x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Na moje wszyscy troszkę noskiem kręcili, ale ostatecznie w morzu średniaków to anime było po prostu dobre. Także uważam seans za udany, mam już drugą koreańską pozycję po Tower of God na liście oczekujących. Takie solidne 8/10 z mojej strony.
A
MrParumiV18
31.03.2024 00:24 Solo Leveling po 12 odcinku (koniec)
Gdy człowiek te 4 lata temu obejrzał to [link] lub to [link] marzył o czymś wielkim. Hype był przeogromny, oczekiwania jeszcze większe, a szczególnie po zapowiedzi serialu. Czy po tym ostatnim odcinku pierwszego sezonu jestem usatysfakcjonowany? Nie wiem. I to jest w tym wszystkim najgorsze, bo po prostu nie wiem… Seria miała trochę problemów (reżyseria, źle zbalansowane tempo wydarzeń i akcji, zmiany względem pierwowzoru), ale też kilka świetnych momentów (dark aria w 3 odcinkach). Była zwyczajnie nierówna. Natomiast ostatecznie, pomijając wszelki hype i oczekiwania uważam, że na tym etapie seria prezentuje się naprawdę dobrze, ale mogło być też o wiele lepiej. Przez to, jak i również przez niestworzone marzenia fanów, fana jakim jestem nadal twierdzę, że fanowskie animacje manhwy są lepsze. :D Oczywiście na pewno obejrzę kontynuacje, są przecieki o planowanych przynajmniej 6 sezonach, więc spokojnie będę oglądał do momentu finału arcu z mrówami, bo to najbardziej ikoniczna i epicka potyczka tego tytułu. Jak tam dowiozą, to będę w stanie im darować wszelkie potknięcia. Pewnie się zawiodę, ale warto marzyć.
A no i prawie zapomniałem. Po czasie, bo po czasie, ale doceniam niezwykle za całokształt ending. Naprawdę świetny.
A
genji201
30.03.2024 19:43 Solo Levelon po 12 odcinku
Co tu dużo mówić jako fan orginału, jestem może nie zachwycony ale nparawdę usatysfakcjonowany tym co zobaczyłem.
Animacja mi się podobała, muzyka była bardzo dobra no i oczywiście voice acting. Aktor głosowy Jin woo naprawdę był świetny i przy niektórych kwestiach pojawiały się ciarki.
Oczywiście seria ma wady, niedociągnięcia w animacji etc
Największą wadą jest jednak chyba reżyseria, i tu zgadzam się z poprzednikami którzy pisali że przydał by się odcinek pilotażowy (45) minut, czasami akcja dzieje się za szybko a czasami za wolno ale jednak bawiłem się świetnie i czekam za drugą część 1 sezonu która ma się pojawić jeszcze w tym roku według przecieków.
Ja daję 9/10 i czekamy na drugą część
ARISEEEE !!
A
MrParumiV18
11.03.2024 14:46 Solo Leveling po 9 odcinku
Jak wcześniej pisałem, że powinno być już tylko lepiej, tak teraz muszę zweryfikować swoje wypociny, bo niestety ten epizod był średni. Nie jestem specjalistą, ale według mnie reżyseria tego odcinka strasznie kuleje, wszystko dzieje się zbyt dynamicznie, sceny zbyt szybko przeskakują, a niektóre też zmieniają względem pierwowzoru. Przez to wszystko cały epizod ciężko się ogląda. Szkoda, bo to właśnie ta walka w manhwie spowodowała, że tak bardzo polubiłem ten tytuł, a tutaj została ona potraktowana troszkę po macoszemu. Chyba trzeba się jednak nastawić na nierówną serię, która będzie przeplatać bardzo dobre momenty ze średnimi. Oby tylko w przyszłości wybrali odpowiednie walki do tych zwyżkowych momentów.
Klemens
12.03.2024 03:07 Re: Solo Leveling po 9 odcinku
No dziękuję, że ktoś to jeszcze skomentował, bo już wystarczająco wyszedłem na hejtera xD
Osobiście myślałem, że odcinek 9 będzie w 70% poświęcony dalszemu rozwojowi sytuacji, jakimś flashbackom itp, ogólnie wypełniony fillerami, MOŻE jakimiś scenami z dalszych chapterów manhwy, a pozostałe 30% będzie wprowadzeniem do walki i całość zakończy się cliffhangerem, żeby poświęcić większość odcinka 10 na porządnie zanimowaną naparzankę. Okazało się, że znowu się myliłem i scenarzyści znowu mnie zaskoczyli, znowu negatywnie.
Ciężko się nie zgodzić z tym, że walka ta miała dość mocny impakt na oryginalną historię, bo pokazała, w jaki sposób będzie to wyglądać. Myślę, że miała nawet większy wpływ niż… ekhem… późniejsza „walka”, na której wielu ludzi myślało, zakończy się sezon, ale patrząc po tempie akcji, to raczej całość skończy się na cliffhangerze tejże walki.
Jak dla mnie powiedzenie, że ciężko się ogląda, lub że walka została potraktowana po macoszemu, to jak powiedzieć nic. Rozmawiałem z osobą, która też jest na bieżąco z anime, natomiast nie zna manhwy i tak samo powiedziała, że dość średnio to wypadło. Ja natomiast stwierdziłbym zwyczajnie, że wypatroszono tą walkę całkowicie, pozbyto się całego oomph i pozostawiono wydmuszkę jak na Wielkanoc, tylko ktoś zapomniał jej pomalować. Ten odcinek był po prostu zły na tle całości serii. Nie rozumiem, czemu miał służyć zabieg poświęcenia dwóch tygodni transmisji na nic nie wnoszące do opowieści odcinki, jeżeli nie po to, żeby dać czas na odpicowanie do perfekcji mięska serii, czyli naparzanki. A tu się okazuje, że naparzanka została całkowicie skopana – znowu – przez scenariusz (no chyba, że animatorzy nie wyrobili się ze swoją robotą i teraz trzeba na bieżąco zmieniać scenariusz, to przepraszam scenarzystów i zmieniam swój target jadu na dyrekcję).
Nie wiem jaki wydźwięk i ślad pozostawia po sobie Solo Leveling w Japonii. Nie wiem jak się sprzedaje, jaka kasa została do tego włożona, ile planują wyciągnąć, jaki mają model biznesowy itp. Natomiast widzę u nas na zachodzie, spadający entuzjazm, który raczej nie wróżyłby dobrze przyszłości serii, gdyby produkował ją taki Netflix.
Dobra, przyznaję się, oglądałem dalej.
Ale żeby nie było, po pierwszym dungeonie seria zaczęła nabierać rumieńców i szczerze na koniec emisji chciałem napisać pozytywny komentarz dotyczący całości z zaznaczeniem zmarnowanego potencjału wynikający z braku dłuższego odcinka pilotażowego, który jak na moje jest jednym z ważniejszych kluczy potrzebnych do stworzenia hitu.
No ale potem przyszedł odcinek 7.5 i odcinek 8 i na miłości boską… Czy ja naprawdę zobaczyłem filler, w i tak dość powolnie rozwijającej się serii, która chce być pretendentem do AOTY? Tempo i akcja zaczęły powoli nabierać rumieńców, już można było wyczuć, że anime weszło na dobre tory, już się rozpędzamy iiiiii… I kupa, przerwa w transmisji. I to w najgorszym możliwym według mnie sposobem, wrzuceniem RECAPU zdarzeń, które do tej pory miały miejsce… Nosz kurde! Tak naprawdę prawie nic ciekawego nie miało jeszcze miejsca! Skąd pomysł, że w historii wydarzyło się tyle, że widz poczuje się przytłoczony zdarzeniami i trzeba będzie dać mu odetchnąć?! Przecież do tej pory ledwo załapaliśmy pierwszy głęboki oddech, a studio już nam mówi, że mamy się nie zapędzać…
Ale okej, powiedzmy, że rozumiem jakie są/mogły być inne „powody”, dla których ktoś inny niż widz potrzebował chwili oddechu. Zapomnijmy o tym blamażu i powróćmy do rozpędzonego pociągu akcji
I bam, dostajemy odcinek 8… Cały poświęcony bezsensownej gadaninie, w tym takim scenom jak kliknij: ukryte scena, gdzie kompletnie nieznany widzowi dziadek tłumaczy jak dziecku jak działa świat przedstawiony, czy sceny poszczególnych członków zbliżającego się rajdu, które kompletnie nic nie wnoszą do historii. I nagle cały pęd, który zdobywaliśmy przez ostatnie tygodnie został całkowicie wytracony. Znowu wracamy do powolnego, żmudnego przedstawiania historii, które nie mają znaczenia dla fabuły aktualnie, lub zwyczajnie w ogóle.
To anime jest to scenariuszowy potworek. Szczerze, nie pamiętam już, czy zawarte w odcinku 8 sceny, były w manhwie czy nie i jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
Natomiast muszę powiedzieć, że osobiście nie jestem fanem idealnego trzymania się pierwowzoru, jeżeli miałoby to zaszkodzić adaptacji. I zdaję sobie sprawę z tego, że istnieją ludzie, dla których nie ważne jak zły w niektórych momentach pierwowzór by nie był, odejście od niego jest grzechem śmiertelnym.
Problem w tym, że scenarzyści Solo Leveling sami nie są w stanie dopasować się do żadnej z tych grup. Bo z jednej strony dostajemy non stop informacje o wydarzeniach, które nie będą miały znaczenia dla fabuły przez następne (potencjalne) dwa sezony ( kliknij: ukryte mówię tutaj oczywiście o wstawkach dotyczących Wyspy Jeju, które znajdują się w manhwie, ale sam arc dotyczący tego tematu dzieje się ponad 100 chapterów dalej) przy czym informacje są zawarte w manhwie w miejscach, w których przedstawia je anime, a więc scenarzyści trzymają się ściśle pierwowzoru pomimo tego, że zabiera to bez sensu czas antenowy, ALE jednocześnie dostajemy wątek kliknij: ukryte eliksiru leczącego chorobę mamy MC, który pojawia się w serii o wiele później, co pokazuje, że jednak scenarzyści nie są aż tak skorzy do ścisłego przywiązania się do wydarzeń z manhwy.
I tu pojawia się moje pytanie – dlaczego oni łączą te dwie najgorsze rzeczy z obydwu światów? Przez takie zabiegi seria kompletnie straciła swoje tempo i szczerze powiedziawszy, wątpię czy uda jej się rozpędzić na tyle, żeby pozostawić pozytywny ślad po sobie.
Piszę ten komentarz z dużą dozą smutku i poniekąd złości, bo naprawdę, zaczynałem widzieć w tym tunelu światełko i z wielką chęcią przyznałbym się, że się myliłem, a Solo Leveling pomimo słabego startu, udało się dowieść, ale ten i poprzedni tydzień transmisji kompletnie zabiły we mnie tą nadzieję.
Ciężko mi w to uwierzyć, bo seria była zabookowana na 13 odcinków od dawna i jakoś nie wyobrażam sobie, że przez chorobę jednej osoby, odwołaliby cały odcinek i wrzucili recap. Zawsze mogli dograć kwestie tego seiyuu w późniejszym terminie, a nie nagle wyrzucać do śmieci cały odcinek.
Jak na moje to ten recap był planowany od samego początku (z jakiegoś powodu), a COVID jest tylko wygodną wymówką.
Jak zobaczysz też odcinek 8, to zauważ, że w nim kompletnie nic się nie dzieje. To tylko moja teoria, ale myślę, że poprzedni tydzień, ten i BYĆ MOŻE przyszły są wolniejsze, żeby dać czas animatorom na dokończenie super roboty z następną sekwencją walki, a sam recap wszedł dlatego, że scenarzystom zwyczajnie nie udało się rozciągnąć wydarzeń z aktualnego „arcu” na tyle, żeby dać wystarczająco czasu ekipie zajmującej się naparzankami.
Mam pytanko – czy tylko ja wyczuwam w tym anime zbyt sztuczny dramatyzm względem głównego bohatera, czy po prostu nie rozumiem komiksu i tam również się on pojawia? Z góry mówię, że nie przeczytałem całego i jestem na rozdziale bodajże 50tym.
