x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dungeon Meshi dopiero co obejrzane mnie nie zachwyciło ani pod kątem obozowania, ani gotowania. Byłem na głodzie kulinarno‑wycieczkowym przed seansem.
Czy jak się wam film z 2022 nie do końca podobał to warto sięgnąć po trzeci sezon? JESZCZE JAK! Jaki to był dobry sezon!
Minimalne zwątpienie było tylko nas samym początku: kliknij: ukryte zaczęto od krótkiego backstory Rin. Wspomnienia z dziadkiem jak była jeszcze w takim wieku, że wchodziła pod stół na stojąco. Że nagle kolejna linia czasu. To by było za dużo mieszania. Na szczęście to tylko króciutkie wspomnienie.
Na ekranie znowu DIY/pro tipy kampingowe:
kliknij: ukryte Palniki alkoholowe z puszek robione w szkole, sezonowania drewna w ramach i na potrzeby klubu, kombinowanie z kiełbasą własnej roboty, czy WĘDZENIE orzechów i serów.
Oczywiście ciągle bardzo dużo gotowania i spożywania. Same nowe dania. Multum ich. Gotowanie przepiękne, dużo etapów przygotowywania – uczta dla oczu.
Znowu dostajemy nowe lub mocno zmienione konfiguracje kempingowe:
kliknij: ukryte Rin+Ayano+Nadeshiko. KOLEJ ZĘBATA! KOLEJ KURDE ZĘBATA! Dotarcie do obozu na dwa sposoby, wiszące mosty hurtem, obozowanie/gotowanie.
Chiaki+Aoi+Ena + opiekunka Toba. Taki skład już mieliśmy, no to żeby nie było wtórnie, cała wyprawa jest relacjonowana Nadeshiko podczas obowiązków klubowych ze sporą porcją zabawnego zmyślania i koloryzowania (dodanie Chikuwy i Hanpena!). Na ekranie często podczas opowiadania jest „Nadeshiko reaction cam” i to taki interaktywny. Genialny zabieg!
Główna piątka + siostra Aoi + Opiekunka Toba. Niby też już było, ale Chiaki przyjeżdża sama dzień wcześniej i kombinuje z bezalkoholowym drinkiem, Aoi wpada na chwile nowym rowerem. Nie ma absolutnie wtórności.
A z tym, że Nadeshiko staje się kliknij: ukryte na naszych oczach mikolem to juz przesadzili. Mózg rozwalony. Oczywiście pozytywnie! Nawet podzielam fascynacje pociągami troszkę. Nie robię zdjęć i nie oglądam na żywo, ale pociągi mają w sobie to coś, czego nie mają auta czy samoloty. Moc, solidność, historię, duszę.
Zakończenie: kliknij: ukryte zaczyna się nowy rok szkolny, nasze dziewczyny już w drugiej klasie, nowy narybek klubowy na horyzoncie (dziewczyna od rysowania na tablecie z koleżanką poznana wcześniej przez Ene). Dla mnie to wystarczający „rozwój” serii. Dziewczyny dalej się uczą obozowania, testują nowe sprzęty, inwestują w to swoje oszczędności, eksperymentują z jedzeniem, zwiedzają bliższą i dalszą okolice. Ja się zdecydowanie nie nudzę i nie odczuwam stagnacji.
Oficjalny soundtrack już wyszedł. Kolejne 100+ minut autorstwa Akiyukiego Tateyamy. Chłop wie co robi, dalej jest super.
Czyli z filmem ostatecznie wyszło kliknij: ukryte , że tak jakby go nie było. Dziwne. Może jest plan do zakończenia szkoły prowadzić „szkolną” linie czasu, a potem dorosłą?
Miałem to szczęście, że 3 sezony i film obejrzałem w ciągu 4 miesięcy. A teraz razem ze wszystkimi muszę poczekać typowe 2‑3 lata na więcej… Będę tęsknił!!! Jakie to było odprężające doświadczenie!
Do wydania BD/DVD mają być dodane 3 speciale po 7 minut. Całość dopiero pod koniec października. Lepszy rydz niż nic.
PS: CGI mało jest, ale jest mega paskudne! Jak niczego nie przegapiłem to dotyczy tylko aut/skuterów. Akceptowalne cięcie kosztów.
Miałem pewne obawy związane ze zmianą studia, ale wyszło nieźle. W końcu 8bit mają na koncie podobną serię, czyli Yama no Susume. Odejmę tylko punkt za cgi, bo to wyszło akurat średnio w porównaniu z poprzednimi sezonami :)
Chyba ślepy jestem coraz bardziej. Nie jestem w stanie wychwycić niuansów graficznych w modelach postaci czy w ogóle zmiany studia. Graficzka/widoczki znowu cieszyły oko. Jak przeciętny widz (czyli ja) nie zauważył zmiany to znaczy, że dali radę! Oczywiście oprócz tego paskudnego CGI użytego na skuterach/autach – to się od razu rzuciło w oczy.
