uzasadnienia, ale te ostatnie są tak zdzirowate, że to aż bolą dziąsła, będąc GORSZYMI niż ich przywódczyni.
Grafika mi się podobała, choć kreska z SD nie może się równać z np. kreską „Kuroshitsuji” czy „Black Lagoon”. Ot, takie duże oczy(Jedyny Sawanaga ich nie posiada), biusty – zaskakująco – monstrualne nie są(Pomijając Katsurę i może Nanami), standardowo. Z kolei muzyka potrafi dać do myślenia licznymi smutnymi kawałkami na fortepianie. No i nie zapominajmy o „Kanashimi no Mukou e”, piosenką podsumowującą, jak nisko upadli główni bohaterowie oraz kliknij: ukryte jak bolesne będą tego konsekwencje.
Jak wspomniałem na początku, nie jest to anime wybitne, ale można je obejrzeć, zapamiętać, by nie zachowywać się jak Makoto i tym samym oszczędzić sobie ewentualnych nieprzyjemności ze strony zdradzonej dziewczyny/chłopaka. 7.5‑8/10.
Pozdrawiam.
P.S Aura zajedwabistości Setsuny zagina czasoprzestrzeń.
Nie twierdzę, że nie ma żadnej szansy na pozytywną recenzję alternatywną School Days, ale jest ona znacznie mniejsza niż w przypadku innych serii.
Może jestem człowiekiem małej wiary, ale naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić recenzji, która zachwalałby walory tego „dzieła”. Głębokie charaktery, połączenie intrygi z wyrafinowanym sposobem prowadzenia fabuły, mrożące krew w żyłach wydarzenia, czy jednak raczej wcześniej już określona tania rozrywka z bezmózgimi bohaterami w roli głównej, rozładowywaniem napięcia li tylko wyłącznie poprzez kopulację, kliknij: ukryte nożami i latającymi głowami? Na podstawie negatywnych ocen wśród recenzentów (w zasadzie wszystkie takie są), z łatwością można dojść do wniosku, że na połączenie kogoś z tutejszej ekipy i pozytywnej recenzji, liczyć nie można. A ktoś z zewnątrz? Komentarze tutaj, w większości są tylko emocjonalnymi odpowiedziami skleconymi na szybko, do których napisania skłonił dysonans poznawczy.
Napiszcie, że się mylę! Chętnie bym toto poczytał…
Wcale się nie zawiodłam
no no..
8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
9/10
Ode mnie 9/10.
Nudne
10/10
Dla absolutnie niewybrednych
Nice Boat
Tu już można czytać.Jako romans – 2/10 ,jako thriller psychologiczny z kopem 10/10,w sumie 9/10.
Zła ocena
Bohater Granicy żeni z jedną, ma dziecko z drugą, tej drugiej później proponuje aborcje. Ona wariuje i trafia do zakładu psychiatrycznego. Później ona wylewa mu żrący kwas na twarz a on popełnia samobójstwo
Ja jak czytałem Granice to wydawało mi się że autorzy SD wzorowali się na „Granicy” XD. To anime uczy tego aby być odpowiedzialnym, i dokładnie przemyśleć konsekwencje swoich czynów.
Idiotyczna i głupia recenzja!
Każdy powinien sięgnąć po ten tytuł, a raczej nie zrobi tego po przeczytaniu tej idiotycznej, nudnej recenzji.
Recenzja nie jest zła, dobra też nie, ale...
to nie prawda
po tej całej recenzji dochodzę do wniosku że recenzant jest co najmniej po 40‑stce. nie chce nikogo obrażać, ale anime to jest całkiem inne niż jest tutaj opisane, to anime jest całkiem realne, sam jestem uczniem liceum i wiem jakie tam rzeczy się dzieją, więc? ale nie powiem, do zabójstwa jeszcze nie doszło
Re: to nie prawda
Recenzja przesadzona
:/
osobom ktore nie maja slabych nerwow a zakonczenie normalnie w ziemie wbija !! polecam :*
:/
Osoby NAPRAWDĘ ciekawe o co chodzi powinny obejrzeć pierwszy i ostatni odcinek, i tyle!
Podobieństwo do granicy
później zdradził i miał dziecko z inna, gdy dowiedział się o tym dał pieniądze na aborcje, kochanka podjęła się tego ale na końcu oblewa go żrącym kwasem i bohater popełnia samobójstwo I to nie jest anime tylko klasyka polskiej literatury.
Re: Podobieństwo do granicy
Po prostu Japończycy czerpią garściami z polskiej literatury a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy! ;P
Spryciarze z Japończyków
źle ocenione
Ocena wielce przesadzona. Najwyraźniej ocenę wystawiła wielce zniesmaczona kobieta, a to co oceniła, to nie było anime, tylko główne postacie i ich czyny. Czyny karygodne, ale anime zasługuje na ciutkę więcej gwiazdek.
Re: źle ocenione
wciaz wali po bance XD
teraz gdy to sobie przypominam, inaczej to widze,
kliknij: ukryte
to co zrobil z psychka tych dziewczyn bylo wrecz epickie, bardzo mi sie to podoba teraz ;D (zaznaczam ze fakt ze przelecial cala szkole, jest mi obojetny, tak samo jak reszta scenek hentai‑podobnych), na poczatku byly normalne, a pod koniec byly juz tak zmeczone psychicznie cala ta sytuacja, ze byly zdolne do najgorszego (mina sekai jak obudzila sie siedzac na makoto z nozem – bezcenna). tak, najlepsze w tym anime bylo patrzec jak mokoto powoli miazdzy umysly kolezanek, katsura powinna trafic do pokoju bez klamek nawet w polowie serii. wszyscy zgineli oprocz katsury? nalezalo im sie, wszyscy byli psychiczni, katsura jak by pod koniec spadla/skoczyla ze szkoly to bylbym spelniony ;P a tak mam swiadomosc ze gdzies po swiecie chodzi ostatni psychiczny czlowiek (z tego anime) z glowa pod pacha
nidgy wiecej tego nie obejrze, a to glownie przez fakt ze jak sie oglada ktorys raz(nie wazne co), to staje sie to przewidywalne, nudne, na koncu do niczego. chce zapamietac to anime takim jakie bylo kiedy pierwszy raz je objerzalem ;P
anime 11/10 za to ze potrafili wzbudzic we mnie tyle emocji, bardzo negatywnych emocji, zadne inne anime „psychologiczno‑cokolwiek” nie dorownuje temu do piet, polecam
ciach!
Jakieś minimalne zasady kultury chyba jednak obowiązują? Zmoderowano.
Morg
Re: wciaz wali po bance XD
Dobre, wgniatające w ziemie i dające do myślenia.
Anime ukazuje jak bardzo ludzie mogą pogrążyc sie w czyms, upasc na samo dno i nie dostrzegac, że to co robią niszczy ich coraz bardziej. Owszem, to co mamy okazje obserwowac może byc irytujące, ale gdy przyjrzymy sie bohaterom z bliska to wszystko zaczyna nabierac sensu. Na to anime trzeba spojrzec troche inaczej, wziąc pod uwage to, ze bohaterowie są nieco inni niż typowi nastolatkowie w podobnych z pozoru produkcjach. Poza tym, ckliwe opowiastki o bezinteresownej i idealnej miłosci od kołyski aż po grób są chlebem powszednim, lecz wiele wspólnego z prawdziwym życiem nie mają. Mówicie tutaj o braku realizmu i absurdzie. Ale czy naprawde wydarzenia, które mają miejsce w SD są mniej prawdopodobne niz w stereotypowych romansidłach, gdzie bohaterowie i ich milosc są niemalże idealni, bez skazy? Czy człowiek zawsze działa racjonalnie, gdy w grę wchodzą silne emocje i uczucia? Według mnie anime jest ciekawe, jedyne w swoim rodzaju i dające do myślenia. Byc może końcówka rzeczywiscie zbyt mocno powala na ziemię, ale przynajmniej nie można tutaj narzekac na brak emocji. Gdybym miała się czepiac, to czepie sie openingu, który w ogole mi się nie spodobał i motywu z kamerką w pokoju. To akurat nie za bardzo trzyma sie kupy i rzeczywiscie jest przesadą, no ale jeden taki moment nie przekreśla calego anime. Osobiscie polecam obejrzec, gdyz skrajnie opinie na temat tej serii nie dają jednoznacznej odpowiedzi, czy warto czy też nie. Trzeba po prostu obejrzec i przekonac się samemu ;)
Re: Dobre, wgniatające w ziemie i dające do myślenia.
Jedna zaleta na tle usłanym wadami
2/10 + 7/10
(I wie też że zakończenie było baardzo łagodne, i nie przesadzajcie że okropne, itp.)
Seria nie porywa, ale da się ją przyjemnie oglądnąć.
Na plus serii można zaliczyć muzykę, wykonanie oraz przemiany bohaterów. Zaś to co dołuje serię to że na całą tą gromadkę ludzików udostępnili może jeden mózg. (Który gdzieś w połowie serii zaginął ;))
Pokazuje także że anime =/= głupie komedie i nawalanki często w tasiemcach.
Polecam każdemu.
good
--------
Re: --------
To nie zmienia faktu, że anime jest bardzo dobre.
Nie polecam go jedynie osobom wrażliwym.
School Days
School Days...
Seria jest groteskowa, ale o dziwo, pozbawiona sztuczności i bardzo konsekwentna – każda postać zawiera w sobie autentyzm – widz może nie lubić takich bohaterów(nawet powinien ich nie lubić!), ale nie można odebrać im wiarygodności, czym byłem zupełnie zaskoczony.
Natomiast nie wiem za bardzo komu można by ją polecić – ja trafiłem na nią szukając twardego, w miarę realistycznego dramatu… i ostatecznie się nie zawiodłem.
Re: School Days...
Ukryto spoilery.
Morg
Re: School Days...
To byla szkola nihilistow zaspokajających swoje najprostsze potrzeby- kliknij: ukryte kopulacja.
Takich bohaterow czesto mozemy spotkac w hentai bo w sumie tam spelniaja swoja role.
Ahhh....
Co do komentarza o zachowaniu głównego bohatera to mam wrażenie, że jedyne co lubisz oglądac to przygody pszczółki maji, gdzie wszyscy są tacy uśmiechnieci, dobrzy i weseli, no może jeszcze współczujący i wielkoduszny papa smerf. Nie widze nic dziwnego w tym, że bohater jest przysłowiową świnią, przeciez to sie zdarza w gatunku ludzkim i to nawet częsciej niż takie dobre smerfiki czy gucie. Patrzenie na to może zniesmaczac, ale czy ukazanie prawdy o ludzkiej naturze bez słodzenia zasługuje na taką krytykę i stwierdzenie, że to debilizm? Jeżeli ktoś nie chce dopuscic do siebie myśli, że nie istnieją tylko smerfiki, ale równiez gargamel to może rzeczywiscie najlepiej uznac serię za załosną i niegoodną polecenia.
Coś więcej niż zwykłe romansidło.
P.S Zalosna recenzja.
Re: Coś więcej niż zwykłe romansidło.
2/10
Radze wszystkim aby darowali sobie tą serie i to tyle jeśli chodzi o komentarz do jednego z najgorszych anime jakie oglądałem.
Re: 2/10
!
Jedne z niewielu anime, które wyciągnęło ze mnie jakieś emocje. Z odcinka na odcinek byłem coraz bardziej wkurzony na Mokoto, który jak już wspomniałem jest w całości pospolitym dupkiem. Co do końcówki, to należało się bydlakowi. Tylko tych dziewczyn strasznie szkoda. Co do serialu, jest zupełnie oryginalny i przez to z pewnością wart sporej oceny. Nie powiedziałbym, że jest znakomite i ogląda się je niezbyt przyjemnie, ale jak mniemam autorom nie o to chodziło. Ja polecam.
(Chyba jestem za stary, by zrozumieć niektóre oceny i komentarze do tej serii).
....
dno
Ogólna ocena 2/10 – spytacie się za co? Bo dzięki Bogu ma tylko 12 odcinków.
Re: dno
Nie dla mnie
Lol
-_-'
Tworzą się pomiędzy nimi astronomiczne konflikty i jakaś psychotyczna, ciężka atmosfera.
Nawet jak jest oznaczone jako anime dla dorosłych to czemu ta przemoc jest tak prymitywna i niesmaczna?
To anime właśnie nie nadaje się dla dorosłych, którzy się szanują i cenią tylko dobre anime. I przepraszam bardzo, ale sceny kliknij: ukryte tych całych morderstw w ogóle zrobione bez klasy, jeśli już mam się zniżać do oceniania takich elementów…
To co potem kliknij: ukryte zrobiła Kotonoha z brzuchem Sekai, to idealnie pasuje do mentalności Japończyków. Jest to z pewnością coś, czego normalny człowiek nie zaakceptuje. Reasumując, anime można polecić tylko tym, którzy spędzili całe dzieciństwo, oglądając makabryczne filmy i grając w takie same gry i ich psychika jest spaczona. Na nich to i tak nie zrobi wrażenia… Ogólna ocena anime – 1/10…
Dziękuję za uwagę
Jezu co za debilizm
bo na debilometrze zabrakło mi skali i nie do końca wiem co o tym myśleć. Jeżeli jest jedna rzecz która mi się tu podobała to pewnie jest to zakończenie. Sam miałem ochotę wykastrować głównego zboka *ekhem „bohatera” już w 3 odcinku. Jeszcze miałem ochotę coś zrobić Katsurze, bo naprawdę nie mogę patrzeć na postacie które mają w głowie tylko 2 działające szare komórki, które pozwalają jej na kontynuowanie arcy trudnej czynności jaką jest oddychanie.
Zresztą wszystkie bohaterki, z bohaterem na czele są dla mnie idiotami. No chyba że to była szkoła dla dziwek i niewyżytych seksualnie facetów.
Koniec tak ale reszta...
co to w ogóle jest?! jacy psychopaci coś takiego wymyślili…
gdy były te sceny kliknij: ukryte morderstwa, a potem ten odcięty łeb… po prostu wymiękłem i o mały włos nie zwymiotowałem.
Totalne obrzydlistwo
Tworzą się pomiędzy nimi astronomiczne konflikty i jakaś psychotyczna, ciężka atmosfera.
Nawet jak jest oznaczone jako anime dla dorosłych to czemu ta przemoc jest tak prymitywna i niesmaczna?
To anime właśnie nie nadaje się dla dorosłych, którzy się szanują i cenią tylko dobre anime. I przepraszam bardzo, ale sceny kliknij: ukryte tych całych morderstw w ogóle zrobione bez klasy, jeśli już mam się zniżać do oceniania takich elementów…
To co potem kliknij: ukryte zrobiła Kotonoha z brzuchem Sekai, to idealnie pasuje do mentalności Japończyków. Jest to z pewnością coś, czego normalny człowiek nie zaakceptuje. Reasumując anime można polecić tylko tym, którzy spędzili całe dzieciństwo, oglądając makabryczne filmy i grając w takie same gry i ich psychika jest spaczona. Ogólna ocena anime – 1/10…
Dziękuję za uwagę
Tworzą się pomiędzy nimi astronomiczne konflikty i jakaś psychotyczna, ciężka atmosfera.”