W drugim odcinku scenarzysta i animatorzy zatrudnieni przez A‑1 Pictures kliknij: ukryte „zmasakrowali” Jinwoo bardziej niż w komiksie. Podczas kliknij: ukryte walki z cerberem jest to samo. Ja rozumiem pokazanie okrucieństwo lochów, stworów, ludzi, słabość bohatera, itp, ale to już wywoływało u mnie żenuę taką, że trzymałem się za głowę i nie mogłem przestać. Komiks ukazywał wyżej wymienione sceny o wiele krócej, lecz treściwiej i sugestywniej. kliknij: ukryte (No i w walce z Cerberem komiks poniekąd zrobił z Jinwoo takiego trochę badassa, kiedy w anime był on typowym bohaterem shounena)
Re: Dramatyzm
21.02.2024 05:22
Dla mnie anime jest dokładnie odwrotne niż manhwa. Tam mnie bawi wszystko oprócz walk i levelowania. Zwłaszcza sceny z bogatym chłopakiem i siostra, ale nie tylko, cały świat przedstawiony. Natomiast tutaj to właśnie walki są dla mnie „mięskiem”
kliknij: ukryte A wbijanie poziomów jest w manhwie tak absurdalnie proste i łatwe, że no… tam budzi moje zażenowanie.
No jedynie sceny z zabijaniem ludzi to w manhwie mają lepszy i klimat i wydźwięk.
Choć to tutaj po walce miał chłopak większego moralniaka, (no w manhwie to już stawał się zwyczajnie potworem i to bezdusznym.)
Więc ma serial swoje minusy (czyli wszystko prócz walk)
I mogliby sobie darować to kliknij: ukryte sztuczne ucinanie ludzkich głów.
Ale już walka z Cerberem tutaj w serialu była dla mnie dużo dużo lepsza.
Jeżeli ma to wydźwięk shounena to i może i lepiej, kliknij: ukryte Bo w manhwie był wg mnie tylko robotem do levelowania, a nie żadnym badassem.
Znaczy jego wbijanie poziomów zaczęło być tam dla mnie śmieszne wręcz, na zasadzie „co jeszcze mu wymyślą skoro i tak wygra.”
O ile początkowe walki miały naprawdę mocny vibe w komiksie,
to już ta z Cerberem była tam dosyć miałka.
No więc tak, ten tani dramatyzm spełnia swoją rolę ;)
Dodaje emocji :)
No to oczywiście moje zdanie a propos manhwa a anime.
Acha, tu jeszcze muzyka robi robotę.
A
MrParumiV18
10.02.2024 23:47 Solo Leveling po 6 odcinku
Właśnie po to jest tutaj Sawano. Dla mnie muzyka zrobiła 90% roboty. Jeśli tą walkę zrobili tak, to myślę, że większość obaw można wyrzucić do kosza, a przynajmniej na dłuższą chwilę. Ten odcinek mnie uspokoił i myślę, że dalej będzie tylko lepiej.
Wycyrklowałem że t w tym odcinku powinien być moment, po którym można podjąć decyzję czy seria będzie dobra i warta grzechu czy miałka jak inne adaptacje kliknij: ukryte pvp – więc od razu powiem, że nie oglądałem wcześniejszych odcinków tylko od razu włączyłem ten.
I jest okej, z edgy momentu zrobili edgy moment, obniżyli i stonowali głos Seyuu, dodali jeszcze nastrojową muzyczkę – jest OK. Jak wszystkie walki będą takie to jest dobrze.
A
Bez zalogowania
7.02.2024 15:04 Sinusoidy ciąg dalszy
Co zacznie być ciekawiej(odc 4) to dają odcinek jak fillery (odc 5). Żeby go jeszcze bardziej skondensowali i dali więcej akcji kliknij: ukryte Np zrobili bossa i pokazali jak reszta wraca i gada z tym młodym proponując mu wiadomo co… Albo choć kliknij: ukryte W połowie walki z bosem w manhwie lubiłam te fragmenty „spokojne”, bo nie były rozwleczone. Slece of life nie oznacza, że trzeba memłać zdarzenia.
Takie Yamada lv 999 w całości to okruchy, a znuzenia nie czułam. Także tu mogliby do tych okruchowych fragmentów zatrudnić kogoś innego.
No i jeszcze ten pokaz slajdów w lochu.
Rzecz w tym, że w ogóle jak dla mnie nie zdołali w tym odcinku zbudować poczucia zagrożenia. A przecież w manhwie już kliknij: ukryte od spotkania z tym „zespołem” jest wchodzący z napięciem klimat.
A musiałam sobie kliknij: ukryte walkę z wężem powtórzyć na poprawę humoru.
Dla mnie odc 5y to maks 3‑4/10
Bez zalogowania
7.02.2024 15:11 Re: Sinusoidy ciąg dalszy
* Slice of life
Tak czy inaczej kliknij: ukryte boss pająk był pokazany w zabawkowym prawie stylu.
kliknij: ukryte zero zagrożenia, także jak szli lochami.
Może to kwestia braku odpowiedniego podkładu muzycznego.
Może mogli inaczej kadrować, żeby korytarze wyglądały mroczniej.
Ciekawe co dadzą w 6ym. No czwarty mi narobił apetetytu i dawał nadzieję, że zaczną równać z manhwą, a tu taki zonk…
Nic, wracam do powtórnego czytania.
Jedyny plus dzisiejszego seansu kliknij: ukryte to napisy
A
Saarverok
28.01.2024 23:31
No dobra, nawet nieźle to wyszło, zwracam honor. Co prawda MC jeszcze trochę za bardzo się użala nad sobą, ale już miałem takie „hehe” swoje, co znaczy, że nawet mi siadło. Oby utrzymali ten poziom i oby za szybko się nie stał zbyt OP.
A
Odcinek czwarty
27.01.2024 22:06
Całkiem do rzeczy to było, mogli kliknij: ukryte węża mniej sztucznego zrobić, tzn narysować. Tylko końcówka odcinka miałka. Jakby ją skrócili lekko, czy cokolwiek. Przed metą odcinek wytracił impet wg mnie
A
Samiec Alfa
25.01.2024 20:01 Początek solidny
Jak na razie solidne 8. Pacing jest dobry, nie za szybko i nie za wolno. Dodanie oryginalnych scen też wyszło na dobre
No i MH nie wkurza jak np. ten z Łan Pisa, Buffy czy jakoś tak. Aż się scyzoryk otwiera brrrrr
A
Anonek
21.01.2024 10:51
Myślę, że uciekający słabeusz przez 4 godziny na pustyni przed potworem w swoim naturalnym środowisku podsumowuje to anime. Zapowiada się typowy odmóżdżacz, bo logika w tym odcinku zrobiła niezłe salto. Może SAO jednak nie było takie złe? xD
MrParumiV18
25.01.2024 13:06 Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonek
Jestem zainteresowany skąd wziąłeś fakt, że potwór z pustyni był w swoim naturalnym środowisku czy też, że gonił go z zamiarem zabicia? Czytałeś manhwę? Stał się „graczem” nie bez powodu, tylko w konkretnym celu. kliknij: ukryte Twórca gry nie chce go zabić. Nie bez powodu został wybrany i dostał możliwość lvlowania by stać się silniejszy. Wyciągasz wnioski po 3 odcinkach. Mam nadzieję, że komiksu nie czytałeś, bo przynajmniej wtedy można znaleźć jakiś punkt zaczepienia żeby bronić twojego żalu. Chociaż w takim przypadku i tak nie rozumiem wyciągania pochopnych wniosków po 1/4 zapewne dopiero pierwszego sezonu.
Co do samego odcinka, nie rozumiem tylko po co wsadzili retrospekcję z goblinków, których wcale nie było w manhwie, ale to tylko zapewne kilkusekundowy zapychacz, więc puszczę to w niepamięć. Reszta w porządku, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Natomiast z oceną strony technicznej poczekam do końca tego sezonu i walk, które znaczenie mają.
Klemens
25.01.2024 16:08 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonek
Stał się „graczem” nie bez powodu, tylko w konkretnym celu.
kliknij: ukryte O czym dowiadujemy się daleko, daleko w przyszłości. Na ten moment można jedynie stwierdzić, że MC został nagrodzony za to, co się stało w dungeonie. Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że przeciętny widz, który nie zna pierwowzoru miałby w ogóle brać pod uwagę omawiane przez Ciebie scenariusze. Ba, przeciętny widz nie będzie w akcyjniaku, na podstawie trzech odcinków snuł potencjalnych teorii, dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Historia sama powinna dawać widzowi znać, że świat, w którym osadzona jest opowieść ma jakąś większą głębie, czego na ten moment nie widzimy. Nie istnieje tutaj ani żaden zewnętrzny „narrator”, ani MC tak naprawdę nie kwestionuje tego, co się wokół niego i z nim samym dzieje. MC od samego początku stwierdza, że jest to spoko opcja, więc skoro MC ma takie podejście, dlaczego widz miałby się zastanawiać nad tym wszystkim?
skąd wziąłeś fakt, [...] że gonił go z zamiarem zabicia?
Może stąd, że skoro w dungeonie, do którego klucz dostał od systemu jako nagroda, potwory tam występujące próbują go zabić? Narracja tutaj jest dość prosta – świat przedstawiony sam nam podsuwa myśl, że wszelakie stwory wytworzone przez ten system chcą uśmiercić MC. Skoro jakaś maszkara jedna z drugą chcą ewidentnie zabić nam MC w ramach „nagrody”, to dlaczego nie miałaby tego próbować w ramach kary? Którą niewątpliwie było wysłanie MC na tę pustynię?
Poza tym, już podchodząc do tego wszystkiego bardziej realistycznie, a mniej filozoficznie – naprawdę chcesz mi powiedzieć, że jeżeli MC stałby w miejscu, a nie uciekał przed tymi robalami, to co, one nic by mu nie zrobiły? Serio?
Nawiązując jeszcze do Twojego spoilera – o ile dobrze zrozumiałem historię z manhwy, a przyznam, że końcówki nie czytałem zbyt uważnie, to czy czasem nie jest zbyt odważnym stwierdzenie, że " kliknij: ukryte MC został wybrany"? Z tego co kojarzę, to ta cała szopka nie była tylko nagrodą, ale również (a może i przede wszystkim) kliknij: ukryte testem, czy MC nadaje się i czy jest odpowiednią osobą, żeby podjąć się zadania danego przez kreatora systemu.
Osobiście nie widzę tutaj zbyt pochopnych wniosków, są to wnioski wyciągnięte na podstawie tego, co nam do tej pory zaserwowano. I to nie jest TYLKO 1/4 sezonu, tylko AŻ 1/4. 25% serii już minęło, a my nadal nie zostaliśmy dobrze wprowadzeni do opowieści. Jak na moje, to jest raczej kolejny minus, aniżeli plus.
MrParumiV18
26.01.2024 00:37 Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Nie chce mi się za bardzo z tobą wchodzić w dyskusję Klemens, bo uważam, że troszkę nie zrozumiałeś o co mi chodzi, ale niech znowu stracę i napiszę dokładniej. Może to rozjaśni pewne kwestie, a może nie… pa licho.
Nic nie zakładam. Zainteresował mnie jedynie jego komentarz, dlaczego wyciąga wnioski o całym tytule tylko na podstawie 3 odcinków i czemu wyciąga akurat takie wnioski, a nie inne. Wiem, że w tym miejscu troszkę popłynę, ale czy dla ciebie, gdy obcy pies biegnie na podwórku sąsiada w twoim kierunku to od razu wyciągasz wnioski, że chce cię pożreć? :D I tak, wiem, że porównanie psa, do potrwa w serii animacyjnej, który szarżuje za protagonistą to kiepskie porównanie, ale taki miałem od początku cel, a pomimo tego, że porównanie idiotyczne, to końcowe założenia są takie same – nie oceniaj przed, póki nie wiesz co się tak naprawdę wydarzy później, a jak już to robisz, to zaznacz ten fakt, aby nie robić niedomówień. Że seria pokazuje coś na początku, nie oznacza to, że tak jest faktycznie i, że nie wyjaśni się to w przyszłości. Chyba na tym właśnie to polega, że rozwiązania dostajemy z czasem wychodzenia danego tytułu, a nie od razu na początku, prawda? Fajnie by Ci się poznawało jakiś tytuł jakbyś po pierwszym odcinku już wiedział wszystko? Sądzą, że nie. Dlatego jak ja to robię to zawsze zaznaczam, że moja ocena może się zmienić w zależności od tego jak dalej potoczy się konkretna historia – patrząc niedaleko w przeszłość takie Frieren. Ma według mnie braki i niedociągnięcia oraz mam z tego tytułu pewne obawy co do tej produkcji, ale są one do naprawy z czasem trwania serii, więc jak wszystko pójdzie dobrze to zweryfikuję i poprawię swoje zdanie na jej temat. Użytkownik powyżej już na starcie skreśla tytuł nie dając mu żadnej szansy, bo myśli, że jest tak jak mu się wydaje.
