x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Niczego się po tej serii nie spodziewałam. Niczego. Odpaliłam pierwszy odcinek z ciekawości, w tym sezonie jakoś mam ochotę dużo próbować anime (może dlatego, że w poprzednim mało widziałam i teraz „czuję głód” oglądania). Nastawiałam się co najwyżej na średnią rozrywkę, przerywnik między ambitniejszymi/ciekawszymi seriami, a tymczasem szykuje się czarny koń sezonu. No a przynajmniej dla mnie mocny kandydat do najlepszej trójki. Fajny koncept z porządnym wykonaniem, protaga z miejsca polubiłam, w ogóle kitowcy są świetni, ich kliknij: ukryte wewnętrze monologi robią świetną robotę. Bałam się, patrząc już, z jaką mniej więcej serią mam do czynienia, że będzie zbyt kiczowato, na szczęście – i oby tak zostało – anime nie przekracza granicy, po której byłoby zbyt żenujące w oglądaniu.
Dekonstrukcja i parodia gatunku super sentai, a przy tym dość okrutna, przynajmniej patrząc z perspektywy głównego bohatera, komedia. Wizualnie bardzo dobrze i stylowo – nawet okazjonalne CGI nie przeszkadzało, a biorąc pod uwagę, że reżyserem jest Keiichi Satou użycie tego typu animacji jest bardzo intencjonalne i nieźle wykonane.
I główny bohater też wydaje się być ciekawym wyborem i ma duży potencjał, zarówno pod względem charakteru i roli w fabule. Dostrzegam w nim również pewne cechy bohatera tragicznego, ale po pierwszym odcinku może to być trochę nadinterpretacja…
Poza tym odcinki będą wychodzić co tydzień na Disney+ i polskie napisy są niezłe.
Niczego się po tej serii nie spodziewałam. Niczego. Odpaliłam pierwszy odcinek z ciekawości, w tym sezonie jakoś mam ochotę dużo próbować anime (może dlatego, że w poprzednim mało widziałam i teraz „czuję głód” oglądania). Nastawiałam się co najwyżej na średnią rozrywkę, przerywnik między ambitniejszymi/ciekawszymi seriami, a tymczasem szykuje się czarny koń sezonu. No a przynajmniej dla mnie mocny kandydat do najlepszej trójki. Fajny koncept z porządnym wykonaniem, protaga z miejsca polubiłam, w ogóle kitowcy są świetni, ich kliknij: ukryte wewnętrze monologi robią świetną robotę. Bałam się, patrząc już, z jaką mniej więcej serią mam do czynienia, że będzie zbyt kiczowato, na szczęście – i oby tak zostało – anime nie przekracza granicy, po której byłoby zbyt żenujące w oglądaniu.
Aha – opening to złoto.
1
I główny bohater też wydaje się być ciekawym wyborem i ma duży potencjał, zarówno pod względem charakteru i roli w fabule. Dostrzegam w nim również pewne cechy bohatera tragicznego, ale po pierwszym odcinku może to być trochę nadinterpretacja…
Poza tym odcinki będą wychodzić co tydzień na Disney+ i polskie napisy są niezłe.