Nie trawisz takich anime, tyle w temacie. Wracaj do Konaty ;)
„Nawet jak jest oznaczone jako anime dla dorosłych to czemu ta przemoc jest tak prymitywna i niesmaczna?
To anime właśnie nie nadaje się dla dorosłych, którzy się szanują i cenią tylko dobre anime. I przepraszam bardzo, ale sceny kliknij: ukryte tych całych morderstw w ogóle zrobione bez klasy, jeśli już mam się zniżać do oceniania takich elementów…"
Są realne. To nie Hollywood gdzie wszystko musi mieć super mega efekty specjalne, tylko są naturalne.
„To co potem kliknij: ukryte zrobiła Kotonoha z brzuchem Sekai, to idealnie pasuje do mentalności Japończyków. Jest to z pewnością coś, czego normalny człowiek nie zaakceptuje. Reasumując anime można polecić tylko tym, którzy spędzili całe dzieciństwo, oglądając makabryczne filmy i grając w takie same gry i ich psychika jest spaczona.”
Albo dla ludzi otwartych i o szerokich horyzontach, którzy oczekują od anime czegoś więcej niż tylko mechów i lasek w strojach kąpielowych i obwodem klatki piersiowej powyżej 100cm. Mentalności ludzi się nie zmieni więc oceniaj jak chcesz to anime, ale wiedz że nigdy twoja ocena nie będzie obiektywna. A argumenty zawsze można skonfrontować i nie złość się na to tylko przyjmij krytykę na klatę
Naprawiono spoilertaga. Moderacja.
zupełnie bezmyślne epatowanie przemocą i krwią…nic ze sobą nie niesie.
Wrażliwy odbiorca po seansie ma niepotrzebnie zszarpane nerwy. Nie polecam nikomu normalnemu, kto nie chce doznać szoku…
-.-
Re: -.-
^^
Należę do wrażliwych osób i zwykle przerażają mnie drastyczne sceny, a tutaj…??
Zero.
Anime nudne, nie mogłam doczekać się końca, grafika słaba.
Jedynie zakończenie wspaniałe, dla tego zakończenia warto obejrzeć to anime :)
Wcale nie było straszne, raczej szokujące… A sam koniec najlepszy, ze śliczną Kotonohą, która tak strasznie się zmieniła…
Nie ma co, klimatyczne anime ;) ^^
Ale pierwsze jedenaście odcinków – przesadzona beznadzieja.
Główny bohater – no comment.
Nie wiem co myśleć.
Nie wiem czy jestem chora i nie wiem czy mi się to podobało. Zanim zaczęłam to oglądać, przeczytałam czyjś komentarz, że to nie jest anime dla kogoś o słabych nerwach. Oznacza to, że na ewentualny wstrząs byłam przygotowana (nerwów nie mam za grosz).
No dobra, nieważne. Czuję się dziwnie po tym anime, stawiałam na trochę inne zakończenie itp. itd. ale mniejsza z tym, sądzę, że czasu na oglądanie nie straciłam. Choćby dla jednej z końcowych scen, miałam całkiem miły, mały ubaw z tekstu Kotonohy po… ee… dogłębnym sprawdzeniu koleżanki czy rzeczywiście kłamała.
Tylko nie bardzo rozumiem co tu było podobnego do Higurashi. Nie przesadzałabym z tymi porównaniami, ogólnie.
MCL - świetnie to wszystko ująłeś
A teraz do wszystkich chłopaków, którzy twierdzą, że Makoto, to śmieć, który posuwa wszystko co się rusza.
Po pierwsze nie wszystko, co się rusza,tylko dziewczyny :P.
Po drugie, przemawia przez was zazdrość i tyle. Tylko niech nie wypowiadają się na ten temat osoby, które albo są żonate, albo są z dziewczyną przez długi okres. Moje podejście do dziewczyn też się diametralnie zmieniło, gdy poznałem moje kochanie <3.
Niech nikt mi nie mówi, że nigdy nie marzył o zaliczeni większości fajnych lasek jakie zna, bo po prostu w to nie uwierzę. No chyba, że tylko ja taki byłem i prawie wszyscy kumple z mojego otoczenia.
Faceci już tacy są. Jesteśmy „zdobywcami” – chyba mogę tak to ująć. Poza tym, na czym opiera się związek?? No na czym? Na seksie drodzy userzy. Większość par przez nieudane współżycie seksualne się rozchodzi.
A teraz wracając do Makoto, chłopak znalazł sobie dziewczynę. Był w szkole średniej, a wiadomo, to już nie podstawówka, więc nie chodzi się z dziewczyną tylko po to żeby się „za ręce potrzymać”. Kotonoha była nieśmiała, nic dziwnego, nie każda dziewczyna jest śmiała i po miesiącu chodzenia ze sobą idzie do łóżka z chłopakiem. I tutaj nagle zjawia się kolejna dziewczyna, która nie dość, że kocha się w Makoto, to jeszcze do gniazdka chce go dopuścić. No chłopaki, jakbyście zachowali się się w jego sytuacji. Dobra znam waszą odpowiedź: Nie zdradziłbym dziewczyny, męczyłbym się tak długo, aż dopiąłbym swego celu.
Bardzo słusznie, ale wyjaśnijmy sobie coś, ludzie dzielą się na cierpliwych i na tych „mniej cierpliwych”, a Makoto należał do tych mniej cierpliwych, więc wykorzystał sytuację (przypuszczam, że nie był jeszcze tak bardzo zakochany w Kotonsze – lol xD, było to raczej coś w rodzaju zauroczenia). No i zdradził, ale czy mało ludzi zdradza na tym naszym świecie? I żeby nie było, nie tylko chłopacy zdradzają, tak dla przykładu, była dziewczyna mojego kumpla puściła się z innym. No cóż począć, takie życie. Jedni zdradzają inni się kochają. Trzeba tak się dobrać i tak się zakochać w sobie, aby nie czuć zdradzania swojej ukochanej/ukochanego z drugą osobą.
I tylko, bez tekstów w stylu, Kotonoha była „hojnie obdarzona” i nie rozumiem czemu Makoto ją zdradził.
Niektórym podobają się blondynki, innym brunetki, jeszcze innym rude. Niektórym biuściaste, dziewczyny innym nie. Każdemu co innego się podoba w dziewczynie.
Kotonoha i Makoto się nie dobrali.
W dalszych odcinkach, Makoto się rozkręcił, zaczął zaliczać jedną po drugiej. No a, że inne dziewczyny nie miały nic przeciwko, to czemu miałby przestać? Może szukał dziewczyny, z którą będzie mu najlepiej w łóżku. No bo pomyślcie sobie tak, wiążecie się z dziewczyną (co gorsza nie kochaliście się przed ślubem, dobrze, że to już z mody wyszło xD, a wasze życie seksualne jest nieudane. I weź się teraz męcz do usranej śmierci. Prędzej czy później rozwód was czeka. Taka jest prawda, to nie czasy w średniowieczu, gdzie wiązało się z partnerką na całe życie i koniec.
Makoto skończył jak skończył, cóż poradzić, trafił na taką dziewczynę, która za zdradę gotowa była zabić.
I nie zapominajmy, Makoto był młodym facetem, a każdy młody myśli o seksie. Ja taki byłem, (i jestem), moi kumple tacy byli (i chyba są, nie wiem, nie pytałem się o to ich :p ) i podejrzewam, że 90% procent facetów na świecie tacy są. Życie to nie większość cukierkowych anime, w którym zawsze wszystko pięknie się układa. School Days pokazuje jakie jest odłamek prawdziwego życia. Na początku jest fajnie i sielankowo, a może się skończyć tragicznie.
Jestem trochę podobny do Makoto, też zdradziłem swoją dziewczynę w wieku, to chyba 1 technikum była nic o tym jej nie mówiąc i przespałem się z inną (ale ja powiedziałem, jej o tym, że z nią zrywam, więc postąpiłem trochę inaczej. Makoto, bał się powiedzieć, że zrywa, bał się reakcji jak zareaguje na to Kotonoha. Wiecie o co mi chodzi, mówisz dziewczynie, że z nią zrywasz a ona zaczyna ronić łzy, serce ci się kraje na jej widok, ale takie jest życie). A wiecie jaki był tego powód? Chodziłem z nią pół roku, ale nie chciała się ze mną przespać. Więc nie dziwię się Makoto.
School Days dostaje ode mnie 9.9/10.
Pozdrawiam
Re: MCL - świetnie to wszystko ująłeś
Aha i pamietaj ze to anime powstalo na grze hentajowej gdzie sa inne bardziej tragiczne lub szczesliwsze zakonczenia i nie jestem jakims fanem super kolorowych zakonczen tylko lubie poprostu gdy bohaterowie dzialaja bardziej ludzko umieja zmienic zdanie maja wlasne ja.
A mowiac o realiach to taki makoto wyrywajacy wszystkie laskii i bawiacy sie nimi przynajmniej w polskiej szkole dostal by predzej czy pozniej nielzy wp…. od rowiesnikow. O innych bohaterach sie nie wypowiadam bo sa to typowe schematy brnace do najgorszego gdzie priorytetem jest sex.
To anime naprawde nie jest niczym nadzwyczajnym typowa gra na emocjach plus troche krwi juz elfen lied bylo znacznie lepsze a przynajmniej postac lucy bo reszta tez byla cienka.
Re: MCL - świetnie to wszystko ująłeś
Nie, nie. Robiło ją studio, które wcześniej wydawało gry Hentai. Po prostu dostali propozycję i ją wykorzystali: potrafili napisać scenariusz do hentai, to czemu by nie do…hm… dramatu? tak może to najlepiej określić. Po prostu umieją się dostosować.
„A mowiac o realiach to taki makoto wyrywajacy wszystkie laskii i bawiacy sie nimi przynajmniej w polskiej szkole dostal by predzej czy pozniej nielzy wp…. od rowiesnikow. O innych bohaterach sie nie wypowiadam bo sa to typowe schematy brnace do najgorszego gdzie priorytetem jest sex.”
Bo polska =/= japonia. Tam rzeczywistość szkolna, tak mi się wydaję, jest zupełnie inna, np pomyślałbyś że przez całą szkołę średnią nie skorzystałbyś z żadnej ściągi? No właśnie :P. Również faceci: kiedyś czytałem o pewnej sondzie, kiedy zapytano facetów czy płakali przy jakiejś..grze. No i się okazało że było to ponad 70%... Najczęściej przy Final FantasyX. W polsce musieliby przebadać grupę miliona ankietowanych, by znaleść jeden promil( jednostka miary, bez skojarzeń ;) ) tych, co płakali.
„To anime naprawde nie jest niczym nadzwyczajnym typowa gra na emocjach plus troche krwi juz elfen lied bylo znacznie lepsze a przynajmniej postac lucy bo reszta tez byla cienka.”
Z tymi emocjami częściowo się zgadzam, rzadko kiedy po prostu patrzę w TV czekając jak się jakaś scena zakończy, zamiast myśleć " ile jeszcze czasu do następnego EP ".
Dzięki za słowa uznania Szperacz: staram się jak najlepiej opisywać tak ważne tytuły dla mnie tytuły- tytuły, dzięki którym po raz kolejny zmieniam swój pogląd na anime.
I przepraszam za brak składności logicznej/gramatycznej, piszę tego posta o dość późnej godzinie ;)
Mange przegladalem wydaje sie znacznie lepsza.
Całkiem inne spojrzenie na SchoolDays
A dla mnie to było .. jedno z najlepszych anime które do tej pory widziałem. Zastanówcie się może nad każdą postacią z osobna:
Kotonoha: nieśmiała, podkochuje się w Itou, kiedy w końcu ten ją akcpetuje ze szczęścia nie może się pozbierać… a potem? Ciągle wierzy w niewinność makoto, nawet jak go nakrywa z różnymi dziewczynami, nawet jak koleżanki ją piętnują, mimo że wszyscy mówią na około… doprowadza ją to do głębokiej choroby psychicznej, że nawet kiedy ten stanął przy niej ( scena przy choince) nie wiedziała co zrobić… i wreszcie ostatnia scena, kiedy trzyma odrąbaną głowę swojego kochanka na jachcie… brr, ta jedna scena utkwiła mi w pamięci, podobnie jak ta z Higurashi no naku koro ni, kiedy kliknij: ukryte Rika przed Mion/shion popełniła samobójstwo wbijając nóż w głowę.
Makoto: pozornie spokojny chłopak, a tak naprawdę maniak seksualny. „bohater dynamiczny” jakby to określiła niejedna nauczycielka języka polskiego. Najpierw chce do jednej laski, potem kiedy ta z nim nie chciała pójść do łóżka, zaczyna, przepraszam za sformułowanie, ruchać wszystkie, co dają oznaki życia. Osobiście uważam go za śmiecia, deklaruje się wszystkim dziewczynom, ale prawda może być taka, że na widok lasek głupieje i nie wie co robić, oprócz poprowadzenia rozmowy tak, żeby zaciągnąć je do łózka( co z jego charyzmą jest niewyobrażalnie łatwe…).
Sekai: Mała wścibska dziewczynka, wchodzi z butami w życie Itou, dlaczego? Bo się w nim zakochała. Sama zaproponowała „trening” przed jego spotkaniem z Kotonohą, potem, kiedy sprawy wymknęły się spod kontroli zaczynała obwiniać cały świat, by w końcu ulec mu i oddać się na dobre parę odcinków. Ale, również zwiedziona przez Makoto, znajduje się w sytuacji takiej jak Kotonoha: niby deklaruje jej miłość, a tak naprawdę Itou zwodzi ją na całej lini. Pod koniec mimo zabicia Makoto zachowuje trzeźwość umysłu( tutaj w grę wchodziły emocje, nie rządza mordu), jest silna psychicznie, ale popełniła błąd dając się zwieść Kotonosze, przez co przepłaciła to życiem..
To anime jest liniowe i sztuczne? Mając prawdziwy miks bohaterów, w którym każdy z nich ma własną, indywidualną osobowość, każdy zachowuje się nieprzewidywalnie, dalej twierdzicie że jest „liniowe” ? Sztuczne może tak, bo która laska po zobaczeniu swojego chłopaka leżącego w kałuży krwi odcina mu głowę i wyjeżdza z nim popływać na jachcie..( dla tych co nie zauważyli tam była ironia.) Dobra odskocznia od zwykłych miłosnych opowiastek w stylu „green green”, okraszona nutą( a raczej gamą) dramatyzmu. Jak dla mnie nie jest to tytuł który powinno się oglądać w przerwie między ecchi a komedią romantyczną, co chyba zrobił recenzent. Jest to anime z głębszym przekazem, może to nie to samo co Neon Genesis Eva. czy Elfen Lied, ale dalej, chwyta za serce, wypiera mózg i daje do myślenia.