Znowu nie zrozumiałeś. Ja i użytkownik powyżej mamy na myśli pustynię na którą został przeteleportowany Sung jako karę za nie wykonanie zadania, a nie dungeon na koniec odcinka do którego dostał klucz. I tutaj nie ma żadnej narracji. Kara nie miała go uśmiercić, tylko mu uświadomić. kliknij: ukryte Jest to wyraźnie nakreślone na dalszym etapie historii jak Sung wraca do miejsca gdzie to wszystko się zaczęło i konfrontuje się z twórcą systemu.
No i dobrze główkujesz. Został wybrany, do testu jakim jest rozwinięcie się przy pomocy systemu. Jaki sens miałby test i nagradzanie go przedmiotami za wykonanie kolejnych zadań na dalszym etapie, by na koniec Sunga wykorzystać, jakby go z miejsca uśmiercił karą za niewykonanie pierwszego zadania. Można by sądzić, że wybrałby innego kandydata przy następnej okazji, ale po 1. czy miałby na to czas?, po 2. czy najgorszy łowca na świecie nie jest idealnym kandydatem? Szkoda go marnować za jeden mały błąd na początku.
I zaznaczam jeszcze raz. Ja nie podchodzę do serii na zasadzie, że ma być realistyczna. Po prostu (napiszę to po raz kolejny, bo chyba trzeba) zainteresował mnie fakt wyciągania takich wniosków odnośnie serii po obejrzeniu zaledwie 3 odcinków, błędnych dodajmy jak zapoznamy się z dalszą częścią tej historii. Czy reżyseria tu kuleje, czy animacja nie domaga, to mnie mało w tej kwestii obecnie obchodzi, to ocenię na koniec sezonu. I to jest TYLKO 1/4 sezonu, nie całej serii. Jeśli nie zrobią kontynuacji, to tu wrócę i przeproszę, ale znowu nie zakładajmy, że nie zrobią kolejnych sezonów. Idą praktycznie zgodnie z komiksem dodając tylko jakieś nic nie znaczące krótkie zapychacze, więc nic nie pomijają, a czasami dodają od siebie. Czy dobrze to już miejsce na inną dyskusję. Dlatego uważam, że jest wystarczająco dużo czasu i odcinków, by to odpowiednio poprowadzić i pokazać to w czym ta seria była najlepsza. Natomiast tak jak napisałem w poprzednim komentarzu uważam, że z racji na popularność serii dało się niektóre momenty wykonać lepiej, ale nie jest też tak źle jak Ty to malujesz. Ja przeciętniaka od tego na razie nie wyczuwam. Oczywiście nie znaczy to, że się nie mylę, wszystko wyjdzie w przyszłości, a nie TERAZ.
Klemens
26.01.2024 08:29 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
kliknij: ukryte Nic nie zakładam. Zainteresował mnie jedynie jego komentarz, dlaczego wyciąga wnioski o całym tytule tylko na podstawie 3 odcinków i czemu wyciąga akurat takie wnioski, a nie inne.
Bo jest to normą, że ktoś wyciąga wnioski o anime na podstawie 3 odcinków i podejmuje decyzję, czy chce je oglądać, czy nie. Szczególnie na początku sezonu, kiedy seria wychodzi na świeżo. Przeważnie to działa. Jeżeli OP wyciągnął takie, a nie inne wnioski, to jest to wina raczej samej historii, że nie potrafi się sprzedać/utrzymać od początku jego uwagi, a nie OPa, że nie chce dalej poświęcać swojego czasu na to, żeby obserwować potencjalny rozwój wydarzeń.
Sam wyciągnąłem podobne wnioski co OP czytając weebtona, tylko ja miałem czas do zmarnowania i ochotę go zmarnować, natomiast wymaganie, żeby ktoś inny marnował swój czas, żeby dotrzeć do momentu, w którym historia rozwinie się na tyle, żeby to wszystko miało sens jest dość abstrakcyjnym i życzeniowym podejściem.
Że seria pokazuje coś na początku, nie oznacza to, że tak jest faktycznie i, że nie wyjaśni się to w przyszłości.
Ale ta seria nie robi nic, żeby dać widzowi chociaż hint tego, że coś w przyszłości zostanie wytłumaczone. Nic. Null. Zero. Od samiutkiego początku MC akceptuje wszystko co się wokół niego dzieje i widz nie ma żadnych podstaw, żeby zacząć snuć domysły, że przedstawione wydarzenia są preludium do jakiegoś większego plotu. kliknij: ukryte Dopiero dalej, dalej w historii MC zaczyna zadawać pytania i historia się rozwija, ale znowu – my tego nie zobaczymy w tym sezonie, więc nie wymagajmy od nikogo, że ktoś będzie oglądać kilka sezonów bajki po to, żeby w końcu dotrzeć do meritum sprawy. Jakieś wskazówki, że coś jest nie tak powinny występować już od samego początku. W Solo Leveling tego nie ma. Jest MC, non‑stop rzuca swoje życie na szali, a kiedy posunął się o jeden krok za daleko i przegrał, dostaje drugą szansę, i bez żadnego zastanowienia czym jest ta druga szansa, zaczyna robić dokładnie to samo – rzucać swoje życie na szali, yolo, co złego może się stać.
Fajnie by Ci się poznawało jakiś tytuł jakbyś po pierwszym odcinku już wiedział wszystko? Sądzą, że nie.
Ale tu nie chodzi o wszystko. Tu chodzi o cokolwiek. Jakikolwiek punkt zaczepienia. Cokolwiek mówiące nam, że historia ma jakąkolwiek głębie. Na ten moment historia w moich oczach wygląda tak – słabeusz‑MC non‑stop gra w rosyjską ruletkę, gdzie ceną jest jego życie, MC niestety przegrywa, ale w magiczny sposób jednak nie, przy okazji dostając jakieś super moce. Czy MC jakkolwiek przemyśli swoje zachowania? Swoje wybory życiowe? Czy powie komuś, co się z nim stało? Czy po tym traumatycznym przeżyciu, cokolwiek się zmieni u MC? Nie, yolo, dostałem jakąś super moc, ale fajnie, idę robić dalej to samo. kliknij: ukryte Jakby chociaż reżyserzy wprowadzili tutaj wątek matki MC, co by pokazało, że nie ma większego wyjścia, to by już lepiej wyglądało. Ale nie, lepiej zrobić z MC bezmózgiego szaleńca, który rzuca się w wir walki, bo dostał jakąś super moc.
Z tego też powodu uważam, że Solo Leveling jest słabą historią, bo zwyczajnie nie potrafi dozować informacji w taki sposób, żeby całość potrafiła zainteresować czytelnika. Oczywiście jest to manhwa, więc istnieje jeszcze ponadprzeciętny aspekt wizualny, który zdecydowanie nadrabia braki w storytellingu i skutecznie potrafi przytrzymać go na wystarczająco długo, żeby historia zaczęła nadrabiać. Tylko niestety, w anime tego aspektu wizualnego już nie ma i stąd opinie takie jak moja czy OPa, że anime jest po prostu stratą czasu.
kliknij: ukryte Jest to wyraźnie nakreślone na dalszym etapie historii jak Sung wraca do miejsca gdzie to wszystko się zaczęło i konfrontuje się z twórcą systemu.
Znowu. W dalszym etapie. I bóg jeden wie, czy w ogóle dotrzemy do tego etapu. Ja oglądam tu i teraz. Oceniam to co jest tu i teraz. Nie dostaje żadnych sygnałów, że coś może być na rzeczy, całość wygląda jak kolejny koreański webtoon oparty na ichniejszej fantazji bycia „gejmerem” w realnym życiu, więc adekwatnie oceniam to, co jest mi serwowane. Nie interesuje mnie to, co może będzie, może nie, bo nie mam nawet podstaw ku temu żeby myśleć, że coś może być.
kliknij: ukryte Kara nie miała go uśmiercić, tylko mu uświadomić.
Uświadomić co? Nic w anime póki co nie sugeruje, żeby ktokolwiek/cokolwiek miało naszego protaga uświadamiać o czymkolwiek. To jest największy mankament tej serii.
Powtórzę się – jeżeli potwory w ramach nagrody chcą go zabić (bo ewidentnie dungeon jest nagrodą od systemu za wykonywanie codziennych zadań i ewidentnie potwory chcą go zabić), to dlaczego potwory w ramach kary miałyby go nie zabijać? Taki obraz jest nam przedstawiony w anime i na podstawie takiego obrazu OP wyraża swoją opinię.
Jaki sens miałby test [...] jakby go z miejsca uśmiercił karą za niewykonanie pierwszego zadania.
No dokładnie taki miałby sens ten test. Skoro nie wykonuje zadań, to trzeba się go jak najszybciej pozbyć i próbować znaleźć następnego, bo czasu ni mo.
czy najgorszy łowca na świecie nie jest idealnym kandydatem?
Nooooo… Nie. Po co startować z poziomu zero to super hero, skoro można startować z poziomu hero to super hero. Idąc tym tokiem rozumowania, MC idealnie się nadaje jako świnka doświadczalna do sprawdzenia, czy podstawowe założenia systemu działają, a jeżeli tak, to pozbywamy się go i pomijamy etap lvlowania od 1‑80, tylko lecimy od razu od 80.
No ale ja raczej nie jestem romantykiem, więc takie sprawy widzę inaczej.
I to jest TYLKO 1/4 sezonu
A ja nadal uważam, że jest to AŻ 1/4 sezonu.
Nie zrozum mnie źle. Rozumiem Twoje podejście, sam miałem podobne rozmowy z pewnym recenzentem (pozdrawiam, jeśli czytasz) na temat Sousou no Frieren.
Tylko o ile manhwa potrafi się jakoś obronić, bo istnieje tam super rysunek, o czym już wspominałem, o tyle anime już tego super rysunku nie ma. I musi się bronić tym, co ma. A i owszem, ma do zaoferowania jakąś historię, tylko póki co reżyserzy robią kompletnie beznadziejną robotę w przedstawieniu tej historii, bo idą dokładnie tak, jak idzie manhwa. I podkreślę jeszcze raz – o ile w manhwie powolne odsłanianie kart jakoś działa właśnie dzięki temu super rysunkowi, o tyle jego brak w anime powoduje, że to zwyczajnie nie działa.
Co do Solo Leveling (anime) mam 2 główne zarzuty. Pierwszym jest zarzut do reżyserów, którzy decyzją przedstawienia historii „kreska w kreskę”, kompletnie psują odbiór tej serii. Tak jakby nie zdawali sobie oni sprawy, jak wolno ta historia się rozwija na samym początku i jak ważnym elementem sklejającym pierwowzór jest rysunek – którego za Chiny Ludowe nie będą w stanie odtworzyć w anime, to nie ten styl.
A drugim jest brak odcinka pilotażowego, który poza właściwym sezonem jakkolwiek wprowadziłby nas do tej historii. Na ten moment mamy 3/12 odcinków, a tak naprawdę dopiero zaczynamy dostawać mięsko, czyli walki, system „gejmera”, walki, rozwój bohatera i… no i walki. Dlatego mówię, że jest to aż 1/4 serii. Aż, bo tak późno dostajemy to, co najważniejsze. Piloty to chyba największe gamechangery ostatnich hitów. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy Oshi no Ko osiągnęłoby taki sukces, gdyby ichniejszy pilot rozłożyć na pojedyncze odcinki i zapchać nimi pół sezonu. Przynajmniej ja nie byłbym tak oczarowany tą serią. Końcówka pilota dała porządnego kopa historii i pozostawiła po sobie taki efekt „wow”. Coś, czego w Solo Leveling (anime) brakuje.
Wielebny
25.01.2024 19:45
Co to jest „potwór w naturalnym środowisku” i „logika zrobiła salto”. Tylko po polsku.
Anon2
26.01.2024 10:27
To jest po polsku, ale jeśli jesteś taki niekumaty to czytaj:
1. Jakiś potwór przypominajcy skolopendrę występuje w anime na pustyni. Można założyć, że to jego środowisko, w którym czuje się najlepiej.
2. Logiki nie ma. Dałbyś radę na piasku uciekać 4 godziny przed wijącym się potworem? Nieważne jakbyś był wysportowany, nie dałbyś rady, a bohater w anime to w dodatku miałki cienias.
Moja odp.do Solo Leveling
26.01.2024 11:57
A propos „logika zrobiła salto”
Wiadomo, że w seriach tego typu zawsze są przerysowania. Tylko większe bądź mniejsze.
Realistyczne serie przygodowe z elementami fantasy… Hmm.. szukam… Nawet Akatsuki no Yona nie obyło się momentami bez plot armor.
Jasne, pewnie za mało mam obejrzanych :p
Druga rzecz, że zdanie, czy raczej wyrażenie „potwór w naturalnym środowisku” wystarczyło wzbogacić o słowo „swoim”.