Jeszcze słówko o samej recenzji: Sawanaga nie jest zboczeńcem, to normalny chłopak co chce mieć dziewczynę. W przeciwieństwie do Itou, nie ma charyzmy, a jedyna laska która go chce, w późniejszym etapie jest zwiedziona przez Makoto'a( Hikari chyba miała na imię). Nie wiem czy to jest twoja pierwsza recenzja, czy też nie, ale popełniłeś( recenzencie, nie patrzę na nick tylko treść) zasadniczy błąd: takie anime nie ocenia się w skali zwykłych romansów czy innych pierdółek. Powinieneś spojrzeć na to od strony twórców: co chcieli przekazać, co im się udało a co nie? Widać ich zaangażowanie w wykreowanie idealnych postaci, które nie powielają schematów( kiedy Reinę z Higurashi no naku koro ni można opisać w czterech, pięciu zdaniach, tyle samo można powiedzieć o Kotonosze; ale, zaraz, Higurashi w 3 seriach miało 56 odcinków a tu mamy tylko 12!). Osobiście, jako że sam jestem recenzentem( nie, nie anime), daje temu anime ocenę 9/10. Dlaczego nie dycha? Bo idealne anime nie powstało, a przynajmniej ja nic o takim nie wiem( nie mam czasu na oglądanie zbyt dużej ilości, go‑me‑ne). Ale zdania nie zmienię: wg mojego MyAnimeList[[link]] jest to ocena którą wystawiam często: higurashi, elfen lied, nawet naruto, ale nadal jest to ocena prestiżowa… wiele osób karze to anime ocenami poniżej wszelkiej krytyki( żeby móc krytykować trzeba umieć znieść krytykę…) i tu piję do recenzenta: skoro nie widzisz nic poza tym co jest z wierzchu anime, oglądaj dalej „płytkie” anime i je oceniaj, na swój sposób. W taki oto sposób kończę ten krótki komentarz, jeśli ktoś chciałby skonfrontować jakieś argumenty, proszę pisać na mail, ponieważ nie wchodzę na tanuki zbyt często
MCL, mclkai@gmail.com, GG:3198348
Re: Całkiem inne spojrzenie na SchoolDays
Zastanowiłam się i… i co w związku z tym?
Ja widzę trzy postacie, u których niektóre cechy są wyolbrzymione do granic absurdu. Makoto, który jest niewyżyty seksualnie, Kotonoha – naiwniak, który cały czas wierzy w niewinność swojego obiektu westchnień, no i wielce pokrzywdzona Sekai, która co innego myśli i co innego robi. Twórcy chcieli stworzyć płytkie charaktery. Udało się im.
Czy dla Ciebie wytrzaśnięte z tyłka (tzn. nagłe) zmiany zachowań to nieprzewidywalność?
Ajej, szkoda, że mnie nie było dane wyłapać tego „głębokiego” przekazu. Proszę państwa, niezwykle yntelygente komunikaty twórców do widzów:
- nie umiesz usidlić swojego obiektu pożądania? Idź się przespać z połową szkoły, może to coś da
- zakochałeś się w kimś? Swataj tego kogoś z koleżanką, a potem chamsko go odbij
- facet cię zdradza? Nie przejmuj się, przecież możesz usiąść w kącie i w kółko powtarzać „ale to nie może być prawda”
- w końcu przejrzałeś na oczy? Super, weź tasak i odrąbaj ogierowi głowę
Bez obrazy, ale pisząc, że to anime ma „głęboki przekaz” tylko obrażasz porządne produkcje, które takowy naprawdę mają.
Ach, miałam odpisać na maila… Trudno, ale przynajmniej ogół społeczeństwa sobie poczyta.
Re: Całkiem inne spojrzenie na SchoolDays
Ja widzę trzy postacie, u których niektóre cechy są wyolbrzymione do granic absurdu. Makoto, który jest niewyżyty seksualnie, Kotonoha – naiwniak, który cały czas wierzy w niewinność swojego obiektu westchnień, no i wielce pokrzywdzona Sekai, która co innego myśli i co innego robi. Twórcy chcieli stworzyć płytkie charaktery. Udało się im.”
Płytkie? Są oryginalne, pełne hipokryzji i swoich dziwnych przekonań, mało tego powiedziałbym że nie widzimy ich prawdziwego „ja” przez całe anime. Bo niby czemu domniemany maniak seksualny nagle wpadł w objęcia laski, która porzucił ? i tak dalej…
Przykład makoto to nie naiwniak… tylko coś w rodzaju niespełnionej miłości. Ona nie zaprzecza że Itou to robi, ona ciągle wierzy że on ją kocha w głębi serca. to nie są płytkie charaktery. Dla mnie płytki jest naruto: dziecinny, pozbawiony jakiegokolwiek rozumu idący do celu po prostej drodze, nawet jeśli przed nim wyskoczy ściana, on ją rozwali zamiast ją obejść.
„Czy dla Ciebie wytrzaśnięte z tyłka (tzn. nagłe) zmiany zachowań to nieprzewidywalność?”
Targane emocjami oczywiście że tak. Nawet Makoto zabiła: gdybyś się dowiedziała że to zrobi w 3,4 odcinku nie uwierzyłabyś.
„Ajej, szkoda, że mnie nie było dane wyłapać tego „głębokiego” przekazu. Proszę państwa, niezwykle yntelygente komunikaty twórców do widzów:
- nie umiesz usidlić swojego obiektu pożądania? Idź się przespać z połową szkoły, może to coś da”
Zrezygnował, nawet nie chciał być z nią. Nie umiał jej tego powiedzieć: dlatego wyszło jak wyszło.
"- zakochałeś się w kimś? Swataj tego kogoś z koleżanką, a potem chamsko go odbij”
Mówiłem o nieprzywidywalności…
"- facet cię zdradza? Nie przejmuj się, przecież możesz usiąść w kącie i w kółko powtarzać „ale to nie może być prawda”"
Twierdziła, że on ją kocha w głębi serca. Taka pierwsza niespełniona miłość. Nawet Kotonoha nie jest na tyle głupia żeby tego nie widzieć że jej nie zdradza. Sekai dostała w twarz od Kotonohy właśnie za to… Widać jak oglądałaś to anime.
"- w końcu przejrzałeś na oczy? Super, weź tasak i odrąbaj ogierowi głowę”
Targane emocjami: kiedy stracisz chłopaka życia, on sie ciebie pyta czy usunelas ciaze… idziesz do kuchni i widzisz nóż. Myślę że co najmniej 60% osób w takim momencie chociaz pomysli o skonczeniu tego w taki a nie inny sposób.
„Bez obrazy, ale pisząc, że to anime ma „głęboki przekaz” tylko obrażasz porządne produkcje, które takowy naprawdę mają.”
Napisałem że nie zawiera tak głębokiego przekazu jak inne produkcje, niemniej jednak jest cholernie duża przepaść między SD a takim „green green”
„Ach, miałam odpisać na maila… Trudno, ale przynajmniej ogół społeczeństwa sobie poczyta.”
Robienie czegoś na pokaz jest powszechne w internecie, nie przejmuj się ;)
MCL
Re: Całkiem inne spojrzenie na SchoolDays
Zmoderowano wulgaryzm. Moderacja
o rany -.-
Ludzie...
A ja w pewnym stopniu podzielam zdanie recenzenta, ale nie do końca. Może się wydawać, że anime jest po prostu do bólu sztuczne, postępowania bohaterów nielogiczne, ale… ale jak jest w prawdziwym świecie? Media promują seksualność i sytuacje podobne do przedstawionych w School Days na pewno mają miejsce w rzeczywistości (tzn. nie mówię o końcowych odcinkach ;]). Bo nikt nie powiedział, że w rzeczywistości musi być tak, jak nam to ukazują typowe romanse – rumieńce, wstydliwe spojrzenia i w rezultacie miłość na zabój.
Niemniej jednak anime całościowo wypadło marnie. Pewne cechy u bohaterów zostały strasznie wyolbrzymione – pomimo tego, co napisałam powyżej uważam, że Makoto ewidentnie przesadzał, z chęcią wybiłabym mu wszystkie zęby. Generalnie całość wywarła na mnie dość negatywne emocje i głównie dlatego dałam AŻ 3/10.
Tyle to ja bym może dała marnemu hentai'owi. W tym anime COŚ się dzieje, seria wprowadza COŚ innego niż inne anime i uważam, że to jest straszne, gdy takiej fabule się wystawia tak tragiczną ocenę.
btw – odnoszę wrażenie, że gdyby recenzentka uznała to anime za cudo fabularne to i ocena kreski poszłaby w górę. Anime słabe fabularnie = słaba kreska, chociaż przeważnie kreska jest dobra – zauważyłam taką sytuację w wielu recenzjach.
Jednak myślę,że recenzent troche przesadził tak nisko oceniając anime. Ja bym dała mu mocne 5/10 za fabułe.
Nie powiem, w momencie kiedy skończyłem serię, pomyślałem, że jest ona zwyczajnie chora, ale w pewnym momencie stwierdziłem, że taka odmiana, gdzie wszyscy główni bohaterowie nie kończą połączeni w szczęśliwe pary i żyją długo i szczęśliwie jest, co by nie mówić, odświeżająca.
stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Fabuła jest bardzo ciekawa i z życia wyjęta…
Przez takie debilne recenzje i oceny pełno ludzi zniechęciło się do anime…
a każdy wie co powie dziewczyna o chłopaku który się tak zachowywał jak główny bohater..
to tak samo jak dziewczyna miała by oceniać anime ecchi o lesbijkach…
Recenzentka wzięła to anime zbyt do siebie… jako dziewczyny.
Grafika 5? a czego niby brak w niej? pastelowych kredek? jedyne co można zarzucić to to że mało było narysowanych postaci pobocznych nie istotnych dla anime.
Fabuła 2 Postaci 1?! Szok…. Akurat fabuła jest atutem tego anime… zaczyna się niewinnie, chłopak spotyka dziewczynę która mu się podoba, ale nie ma odwagi żeby osobiście porozmawiać więc pomaga mu jego przyjaciółka(tak jak w życiu często bywa), oni się do siebie zbliżają i są razem, a przyjaciółka zaczyna zazdrościć i próbuje odbić swojego przyjaciela(także z życia prawdziwego sytuacja). Po tych wydarzeniach chłopak staje się znacznie pewniejszy siebie i jego psychika się zmienia..(znowu zgodne z prawdą). Zaczyna zdradzać z innymi koleżankami. I te wszystkie wydarzenia sprowadzają do takiego zakończenia! Może jest zdeczka przesadzone ale jest to dalej trzyma się prawdziwego życia! Ile to dziewczyn tnie się albo popełnia samobójstwo po takich przeżyciach z chłopakiem? pełno takich… a to tylko inna forma tego urazu psychicznego. Jeszcze recenzentka stwierdziła że ich psychika zmienia się za szybko, akcja tego anime nie dzieje się tydzień czy miesiąc, tylko cały rok… w taki okres czasu osobowość może się zmienić w zupełnie przeciwną stronę.
Co do muzyki nie jest ona wybitna więc ocena może być.
no żem się napisał ^^ no ale aż mnie żyłka pulsowała jak zobaczyłem tą recenzję. ciekawi mnie tylko ile recenzentka ma lat i ile wie o prawdziwym życiu. Recenzje to nie praca dla 15‑16 letnich osób która ledwo całowały się z płcią przeciwną
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Co do muzyki. BGM nie zapadają szczególnie w pamięci ale dla niektórych to może być zaleta, wszak muzyka jest częścią klimatu i jeśli jej się nie zauważa, to może oznaczać, że tak idealnie pasowała do tego, co dzieje się na ekranie. Z kolei School Days Vocal Album to cudo.
Co do ostatniego akapitu, recenzenci mają pełne prawo w swoich tekstach wyrażać własne opinie, a że grupę docelową tego typu serii stanowią dojrzewający chłopcy/mężczyźni w przedziale wiekowym 18‑30, to recenzentka po prostu miała inne odczucia w stosunku do tego anime. Zawsze można napisać recenzję alternatywną, stawiającą serię w dobrym świetle (sam się zastanawiam nad takową właśnie do School Days) ;)
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Czemu kobieta nie powinna oceniać anime o lesbijkach? Że co, że się nie wczujemy, bo to nasza płeć, czy co?
Ponoć nie istnieją panowie, którzy lubią yaoi. A skoro nie istnieją.. chłopaki, nie ma Was! Od dzisiaj yaoi tylko dla kobiet! ;)
No dobra, obejrzała ja School Days i mnie zamurowało. Z jednej strony niby życiowe, ale jakoś tak.. śmiesznie pod koniec? Bo ja zua i okrutna jestem, zero współczucia, empatii i się nie wczułam. Uważam, że gdyby powiększyć ilość odcinków, to może łatwiej by było się zżyć z bohaterami i historią, ale w tych trzynastu odcinkach dzieje się stanowczo za dużo. Może i upłynął rok akcji, ale ja to jednak odczuwam jako 1 dzień oglądania w porywach do 13 tygodni wydawania serii. To stanowczo za mało, aby poczuć klimat. A ja go nie poczułam ( o ile istniał ), stad mój atak śmiechu, niska ocena i potakiwanie w takt recenzji Enevi, która swoją drogą z mojego punktu patrzenia do 'gównażerii' już nie należy. Amen.
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
właśnie traktuje TE anime jako pokazanie prawdziwego życia, bo w wakacje zachowywałem się dokładnie jak nasz główny bohater, na szczęście skończyło się tylko na tym że dziewczyna pocięła sobie ręce przeze mnie…
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Re: stop recenzji od kobiet na temat anime tego typu....
Dramat..
onegai...
No błagam. Fabuła? Jeżeli można uznać za interesującą fabułę o facecie, który leci na wszystko co się rusza, to proszę bardzo.
Postacie? Tutaj może na pochwałę zasługuje postać Sekai, którą naprawdę polubiłam, co niestety nie rekompensuje faktu, że całe anime jest zwyczajnie chore. Oprócz tego w miarę realistycznie przedstawiona jest Katsura i może jeszcze jej siostrzyczka. Ale Katsury nie byłam w stanie polubić co jest zapewne konsekwencją oglądania takiego Shakugan no Shana,w którym występuje Yoshida, należąca do tego samego typu postaci co wymieniona wyżej Kotonoha. Zresztą taką to znajdziesz w każdym szkolnym romansie. Makoto? Błagam. O ile w pierwszych kilku odcinkach wydawał się w miarę sympatyczny, to potem zrobili z niego totalnie niemyślącego kretyna. Bardzo przepraszam, ale jedyną dziewczyną której nie zaliczył była jedna z przyjaciółek Sekai. Taka w krótkich włosach…
Mam rozumieć, że właśnie tacy są faceci? Że doprowadzają do tego, że dziewczyna morduje, albo totalnie jej odbija? No, bardzo optymistyczna wizja.
Jak już ktoś wspomniał poziom emocjonalny bohaterów (przede wszystkim głównego bohatera) żenująco niski. A doprowadzenie do takiego odbierania postaci jest nie lada wyczynem, bo większość przeciętnych anime ma bohaterów, którzy nagle się nie zmieniają.
Na tym kończę.
Prosze was...
litosci...
(sorki za wszystkie bledy ale nigdy nie skupiam sie na pisowni, pozatym pisze to na szybko bo spac mi sie chce)
Re: litosci...
Hee? -.-
prosze was...
Ze sposobu, jakim jest napisana recenzja wnioskuje, ze zostala napisana przez dziewczyne… No coz dziewczynko: jesli chcesz dobre romansidla zobacz sobie Clannad i Clannad After Story, bądź Kanon (2006). Chociaz nie… o nich pewnie napiszesz, ze fabula jest kompletnie niemozliwa do zrozumienia, gdyż pojawiaja sie wątki swiata urojonego, magicznego.
School Days jest jednym z niewielu anime, ktore oglada się w kółko (sam już obejrzałem je 16 razy!) i wciąż patrzy sie w napięciu. Cholera jasna… zbyt brutalne? Dziewczyno, przeciez tam sceny brutalnosci nie trwaja ogolem pięciu minut! Do tego czarna krew, jako cenzura, niezbyt przeraża…
Bez urazy, ale z Twoimi poglądami na swiat, lepiej poogladaj Pokemony czy inne dziadostwa, ktore lecą teraz na Cartoon Network czy Jetix…
Bo malo w swiecie przemocy, bo malo nastolatkow uprawia seks, bo malo nastolatek zachodzi w ciaze, bo wcale nie zyjemy w swiecie, ktory jest przepelniony brutalnoscia wobec innego czlowieka. No nic… nie ma co się denerwowac.
W skrócie: Moim zdaniem ta recenzja jest DO KITU!
Re: prosze was...
Teraz uwaga to może być wstrząs: KAŻDA RECENZJA CZY TO FILMU, GRY ITD. JEST SUBIEKTYWNA
W skrócie: Moim zdaniem twój komentarz jest DO KITU!
Re: prosze was...
Re: prosze was...
Re: prosze was...
Niech ktoś napisze recenzję od nowa!
Fabuła oceniona 2/10 – tutaj powinna być przynajmniej 7. Cholernie wciągnąłem się oglądając School Days zwłaszcza ostatnie odcinki. Nie wiem dlaczego recenzent tak nisko to ocenił.
Postaci 1/10 – to już woła o pomstę do nieba. Mi bohaterowie bardzo się spodobali :D.
Przemoc co prawda była, ale tylko jakieś dobre 5 minut w ostatnim odcinku. Jeśli ktoś jest tak bardzo przeczulony na tego typu sceny to po co w ogóle zabiera się za recenzje. Lepiej zabrać się za jakieś słodziutkie romansidła, wtedy nie dozna się szoku na widok małej kałuży krwi.
U mnie wywołało zachwycenie. Poza tym mało słyszy się w wiadomościach, że ktoś zabił swoją żonę/męża z powodu zdrady itp. ? Pełno jest tego. A School Days pokazuję prawdę. Tylko, że u młodych ludzi którzy dopiero wkraczają w dorosłość.
A tak na marginesie to twórcy zaplanowali sobie wszystko od początku do końca.
Szczerze mówiąc przez tak niską ocenę ze strony recenzenta miałem zamiar wcale nie zabierać się za ten tytuł, ale coś mnie podkusiło żeby spróbować i nie żałuje. Mało tego, chcę więcej takich anime.
Chyba nic tego nie przebije :D.
Serię oceniam następująco:
Fabuła: 9/10
Postaci: 8/10
Grafika: 8/10
Muzyka: 8/10
Ogólna ocena to tak 8,5
Pozdrawiam wszystkich, którzy uważają to anime za świetne :D
Re: Niech ktoś napisze recenzję od nowa!
do recenzanta
polecam zdecydowanie...
kwestia spojrzenia
Zostało to zaklasyfikowane jako dramat i okruchy życia i jakby nie spojrzeć anime przedstawia poważną tematykę. Końcowy bieg wydarzeń na pierwszy rzut oka może okazać się wręcz nierealny, ale włączcie sobie cokolwiek w telewizji wiadomości, program „Uwaga” itd…
Jeśli zrobicie drobną statystyke, zaczniecie zwracać uwagę na podobne wydarzenia pokazywane w programach to dojdziecie do wniosku że podobne sytuacje są możliwe i zadrzają co jest smutne.
Nic takiego
Ocena: 8,5/10
Moim zdaniem anime pokazuje fałszywość uczuć i potęgę hormonów. Wszystkie wady człowieka: Zazdrość, pożądanie,wsciekłość, okrucieństwo zostają tu pokazane i nadaje to w całości postaciom groteskowości…
9/10
kliknij: ukryte Oglądając odcinek 11 uważałem iż jednak z dziewczyn popełni samobujstwo ., jednak przy 12 odcinku gdy wszysko zaczeło sie wyjasniac . Ale kto by się spodziewał że Katsura aż tak zeświruje , zeby czymac go w torbie i dulić O.o Moim zdaniem 9/10 . Serce mi pękło na dwie części na koniec .
Zamaskowano spoiler – Moderacja
Uraz
Anime tego nie zapomnę nigdy. Gdy sobie jeszcze teraz przypomnę to mi się ręce trzęsą, serce mam w gardle a w brzuchu wszystko mi się przewraca. Było to najbardziej szokujące anime w moim życiu i mam nadzieje że bardziej szokującego nie spotkam nigdy.W finale kliknij: ukryte beczałem i błagałem Sekai aby go nie zabijała, następnie Kotonohe. czułem się jakbym umierał razem z bohaterami. Widziałem już kilkadziesiąt animów ale żaden mnie tak nie zaszokował.
Re: Uraz
Ta o jasnych wlosach powinna przyznac sie do bledu jaki popelnila .
Ps
Polecam gre chociaz to hentai ale mozna zobaczyc alternatywne zakonczenia.
Anime dobre, a recenzja całkowicie niesłuszna
Anime było kontrowersyjne i takie miało być.
Zakończenie nie uważam za jakiś plus, ale całość wyglądała ciekawie, a największą zaletą było to, że wyróżniało się od innych romansów szkolnych.
Wycięto wycieczki osobiste pod adresem recenzenta. Moderacja.
Pwnage xD
kliknij: ukryte Poza tym, to że ostatni odcinek był taką sieczką, wcale nie traci na realizmie, na świecie jest dużo różnych poj***, tutaj niestety dziewczynom psychika nawaliła (może wydawać się śmieszne w tak krótkiej serii, ale gdyby wziąć to z perspektywy kilku lat… cóż miłość może zdziałać „cuda”). Co do Makoto – drań, ale tutaj należy postawić się w roli chłopaka, w którym buzują hormony i pragnie szybkiego sexu, podoba mu się to, pragnie więcej, moar, moar and moar… a że miał okazje?…
Osobiście nigdy nie zdradziłbym swojej dziewczyny, ale gdy kiedyś zdarzy się sytuacja na jednorazową przygode – wspomne sobie to anime :) mega demotywuje do zdrady :D
8+/10
nie dla wszystkich
OMG
Powiem tylko że recenzent dał stanowczo za niską ocenę.
SD nie jest historią dla ludzi o słabej psychice więc jak robi się komuś niedobrze na 5‑6 ep to niech przestanie oglądać.
Morał jak najbardziej jest. Choćby i taki że jeżeli ma się już jedną dziewczynę nie należy szukać sobie drugiej.
Do głowy przychodzi mi jeszcze tylko jedno stwierdzenie które powtarzałem sobie przez cały czas seansu: Makoto no BAKA!
kliknij: ukryte Koniec był dla mnie wielkim zaskoczeniem, myślałem ze Sekai popełni samobójstwo, a tu lipa. Makoto został zabity. Potem Katsura zabiła Saionji.
-_- Dzięki temu Kotonoha dostała na własność swojego Makoto [szkoda tylko ze nie całego…]
Ocena..
7/10
P.s.
Pozdro dla fanów tego anime xD
kliknij: ukryte w trakcie oglądania chyba ósmego odcinka wydawało mi się że kotonoha podetnie sobie żyły, jednak okazało się ze makoto zrobił z niej „warzywko”. w przekonaniu utwierdziło mnie jej „rozmowa” z makoto przy wyłączonym telefonie. w połowie dwunastego odcinka wydawało mi sie że makoto będzie razem z kotonohą, jednak okazało się ze nie będzie happy endu. wiedziałem ze ktoś z spośród bohaterów zginie jednak wydawało mi się ze któraś z dziewczyn (i ze najprawdopodobniej będzie to sekai)popełni samobójstwo, jednak koniec mnie zaskoczył, ale najbardziej rozwaliła mnie scena na końcu gdy kotonoha płynąc na jachcie przytulała uciętą głowę makoto
anime nie jest dla osób ze słabą psychiką.
zaraz po zakonczeniu wydawało mi sie strasznie głupie ale po przemyśleniu wydaje mi się ze jednak anime ma w sobie jakiś „morał”
Ps napewno taki że dziewczyn nie wolno wkurzać bo to sie źle skończy :p
Finał
Najlepszy jest koniec, i tak oto dziewczyna wyruszyła z swoim chłopakiem <częściowo xD> na wielki rejs…Kotonoha była najlepsza, nie ma co <3
czeski filmxD
Ale coś się potem zmieniło, „ćwiczenia” Sekai z Makoto stały się bardziej intymne. Byłem wściekły na Itou, który nie potrafił się powstrzymać od zdrady, bo tak na prawdę był uzależniony od seksu. Żal mnie było Katsury i Sekai, której sumienie na początku momentami się odzywało.
Sądzę, że finał anime nie jest do końca sprawiedliwy (stawiam, że zakompleksiony producent chciał, żądał więcej krwi). O ile pod koniec Sekai zapomina o tym, że nie ma prawa wtrącać się między Katsurę i Makoto, to ten rozumie swoje błedy i przyżeka już nie zdradzać Kotonohy. W finale zmieniłbym jedynie
wątek śmierci Itou, którego bym oszczędził.
Kwestia, która nie jest do końca wytłumaczona to dziecko Itou i Sekai. Jeżeli, rzeczywiście było to trochę usprawiedliwia ją, jednak jeśli nie to… Chyba zrobiłbym to samo na miejscu Kotonohy.
Chciałem jeszcze powiedzieć, że osobiście, jako osoba wierząca sądzę, że w tym momencie nawoływanie Kościoła Katolickiego do seksu jedynie po ślubie jest w pełni uzasadnione.
Aniem oceniłbym 9/10.
Jeżeli ktoś szuka opowiastki o miłości to może się nieźle przejechać...
„Ale te baby to głupie są”
A zakończenie dramatyczne[czytając wcześniej,że zakończenie jest zaskakujące sądziłem raczej,że kliknij: ukryte któraś popełni samobójstwo,ewentualnie Kotonoha zabije Sekai(no to akurat mi się udało trafić) ale szczerze mówiąc śmierci głównego bohatera to się nie spodziewałem] i owszem ale liczyłem,że będzie jakieś takie bardziej wyciskające łzy,a tu jakoś na końcu żadnego bohatera nie było szczególnie żal.
Szok!
„Buzi ,buzi. Miłość…” kliknij: ukryte Ostatnie sekundy i laska zrzuca się z samej góry szkoły ...
Szczerze,zatkało mnie ,bo spodziewałam się czego innego. No dobra ,ale wiem jedno nic nie pobije mojego Higurashi no naku :D
Miernota
HAHAHA!!
Juz dawno się tak przy zadnym anime nie uśmialem. Daje 3/10 za to ze kliknij: ukryte przeleciał wszystkie xDD
PS. jak ktoś zamierza obejrzeć to niech podejdzie do serii z dystansem xDD
Muzyka: dużo piosenek, pare naprawdę wpadło mi w ucho
Humor: W pierwszych czterech‑pięciu odcinkach było go sporo kliknij: ukryte sceny, gdy Makoto czyta świerszczyki na randce, albo reakcja 'kumpla zboka' na widok panienek w strojach kąpielowych…
Później mamy go trochę mniej, jednak przy przygotowaniach do festiwalu były z dwa, trzy zabawne gagi.
Warto także dodać, że 2 odcinki OVA są znacznie luźniejsze i zabawniejsze od serii.
Przekaz: Niedawno na lekturę szkolną pociśnięto mi Macbeta – podczas omawiania doszliśmy na lekcjach do takiego samego wniosku co ja oglądając SchoolDays – a oglądało się znacznie przyjemniej. To jak ktoś niepozorny i nieśmiały da się opętać przez własne żądze i przejść negatywną metamorfozę oraz kara jaką ponosi za swoje występki… brr…
Zakończenie: Elen Lied czy Hellsing by się takich scen nie powstydziły. Przez 12 odcinków przewinęły się chyba wszystkie gatunki mang/anime i po zakończeniu oglądania z mózgu zrobił mi się niezły pasztet. Jednak jak najbardziej na plus!
Grafika: Błędów w szczegółach nie dostrzegłem, bo nie zwracałem na nie uwagi. W oczy uderzyła mnie uroda bohaterek, które należą moim zdaniem do najładniejszych kawaii dziewuszek ze wszystkich serii anime, które obejrzałem.
Twórcy chyba jednak za dużo rozwinięć akcji z gry zaczerpnęli trochę nienaturalnie je łącząc dlatego wystawiam 9.
[zmoderowano]
Zacząłem oglądać bo liczyłem na romansidło z „zakończonym wątkiem miłosnym”. Ale TEGO się nie spodziewałem…
Scena gdy Sekai kliknij: ukryte zabija Makoto, i dźga go nożem że aż oczy mu wychodzą była przerażająca, a najgorsze jest to że nie mogę sobie wytłumaczyć, DLACZEGO, Kotonoha, która go kochała bez opamiętania mogła mu odciąć głowę, qr*a jak?! Scena na jachcie, gdy Kotonocha przytula odciętą głowę, pozostawiła trwały ślad w mojej głowie, obawiam się że nie zapomnę tego do końca życia…
Patrząc na to anime z mojej perspektywy (17 letni facet, który nie miał jeszcze drugiej połowy), czy zazdrosne kobiety mogą się posunąć do takich rzeczy?! Anime pokazało mi że jest to możliwe.
Patrząc na Makoto, myślę że nie panował nad swoimi hormonami, cut co popadnie. Ja mam nadzieje że bym się tak nie zachował (nie byłem w takiej sytuacji, nie mam 100% pewności)
Fabuła: Jak najbardziej realna. Pan który pisał scenariusz do gry i anime pokazał mi/nam że z miłością raczej nie powinno się igrać.