Wtedy jest zupełnie jasne, że chodzi o środowisko naturalne potwora, a nie o każde środowisko naturalne.
Oczywiście można zgadywać i dopowiadać sobie „co poeta miał na myśli”. Tylko po co? Warto uważam doprecyzowywać to, co się pisze. Też mnie ręka korciła, żeby to co użytkownik Wielebny napisać, ale uż.Wielebny był pierwszy :p
A tak trochę żartem, to środowiskiem „naturalnym” bohatera jest miasto, więc…
A co do ostatniej dyskusji powyżej,
to trudno jest tak subtelnie odkrywać karty, żeby widz od razu nie domyślił się całości. Manhwa robi to wg mnie nieźle, ale już mnóstwo anime samym openingiem zdradza co nastąpi w serialu i odbiera tę nutkę tajemniczości, czy zagadki. kliknij: ukryte tu też są sugestie
Mnóstwo serii od startu robi takie sygnały, że z miejsca wiadomo, co będzie dalej.
Z dwojga złego wolę te zakryte karty w tym anime.
No i ostatnie co chcę poruszyć.
Czyli – Dlaczego na start wzięli bohatera na poziomie prawie zero, czyli 10 bodajże punktów.
Bo to dla mnie klasyczny przykład *od zera do bohatera*, coś, co ma pobudzić widza do marzeń, że jeżeli będzie się starał, to coś z tego wyniknie na plus.
Z herosem na starcie mało kto się utożsami.
I dobrze jest wg mnie pokazane, że tzw zwykły człowiek jak nie dostanie porządnego kopniaka od losu, to stara się tylko na pół gwizdka, czyli na aby‑aby. Stąd ta skolopendra, czyli porządny kop, żeby wzmocnić motywację głównego bohatera.
Może i by nie biegał 4h po pustyni, bo kliknij: ukryte to ewidentnie dla mnie plot armor że przeżył, ale z drugiej strony jak ktoś jest bardzo przywiązany do życia, to adrenalina i kortyzol potrafią zdziałać cuda ;)
Po trzecim odcinku jestem stanowczo na nie.
Graficznie nie ma nawet porównania do pierwowzoru, a to było największym atutem manhwy.
Pacing serii jest tragiczny. Dopiero (i aż!) 25% sezonu za nami, a my dostajemy kolejny cliffhanger! Reżyserzy kompletnie nie potrafią sobie poradzić z materiałem. Brak pomysłu widać do tego stopnia, że nawet z wykorzystaniem fillerów ( kliknij: ukryte tak, sceny z goblinami w manhwie nie było), nadal jakimś cudem podjęto decyzję, że idealnym momentem na zakończenie odcinka będzie sam środek walki głównego bohatera – nie np. moment wejścia do lochu, nie moment kliknij: ukryte pokonania goblinów, czy nawet dociągnięcie jakoś do kliknij: ukryte końca walki z wilkiem i zwięzłe podsumowanie przemyśleń bohatera lub danie znać, co go dalej czeka. Nie. Środek walki jest IDEALNYM momentem, żeby zakończyć odcinek. I to nie walki jakoś super ważnej dla fabuły, ot, po prostu, jednej z wielu, które jeszcze zobaczymy. I do tego to przeciąganie jakichś statycznych ujęć, gdzie MC leży sobie w szpitalu, żeby pokazać, ile, 40 sekund realnej, dynamicznej animacji walki? Tego, co miało być mięsem serii? Mhm, super pomysły. Słabo, oj słabo.
I sama animacja – cóż, A1 nie dowiozło. Nawet tak prosta (w porównaniu do tego, co dopiero miałoby być/będzie zanimowane) i krótka sekwencja wygląda… No średnio co najwyżej. Może jeszcze nie ma tutaj typowego zastosowania zasady „nie stopuj animacji studia A1, bo się zawiedziesz”, ale zdecydowanie widać uproszczenia w rysunku, nienaturalne wygibasy bohatera czy dysproporcje. Mówię, nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem, ale jeżeli na początku serii, przy relatywnie prostej animacji, z praktycznie zerowymi efektami specjalnymi dostajemy takiego średniaka… No nie napawa to optymizmem, oj nie napawa.
Także podsumujmy – grafika nie, reżyserka nie, animacja nie – 3 razy na nie, dziękujemy. Coś czuję, że to będzie największa klapa tego sezonu, jeżeli nie roku. A mamy dopiero styczeń…
Oczywiście to wszystko jest tylko i wyłącznie w odniesieniu do hajpu, jaki był na Solo Leveling. Szczerze, gdyby to była nikomu nieznana i w ogólnie nie oczekiwana bajka, to pewnie by przeszła po cichu, bez większego echa jako średniak, który zaliczył pewne checkboxy i zdobył paru fanów. Natomiast patrząc, z jakim globalnym fenomenem mamy do czynienia – nawet moi znajomi, którzy na co dzień nie oglądają anime, TO akurat oglądają, bo gdzieś w popkulturze im się przewinęło o uszy to i owo o Solo Leveling – no to sorry, ale A1 zwyczajnie nie dało sobie rady i widać to od samiutkiego początku.
Jako no‑name anime, to średniak. Jako coś, co miało być światowym hitem – kompletna porażka.
A, no i a propos pacingu – dziwi mnie kompletnie brak decyzji o wypuszczeniu odcinka pilotowego, jak to było w przypadku Oshi no Ko czy Sousou no Frieren, w którym byłyby zawarte wydarzenia z 1 i 2 odcinka. Tempo kompletnie na tym traci, tak naprawdę zmarnowano dwa odcinki na wprowadzenie widza do historii. Kolejny przykład na to, jak bardzo reżyserzy nie mają pojęcia, co zrobić z materiałem.
Bez zalogowania
21.01.2024 23:30
Do Twoich wpisów (z większością się zgadzam) dodam,
że ogólnie ja bym się nie pogniewała,
jakby wszystkie odcinki były półgodzinne bądź 40minutowe,
bo co się zaczyna rozkręcać akcja, to robią ciach niczym w telenowelach i „Ty sobie teraz widzu poczekaj”.
A może to ich taka taktyka, że skoro nie umieją tempem i klimatem wzbudzić silniejszych emocji, to choć na końcu wkurzą widzów. Zawsze to jakieś emocje dodatkowe i więcej ruchu w internecie. :>
Jakby zrobili udaną adaptację, to kto wie, czy by zyskała tyle komentarzy ;)
A poza tym chyba już zaakceptowałam formę tej adaptacji, a jakby do tego co jest zrobili płynniejsze ruchy postaci to by się nawet dało oglądać. A może po pierwszym odcinku aż tak obniżyłam oczekiwania ;) że teraz wydaje mi się to lepsze xd
Poza wszystkim widok kliknij: ukryte goblinów tak mnie zaskoczył, że się zastanawiałam, czy mi się przyśniło że tego tam nie było i sięgnęłam po webtoona.
Oczywiście, że nie było tam nic takiego, pewnie dodali, żeby było bardziej kolorowo.
No i teraz jestem ciekawa, co jeszcze będą dorzucać od siebie, więc mój seans trwa dalej, choć sensowniej byłoby poczekać do końca serii i na raz obejrzeć.
Saarverok
23.01.2024 20:44
Ja właśnie nie rozumiem tej fali komentarzy, materiał źródłowy musiał być całkiem spoko, natomiast to co mamy to kolejna wariacja świata fantasy, tylko to nie jest typowy isekai a bardziej jego elementy w świecie przypominającym współczesny. A tak to szału nie ma, przeżyłem podobne rozczarowanie na Shield Hero. Może kwestia tego, że czarno‑białe rysunki wyglądają poważniej? Potem się ubiera to w kolory i całość traci swój mroczniejszy klimat.
a to nie tak, że materiał źródłowy jest w kolorze?
MrParumiV18
26.01.2024 00:44 Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
No właśnie jest.
Troszkę też nie zrozumiałem ostatniej części komentarza Saarveroka. SL od początku był kolorowy i nie przeszkadzało mu to być w konkretnych momentach poważnym, mrocznym i drastycznym, ale to nie jest główny motor napędowy serii. SL nigdy nie aspirował, przynajmniej według mnie, do serii całkowicie mrocznej. Czasami był, czasami nie, to tyle. kliknij: ukryte Tym bardziej, że później jego cienie to niezłe śmieszki są, więc to bardziej typ luźniejszej serii z kozackimi walkami i czasami drastycznymi scenami.
Saarverok
26.01.2024 21:02 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem, miałem na myśli to, że nie widziałem źródłowego. Tryb przypuszczający „musiał”, ale bez stwierdzenia faktu, przepraszam za błąd :)
A tak to nie wiem, zgadywałem, że seria to taka mroczniejsza nawalanka w stylu Goblin Slayera, a wychodzi na to, że pewnie po prostu było ładnie narysowane w oryginale i dlatego się ludziom podobało. Ale nie będę teraz uderzał w konkretne tony, obajrzę całość i wtedy ocenię, skoro tak wiele osób uważa, że to może być dobre. A póki co po gombrowiczowsku no nie zachwyca, nawet jak mówią, że zachwyca :P
Odpowiedź na komentarz uż. Saarverok
27.01.2024 21:30
A póki co po gombrowiczowsku no nie zachwyca, nawet jak mówią, że zachwyca :P
No i słusznie, bo mało kogo ta adaptacja zachwyca xd
Manhwa mnie owszem, pod wieloma względami zachwycała, ale teraz też już nie robi na mnie takiego wrażenia jak kiedyś.
Przyjdzie czas, że sięgnę po nowelkę. Bo jednak ten świat przedstawiony mi pasuje.
A
Anon2
13.01.2024 21:25
Drugi odcinek już lepszy od pierwszego. Może rzeczywiście będzie to „SAO, ale zrobione właściwie”. Chociaż nadal obawiam się, czy A‑1 spełni oczekiwania. Opening ma dynamiczne i ładne sekwencje, ale… został on zrobiony przez jakieś koreańskie studio.
Bez zalogowania
15.01.2024 09:48 Odc 2
No jak dla mnie zdecydowanie odc drugi był lepszy.
kliknij: ukryte może tylko to przecięcie na pół wyglądało sztucznie :p
Ale jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca ;)
No i fajnie, kliknij: ukryte tyle że najlepsza scena za nami
To co mi akurat się nie podoba, to sposób w jaki przechodzą od gore, czy akcji do lekkich scenek i z powrotem.
Nie wiem jak było w pierwowzorze, ale w manhwie wszystko miało możliwość według mnie bardziej wybrzmieć. Każda scena.
Ale może to tylko moje wrażenie z przeszłości.
A
Solo lLeveling? Serio?
8.01.2024 07:02
Jako że jestem fanką manhwy, jej kreski, jej tonacji barwnej i fajnego, miejscami mrocznego klimatu powiem tak.
No jestem dosyć rozczarowana.
Przerwałam seans pierwszego odcinka w momencie wejścia przez bramki do lochu, bo tak mi ciśnienie podnieśli.
Więc komentarz ponizej dotyczy pierwszych 2/3 odcinka i skierowany jest raczej do wielbicieli manhwy.
Dam w spojler
kliknij: ukryte
moja wypowiedź pierwsza napisał(a):
Pierwszy , świeży komentarz:
Nie żebym oczekiwania miała hiper wysokie, ale tak sknocić ducha oryginału ? To wygląda jak jakiś zupełny średniak bez polotu, do tego ruchy postaci mogli lepiej zaanimować, kolorystyka też negatywnie odbiega od manhwy, a najgorsze, że zniszczyli klimat, który w mahwie podchodził miejscami pod gore. Jakby tak zrobili z Berserkiem, to by ich fani zjedli żywcem.
Jako seria wygląda jak dla mnie na razie na maks. 5/10
Jako adaptacja, czy raczej realizacja to 2/10 dla mnie.
Miałam nadzieję, że choć takie siódemkowe to będzie. Aż miałam ochotę kląć w trakcie.
To już zapowiedzi wyglądały lepiej.
Gdybym to ja robiła ekranizację, dałabym paletę barwną zgodną z manhwą, do tego więcej zbliżeń, więcej emocji u bohaterów, inną seiyuu do dziewczyny, bardziej mroczny podkład muzyczny, a te bramy które tam się pojawiają w ciemniejszej kolorystyce, żeby wywołać efekt podobny do thrillerów, czy horrorów.
To coś jak na razie jest miałkie, a w tym przypadku to największa obelga dla oryginału.
Heh, a zawsze się dziwiłam że można być aż tak rozczarowanym adaptacją.
Zobaczę jeszcze odcinek czy dwa, ale jeśli to nadal będzie Scooby Doo to wracam drugi raz do czytania manhwy.