Grafika: Nawet ładna, później nawet nie zwracałem uwagi, anime wciągnęło mnie bez reszty…
Postacie:
Kotonocha- do połowy anime była moim ideałem :P ale później co się stało + ta psychoza…
Sekai- myślę że to jak się anime potoczyło to jej wina, nienawidzę jej za to…
Makoto- Ehh, to co zrobił było świństwem ale końcem końców wolałbym kliknij: ukryte aby przeżył.
Muzyka: Opening i ending takie sobie, ta nuta pogrzebowa na pianinie + obraz = zatrzymanie akcji serca na kilka dobrych sekund.
Osobiście uważam że to anime jest EPICKIE i nic mnie od tego nie odwiedzie, ten zaskakujący, szokujący, porażający koniec nie opuści mnie do końca życia, będę miał problem zasnąć za każdym razem gdy o tym pomyślę. Ocena recenzenta trochę mnie zażenowała, ale o gustach się nie dyskutuję.
Jest jeszcze wiele rzeczy które chciałbym dodać ale ja już po prostu nie mogę :/ Dziękuję tym co zapoznali się z moim zdaniem, jeśli ktoś chciałby ze mną porozmawiać na ten temat gg: To nie skrzynka kontaktowa..
Oceniam na 8+ i polecam wszystkim po za osobami poniżej 16 roku życia oraz tych ze słabym sercem…
Ukryto spoilery.
Moderacja
"DRAMAT"
Niezłe, ale te zakończenie...
kliknij: ukryte Samo zakończenie anime jest połączeniem dwóch endingów z gry, a mianowicie: „Senketsu no Ketsumatsu” (machnięcie Kotonohy piłą w szyję Sekai i przerwanie jej tętnic) oraz „Wagato e” (zadźganie Makoto przez Sekai) plus wyobraźnia twórców. Najpierw Sekai dźga Makoto do nieprzytomności po czym dziewczyna ucieka. Dobra, ale potem zaczyna się robić bardziej dziwnie, bo Sekai spotyka Kotonohę. Gadają, a potem Kotonoha pokazuje Sekai głowę Makoto w schowaną w torbie (boże, dzięki, że Overflow nie wpadł na taki pomysł) i robi jej instant kill. Jeszcze dziwniej – Później przecina brzuch Sekai, by sprawdzić, czy ma dziecko (chyba wtedy Kotonoha spała na biologii). I wreszcie Kotonoha płynie w siną dal i przy okazji tuli obciętą głowę.
NO!!! STOP THAT F***IN' S***!!!
Takiego zakończenia jak w School Days to nawet Sean S. Cunningham wraz z Wesem Cravenem by nie wymyślili.
Lepsze, zakończenie by było „Eien Ni” (samobójstwo Kotonohy) ew. zakończenie kończącą się śmiercią którejś z bohaterów. I bez żadnych ceregieli typu latające noże, piła ew. głowa.
6/10
Noże latają <3
1/10
porażka
Psychodeliczny Odjazd...
Anime
Pozdrawiam
świetne anime i parszywa ocena
Jak widać tytuł jest trudny i napewno nie pod publikę. Recenzja zmieszała tutuł z błotem, komentarze ociekają od jadu. Pytanie z mojej strony kto was zmuszał do oglądania ? Nie podobało się to trzeba było wyłączyć, a nie brnąć dalej zastanawiając się kliknij: ukryte co jeszcze skopie bohater.Daleko mi od nazwania tego anime arcydziełem, ale jest to zdecydowanie dobry tutuł nie tylko dla wielbicieli romansów.
Ocena 8+
school days
1. Potężny szok
2. przez 15 minut (dosłownie) gapiłem się w ekran i różne dziwne rzeczy przechodziły mi przez głowę: od wspomnień z dzieciństwa poprzez teksty różnych wiejskich przyśpiewek… ogólnie jechałem na totalnej nieświeadomce
3. Podczas kąpieli przemyślałem dokładnie to anime i zmieniłem trochę zdanie ale mimo wszystko zaliczam to anime do jednego z gorszych
Dalej jest kawał spoilera wiec czytajcie na własną odpowiedzialność
kliknij: ukryte Co mi sie nie podobało???
Przede wszystkim zachowania wszystkich „bohaterów”
Makotou- Jego metamorfoza z w miarę fajnego bohatera anime w podłego seksoholika którego nie obchodzą uczucia tych wszystkich lasek i nie potrafiącego podjąć ŻADNEJ męskiej decyzji (bo gdyby podjął chociaż 1 takową to wszystko skończyłoby się całkiem inaczej a mógł ich podjąć wiele np. powiedzieć Kotonoha (nie wiem jak się odmienia) że kocha Sekai i rozstać się z nią w ładny sposób albo powstrzymał się od przelecenia tej koleżanki z gimnazjum albo w końcu przyjął by na siebie obowiązek ojca). W pewnych momentach miałem ochote wejść do tego anime przez monitor i mu natłuc zwyczajnie.
Sekai – Strasznie nienaturalna postać. A cały ten dramat/horror/żenada zaczęły się od jej co najmniej dziwnej decyzji o pomocy w.w panu (w którym sama była zakochana) o pomocy w zdobyciu dziewczyny której ani ona ani tez on nie znali… co do jej dalszych poczynań to po prostu tego nie skomentuje bo za dużo by tu pisać w każdym razie to ona wszystko nakręciła.
Kotonoha – Osoba początkowo wydawałoby się sympatyczna i naprawdę zakochana w Makoto ale ta jej późniejsza psychoza związana z odrzuceniem to totalne przegięcie i jeszcze ten durny tekst, który ciągle powtarzała „Mokoto‑kun to mój chłopak” mnie po prostu zabijał
Tyle jeśli chodzi o postaci. A fabuła???
Powiem tylko tyle że jest ona absolutnie nie życiowa. Bo w życiu, wiadomo: podejmuje się złe decyzje ale nie z taką częstotliwością jak w SD (kilka podałem wyżej wiec nie będe zaczynał od nowa)!!! I to jest jej główny minus
Za fabułę dałbym 3+/10
Powiem jeszcze coś o czym nikt z was nie wspomniał a mianowicie o tym że KAŻDY bohater pierwszo-, drugo-, trzecioplanowy został w tym anime bardziej lub mniej pokrzywdzony i właśnie dlatego to anime jest aż tak smutne.
Nie wiem czy kojarzycie jeszcze ale mi zapadła w pamięci ta koszykara ze starszym od siebie chłopakiem i jej krzyk gdy pokazali film jak się ekhm… ze swoim chłopakiem od tego momentu aż do końca serii gdy ją pokazywali to miała całkowicie inny,załamany/smutny wyraz twarzy niż na początku i to mi zapadło w pamięć bo ona jako jedna z bardzo niewielu postaci nie zrobiłe niczego złego czy odpychającego
School Days
ahhh
jak ktos ma zamiar sie torturowac
to prosze bardzo
anime wyglada ladnie ale tresc jest
sadystycznie pogmatwana
rosterki totalnie zmasakruja wasza psychike
wole obejzec juz z typu
biedny bohater chce ratowac swiat
niz sie torturowac
zecz jasna dotwanie do konca tego tytulu to nie lada wyczyn w moim przypadku
(zwyciezyla ciekawosc jak ten psyhodelik sie zakonczy)
Takie tragiczne podejście do sprawy byłoby może nawet fajne, gdyby autor przygotował widza na koniec z odcinka na odcinek. kliknij: ukryte A oni z motywem zamordowania Makoto przez Sekai wyskoczyli jak wiewiórka z ogórka. Końcówka tego anime – zarówno śmierć dwóch postaci jak i ściskanie głowy martwego przez Kotonohę zeżarła mi mózg na około pół minuty i gapiłam się jak debil w ten ekran mając nadzieję, że to był tylko żart.
Spoilery. Maskowanie. Zmęczona Moderacja.
Moje przemyślenia
Niestety z każdym kolejnym odcinkiem wzrastała moja niechęć do powyższej pozycji. Pseudo psychologiczny, ciężki do przetrawienia twór. Postacie spłycone, nie mające w sobie nic pociągającego (nie mówiąc już o ich choć szczątkowej inteligiencji). Główny bohater (z początku miły, wstydliwy chłopiec) ni z tego ni z owego zmienia się w pozbawionego moralności szczura… O głównych bohaterkach szkoda nawet wspominać. 12 odcinków męki (pod koniec miałem wielką ochotę wyłączyć anime ale za wszelką cenę starałem się dotrzeć do zaplanowanego przez twórców zakończenia (dokładnie takie jak się spodziewałem).
Jedyny plus anime to momentami naprawdę dobra muzyka.
Omijać szerokim łukiem !!!
mareczek65
(był z niego wielki dupek),zaś że kotonocha będzie psychopatką to wiedziałam od razu gdy zobaczyłam jej przemglone oczy.Trochę mnie rozbawiło gdy okazało się że trzyma w torbie poćwiartowanego makoto a potem się do tego jeszcze przytula
Co do reszty: muzyka w openingu i endingu nie była zbyt ciekawa 1 przesłuchanie obydwu mi wystarczyło potem przewijałam. Grafika była ładna ale nie wybijająca się, zaś fabuła jak już mówiłam niezbyt powalająca.Mam wrażenie że twórcom się trochę nudziło tworząc to anime.
moja ocena to 3/10 za zakończenie:)
Romantyczny Dramat
Ukryto spoiler.
Moderacja
1
Odpowiedzi jest dwuznaczna dla 2 typów ludzi :
- tych ze słabą psychiką – obejrzyjcie sobie lepiej komedię pod ecchi yuri/yaoi ale nie dokańczajcie bo tylko sobie psychikę skopiecie
- tych z mocną psychiką i są świadomi że to tylko anime : Warto zobaczyć końcówkę i wsiąść z niej porządną lekcję życia gdyż to mogło spotkać każdego z nas ( bo anime to serial japoński który od takiego na wspólnej różni sie tym iż jest najpierw rysowany ale w nim każdy znajdzie coś dla siebie od zagorzałego emo do erotomana.
Recenzja mi się ogólnie podobała ale sam sadzę że za tą ocene to powinni cię popieścić ... :-|
School Days Rlz
Szok.
Bez używania spoilerów mogę napisać, że Makoto Itou jest prawdziwym kretynem i nie wiem co, szczególnie w dalszych odcinkach, widzą w nim te wszystkie dziewczyny.Widziałem sporo różnych ciapowatych i głupkowatych bohaterów w anime, ale jego niezdecydowanie i brak jakiegokolwiek męskich decyzji doprowadzał mnie do szału.Natomiast szkoda mi było, tak jak niektórym z niżej komentujących, Kotonohy i Sekai.Darzyły, każda na swój sposób, Itou szczerym uczuciem, a mimo to nie na długo zaznały szczęścia. Że też trafiły na takiego idiote…
A teraz odnośnie tytułu mojego komentarza.Końcówka School Days naprawdę jest szokująca.Myślę, że sporo osób(w tym ja) spodziewało się czegoś podobnego, ale nie aż tak mocnego i wstrząsajacego.Napiecie, początkowo wcale nieobecne, w końcowych odcinkach osiąga apogeum.I przede wszystkim dzieki temu zapamiętam to anime z pośród nawału teorytycznie podobnych produkcji.
Z tego też powodu zachęcam wszystkich do zapoznania się z tą serią.Zaznaczam jednak, że nie jest to romantyczne love story na jakie sie zapowiadało.Jednakże, jeżeli chcecie zobaczyć zakończenie zaskakujące i całkowicie nietypowe w takich produkcjach, to sięgnijcie po ten tytuł.Sądzę, że się nie zawiedziecie.
Z pozdrowieniami, Wakabayashi
lol
No fajnie... ale o co biega?
Co do końcówki to po obejrzeniu „Higurashi no Naku Koro ni” nic mnie chyba nie ruszy.
4/10
Ave School Days
Pierwszy ep, tak jak przewidywałe, rónież drugi, trzeci, czwarty i w pewnym momencie zaczeło sie robić (ciekawie?), ano właśnie bowiem klasyczne romansidło zaczeło się zamieniać w psychiczne walące po psysze anime(fakt tej metamorfozy spontęgował jego działanie). Zaczeły mi chodzi po głowie myśli „Zabij go”, „Potnij na kawałki”, „Uduś”, „Utop”, „Skręć mu kark” były takie momenty, iż chciałem zabić te wszystkie „sluts” a były takie, że chciałem urwał łeb temu Makoto. I tak we mnie to narastało, narastało, aż w przedostatnim odcinku prawie pi*łem monitorem o podłoge imo udało mi sie powstrzymac i po 20 min break`a wziołem sie za ostatni ep… Reakcja była boska wszsytkie emocje ze mnie uszły i czułem sie spokojnie i wogole swietnie i jeszcze ta głowka ucięta na końcu poprostu wszystko o czym mysłałem się spełniło. I tak właśnie miało działać to anime, powoduje u nas wewnętrzny szał, a po obejrzeniu ostatniego odcinka jestesmy wypompowani(przynajmniej ja byłem) te wszystkie emocje jakby z nas uchodzą. I to jest wlasnie to niesamowite uczucie, a co do samej fabuły to pokazuje ona nam pewne „wydarzenia” w najgorszym świetle i to też jest dobre bo obrywamy potężną dawką nauki(bez owijania w bawełne etc), którą zapamiętamy jeszcze długo jak nie do końca życia. Takie moje skromne zdanie :)
Psychiczne
omg.
...:::...
Nie wiem czy to dobrze czy źle ale oglądając jakiekolwiek anime bardzo przywiązuję się do bohaterów. Sytuacje z School Days jeszcze bardziej to spotęgowały bo nie są ubarwione lecz ukazują co może się stać „nie będziemy uważać”...(każdy kto oglądał wie o co chodzi).
Mogę szczerze powiedzieć że zakończenie mną wstrząsnęło i to dosłownie bowiem nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Zachowanie Sekai Saionji wstrząsnęło mną całkowicie. Prędzej pomyślał bym że do takiego czynu na Makoto posunie się Kotonoha Katsura ale się pomyliłem (no ale w końcu i się do tego posunęła).
Fabuła: moim zdaniem jest fantastyczna. Wciąga a widz przeżywa wszystkie problemy bohaterów razem z nimi. Do tego zakończenie inne niż wszystkie w tego typu dziełach. Czy nie znudziły was już słodkie zakończenia? Dziwi mnie jednak bezkarność. Mogliby dodać jeszcze jeden odcinek z tym co dzieje się po zajściach z 12 odcinka.
Postacie: barwne charakterem choć przyznam że momentami psychiczne. Niektóre dziewczyny z tego anime się po prostu nie szanują… a główny bohater eh… przyznam zachował się jak debil i chyba nie dorósł do tego wszystkie psychicznie. Powinien poczuć się do odpowiedzialności… i nie rozumiem jak można być tak nie zdecydowanym i zdradzać dziewczynę z kim popadnie.
Grafika: hmm… oczywiście zawsze może być lepiej ale nie narzekam fabuła i problemy bohaterów wciągnęły mnie do tego stopnia że nie zwróciłem uwagi na wady w grafice.
Ocena: ogólnie anime bardzo mi się spodobało ale przez najbliższy czas będę zryty. Powiem to tak anime to jest przeznaczone dla ludzi o mocnych nerwach bowiem można wpaść w deprechę.
A do autorów nic nie mam pokazali ciemną stronę miłości która jest całkowicie na miejscu (no może z zakończeniem przesadzili) ale cała reszta istnieje także w prawdziwym świecie (zazdrość, „wpadki” – wiadomo o co chodzi ;) itp.) Wielu może się nie zgadzać ale moim zdaniem osoby które obejrzą to anime nabiorą trochę dystansu do życia.
Niezłe
zapomniałem dodać
Nie
jesli jest nudne i nie ciekawe to czemu tak sie o nim rozpisujecie ?
uwazam ze rozmowa o tym czy to anime jest dobre czy zle jest nie na temat;p bo to przeciez rzecz gustu czy ktos lubi takie cuś czy nie.
pytanie brzmi: kogo to anime nie ruszylo?
chcialbym zauwazyc ze
im slabsza ocena ludzi piszacych komentarze tym byli bardziej wylewni.
czy to aby nie powinno byc na odwrot ?
bo przeciez ktos kogo temat nie interesuje nie rozciagalby tak bardzo swojej wypowiedzi.
a teraz krotko
fabula : stwierdzenie nudna/ciekawa nie jest na miejscu, jest poprostu „calkiem prawdopodobna”
muzyka : osobiscie uwazam ze jest doskonale dobrana, „ten pseudo masz pogrzebowy na pianinie” jest poprostu idealny
bohaterowie : mozecie mowic ze dziewczyny sa naiwne , ze glowny bohater to smiec ale chyba nikt mi nie powie ze nigdy nie spotkal sie z podobna sytuacja w zyciu
ogolnie : po obejrzeniu pare dni bylem jakis taki „nie swoj”
Generalnie jest to genialne narzedzie jesli komuś kto lubi haremowki z hepi endem chcemy zrobic psikusa :)
tak tez zrobilem jednej kolezance, wybacz Kasiu :)mam nadzieje ze wyjdziesz z tego ^^v
ocena
............................
Moja ocena 9/10
Sami jesteście nielogiczni i niespójni ^_^"
Moim zdaniem to anime jest niedocenione, bo niestety mało kto je rozumie. Dla mnie to anime jest naprawdę świetne, przede wszystkim za oryginalne podejście m.in postać głównego bohatera i końcówkę. Gorąco polecam osobom, które nie ograniczają się tylko do myślenia, że wszystkie osoby są podobne do nich. Dla mnie 9/10
..ohh, ahh
Uwielbiam takie anime jak Elfen Lied czy Higurashi no Naku Koro ni.
Anime to zasługuje na wyższą ocenę, chyba każdy koleś który ma podobne cechy jak nasz główny bohater zastanowi się za nim sięgnie po następną dziewczynę po obejrzeniu tego anime.
Anime samo w sobie nie jest złe, jest odskocznią od tego miłosnego badziewia które robi się setkami a wszystkie wyglądają tak samo. (chodź sam uwielbiam czasem obejrzeć jakieś romansidło)
Co do psychiki, kiedy usłyszałem od lekarza że mogę nie przeżyć następnych 3 lat życia (Kłopoty sercowe)nie wywarło to na mnie dużego wrażenia, dzięki takim anime nic mnie nie zaskoczy.
Pozdrawiam wszystkich.
Ach... Szkolne Dni, dobrze że już minęły...
Uh...
Ludzie co wy gadacie
Na pierwszy rzut oka "typowa" produkcja haremowa z zaskakującym i tandetnym zakończeniem...
Może myśleli, że „rzesza” fanów nagle popełni masowe samobójstwo? Chyba się przeliczyli…
Fabuła jest typowa dla produkcji „haremowych”. Dostajemy nieśmiałego, niedoświadczonego chłopaka, który zmienia się w śmiecia. Przypomina mi nieco Manake z „Ichigo 100%"... również nie potrafi wybrać tej „jedynej”, z tym że jego spotyka akurat sroga kara.
Grafika jest ładna i to trzyma poziom serii. Dziewczęta są narysowane porządnie, każda wnosi do serii coś innego. Głosy również są odpowiednio dobrane.
Muzyka jest, ale nie robi wielkiego wrażenia. Po prostu pasuje do animacji. Mogę podkreślić, że czołówka wpada w ucho.
Serię obejrzałem po to by sprawdzić, czy naprawdę jest taka beznadziejna i faktycznie, taką się okazała.
Tak więc tytuł może podobać się osobom, które lubią nieprzewidywane zakończenia. Reszta może dostać ataku śmiechu, zdenerwowania, lub też irytacji.
Czy seria czegoś uczy?
Owszem… twórcy przedstawiają nam „oryginalny sposób” na test ciążowy :)
To anime...
Spoilery się ukrywa! Mai
Płytkie niczym miska płatków śniadaniowych
Huh. Może podejdę do strony technicznej. Nie zachwyca, ale refleksy słońca i tła wyglądają czasem nawet nieźle. Postacie również są dopracowane. Szczególnie majtki i piersi dziewcząt, oh tak, to to dopracowano do perfekcji. Męskiej widowni powinno się podobać. Poniekąd. Desing postaci prosty, lecz przyjemny dla oka. Graficznie więc jest dla mnie 6/10. Muzyka? Totalnie nie w moim typie. Jeśli kogoś bawi nadmiar ckliwych piosenek puszczanych w każdej romantycznej chwili (o ile coś takiego jak 'romantyczność' ma miejsce w tym anime) i monotonne przygrywki od czasu do czasu, może nawet się ucieszy. Moim zdaniem wciśnięte tak jakby od niechcenia. Music 3/10 .
Fabuła. Tu najlepsze.Mówiąc o tym zdradzę jej trochę. Więc lepiej to ukryję.
kliknij: ukryte Streszczając; chłopczyk przeleci wszystkie panny główny bohater jest nieodpowiedzialny i płytki, nie liczy sie z uczuciami innych, pusty i budzący nienawiść człowiek, szukający w swym życiu tylko wygody i przyjemności, naiwny jak dziewczynki, które oszukuje. Nie wiem kto jest naiwniejszy – one, czy on? kliknij: ukryte Schematy podłych koleżanek (kaseta z czymś seksem, to uszło im na sucho? tak po prostu bez skrupułów puścić taki film? nakręcić to? czy w świecie realnym by to uszło? czy istnieją tak zepsute osoby. Istnieją. osoby doprowadzane do szału przez innych. tony łez. Zaczerwienionych twarzy. niedopiętych bluzek.
A pod koniec kliknij: ukryte krwawa jazda. Może i dobrze. Gdy patrzyłam na te postaci, miałam nadzieję, że w końcu zakończą swoją żałosną naiwną egzystencję. Pod koniec odrobinka nekrofilii. Bohaterowie to wariaci? TAK. TAK. Tak.. hahaha….
Zostawiło mnie w rozbiciu psychicznym i emocjonalnym, oraz zwątpieniu w gatunek ludzki.
Oryginalne. Porąbane. Chore. Nieśmieszne. Niemiłe. Niesmaczne.
Dla masochistow.
całość 2+/10. + za zakończenie.
EDIT:
Ale! żeby nie było.
Nawet je lubię. I nienawidzę. I trochę lubię. Przynajmniej teraz wiem, że ten, kto pisał scenariusz, ma bardziej nasrane we łbie, niż ja.
Greetings.
blee ?
Większość ludzi każe omijać ten tytuł szerokim łukiem, i tak szczerze tylko dzięki czytaniu takich opinii zdecydwoałem się obejrzeć tego stwora w całości… teraz żałuję.
LoL
postaci: 6/10
standard mieszczący się w 5pk. jednak główny bohater nie jest głupkowatym nieśmiałym leszczem, jest graczem który zalicza co w normalnym świecie jest normalne (ale trzeba odejść od kompa)
grafika: 6/10
standard przestawiany masowo w anime z rocznika 2006/2007
muzyka: 7/10
OP jak i ED mają miłe dla ucha utwory, potem w w odpowednich momentach muzyka jest dobrze dobrana do tego co się dzieje. Jednak nie jest to OST ktury bym pobrał i co jakiś czas odłuchiwał
fabuła: 7/10
Jak na coś co powstało z eroge jest nieźle. nawet myślałem że pokusza się o ero sceny no ale nie można mieć wszystkiego. Pierwsze 6‑7 odcinków to standard trochę romansu i nudy potem robi się ciekawie. Koniec jest bardzo zadowalający, jest przede wszystkim INNY. I graczy w ogóle nie zaskakujący.
Ogólnie anime dał bym SD 6+\10 czy li klasyfikuje się jako sporny średniak jeśli ktoś nie lubi dosadnego ecchi i przemocy zniechęci się i powinien odjąć do 2 pk od oceny. jeśli jednak ktoś ceni sobie tą inność jak i szum kontrowersji powinien dodać 1 bądź maniakalnie 2 pk. więcej
Usunięto część wypowiedzi nie dotyczącą recenzji. Dyskusję o tekście proszę kontynuować na Forum w odpowiednim TEMACIE
oops nie chcący obejrzałem
Uwaga oglądasz na własną odpowiedzialność!!
Początek może wydawać się w porządku, niestety zaraz po kilku odcinkach robi się 'burdel'. Dalej spoiler czytaj jak chcesz. kliknij: ukryte Makoto jest totalnym cieciem nie umie zerwać z laską, a w międzyczasie już ma 2‑gą, a zaraz 3,4…, aż boję się końca. Niby zmartwiony nie chce zadawać bulu, ale jak już zerwał z pierwszą to odrazu poszedł do innej zostawiając drugą którą niby 'kocha'(he dobre boki zrywać). Niby chcieli tu ukazać niedojrzałego nastolatka, ale ... to nie to tu otrzymujemy 'coś' co nawet nie umie powiedzieć nie. Oczywiście pewnie znajdzie się jakiś fan gatunku i powie coś w stylu „The Best”.
Jeśli już szukasz koniecznie jakieś haremówki to spokojnie mogę polecić Kage Kara Mamoru. Przynajmniej jest śmiesznie, i się zbytnio nie dłuży
eeee
Tak jak są anime do których chętnie wracam tak to odstawie w najciemniejsze zakamarki mojej pamięci by sie nie wyrzygać
ehhh....
Ogólnie nie polecam anime bo jest strasznie dziwne tak prawda jest „inne” i fabuła się „zmienia” na dodatek nie można „przysypiać” ale jak komuś się naprawde miło oglądało to anime i się podobało to podziw i respekt.
Ja zakończyłem na 6 odcinku reszte przeczytałem streszczenie i jakoś nie czuje, że coś mnie omineło na dodatek pokusiłem sie o przeczytanie zakończeń w grze i powiem tragedia tak jak recenzentka i bohaterów i autorów wysłać do wariatkowa bo trzeba mieć nierówno pod sufitem by takie coś zrobić, ja rozumiem mordowanie i zdrade ale nie w takim wydaniu ludzie to jest niesmaczen a naprawde dużo potrafie znieść.
P.S. pisałem o 2 w nocy wykończony i na szybko by kłaśćsie do wyra więc przepraszam jeśli wkradły się błędy.
Pozdrawiam Scar
Re: ehhh....
hehe...
sądząc po treści Twojej wypowiedzi wnioskuje, że też jesteś dziewczyną(widząc nawet co napisane jest w „P.S.”)...a to skłoniło Cię do podjęcia takiego a nie innego wniosku..
zgodzę się, że zakończenie faktycznie pozostawia wile do życzenia.. ale postaraj się spojrzeć na to
oczyma faceta… to nie on leciał na wszystkie te panny, tylko te panny leciały na niego, a że każda z nich nie potrafiła kontrolować „własnych hormonów” to już nie jego wina.. jak wiesz kliknij: ukryte (jak pomyliłem\łam płeć to przepraszam)
Makoto miał duże powodzenie wśród dziewczyn w swojej szkole, a że każda z nich która się w nim „zakochała” oddała mu się to nie jest jego wina tylko ich, a w zasadzie to nie jest wina tylko ochota… „jak by nie chciały to by nie dały…”
niniejszym uznaje Makoto że nie jest i tu cytuje „imbec**em” lecz ofiarą napalonych panienek gotowych do wszystkiego by się do niego dobrać..
school days
Omg - potrzebuje pomocy
to tyle na koniec tylko dodam
„przed urzyciem zapoznaj sie z trescią ulotki dołaczonej do opakowania lub skonsultuj sie z lekarzem lub farmacełtą” – do tego kup sobie wczesniej kaftan na allegro
Pozdrawiam
Zakończenia
kliknij: ukryte Otóż były tylko 3 tak drastyczne zakończenia w grze. 1 z nich takie jak na końcu anime. 2 pokazywało jak Kotonoha zabija Senkai na ulicy gdy tamta idzie z Makoto, Kotonoha podcina Senkai gardło, bodajże brzytwą czy tasakiem. Efekt jak Kotonoha tylko machnęła brzytwą, czy tam tasakiem, i najpierw odpadła kępka włosów, potem rozcina się kurtka w tym miejscu i sweter, ale ten strumień krwi był tak kiczowaty i nienaturalnie wyglądał, że można było się popłakać ze śmiechu. 3 zakończenie jest myślę bardzo hmm, lepiej by pasowało do anime. Otóż Senkai z Makoto przychodzą do domu Kotonohy (Senkai ma już brzuszek spory) i rozmawiają z nią (nie wiem o czym, po japońsku oglądałam) i na końcu wychodzą na ulicę i patrzą na blog a tam Kotonoha wyskakuje z okna, swoją drogą fajny jest efekt jak zatrzymuje się tuż przed chodnikiem, głową w dół, i się tak szaleńczo uśmiecha a sekundkę później uderza głową w chodnik, oczywiście nie obeszło się bez kałuży krwi. Inne zakończenia nie są tak brutalne. Makoto w końcu zostaje z jedna z panieniek, z którymi łączyły go 'przelotne” znajomości. To
Niepolecam
;)
Hmm...
hmm (dla tych co już obejrzeli)
Na początku było bardzo fajnie „la la li la la la” typowy romans
Później tylko zaczęło mi się robić żal Sekai, i Kotonohy. Patrzałem na Makoto i tylko mogłem powiedzieć „Bydlak”. Był taki moment w filmie, w którym sam bym chciał go zabić…
Generalnie po obejrzeniu całego serialu bardzo spodobała mi się spodobała postać Sekai i na tym chyba się skończyło się wszystko, co mi się podobało…
Już sam nie wiedziałem jak mam „podchodzić” do tego anime (zresztą do teraz tego nie rozumiem) widziałem kilka „dziwnych” anime, ale to bije na głowę wszystkie.