Na szczęście po wylaniu żółci w komentarzu dokończyłam seans. I powiem tak: no jest jeszcze nadzieja dla tej adaptacji.
Za pierwszą część odcinka pierwszego 4,5/10
Za drugą conajmniej 7, więc średnia wychodzi…średnio.
Zobaczymy, co będzie w drugim epizodzie, czy znowu generyczność, jak pierwsze naście minut, czy jednak się ogarną i całość zrobią tak, jak końcówkę pierwszego odcinka.
Małe światełko nadziei się tli ;)
Chciałabym, żeby to jakoś fajnie pociągnęli.
No i nie coś zrobią z ruchami postaci, żeby nie były tak sztywne jak roboty gdy chodzą.
Jeżeli uda im się to urealnić
i dodać gore i lepszy podkład muzyczny i dźwiękowy w trakcie, to będzie dobrze.
Nawet trudno mi polecić/ nie polecać nowym widzom, co nie znają Solo Leveling.
Jakby coś do tych co nie znają Solo – są tu sceny przemocy, a powinno być ich potem jeszcze więcej.
Łowca czarownic
15.01.2024 16:34 I tak to jest lepsze niż mogłoby być
Oczekiwanie realizmu od tej serii to jest jak oczekiwanie od Putina, że zdobędzie pokojową nagrodę Nobla w roku 2024.
Początek nie jest odpychający w anime ale to najlepsza część pierwowzoru. Potem będzie coraz gorzej i gorzej.
Re: I tak to jest lepsze niż mogłoby być
16.01.2024 05:53
Nikt tu w komentarzach nie pisał nic o realizmie, tylko o miałkości pierwszego odcinka względem manhwy.
Drugi już jest w tym zakresie dużo lepszy.
A pierwowowzor, to nawet nie wiem, czy ktoś tutaj czyta. (manhwa to też adaptacja powieści)
Łowca czarownic
16.01.2024 06:52 Solo Leveling i jego jakość
Jeśli uda im się to urealnić
Początek jak nie jestem fanem tego tytułu to był imo dobry. Tam więcej gore czy inne kolory niewiele by pomogły.
Potem będzie jak zakładam coraz gorzej bo i całość idzie poziomem w dół. Póki co jest wiernie i jeszcze ciekawie.
Re: Solo Leveling i jego jakość
16.01.2024 07:34
Ale to „pobożne życzenie” dotyczyło tylko fragmentu adaptacji filmowej tzn animowanej, tego dokladnie fragmentu manhwy, co wymieniłeś, kliknij: ukryte który imo był najlepszy i dawał nadzieję na coś więcej, niż kliknij: ukryte stałe levelowanie.
Mimo to świat przedstawiony w manhwie jest nieźle, pewnie w powieści jeszcze lepiej. Więc skoro jakoś się twórcy anime ogarnęli, to ocena końcowa serii nie jest jeszcze do końca przesądzona.
Re: Solo Leveling i jego jakość
16.01.2024 07:39
To znaczy ten kawałek manhwy akurat przedstawili jak dla mnie całkiem dobrze. Jak na razie (wg mnie) po słabym początku to z tym właśnie fragmentem przeszli nagle do lepszej adaptacji.
Tzn dał mi się trochę odczuć klimat z manhwy.
Okej po pierwszym odcinku nie jest źle, ale i nie ma fajerwerków. Kreska i animacja są ładne choć pewnie nie osiągną poziomu manhwy, natomiast adaptacja… Z jednej strony to co pokazują jest wierne oryginałowi i nikt tu nie wydziwia (przynajmniej na razie) z drugiej totalnie nie rozumiem marnowania czasu antenowego na rzeczy, które nawet nie powinny się znaleźć w pierwszym sezonie. Miganie postaciami które znają tylko czytelnicy pierwowzoru, wyspa Jeju, na co to komu teraz?
Jak myślicie, skopią czy nie skopią? A‑1 robi całość? ktoś wie?
MrParumiV18
7.01.2024 04:22 Odpowiedź na komentarz użytkownika Miroll
Ja wierzę, że nie skopią, ale pewne obawy mam, bo jak A1 potrafi zrobić dopieszczone anime pod względem technicznym, a tutaj myślę, że tyle wystarczy do sukcesu, to bardziej bym chyba widział ufotable za sterami. Niestety mają napięty grafik, bo poza Demonkiem jeszcze przy Genshinie skrobią. A czy A1 zrobi całość to trudno powiedzieć. Pewnie będzie to zależeć od zainteresowania, ale to tylko moje gdybanie.
Anon2
7.01.2024 13:19
Trochę już skopali. 1 odcinek nudny jak cholera, zobaczymy jak dalej, a design postaci generyczny do bólu. A‑1 robi chyba najprostsze i najbardziej powtarzalne designy ze wszystkich studiów jakie znam. Coś jak w SAO, gdzie każdy ma taką samą twarz.
Akurat ten webtoon był nastawiony na akcje i projekty walk/umiejętności bohaterów, twarze nie muszą być jakieś wysublimowane :).
MC ma kopać tyłki a nie być bishem ;d
xx
7.01.2024 20:29
Ciekawy design to nie bycie biszem, właściwie to często jedno drugiemu przeszkadza – bisze mają być ładni, więc na ogół są generyczni i typowi. Taki np. One Piece ma bardzo zróżnicowane i charakterystyczne projekty postaci męskich, ale większość to jednak brzydale.
A tu design jest faktycznie tak przeciętny, jak się da. MC podobny do każdego. Ale tak już jest w wielu webtoonach…
Odpowiedź na pytanie użytkownika Miroll
8.01.2024 07:19
Wiesz, to jest tak – WEDŁUG MNIE – że kreska w solo w manhwie jest hm..pełna testosteronu, ale nie przesadzona jak w amerykańskich produkcjach, gdzie to już przypomina czasami mutacje, nie ludzi.
W manhwie protagonista jest potem dla mnie biszem, ale takim hmm „twardszym” biszem, zupełnie kliknij: ukryte jak jego transformacja wewnętrzna charakteru.
No wiesz, ćwiczył, trenował, dawał bez wymówek sobie w kość i to zmienia człowieka.
Rysiwnik świetnie pokazuje ten emocjonalny i fizyczny progres.
Design pozostałych postaci…no główne żeńskie i kilka męskich ujdzie,
ale reszta jest w moim odczuciu zupełnie miałka wizualnie, faktycznie jak z generatora przygodowych seriali.
Do tego te niemrawe ruchy postaci zanim zaczynają walczyć…no powiedzmy, że zachwycać się trudno.
Końcówka jest lepsza, pod każdym względem, także według mnie wizualnie, czy animacyjnie.
:)
7.01.2024 22:42
Już się sypło… Przecież oryginał („weebton”) zasłynął z grafiki a potem z reszty a tu widać że wizualnie jest przeciętnie co najwyżej… Nie dostaliśmy jeszcze żadnych konkretnych scen akcji ale obstawiam że też polecą po najniższej linii oporu…
Jeżeli chodzi o animację – producentem z ramienia A‑1 Pictures jest pan, który odpowiadał za Alicization. Wiemy jak ten twór wyglądał momentami, ale do Solo Leveling zatrudniony został też Yoshihirou Kannou, więc o jakość scen akcji możemy być spokojni, bo Kanno to bardzo dobry animator znający się w swoim fachu.
Fabularnie/scenariuszowo – tego nie wiem, bo manhwy nie czytałem, a pierwszy odcinek nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Był solidny, ale jednak czegoś brakowało.
Bez zalogowania
8.01.2024 16:37 Mix miksów
Brakowało głównie spójności, ciągłości i klimatu z manhwy
i jej tak dobrej oprawy graficznej.
I mroku.
I komedii.
Za to było mnóstwo generycznosci.
W sumie to wyglądało tak jakby twórcy wpadli na pomysł, żeby przedstawić w pierwszym epizodzie prawie cały świat w którym to wszystko się dzieje, tylko myśleli rok i niewiele wymyślili. I wrzucili losowo, jak leci. Bohaterów, akcje i zdarzenia.
No i dali też losową oprawę. Nie wierzyłam, że aż tak generyczne póki nie zobaczyłam.
Dobrze, że Ameryki nie wrzucili… Chyba.
Akcja z mrowkami… Kurczę mieli cały rok żeby to dopiescic. Nic dziwnego, że facet zmarł na serce. Gdyby dożył tej ekranizacji umarłby drugi raz
Nie wypowiadam się co do klimatu, spójności itp, bo nie wiem, dlatego wierzę na słowo.
Ale skomentuję twoje ostatnie słowa o „roku, żeby dopieścić”. Wątpię, aby A‑1 Pictures miało tyle czasu, aby zrobić ten odcinek w terminie. Wątpię, aby prace nad pierwszym kwartałem Solo Leveling na ten dzień zostały zakończone. Wątpię, aby premierowy odcinek został ukończony na choćby trzy dni przed emisją. To w końcu Aniplex, a temu blisko jest do Mappy, choć stoją o pół bardzo malutkiego poziomu wyżej.
Solo Leveling po 12 odcinku (koniec)
A no i prawie zapomniałem. Po czasie, bo po czasie, ale doceniam niezwykle za całokształt ending. Naprawdę świetny.
Solo Levelon po 12 odcinku
Animacja mi się podobała, muzyka była bardzo dobra no i oczywiście voice acting. Aktor głosowy Jin woo naprawdę był świetny i przy niektórych kwestiach pojawiały się ciarki.
Oczywiście seria ma wady, niedociągnięcia w animacji etc
Największą wadą jest jednak chyba reżyseria, i tu zgadzam się z poprzednikami którzy pisali że przydał by się odcinek pilotażowy (45) minut, czasami akcja dzieje się za szybko a czasami za wolno ale jednak bawiłem się świetnie i czekam za drugą część 1 sezonu która ma się pojawić jeszcze w tym roku według przecieków.
Ja daję 9/10 i czekamy na drugą część
ARISEEEE !!
Solo Leveling po 9 odcinku
Re: Solo Leveling po 9 odcinku
Osobiście myślałem, że odcinek 9 będzie w 70% poświęcony dalszemu rozwojowi sytuacji, jakimś flashbackom itp, ogólnie wypełniony fillerami, MOŻE jakimiś scenami z dalszych chapterów manhwy, a pozostałe 30% będzie wprowadzeniem do walki i całość zakończy się cliffhangerem, żeby poświęcić większość odcinka 10 na porządnie zanimowaną naparzankę. Okazało się, że znowu się myliłem i scenarzyści znowu mnie zaskoczyli, znowu negatywnie.
Ciężko się nie zgodzić z tym, że walka ta miała dość mocny impakt na oryginalną historię, bo pokazała, w jaki sposób będzie to wyglądać. Myślę, że miała nawet większy wpływ niż… ekhem… późniejsza „walka”, na której wielu ludzi myślało, zakończy się sezon, ale patrząc po tempie akcji, to raczej całość skończy się na cliffhangerze tejże walki.
Jak dla mnie powiedzenie, że ciężko się ogląda, lub że walka została potraktowana po macoszemu, to jak powiedzieć nic. Rozmawiałem z osobą, która też jest na bieżąco z anime, natomiast nie zna manhwy i tak samo powiedziała, że dość średnio to wypadło. Ja natomiast stwierdziłbym zwyczajnie, że wypatroszono tą walkę całkowicie, pozbyto się całego oomph i pozostawiono wydmuszkę jak na Wielkanoc, tylko ktoś zapomniał jej pomalować. Ten odcinek był po prostu zły na tle całości serii. Nie rozumiem, czemu miał służyć zabieg poświęcenia dwóch tygodni transmisji na nic nie wnoszące do opowieści odcinki, jeżeli nie po to, żeby dać czas na odpicowanie do perfekcji mięska serii, czyli naparzanki. A tu się okazuje, że naparzanka została całkowicie skopana – znowu – przez scenariusz (no chyba, że animatorzy nie wyrobili się ze swoją robotą i teraz trzeba na bieżąco zmieniać scenariusz, to przepraszam scenarzystów i zmieniam swój target jadu na dyrekcję).
Nie wiem jaki wydźwięk i ślad pozostawia po sobie Solo Leveling w Japonii. Nie wiem jak się sprzedaje, jaka kasa została do tego włożona, ile planują wyciągnąć, jaki mają model biznesowy itp. Natomiast widzę u nas na zachodzie, spadający entuzjazm, który raczej nie wróżyłby dobrze przyszłości serii, gdyby produkował ją taki Netflix.
Po odc 8
Ale żeby nie było, po pierwszym dungeonie seria zaczęła nabierać rumieńców i szczerze na koniec emisji chciałem napisać pozytywny komentarz dotyczący całości z zaznaczeniem zmarnowanego potencjału wynikający z braku dłuższego odcinka pilotażowego, który jak na moje jest jednym z ważniejszych kluczy potrzebnych do stworzenia hitu.
No ale potem przyszedł odcinek 7.5 i odcinek 8 i na miłości boską… Czy ja naprawdę zobaczyłem filler, w i tak dość powolnie rozwijającej się serii, która chce być pretendentem do AOTY? Tempo i akcja zaczęły powoli nabierać rumieńców, już można było wyczuć, że anime weszło na dobre tory, już się rozpędzamy iiiiii… I kupa, przerwa w transmisji. I to w najgorszym możliwym według mnie sposobem, wrzuceniem RECAPU zdarzeń, które do tej pory miały miejsce… Nosz kurde! Tak naprawdę prawie nic ciekawego nie miało jeszcze miejsca! Skąd pomysł, że w historii wydarzyło się tyle, że widz poczuje się przytłoczony zdarzeniami i trzeba będzie dać mu odetchnąć?! Przecież do tej pory ledwo załapaliśmy pierwszy głęboki oddech, a studio już nam mówi, że mamy się nie zapędzać…
Ale okej, powiedzmy, że rozumiem jakie są/mogły być inne „powody”, dla których ktoś inny niż widz potrzebował chwili oddechu. Zapomnijmy o tym blamażu i powróćmy do rozpędzonego pociągu akcji
I bam, dostajemy odcinek 8… Cały poświęcony bezsensownej gadaninie, w tym takim scenom jak kliknij: ukryte scena, gdzie kompletnie nieznany widzowi dziadek tłumaczy jak dziecku jak działa świat przedstawiony, czy sceny poszczególnych członków zbliżającego się rajdu, które kompletnie nic nie wnoszą do historii. I nagle cały pęd, który zdobywaliśmy przez ostatnie tygodnie został całkowicie wytracony. Znowu wracamy do powolnego, żmudnego przedstawiania historii, które nie mają znaczenia dla fabuły aktualnie, lub zwyczajnie w ogóle.
To anime jest to scenariuszowy potworek. Szczerze, nie pamiętam już, czy zawarte w odcinku 8 sceny, były w manhwie czy nie i jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
Natomiast muszę powiedzieć, że osobiście nie jestem fanem idealnego trzymania się pierwowzoru, jeżeli miałoby to zaszkodzić adaptacji. I zdaję sobie sprawę z tego, że istnieją ludzie, dla których nie ważne jak zły w niektórych momentach pierwowzór by nie był, odejście od niego jest grzechem śmiertelnym.
Problem w tym, że scenarzyści Solo Leveling sami nie są w stanie dopasować się do żadnej z tych grup. Bo z jednej strony dostajemy non stop informacje o wydarzeniach, które nie będą miały znaczenia dla fabuły przez następne (potencjalne) dwa sezony ( kliknij: ukryte mówię tutaj oczywiście o wstawkach dotyczących Wyspy Jeju, które znajdują się w manhwie, ale sam arc dotyczący tego tematu dzieje się ponad 100 chapterów dalej) przy czym informacje są zawarte w manhwie w miejscach, w których przedstawia je anime, a więc scenarzyści trzymają się ściśle pierwowzoru pomimo tego, że zabiera to bez sensu czas antenowy, ALE jednocześnie dostajemy wątek kliknij: ukryte eliksiru leczącego chorobę mamy MC, który pojawia się w serii o wiele później, co pokazuje, że jednak scenarzyści nie są aż tak skorzy do ścisłego przywiązania się do wydarzeń z manhwy.
I tu pojawia się moje pytanie – dlaczego oni łączą te dwie najgorsze rzeczy z obydwu światów? Przez takie zabiegi seria kompletnie straciła swoje tempo i szczerze powiedziawszy, wątpię czy uda jej się rozpędzić na tyle, żeby pozostawić pozytywny ślad po sobie.
Piszę ten komentarz z dużą dozą smutku i poniekąd złości, bo naprawdę, zaczynałem widzieć w tym tunelu światełko i z wielką chęcią przyznałbym się, że się myliłem, a Solo Leveling pomimo słabego startu, udało się dowieść, ale ten i poprzedni tydzień transmisji kompletnie zabiły we mnie tą nadzieję.
Re: Po odc 8
Re: Po odc 8
Jak na moje to ten recap był planowany od samego początku (z jakiegoś powodu), a COVID jest tylko wygodną wymówką.
Re: Po odc 8
Dramatyzm
W drugim odcinku scenarzysta i animatorzy zatrudnieni przez A‑1 Pictures kliknij: ukryte „zmasakrowali” Jinwoo bardziej niż w komiksie. Podczas kliknij: ukryte walki z cerberem jest to samo. Ja rozumiem pokazanie okrucieństwo lochów, stworów, ludzi, słabość bohatera, itp, ale to już wywoływało u mnie żenuę taką, że trzymałem się za głowę i nie mogłem przestać. Komiks ukazywał wyżej wymienione sceny o wiele krócej, lecz treściwiej i sugestywniej. kliknij: ukryte (No i w walce z Cerberem komiks poniekąd zrobił z Jinwoo takiego trochę badassa, kiedy w anime był on typowym bohaterem shounena)
kliknij: ukryte A wbijanie poziomów jest w manhwie tak absurdalnie proste i łatwe, że no… tam budzi moje zażenowanie.
No jedynie sceny z zabijaniem ludzi to w manhwie mają lepszy i klimat i wydźwięk.
Choć to tutaj po walce miał chłopak większego moralniaka, (no w manhwie to już stawał się zwyczajnie potworem i to bezdusznym.)
Więc ma serial swoje minusy (czyli wszystko prócz walk)
I mogliby sobie darować to kliknij: ukryte sztuczne ucinanie ludzkich głów.
Ale już walka z Cerberem tutaj w serialu była dla mnie dużo dużo lepsza.
Jeżeli ma to wydźwięk shounena to i może i lepiej, kliknij: ukryte Bo w manhwie był wg mnie tylko robotem do levelowania, a nie żadnym badassem.
Znaczy jego wbijanie poziomów zaczęło być tam dla mnie śmieszne wręcz, na zasadzie „co jeszcze mu wymyślą skoro i tak wygra.”
O ile początkowe walki miały naprawdę mocny vibe w komiksie,
to już ta z Cerberem była tam dosyć miałka.
No więc tak, ten tani dramatyzm spełnia swoją rolę ;)
Dodaje emocji :)
No to oczywiście moje zdanie a propos manhwa a anime.
Acha, tu jeszcze muzyka robi robotę.
Solo Leveling po 6 odcinku
Odcinek 06
I jest okej, z edgy momentu zrobili edgy moment, obniżyli i stonowali głos Seyuu, dodali jeszcze nastrojową muzyczkę – jest OK. Jak wszystkie walki będą takie to jest dobrze.
Sinusoidy ciąg dalszy
Takie Yamada lv 999 w całości to okruchy, a znuzenia nie czułam. Także tu mogliby do tych okruchowych fragmentów zatrudnić kogoś innego.
No i jeszcze ten pokaz slajdów w lochu.
Rzecz w tym, że w ogóle jak dla mnie nie zdołali w tym odcinku zbudować poczucia zagrożenia. A przecież w manhwie już kliknij: ukryte od spotkania z tym „zespołem” jest wchodzący z napięciem klimat.
A musiałam sobie kliknij: ukryte walkę z wężem powtórzyć na poprawę humoru.
Dla mnie odc 5y to maks 3‑4/10
Re: Sinusoidy ciąg dalszy
Tak czy inaczej kliknij: ukryte boss pająk był pokazany w zabawkowym prawie stylu.
kliknij: ukryte zero zagrożenia, także jak szli lochami.
Może to kwestia braku odpowiedniego podkładu muzycznego.
Może mogli inaczej kadrować, żeby korytarze wyglądały mroczniej.
Ciekawe co dadzą w 6ym. No czwarty mi narobił apetetytu i dawał nadzieję, że zaczną równać z manhwą, a tu taki zonk…
Nic, wracam do powtórnego czytania.
Jedyny plus dzisiejszego seansu kliknij: ukryte to napisy
Początek solidny
No i MH nie wkurza jak np. ten z Łan Pisa, Buffy czy jakoś tak. Aż się scyzoryk otwiera brrrrr
Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonek
Co do samego odcinka, nie rozumiem tylko po co wsadzili retrospekcję z goblinków, których wcale nie było w manhwie, ale to tylko zapewne kilkusekundowy zapychacz, więc puszczę to w niepamięć. Reszta w porządku, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Natomiast z oceną strony technicznej poczekam do końca tego sezonu i walk, które znaczenie mają.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonek
kliknij: ukryte O czym dowiadujemy się daleko, daleko w przyszłości. Na ten moment można jedynie stwierdzić, że MC został nagrodzony za to, co się stało w dungeonie. Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że przeciętny widz, który nie zna pierwowzoru miałby w ogóle brać pod uwagę omawiane przez Ciebie scenariusze. Ba, przeciętny widz nie będzie w akcyjniaku, na podstawie trzech odcinków snuł potencjalnych teorii, dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Historia sama powinna dawać widzowi znać, że świat, w którym osadzona jest opowieść ma jakąś większą głębie, czego na ten moment nie widzimy. Nie istnieje tutaj ani żaden zewnętrzny „narrator”, ani MC tak naprawdę nie kwestionuje tego, co się wokół niego i z nim samym dzieje. MC od samego początku stwierdza, że jest to spoko opcja, więc skoro MC ma takie podejście, dlaczego widz miałby się zastanawiać nad tym wszystkim?
Może stąd, że skoro w dungeonie, do którego klucz dostał od systemu jako nagroda, potwory tam występujące próbują go zabić? Narracja tutaj jest dość prosta – świat przedstawiony sam nam podsuwa myśl, że wszelakie stwory wytworzone przez ten system chcą uśmiercić MC. Skoro jakaś maszkara jedna z drugą chcą ewidentnie zabić nam MC w ramach „nagrody”, to dlaczego nie miałaby tego próbować w ramach kary? Którą niewątpliwie było wysłanie MC na tę pustynię?
Poza tym, już podchodząc do tego wszystkiego bardziej realistycznie, a mniej filozoficznie – naprawdę chcesz mi powiedzieć, że jeżeli MC stałby w miejscu, a nie uciekał przed tymi robalami, to co, one nic by mu nie zrobiły? Serio?
Nawiązując jeszcze do Twojego spoilera – o ile dobrze zrozumiałem historię z manhwy, a przyznam, że końcówki nie czytałem zbyt uważnie, to czy czasem nie jest zbyt odważnym stwierdzenie, że " kliknij: ukryte MC został wybrany"? Z tego co kojarzę, to ta cała szopka nie była tylko nagrodą, ale również (a może i przede wszystkim) kliknij: ukryte testem, czy MC nadaje się i czy jest odpowiednią osobą, żeby podjąć się zadania danego przez kreatora systemu.
Osobiście nie widzę tutaj zbyt pochopnych wniosków, są to wnioski wyciągnięte na podstawie tego, co nam do tej pory zaserwowano. I to nie jest TYLKO 1/4 sezonu, tylko AŻ 1/4. 25% serii już minęło, a my nadal nie zostaliśmy dobrze wprowadzeni do opowieści. Jak na moje, to jest raczej kolejny minus, aniżeli plus.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Nic nie zakładam. Zainteresował mnie jedynie jego komentarz, dlaczego wyciąga wnioski o całym tytule tylko na podstawie 3 odcinków i czemu wyciąga akurat takie wnioski, a nie inne. Wiem, że w tym miejscu troszkę popłynę, ale czy dla ciebie, gdy obcy pies biegnie na podwórku sąsiada w twoim kierunku to od razu wyciągasz wnioski, że chce cię pożreć? :D I tak, wiem, że porównanie psa, do potrwa w serii animacyjnej, który szarżuje za protagonistą to kiepskie porównanie, ale taki miałem od początku cel, a pomimo tego, że porównanie idiotyczne, to końcowe założenia są takie same – nie oceniaj przed, póki nie wiesz co się tak naprawdę wydarzy później, a jak już to robisz, to zaznacz ten fakt, aby nie robić niedomówień. Że seria pokazuje coś na początku, nie oznacza to, że tak jest faktycznie i, że nie wyjaśni się to w przyszłości. Chyba na tym właśnie to polega, że rozwiązania dostajemy z czasem wychodzenia danego tytułu, a nie od razu na początku, prawda? Fajnie by Ci się poznawało jakiś tytuł jakbyś po pierwszym odcinku już wiedział wszystko? Sądzą, że nie. Dlatego jak ja to robię to zawsze zaznaczam, że moja ocena może się zmienić w zależności od tego jak dalej potoczy się konkretna historia – patrząc niedaleko w przeszłość takie Frieren. Ma według mnie braki i niedociągnięcia oraz mam z tego tytułu pewne obawy co do tej produkcji, ale są one do naprawy z czasem trwania serii, więc jak wszystko pójdzie dobrze to zweryfikuję i poprawię swoje zdanie na jej temat. Użytkownik powyżej już na starcie skreśla tytuł nie dając mu żadnej szansy, bo myśli, że jest tak jak mu się wydaje.