T_T żeby nie wydali nigdy więcej takiego anime bo stanę się taki jak Kotonoha jak ją rzucił Makoto (brrrr).
...................................
Oglądałem już naprawdę sporą liczbę cuttytułów ale ten bije je we wszystkim a żeby było mało wykracza poza granice badziewiarstwa ot co!… a dlaczego ?? to może zacznę od dobrej strony tego CZEGOŚ (tego wręcz nie wolno nazywać anime a jakakolwiek próba powinna być karana stryczkiem) :
Animacja : nie mam jej nic do zarzucenia, jest naprawdę niezła. Jak na 2007 rok mogło być lepiej ale jest nieźle.
Muzyka : hmm utwory w „ważniejszych” momentach „romantycznych” jest naprawdę rewelacyjna ,rzadko kiedy spotyka sie nieźle dobrana muzykę (nie dźwięki!).
A teraz czas na punkt kulminacyjny :
Fabuła : To woła o pomstę do Nieba… Boże widzisz i nie grzmisz!!!!!!?????? opuściło Cię miłosierdzie czy to może kara za grzechy ?? ;_;
A teraz tak bardziej poważnie… jeszcze tak zdeklowanego tytułu nie oglądałem. Nie wiem nawet jak to opisać ale przez to „coś” nabawiłem się migreny… z założenia to miał być dramat/romans czyż nie ? jedynym dramatem jaki dojrzałem to głupota/debilizm/żałosność (i tak by można wymieniać w nieskończoność) twórcy.
Romans powiadacie… będę trochę bardziej obiektywny : kliknij: ukryte od 1‑4 odcinka jego miłość do Kotonohy jest prawdziwa (NIBY)... no i w końcu zszedł na złą drogę kuszony przez szatana (w sumie pisząc to ,doszedłem do wniosku,ze był tu jednak i dramat :P:P) etc etc aby na końcu zrozumieć swój błąd i wrócić do swojej prawdziwej ukochanej (ale co by było dalej sie nie dowiemy i nawet niema sie jak domyślać bo nasz bohater stracił głowę :P). Ogólnie dobry motyw… wpierw go dźgają potem kroją a potem jeszcze zabierają na rejs buahauahua….
Postacie : na 1 rzut oka wszystko by wskazywało na jakąś „haremówkę” , lecz po kilku odcinkach wszystko sie diametrialnie zmienia i przeradza wpierw w kliknij: ukryte pornola bez scen erotycznych aby potem przejsc w PSYCHO HORROR!!!! – mam przez to na myśli zachowanie „bohaterów”. Nie chodzi o to ,że są oklepane czy cuś ,są po prostu tak debilne ,że aż sie żyć odechciewa a mnie do tego jest wstyd że jestem facetem teraz… a co jak popadnę w kompleksy ?? ffs!
Reasumując : Jest to najgorszy tytuł roku 2007 – żeby ino tylko 2007…
Zdecydowanie nie polecam/odradzam/przestrzegam/zakazuję wręcz (ale kim ja jestem żeby narzucać komuś swoją wolę ?? nikim , to po prostu DOBRA rada) itp itd , no chyba ,że lubisz mieć bóle głowy i w ogóle masz nasrane w deklu jak twórca tego… gówna – nazywajmy rzeczy po imieniu.
Ocenił bym na -nieskończoność ale brak takiej oceny wiec muszę sie zadowolić 1.
To tylko i wyłącznie moje zdanie, mogłem przerwać oglądanie tego po 5/6 odcinku… teraz żałuję ,że tego nie zrobiłem!
P.S.
Proszę mi wybaczyć wulgaryzmy i ordynarne zachowanie ale… nie potrafiłem inaczej wyrazić swojej frustracji której doznałem po obejrzeniu tego… sami wiecie czego :P.
Usunięto wulgaryzmy. Na przyszłość prosimy o wylewanie frustracji w mniej wulgarny sposób i o skorzystanie ze słownika synonimów.
Moderacja
Re: ...................................
Można spokojnie napisać, że to najgorsze anime 2007 roku ...
;(
Makoto to dla mnie wielki błazen i dobrze, że na końcu zginął, jest to chyba pierwsze anime w którym sądzę, że śmierć głównego bohatera jest dobra, żal mi tylko tej biednej Sekai tyle wycierpiała znosząc zagrywki Makoto i sama na koniec zginęła z ręki Katsury. Katsurze odwaliło, ale i tak najbardziej żal mi Sekai, normalnie załapałem takiego doła po tym anime, że mi psycha siada, obejrzałem już anime Green Green gdzie zakończenie też nie było zaciekawe, ale czegoś takiego to się w życiu nie spodziewałem. Miałem nadzieję, że Mokoto po tym jak dowiedział się, że zostanie ojcem zmieni się i zostanie z Sekai i będziemy mogli zobaczyć dobre zakończenie, a tu dostałem normalnie kulą w łep.
Nie mam pojęcia jak autorzy mogli tak postąpić, może faktycznie mają serce z lodu i kamienia, albo mają wogóle jego zanik, następnym razem zastanowię się oglądając anime z serii Tragedy, strasznie dobiło mnie to anime, normalnie jeszcze nigdy tak nie miałem :(
Mimo, że moim zdaniem autorzy tego anime nie mają serca wymyślając tak chorą fabułe to i tak daję dobrą ocenę, to anime jest bardzo mocne, z romansidła którym było w pierwszym odcinku przemienia się w tragedię, straszne. Anime naprawdę dobre nie mam pojęcia czemu taka słaba ocena recenzującego, ale uważam, że anime zasługuje na więcej. Zauważyłem, po ocenach, że ludzie albo nienawidzą to anime, albo je kochają, ja należe raczej do tych drugich, ale raczej nigdy w życiu nie zdecyduję się go obejrzeć ponownie, to nie na moje nerwy :(
Mam nadzieję, że niebawem dojdę do siebie ;(
Ale mam doła ;(
Ocena za anime:
Zakończenie : 8
Fabuła : 10
Dźwięk : 9
Grafika : 9
Ocena ogólna : 9
Dobranoc
Higurashi w szkolnych klimatach?
Na temat School Days nie można sobie przede wszystkim wyrobić zdania na samym początku, gdyż pierwszy odcinek utrzymany jest w zupełnie innej konwencji niż reszta. Wielbicieli romansów anime to prawdopodobnie wciągnie na samym początku, zaś późniejsze odcinki odrzucą. Lubiących zaś „te” klimaty – krwawe sceny, przemoc, „okruchy życia” – zmyli w miarę normalny pierwszy episod. W tej kwestii School Days przegrywa z Higurashi, które od pierwszego odcinka szczerze mówi, czego można się spodziewać.
Dalej – fabuła. Ta tutaj tylko pozornie może pełnić rolę skomplikowanej i ciekawej. W efekcie zaś otrzymujemy totalny chaos – i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Przejdźmy więc do tematu, z którym fabuła bezpośrednio wiąże się w tego typu seriach – do postaci. Projekt postaci i ukazanie wszechobecnego „szaleństwa” był, jak wiadomo, wodą na młyn Higurashi no Naku Koro ni. Czy tak samo dzieje się w przypadku School Days? Nie. Owszem, mamy szeroki stosunkowo wachlarz postaci, które różnie zachowują się w danych sytuacjach – wykorzystaną dziewczynę, okropnego, niewiernego chłopaka oraz wisienkę na torcie, psychopatyczną tsundere. Zaznaczam jednak, że postać okropna wcale nie oznacza postaci realistycznej, jak co poniektórzy mogliby sądzić, a trauma i koszmar jako temat główny w żadnym wypadku nie muszą tworzyć anime psychologicznego. To, że kliknij: ukryte pozornie miła dziewczyna staje się po jakimś czasie psychopatyczną morderczynią nie rusza mnie wcale, jeżeli przemiana w jej umyśle nie następuje w sposób logiczny. W postaciach ze School Days nie mamy zaś ani krztyny logiki.
Jedynym, co SD ratuje, to oprawa. Grafika nie wyróżnia się z tłumu, ale prezentuje się przyzwoicie, dźwięki zaś nie przeszkadzają w oglądaniu.
Jeżeli ktoś ma wielką ochotę zabrać się za School Days tylko po usłyszeniu, że jest to „psychotyczny horror i szkolny romans w jednym”, to jednak bardziej poleciłbym mu, aby obejrzał oddzielnie jakiś horror, a oddzielnie romans. Ta hybryda powinna wg. mnie zostać zapomniana…
moja ocena
Ale chce pochwalic troche tworcow tego anime za koncowke ktora jest swietna kliknij: ukryte nie bylo mi zal nikogo polecam dziweczynom 11‑16
to je nauczy zeby nie robily glupot ^^
Fabula 10/10000000000+
Grafika 7/10
Postaci 3/10
Muzyka 0/10
hm.
Stwierdziłam , że nie może być tak źle jak mówicie i zaczęłam oglądać.
Pierwszy odcinek? Lajt, powiewa typowym romansem szkolnym.
Moje zaskoczenie a przy tym nienawiść do głównego bohatera rosły potem z minuty na minute.
Myślałam sobie , jak można być takim chamem i tak bawić się biednymi dziewczynami.
Oglądając dalej stwierdziłam, że owe dziewczyny też lepsze nie są.
Głupie , naiwne , i sama nie wiem… ślepo zakochane?
Oglądając to anime , zaczełam poważnie wątpic w uczucia wyższe takie jak 'miłośc' , 'przyjaźń', 'oddanie', 'wierność', 'duma' etc…
No ale wracając , mimo tego jak to anime mnie bulwersowało , to mi się podobało *ależ ja jestem paradoksalna*
Zapewne mogę powiedzieć , że 'jest inne niż wszystkie'.
A co do zakończenia…
trochę twórców poniosło, ale w sumie ujdzie. Lekko mnie w sumie zaskoczyło. Chyba się tego nie spodziewałam.
aa.. i tak na peesie… kliknij: ukryte
cholernie żal mi Kotonohy
chyba najbardziej ucierpiała z wszystkich 'ofiar'
tego chama.*tak , tak Ona, Sekai ma przynajmniej spokój* A ta Biedna , zwariowała.
Ukryto spoiler.
Moderacja
Trening czyni mistrza - Makoto-kun banzai!
Pierwsze odcinki nudne, ale potem się rozkręca, świetne środkowe odcinki wywołujące wrażenie totalnej beznadziei i brnięcia w ślepe uliczki.
Cała historia jest ciekawa i choć mocno przerysowana, to jednak życiowa.
Anime wielu osobom się nie spodoba – zrezygnowano tu z pogłębiania psychiki i pokazywania przeżyć wewnętrznych na rzecz czystej opowieści. Rezultatem jest coś w rodzaju teatru kukiełkowego – rzecz dużo cięższa w odbiorze niż tradycyjne, jak najdokładniejsze przedstawianie przemyśleń i uczuć bohaterów, bo bohaterowie pełnią tu rolę archetypów/symboli i widzimy u nich głównie zmiany ekstremalne, a pominięto niuanse – bardzo ciekawy zabieg, choć jak już mówiłem – ciężki w odbiorze.
Osobiście wolałbym pogłębianie psychologii postaci i ukazywanie wewnętrznych przemyśleń, uczuć i rozterek bohaterów, ale i tak to całkiem niezłe show. Osobiście ciężko mi to polecać ale również stanowczo nie odradzam – podobało mi się :)
Pozdrawiam
Inne spojrzenie na ocenę tego anime...
Cóż… ostatnio dowiedziałem się jednak, że to co obejrzeliśmy to nie jakiś oryginalny szkolny dramacik, ale chyba RORIKON który przeniknął aż do nas. Tą tezę potwierdza zapoznanie się z grą i serią Summer Days. Czyli to było by raczej nielegalne, gdyby nasze prawo przewidywało rozwiązania dla filmów animowanych.
a tak może zwiodę kogoś na manowce…
nawet
powiem szczerze, że takiego zakończenia się nie spodziewałem kliknij: ukryte no ale w sumie to koleś dostał co na co zasłużył, przecież mógł się określić i by żadnej afery nie było
ocena ogólna jest całkiem pozytywna
..
Zawiodłem się
;]
Jeden krok do... wariatkowa po obejrzeniu tego anime : /
2. FABUŁA – ZGADZAM SIĘ STANOWCZO Z RECENZENTEM ! WYSŁAĆ DO WARIATKOWA twórców jak i postacie! Na początku wszystko było dobrze całą serię podtrzymywał pierwszy odcinek, który jako jedyny wywarł na mnie jakiekolwiek wrażenie i dał zachętę do oglądania. Drugi oglądałem jako‑tako znośny. Niestety skończyło się to wszystko już z trzecim odcinkiem… Gdy Matoko zaciągną Sekai na powiedzmy „pierwszy raz”, także olewanie Katsury było dla mnie nie logiczne. Potem zaczęła się trzepanina mózgu… Matoko ulżył se raz z Sekai, potem to ukrywali , używali se coraz więcej, coś tam mu się pomieszało i otoko zaciągnęła go do łóżka, itd… i tak to jakoś wyglądało! KOMPLETNY HAOS, zupełnie nie logiczne posunięcia bohaterów, brak jakikolwiek powiązań i ZERO realizmu. Nie będę się już rozpisywał nad 12 odcinkiem bo nadal mi się zbiera na wymioty…
Bochaterowie to:
Kompletny zboczeniec Motoko itoku. Na początku wydawało mi się, że naprawdę szuka dla siebie dziewczyny i kieruję się uczuciowo. Oczywiście wszystko się pokazało. Erotoman, który zmieniał dziewczyny codziennie jak świeże majtki, wyznawał im miłość, byle tylko mu się oddała i mógł zadowolić swoje rządzę kiedy tylko chciał. Z góry nie mogę określić, przez dziwactwa w fabule, czy był chory psychicznie,czy wykorzystywał je i oszukiwał specjalnie. Jedno jest pewno, odgrywał szkolnego playboya. Chociaż w tej szkole to wszyscy tylko o jednym…
Katsura – została: wykorzystana, zepsuta, spaczona, zakompleksiona. Odbiło jej na punkcie Motoko(zresztą nie jej jednej). Wydawało się, że prowadziła normalne spokojne życie(chyba jak wszyscy w pierwszym odcinku^^) i wszystko było ok, nawet przy problemach z płcią przeciwną. Razem z Sekai odwaliły niezły teatrzyk na koniec serii w 12 odcinku ;].