Znowu nie zrozumiałeś. Ja i użytkownik powyżej mamy na myśli pustynię na którą został przeteleportowany Sung jako karę za nie wykonanie zadania, a nie dungeon na koniec odcinka do którego dostał klucz. I tutaj nie ma żadnej narracji. Kara nie miała go uśmiercić, tylko mu uświadomić. kliknij: ukryte Jest to wyraźnie nakreślone na dalszym etapie historii jak Sung wraca do miejsca gdzie to wszystko się zaczęło i konfrontuje się z twórcą systemu.
No i dobrze główkujesz. Został wybrany, do testu jakim jest rozwinięcie się przy pomocy systemu. Jaki sens miałby test i nagradzanie go przedmiotami za wykonanie kolejnych zadań na dalszym etapie, by na koniec Sunga wykorzystać, jakby go z miejsca uśmiercił karą za niewykonanie pierwszego zadania. Można by sądzić, że wybrałby innego kandydata przy następnej okazji, ale po 1. czy miałby na to czas?, po 2. czy najgorszy łowca na świecie nie jest idealnym kandydatem? Szkoda go marnować za jeden mały błąd na początku.
I zaznaczam jeszcze raz. Ja nie podchodzę do serii na zasadzie, że ma być realistyczna. Po prostu (napiszę to po raz kolejny, bo chyba trzeba) zainteresował mnie fakt wyciągania takich wniosków odnośnie serii po obejrzeniu zaledwie 3 odcinków, błędnych dodajmy jak zapoznamy się z dalszą częścią tej historii. Czy reżyseria tu kuleje, czy animacja nie domaga, to mnie mało w tej kwestii obecnie obchodzi, to ocenię na koniec sezonu. I to jest TYLKO 1/4 sezonu, nie całej serii. Jeśli nie zrobią kontynuacji, to tu wrócę i przeproszę, ale znowu nie zakładajmy, że nie zrobią kolejnych sezonów. Idą praktycznie zgodnie z komiksem dodając tylko jakieś nic nie znaczące krótkie zapychacze, więc nic nie pomijają, a czasami dodają od siebie. Czy dobrze to już miejsce na inną dyskusję. Dlatego uważam, że jest wystarczająco dużo czasu i odcinków, by to odpowiednio poprowadzić i pokazać to w czym ta seria była najlepsza. Natomiast tak jak napisałem w poprzednim komentarzu uważam, że z racji na popularność serii dało się niektóre momenty wykonać lepiej, ale nie jest też tak źle jak Ty to malujesz. Ja przeciętniaka od tego na razie nie wyczuwam. Oczywiście nie znaczy to, że się nie mylę, wszystko wyjdzie w przyszłości, a nie TERAZ.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Bo jest to normą, że ktoś wyciąga wnioski o anime na podstawie 3 odcinków i podejmuje decyzję, czy chce je oglądać, czy nie. Szczególnie na początku sezonu, kiedy seria wychodzi na świeżo. Przeważnie to działa. Jeżeli OP wyciągnął takie, a nie inne wnioski, to jest to wina raczej samej historii, że nie potrafi się sprzedać/utrzymać od początku jego uwagi, a nie OPa, że nie chce dalej poświęcać swojego czasu na to, żeby obserwować potencjalny rozwój wydarzeń.
Sam wyciągnąłem podobne wnioski co OP czytając weebtona, tylko ja miałem czas do zmarnowania i ochotę go zmarnować, natomiast wymaganie, żeby ktoś inny marnował swój czas, żeby dotrzeć do momentu, w którym historia rozwinie się na tyle, żeby to wszystko miało sens jest dość abstrakcyjnym i życzeniowym podejściem.
Ale ta seria nie robi nic, żeby dać widzowi chociaż hint tego, że coś w przyszłości zostanie wytłumaczone. Nic. Null. Zero. Od samiutkiego początku MC akceptuje wszystko co się wokół niego dzieje i widz nie ma żadnych podstaw, żeby zacząć snuć domysły, że przedstawione wydarzenia są preludium do jakiegoś większego plotu. kliknij: ukryte Dopiero dalej, dalej w historii MC zaczyna zadawać pytania i historia się rozwija, ale znowu – my tego nie zobaczymy w tym sezonie, więc nie wymagajmy od nikogo, że ktoś będzie oglądać kilka sezonów bajki po to, żeby w końcu dotrzeć do meritum sprawy. Jakieś wskazówki, że coś jest nie tak powinny występować już od samego początku. W Solo Leveling tego nie ma. Jest MC, non‑stop rzuca swoje życie na szali, a kiedy posunął się o jeden krok za daleko i przegrał, dostaje drugą szansę, i bez żadnego zastanowienia czym jest ta druga szansa, zaczyna robić dokładnie to samo – rzucać swoje życie na szali, yolo, co złego może się stać.
Ale tu nie chodzi o wszystko. Tu chodzi o cokolwiek. Jakikolwiek punkt zaczepienia. Cokolwiek mówiące nam, że historia ma jakąkolwiek głębie. Na ten moment historia w moich oczach wygląda tak – słabeusz‑MC non‑stop gra w rosyjską ruletkę, gdzie ceną jest jego życie, MC niestety przegrywa, ale w magiczny sposób jednak nie, przy okazji dostając jakieś super moce. Czy MC jakkolwiek przemyśli swoje zachowania? Swoje wybory życiowe? Czy powie komuś, co się z nim stało? Czy po tym traumatycznym przeżyciu, cokolwiek się zmieni u MC? Nie, yolo, dostałem jakąś super moc, ale fajnie, idę robić dalej to samo. kliknij: ukryte Jakby chociaż reżyserzy wprowadzili tutaj wątek matki MC, co by pokazało, że nie ma większego wyjścia, to by już lepiej wyglądało. Ale nie, lepiej zrobić z MC bezmózgiego szaleńca, który rzuca się w wir walki, bo dostał jakąś super moc.
Z tego też powodu uważam, że Solo Leveling jest słabą historią, bo zwyczajnie nie potrafi dozować informacji w taki sposób, żeby całość potrafiła zainteresować czytelnika. Oczywiście jest to manhwa, więc istnieje jeszcze ponadprzeciętny aspekt wizualny, który zdecydowanie nadrabia braki w storytellingu i skutecznie potrafi przytrzymać go na wystarczająco długo, żeby historia zaczęła nadrabiać. Tylko niestety, w anime tego aspektu wizualnego już nie ma i stąd opinie takie jak moja czy OPa, że anime jest po prostu stratą czasu.
Znowu. W dalszym etapie. I bóg jeden wie, czy w ogóle dotrzemy do tego etapu. Ja oglądam tu i teraz. Oceniam to co jest tu i teraz. Nie dostaje żadnych sygnałów, że coś może być na rzeczy, całość wygląda jak kolejny koreański webtoon oparty na ichniejszej fantazji bycia „gejmerem” w realnym życiu, więc adekwatnie oceniam to, co jest mi serwowane. Nie interesuje mnie to, co może będzie, może nie, bo nie mam nawet podstaw ku temu żeby myśleć, że coś może być.
Uświadomić co? Nic w anime póki co nie sugeruje, żeby ktokolwiek/cokolwiek miało naszego protaga uświadamiać o czymkolwiek. To jest największy mankament tej serii.
Powtórzę się – jeżeli potwory w ramach nagrody chcą go zabić (bo ewidentnie dungeon jest nagrodą od systemu za wykonywanie codziennych zadań i ewidentnie potwory chcą go zabić), to dlaczego potwory w ramach kary miałyby go nie zabijać? Taki obraz jest nam przedstawiony w anime i na podstawie takiego obrazu OP wyraża swoją opinię.
No dokładnie taki miałby sens ten test. Skoro nie wykonuje zadań, to trzeba się go jak najszybciej pozbyć i próbować znaleźć następnego, bo czasu ni mo.
Nooooo… Nie. Po co startować z poziomu zero to super hero, skoro można startować z poziomu hero to super hero. Idąc tym tokiem rozumowania, MC idealnie się nadaje jako świnka doświadczalna do sprawdzenia, czy podstawowe założenia systemu działają, a jeżeli tak, to pozbywamy się go i pomijamy etap lvlowania od 1‑80, tylko lecimy od razu od 80.
No ale ja raczej nie jestem romantykiem, więc takie sprawy widzę inaczej.
A ja nadal uważam, że jest to AŻ 1/4 sezonu.
Nie zrozum mnie źle. Rozumiem Twoje podejście, sam miałem podobne rozmowy z pewnym recenzentem (pozdrawiam, jeśli czytasz) na temat Sousou no Frieren.
Tylko o ile manhwa potrafi się jakoś obronić, bo istnieje tam super rysunek, o czym już wspominałem, o tyle anime już tego super rysunku nie ma. I musi się bronić tym, co ma. A i owszem, ma do zaoferowania jakąś historię, tylko póki co reżyserzy robią kompletnie beznadziejną robotę w przedstawieniu tej historii, bo idą dokładnie tak, jak idzie manhwa. I podkreślę jeszcze raz – o ile w manhwie powolne odsłanianie kart jakoś działa właśnie dzięki temu super rysunkowi, o tyle jego brak w anime powoduje, że to zwyczajnie nie działa.
Co do Solo Leveling (anime) mam 2 główne zarzuty. Pierwszym jest zarzut do reżyserów, którzy decyzją przedstawienia historii „kreska w kreskę”, kompletnie psują odbiór tej serii. Tak jakby nie zdawali sobie oni sprawy, jak wolno ta historia się rozwija na samym początku i jak ważnym elementem sklejającym pierwowzór jest rysunek – którego za Chiny Ludowe nie będą w stanie odtworzyć w anime, to nie ten styl.
A drugim jest brak odcinka pilotażowego, który poza właściwym sezonem jakkolwiek wprowadziłby nas do tej historii. Na ten moment mamy 3/12 odcinków, a tak naprawdę dopiero zaczynamy dostawać mięsko, czyli walki, system „gejmera”, walki, rozwój bohatera i… no i walki. Dlatego mówię, że jest to aż 1/4 serii. Aż, bo tak późno dostajemy to, co najważniejsze. Piloty to chyba największe gamechangery ostatnich hitów. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy Oshi no Ko osiągnęłoby taki sukces, gdyby ichniejszy pilot rozłożyć na pojedyncze odcinki i zapchać nimi pół sezonu. Przynajmniej ja nie byłbym tak oczarowany tą serią. Końcówka pilota dała porządnego kopa historii i pozostawiła po sobie taki efekt „wow”. Coś, czego w Solo Leveling (anime) brakuje.
1. Jakiś potwór przypominajcy skolopendrę występuje w anime na pustyni. Można założyć, że to jego środowisko, w którym czuje się najlepiej.
2. Logiki nie ma. Dałbyś radę na piasku uciekać 4 godziny przed wijącym się potworem? Nieważne jakbyś był wysportowany, nie dałbyś rady, a bohater w anime to w dodatku miałki cienias.
Wiadomo, że w seriach tego typu zawsze są przerysowania. Tylko większe bądź mniejsze.
Realistyczne serie przygodowe z elementami fantasy… Hmm.. szukam… Nawet Akatsuki no Yona nie obyło się momentami bez plot armor.
Jasne, pewnie za mało mam obejrzanych :p
Druga rzecz, że zdanie, czy raczej wyrażenie „potwór w naturalnym środowisku” wystarczyło wzbogacić o słowo „swoim”.
Wtedy jest zupełnie jasne, że chodzi o środowisko naturalne potwora, a nie o każde środowisko naturalne.
Oczywiście można zgadywać i dopowiadać sobie „co poeta miał na myśli”. Tylko po co? Warto uważam doprecyzowywać to, co się pisze. Też mnie ręka korciła, żeby to co użytkownik Wielebny napisać, ale uż.Wielebny był pierwszy :p
A tak trochę żartem, to środowiskiem „naturalnym” bohatera jest miasto, więc…
A co do ostatniej dyskusji powyżej,
to trudno jest tak subtelnie odkrywać karty, żeby widz od razu nie domyślił się całości. Manhwa robi to wg mnie nieźle, ale już mnóstwo anime samym openingiem zdradza co nastąpi w serialu i odbiera tę nutkę tajemniczości, czy zagadki. kliknij: ukryte tu też są sugestie
Mnóstwo serii od startu robi takie sygnały, że z miejsca wiadomo, co będzie dalej.