Sekai- Może, gdyby nie pomagała Motoko zdobyć Katsury od początku to wszystko by się dobrze potoczyło… ale to takie gadanie. Nie będę się rozpisywał nad ułomnością i zmiennością tej postaci. Udawała z ciążą ? Nie wydaje mi się ... bynajmniej tak jej się wydawało.
Inne dziewczyny – kończy mi się ochota na pisanie. Wpadły w jego zauroczenie, jedna kochała się w Motoko od gimnazjum i wciskał jej standardową bajeczkę o miłości, a trzy pozostałe szukały wrażeń co dla Motoko było bardzo na rękę.
Podsumowanie : nie oglądać ! nie polecam nikomu! MÓZGOTRZEP! OMIJAĆ NA 20 m i nie dotykać kijem przez szmatę! Fabuła kiepska i chaotyczna jak flaki z olejem. Postaci monotonne i jakby upośledzone. Oglądanie tego to była dla mnie jedna wielka katorga. Żadne anime jeszcze mnie tak nie wymęczyło i wykończyło.
Według mnie za postaci powinno się dać
1/10
Fabuła
2/10 (za pierwszy odcinek ;] )
Muzyka
4/10(tak jak pisałe recenzent…)
Grafika
5/10 (okropna oszczędność na tłach)
Re: Jeden krok do... wariatkowa po obejrzeniu tego anime : /
Re: Jeden krok do... wariatkowa po obejrzeniu tego anime : /
Odezwał się psycholog i znawca ludzi ;)
Wierz mi, że sa faceci ktorzy raz „sprobuja” czegos takiego jak Makoto (a on mial to wszystko podawane jak na tacy) to może być to jak najbardziej realna historia :P bynajmniej ja bym sie tak zachowywal do pewnego momentu kliknij: ukryte (najpozniej do ciazy Sekai) ... żle ludzie podchodzą do tego Anime… szukają dobrej rozrywki ze szczesliwym zakończeniem a tu szybkie zrownanie z ziemia… nic takiego tu sie nie uraczy… tak jak juz pisalem ... ogladac o ile nie oczekuje sie przeslodkiej komedii wywolujacej banana na twarzy bo ta seria wywoluje przede wszystkim milion negatywnych emocji :D mnie tam sie podobalo :D
Spoilery się ukrywa.
Moderacja
Re: Jeden krok do... wariatkowa po obejrzeniu tego anime : /
Ba! Nie wątpię, że są tacy, ale czy to nie przesada pokazywać bez przerwy jakieś rypańsko? ;] To przecież podobno nie miał być hentai… a za granice ecchi to już dawno wyjeżdża.
Słusznie podkreślasz, że miał to jak na tacy. kliknij: ukryte Jednak poskąpił samokontrolą. Trochę mnie dobijało(może jestem wrażliwy) , przyzwyczaiłem się do tego, że ma dziewczynę Kotonohe. A co odcinek ją zdradzał i nie tylko ją :). I na serio, trudno mi uwieżyć, że ktoś tak by postępował jak on. Chyba, że psychicznie chory człowiek.
kliknij: ukryte Nooom, to już był 11 odcinek Nacieszyłem się serią jak nigdy w życiu ;/.
Hmmm… do zakończenia nic nie mam ...
kliknij: ukryte nawet się cieszę, że zginą i tak go nie lubiłem, myślę, że do takiej serii, takie zakończenie było najlepsze. ;]
Nie spodziewałem się komedii, tylko romansidła :D. Bynajmniej nie w takim wykonaniu… Gdyby te negatywne emocje(żeby nie było, że jestem przeciw tego typu pomysłom) były tak świetnie pokazane jak w anime Neon Genesis Evangelion, to ta seria na pewno by była hitem !
Nie zmieniam zdania NIE POLECAM :D
(oczywiście to tylko moje zdanie)
Genialne Anime
Wspaniałe Anime polecam je.
Re: Genialne Anime
Bynajmniej Anime ekchem… specificzne :P
Whatever
Dla mnie na pewno nie jest to typowa produkcja, której z resztą po obejrzeniu pierwszego odcinka się spodziewałem. Mniej więcej po 3 ep sięgnąłem w gąszcz internetu, żeby dowiedzieć się co takiego oferowała gra SD, że twórcy pokusili się o zrobienie z niej anime (pomijając już fakt, że gra sama w sobie jest niemalże serią anime). kliknij: ukryte Przeczytałem o brutalnych zakończeniach itp. ale kolejne odcinki bynajmniej czegoś takiego nie zwiastowały. Jednakże mniej więcej od 5 ep „przestałem tracić kontakt z rzeczywistością” i oglądałem to anime trochę na siłę. 6‑11 odcinki przeklatkowałem i nie wydaje mi się, żebym cokolwiek stracił. Natomiast ostatni odcinek obejrzałem chyba ze 3 razy. Za każdym razem odnajdowałem w nim coś nowego… i szczerze mówiąc gdyby ta cała seria była 1, góra 2 odcinkami OVA z początkiem 1 ep i końcówką 12 ep, to uznałbym to za coś fantastycznego. A tak jest dla mnie tylko intrygujące (na tyle jednak, że załatwiłem sobie grę SD i przeszedłem na wszystkie możliwe sposoby).
Podsumowując seria jest dziwna i miejscami bezsensowna a reakcje kobiet są odrobinę wyolbrzymione, niemniej jednak intryguje i skłania do pewnej refleksji…
Veto
Anime owe nie jest może wysokich lotów, ale bynajmniej mnie czegoś nauczyło. Przyjemna rozrywka =P 7/10.
Oryginał
żenujące
Poraz kolejny recenzant z TA pokazal kompletny brak obiektywizmu.
Anime wywołuje bardzo skrajne emocje… to jest jedna wielka gra emocjami.
Muzyka... bardzo często gra tylko jednego instrumentu – fortepianu/pianina ktora moze nie wpada zbytnio w ucho ale oddaje jakże często ironiczny klimat danej chwili…
Postaci: Każda ma swój charakter i osobowość (do recenzentki: rozumiem, co czujesz widząc makoto ale bądz obiektywna) co za tym idzie Anime nie jest liniowe i ma to cos bysmy nie usneli.
Kreska... bardzo podobna do tej co byla w grze bynajmniej dużo szarości oraz akcenty zywych kolorow swiata daja specyficzny klimat
Fabuła to tak jak psalem genialne polaczenie Komedii/Romansu/H/Horroru.
Moja ocena ogolu 7.5/10
Warto oglądać o ile nie oczekuję się dobrej komedii do poprawy humoru bo bynajmniej to nie te Anime.
Usunięto część nie dotyczącą anime. Dyskusja została przeniesiona na Forum.
Moderacja
eee tam
Oryginalne anime
Zakończenie fajne bo sobie zasłużył na taki los ale to skrajność lecz nawet w prawdziwym świecie zdarzają sie takie przypadki co można usłyszeć oglądając wiadomości.
Liczę na jakaś alternatywną recenzję która nie będzie mylić widzów.
Re: Oryginalne anime
Pan wybaczy, ale tem argument do mnie nie trafia. Nie zrzuciłam wszystkiego wyłącznie na Makoto, bo byłoby to niesprawiedliwe. Anime otrzymało taką ocenę, ponieważ pseudorealizm zwalił mnie z nóg w pewnym momencie i w niektórych momentach nie mogłam przestać się śmiać. I wątpię, by płeć miała jakiekolwiek znaczenie w ocenianiu rzeczywistości. A to, że uważasz się za znawcę w ocenie myślenia ludzi to już Twój problem.
Re: Oryginalne anime
Zachowania uczniów i uczennic był inne niż w typowych szkolnych anime (ale czy tak całkowicie bez realizmu to wątpię gdyż różni są ludzie).
A owszem ten 12 odcinek mógł wywoływać uśmieszek na twarzy, ale u mnie akurat w tym sensie pozytywnym a u Pani odwrotnie. Zakończenie miało być zaskakujące, szokujące i takie było.
Bo fantazja, fantazja jest od tego...
Początek był w miarę przyzwoity, by przejść do czegoś w stylu dramatu, jednak im dalej, tym twórców coraz bardziej ponosiła fantazja. kliknij: ukryte Nie ma to jak wpaść w obłęd, zabić ukochanego i go poćwiartować a następnie schować do torby.
Co do naszego bohatera(anty), erotomana, nimfomana… nie wiem kto wpadł na taką kreację. Chłopak się nie szanował, nie szanował innych i swej dziewczyny(generalnie nie wiem która to była, może mi ktoś wyjaśni ;])
Ogólnie ŻENADA
Spoilery się maskuje!!
Moderacja
Re: Bo fantazja, fantazja jest od tego... lekka riposta
Pozatym seria może nie genialna, ale na poziomie i ma zakończenie na które warto zasłużyć oglądając poprzedzające odcinki. Poleciłbym tym którzy mieli już kontakt z anime, lub lubią przygnębiające historie.
Re: Spora riposta do lekkiej riposty
Muszę stwierdzić, że seria nie spodobała mi się baaardzo dzięki temu chłopakowi i zakończeniu.
A jak byś nazwał kogoś kto ma dziewczynę, a zalicza inne, swoje, jej przyjaciółki? Otóż chłop nie szanował swoich uczuć do swej laski ( o ile jakieś żywił do niej), czyli się zeszmacił, nie szanował samego siebie.
Również nie wiem co jest przygnębiające w tej serii… może los tego chłopaka? nie… to los jego dziewczyny, zrobionej w balona choć nie wykorzystanej (nie dała się temu erotomanowi)
Ja bym to polecał tym fanom którzy chcą się zniechęcić do anime. Dziękuję
Re: Spora riposta do lekkiej riposty
Jeśli chcesz wpaść w nastrój przygnębienia, te anime jest idealne.
=__=
W swoim czasie zapewne uraczę was artykułem – raczej nie alternatywną recenzją, bo to co mam ochotę dodać do tematu w oparciu o prasę japońską, do recenzji nie pasuje.
Warto jednak wspomnieć że eroge School Days o które oparto serię, było pierwszym w którym statyczną grafikę zastąpiono animacją. I to nie najgorszą, a projektom nie brak uroku. Technicznie to naprawdę niezła produkcja. Poniekąd szkoda, że wybrano najgorsze z 21 możliwych zakończeń, i zmiksowano je w jedną, kompletnie odrażającą końcówkę.
Ostrzegam – dla widzów o mocnych nerwach, z niezachwianą wiarą w ludzi i bez skłonności depresyjnych.
Doprawdy zaskakujące xD
Re: Doprawdy zaskakujące xD
School Days
Po pierwsze – nazwać Makota bohaterem ze standardowego zestawu… Pierwszy raz widzę widzę protagonistę tak pozbawionego sumienia i moralności. Także pierwszy raz widzę protagonistę, który nie ucieka przed kobietami – a wręcz przeciwnie. Mój bohater :)
Po drugie – ,,School Days'' w pewnym momencie staje się świetną komiedią. Prawda, realizm zaczyna się chwiać, portret płci pięknej zaczyna rysować się dość… negatywnie, ale śmiechu miałem co niemiara.
Po trzecie – zakończenie musiało być takie, jakie było. Na wszystkich forach ludzie właściwie modlili się o to, by któreś z trzech (najlepiej ,,To my children”) słynnych konkluzji zostało wyemitowane. Ciekawe, jak będzie wyglądał nieocenzurowany odcinek 12 na DVD.
Po czwarte, najważniejsze – NICE BOAT.
Re: School Days
No, nie do końca. Z początku miałam takie wrażenie. Napisałam potem, że w miarę pojawiania się kolejnych odcinków bohaterowie powoli stają się całkiem realni, a następnie ulegają mutacji. Makoto również trzeba do tej grupy zaliczyć. W momencie, gdy kliknij: ukryte mówi Sekai o tym, że ma wątpliwości co do „związku” z Kotonohąbyłam mile zaskoczona i myślałam, że będzie to kawałek sensownego i dobrego anime. Ale… Potem stało się co się stało – stąd taka ocena. Powiedzmy, że w takich seriach stawiam na jak największy realizm i powiedzmy, że tutaj zaczynało go powoli ubywać tak mniej więcej od hm… 8‑9 odcinka.
Re: School Days
Niektórym może takie podejście nie odpowiadać – rozumiem – ale żeby od razu wlepić Dniom minimalną ocenę? Dalej uważam, że to gruba przesada, Enevi.
Cóż, mnie najwyraźniej nie zniesmaczyła końcówka tak, jak niektórych tutaj komentujących. kliknij: ukryte Szkoda mi było (mimo wszystko) Makota, zginął raczej nieprzyjemnie; nie opierałbym zasad sprawiedliwości społecznej na tym anime, ale, przyznaję, wraz z masą innych osób oczekiwałem odpowiedniego końca.
genialne anime
Recenzentka jak każda inna osoba ma prawo do swojej subiektywnej opinii o tym anime chociaż ja się tą opinią absolutnie nie zgadzam.
Re: genialne anime
To w końcu genialne, czy tylko niezłe? Różnica między tymi dwiema opiniami jest przecież ogromna.
ta recenzja to jakaś zbdura
?
Re: ?
Re: ?
Ciekawe zakonczenie
bleble
TRZYMAJCIE SIE OD TEGO Z DALEKA!!!
Bardzo gorąco pozdrawiam osobę, której się ta seria podobała.:/
Re: bleble
?
Re: ?
bleble
Nie jest aż tak źle.
Ale to tylko moja opinia.
Cienkie jak papier... a nawet cieńsze
Historia sama w sobie jest z początku normalna. Nie razi niczym, lecz też nie lśni. Ale oczywiście potem cały główny wątek bierze w łeb, zmieniając nazwe na „Czy Makoto uda się dojść do zbliżenia z każdą dziewczyną w szkole” ._. Postacie są niebywale głupie i sztuczne. Sam niewyżyty Makoto to pikuś, faktem jest że nienawidzę takich postaci. Lecz postacie kobiece to totalna porażka, kliknij: ukryte rozumiem że twócy chcieli pokazać to realistycznie, lecz nawet w rzeczywistości legion z pozoru porządanych dziewczyn nie odda swego dziewictwa za darmo, mając świadomość że robia to z kimś kto ma dziewczyne, najlepiej jeszcze gdy ta dziewczyna jest najlepszą przyjaciółką tej która właśnie przyczyniła się do kolejnego podboju łóżkowego Makoto zakończonego sukcesem. To jest kompletnie chore i głupie.
Zakończenie anime też jest po prostu „świetne”, twórcy chyba chcieli być oryginalni za wszelką cene. I są, lecz kosztem zniesmaczenia widzów. Końcówka jest totalnym przegięciem przysłowiowej pały. I ostatecznym gwoździem do trumny dla tego tytułu.
Po skończeniu tego czegoś powiedziałem sobie, że jeśli udało mi się obejrzeć coś takiego jak School Days, to zdołam obejrzeć wszystko(pomiajając Yaoi, Yuri, Hentai i Tentacle xD) Trzymać się od tego z daleka.
NICE BOAT