Z dwojga złego wolę te zakryte karty w tym anime.
No i ostatnie co chcę poruszyć.
Czyli – Dlaczego na start wzięli bohatera na poziomie prawie zero, czyli 10 bodajże punktów.
Bo to dla mnie klasyczny przykład *od zera do bohatera*, coś, co ma pobudzić widza do marzeń, że jeżeli będzie się starał, to coś z tego wyniknie na plus.
Z herosem na starcie mało kto się utożsami.
I dobrze jest wg mnie pokazane, że tzw zwykły człowiek jak nie dostanie porządnego kopniaka od losu, to stara się tylko na pół gwizdka, czyli na aby‑aby. Stąd ta skolopendra, czyli porządny kop, żeby wzmocnić motywację głównego bohatera.
Może i by nie biegał 4h po pustyni, bo kliknij: ukryte to ewidentnie dla mnie plot armor że przeżył, ale z drugiej strony jak ktoś jest bardzo przywiązany do życia, to adrenalina i kortyzol potrafią zdziałać cuda ;)
Graficznie nie ma nawet porównania do pierwowzoru, a to było największym atutem manhwy.
Pacing serii jest tragiczny. Dopiero (i aż!) 25% sezonu za nami, a my dostajemy kolejny cliffhanger! Reżyserzy kompletnie nie potrafią sobie poradzić z materiałem. Brak pomysłu widać do tego stopnia, że nawet z wykorzystaniem fillerów ( kliknij: ukryte tak, sceny z goblinami w manhwie nie było), nadal jakimś cudem podjęto decyzję, że idealnym momentem na zakończenie odcinka będzie sam środek walki głównego bohatera – nie np. moment wejścia do lochu, nie moment kliknij: ukryte pokonania goblinów, czy nawet dociągnięcie jakoś do kliknij: ukryte końca walki z wilkiem i zwięzłe podsumowanie przemyśleń bohatera lub danie znać, co go dalej czeka. Nie. Środek walki jest IDEALNYM momentem, żeby zakończyć odcinek. I to nie walki jakoś super ważnej dla fabuły, ot, po prostu, jednej z wielu, które jeszcze zobaczymy. I do tego to przeciąganie jakichś statycznych ujęć, gdzie MC leży sobie w szpitalu, żeby pokazać, ile, 40 sekund realnej, dynamicznej animacji walki? Tego, co miało być mięsem serii? Mhm, super pomysły. Słabo, oj słabo.
I sama animacja – cóż, A1 nie dowiozło. Nawet tak prosta (w porównaniu do tego, co dopiero miałoby być/będzie zanimowane) i krótka sekwencja wygląda… No średnio co najwyżej. Może jeszcze nie ma tutaj typowego zastosowania zasady „nie stopuj animacji studia A1, bo się zawiedziesz”, ale zdecydowanie widać uproszczenia w rysunku, nienaturalne wygibasy bohatera czy dysproporcje. Mówię, nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem, ale jeżeli na początku serii, przy relatywnie prostej animacji, z praktycznie zerowymi efektami specjalnymi dostajemy takiego średniaka… No nie napawa to optymizmem, oj nie napawa.
Także podsumujmy – grafika nie, reżyserka nie, animacja nie – 3 razy na nie, dziękujemy. Coś czuję, że to będzie największa klapa tego sezonu, jeżeli nie roku. A mamy dopiero styczeń…
Oczywiście to wszystko jest tylko i wyłącznie w odniesieniu do hajpu, jaki był na Solo Leveling. Szczerze, gdyby to była nikomu nieznana i w ogólnie nie oczekiwana bajka, to pewnie by przeszła po cichu, bez większego echa jako średniak, który zaliczył pewne checkboxy i zdobył paru fanów. Natomiast patrząc, z jakim globalnym fenomenem mamy do czynienia – nawet moi znajomi, którzy na co dzień nie oglądają anime, TO akurat oglądają, bo gdzieś w popkulturze im się przewinęło o uszy to i owo o Solo Leveling – no to sorry, ale A1 zwyczajnie nie dało sobie rady i widać to od samiutkiego początku.
Jako no‑name anime, to średniak. Jako coś, co miało być światowym hitem – kompletna porażka.
że ogólnie ja bym się nie pogniewała,
jakby wszystkie odcinki były półgodzinne bądź 40minutowe,
bo co się zaczyna rozkręcać akcja, to robią ciach niczym w telenowelach i „Ty sobie teraz widzu poczekaj”.
A może to ich taka taktyka, że skoro nie umieją tempem i klimatem wzbudzić silniejszych emocji, to choć na końcu wkurzą widzów. Zawsze to jakieś emocje dodatkowe i więcej ruchu w internecie. :>
Jakby zrobili udaną adaptację, to kto wie, czy by zyskała tyle komentarzy ;)
A poza tym chyba już zaakceptowałam formę tej adaptacji, a jakby do tego co jest zrobili płynniejsze ruchy postaci to by się nawet dało oglądać. A może po pierwszym odcinku aż tak obniżyłam oczekiwania ;) że teraz wydaje mi się to lepsze xd
Poza wszystkim widok kliknij: ukryte goblinów tak mnie zaskoczył, że się zastanawiałam, czy mi się przyśniło że tego tam nie było i sięgnęłam po webtoona.
Oczywiście, że nie było tam nic takiego, pewnie dodali, żeby było bardziej kolorowo.
No i teraz jestem ciekawa, co jeszcze będą dorzucać od siebie, więc mój seans trwa dalej, choć sensowniej byłoby poczekać do końca serii i na raz obejrzeć.
Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
Troszkę też nie zrozumiałem ostatniej części komentarza Saarveroka. SL od początku był kolorowy i nie przeszkadzało mu to być w konkretnych momentach poważnym, mrocznym i drastycznym, ale to nie jest główny motor napędowy serii. SL nigdy nie aspirował, przynajmniej według mnie, do serii całkowicie mrocznej. Czasami był, czasami nie, to tyle. kliknij: ukryte Tym bardziej, że później jego cienie to niezłe śmieszki są, więc to bardziej typ luźniejszej serii z kozackimi walkami i czasami drastycznymi scenami.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
A tak to nie wiem, zgadywałem, że seria to taka mroczniejsza nawalanka w stylu Goblin Slayera, a wychodzi na to, że pewnie po prostu było ładnie narysowane w oryginale i dlatego się ludziom podobało. Ale nie będę teraz uderzał w konkretne tony, obajrzę całość i wtedy ocenię, skoro tak wiele osób uważa, że to może być dobre. A póki co po gombrowiczowsku no nie zachwyca, nawet jak mówią, że zachwyca :P
No i słusznie, bo mało kogo ta adaptacja zachwyca xd
Manhwa mnie owszem, pod wieloma względami zachwycała, ale teraz też już nie robi na mnie takiego wrażenia jak kiedyś.
Przyjdzie czas, że sięgnę po nowelkę. Bo jednak ten świat przedstawiony mi pasuje.
Odc 2
kliknij: ukryte może tylko to przecięcie na pół wyglądało sztucznie :p
Ale jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca ;)
No i fajnie, kliknij: ukryte tyle że najlepsza scena za nami
To co mi akurat się nie podoba, to sposób w jaki przechodzą od gore, czy akcji do lekkich scenek i z powrotem.
Nie wiem jak było w pierwowzorze, ale w manhwie wszystko miało możliwość według mnie bardziej wybrzmieć. Każda scena.
Ale może to tylko moje wrażenie z przeszłości.
No jestem dosyć rozczarowana.
Przerwałam seans pierwszego odcinka w momencie wejścia przez bramki do lochu, bo tak mi ciśnienie podnieśli.
Więc komentarz ponizej dotyczy pierwszych 2/3 odcinka i skierowany jest raczej do wielbicieli manhwy.
Dam w spojler
kliknij: ukryte
Na szczęście po wylaniu żółci w komentarzu dokończyłam seans. I powiem tak: no jest jeszcze nadzieja dla tej adaptacji.
Za pierwszą część odcinka pierwszego 4,5/10
Za drugą conajmniej 7, więc średnia wychodzi…średnio.
Zobaczymy, co będzie w drugim epizodzie, czy znowu generyczność, jak pierwsze naście minut, czy jednak się ogarną i całość zrobią tak, jak końcówkę pierwszego odcinka.
Małe światełko nadziei się tli ;)
Chciałabym, żeby to jakoś fajnie pociągnęli.
No i nie coś zrobią z ruchami postaci, żeby nie były tak sztywne jak roboty gdy chodzą.
Jeżeli uda im się to urealnić
i dodać gore i lepszy podkład muzyczny i dźwiękowy w trakcie, to będzie dobrze.
Nawet trudno mi polecić/ nie polecać nowym widzom, co nie znają Solo Leveling.
Jakby coś do tych co nie znają Solo – są tu sceny przemocy, a powinno być ich potem jeszcze więcej.
I tak to jest lepsze niż mogłoby być
Początek nie jest odpychający w anime ale to najlepsza część pierwowzoru. Potem będzie coraz gorzej i gorzej.
Drugi już jest w tym zakresie dużo lepszy.
A pierwowowzor, to nawet nie wiem, czy ktoś tutaj czyta. (manhwa to też adaptacja powieści)
Solo Leveling i jego jakość
Początek jak nie jestem fanem tego tytułu to był imo dobry. Tam więcej gore czy inne kolory niewiele by pomogły.
Potem będzie jak zakładam coraz gorzej bo i całość idzie poziomem w dół. Póki co jest wiernie i jeszcze ciekawie.
Mimo to świat przedstawiony w manhwie jest nieźle, pewnie w powieści jeszcze lepiej. Więc skoro jakoś się twórcy anime ogarnęli, to ocena końcowa serii nie jest jeszcze do końca przesądzona.
Tzn dał mi się trochę odczuć klimat z manhwy.
Oby płynnie to realizowali i będzie ok.
Pierwsze wrażenia.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Miroll
MC ma kopać tyłki a nie być bishem ;d
A tu design jest faktycznie tak przeciętny, jak się da. MC podobny do każdego. Ale tak już jest w wielu webtoonach…
W manhwie protagonista jest potem dla mnie biszem, ale takim hmm „twardszym” biszem, zupełnie kliknij: ukryte jak jego transformacja wewnętrzna charakteru.
No wiesz, ćwiczył, trenował, dawał bez wymówek sobie w kość i to zmienia człowieka.
Rysiwnik świetnie pokazuje ten emocjonalny i fizyczny progres.
Design pozostałych postaci…no główne żeńskie i kilka męskich ujdzie,
ale reszta jest w moim odczuciu zupełnie miałka wizualnie, faktycznie jak z generatora przygodowych seriali.
Do tego te niemrawe ruchy postaci zanim zaczynają walczyć…no powiedzmy, że zachwycać się trudno.
Końcówka jest lepsza, pod każdym względem, także według mnie wizualnie, czy animacyjnie.
Fabularnie/scenariuszowo – tego nie wiem, bo manhwy nie czytałem, a pierwszy odcinek nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Był solidny, ale jednak czegoś brakowało.
Mix miksów
i jej tak dobrej oprawy graficznej.
I mroku.
I komedii.
Za to było mnóstwo generycznosci.
W sumie to wyglądało tak jakby twórcy wpadli na pomysł, żeby przedstawić w pierwszym epizodzie prawie cały świat w którym to wszystko się dzieje, tylko myśleli rok i niewiele wymyślili. I wrzucili losowo, jak leci. Bohaterów, akcje i zdarzenia.
No i dali też losową oprawę. Nie wierzyłam, że aż tak generyczne póki nie zobaczyłam.
Dobrze, że Ameryki nie wrzucili… Chyba.
Akcja z mrowkami… Kurczę mieli cały rok żeby to dopiescic. Nic dziwnego, że facet zmarł na serce. Gdyby dożył tej ekranizacji umarłby drugi raz
Re: Mix miksów
Ale skomentuję twoje ostatnie słowa o „roku, żeby dopieścić”. Wątpię, aby A‑1 Pictures miało tyle czasu, aby zrobić ten odcinek w terminie. Wątpię, aby prace nad pierwszym kwartałem Solo Leveling na ten dzień zostały zakończone. Wątpię, aby premierowy odcinek został ukończony na choćby trzy dni przed emisją. To w końcu Aniplex, a temu blisko jest do Mappy, choć stoją o pół bardzo malutkiego poziomu wyżej.