Miałem nie pisać, ale powiem szczerze, dawno już żadne anime mnie tak nie rozsierdziło – w ostatnim odcinku bohaterki kliknij: ukryte rozmawiają o tym, ile to wspaniałych miejsc mogą odwiedzić i ile to ciekawych atrakcji jeszcze przed nimi. Zważywszy na to, że w tym sezonie prawie w ogóle nie zwiedziały, to nasunęło mi się takie jedno, małe, niewinne pytanie – „To dlaczego prawie niczego nie zwiedzałyście w tej odsłonie?”. Nie, w tym sezonie prawie nic się nie wydarzy, ale na spokojnie – wielka wyprawa turystyczna będzie w następnym sezonie. Albo za dwa. No, może za trzy. Ech… ja wiem, CGDCT rządzi się swoimi specyficznymi prawidłami, ale miałem wrażenie, jakby ktoś mi strzelił plaskacza.
Obiektywnie wciąż niezłe anime i pewnie większości miłośników gatunku będzie zachwycona, ale wracam tylko wtedy jeśli wreszcie wrócimy do turystyki, bo przecież jest jeszcze tyle tras do ukazania.
A
Sulpice9
15.06.2024 15:02 Zbliżamy się do końca trzeciego sezonu i za następne już podziękuję
Z tym, że zaznaczam, że dla mnie CGDCT jest ciekawe, jeśli choćby pozornie coś się dzieje lub anime nie trwa dłużej niż jeden, góra dwa sezony. Odnoszę wrażenie, że poza wspomnianym odcinkiem 4. i może jeszcze jakimś pojedynczym praktycznie nie ma wydarzeń, bohaterowie w ogóle się nie rozwijają (a np. w pierwszym sezonie przeszli symboliczną, bo symboliczną, ale drogę), turystyka ustępuje permanentnemu epatowaniu słodyczą, a w sumie nie najgorzej napisane postacie serwują nam ciągle to samo.
Jeśli ktoś czekał na swoją porcję relaksu, to spoko, na pewno mu wystarczy ;) Każdy ma inny gust. Natomiast dla mnie seria rezygnując z tych ciekawszych aspektów turystycznych, minimalnego rozwoju postaci i jakiejkolwiek myśli przewodniej stała się już przesłodzoną nudą. Wielka szkoda.
OK, w końcu serial wrócił do tematów, które mnie ciekawią :D Czyli więcej turystyki.
Przyznaję, że rzadko mam flashbacki z moich podróży po Japonii, a tu w jednym odcinku pojawiły się aż dwa – po pierwsze, kliknij: ukryte tunel. Pamiętam, by dostać się muzeum Ichiku Kuboty musiałem przejść czterdzieści minut tunelem mijając samochody. Generalnie nie mam klaustrofobii i nie lękam się ciemności, ale minuty wlekły się wtedy w nieskończoność… Po drugie – ostrzeżenie o niedźwiedziach… Ech… niestety, też musiałem rezygnować z trasy./ukryj]
A z mniej osobistych spraw – świetna reżyseria kliknij: ukryte oddająca lęk przy przechodzeniu przez most i ładne przejście do strefy relaksu z onsenie. Jak już muszą być kawaii scenki, to już przynajmniej będą one logicznie wplecione w całość :)
Po wstępnym sceptycyzmie, chętnie sięgnę po następne odcinki :) Zwłaszcza jeśli będą się pojawiać nowe regiony.
Po drugie – ostrzeżenie o niedźwiedziach… Ech… niestety, też musiałem rezygnować z trasy.
Ostrzeżenie to nie zakaz wejścia, trzema samemu ocenić zagrożenie i stwierdzić, czy się chce podjąć ryzyko. Ja się zdecydowałem zignorować znak i iść dalej trasą. Faktycznie po takim ostrzeżeniu człowiek podświadomie wygląda takiego miśka za każdym pniakiem, ale stwierdziłem, że miasteczko jest praktycznie tuż obok, a poza tym była jesień więc matki z młodymi nie chodzą, a takie by mogły być szczególnie agresywne. Po drodze minąłem innych turystów, więc to mnie już uspokoiło zupełnie, bo jeżeli jakieś zwierzaki się tam kręciły, to już je pewnie wypłoszyli. Nosili dzwoneczki przy plecakach i stwierdziłem, że warto by się w taki zaopatrzyć na przyszłość. A potem poczytałem w Internecie i okazuje się, że w tamtym roku była jakaś rekordowa ilość ataków niedźwiedzi na ludzi (aczkolwiek głównie na północy, w Tōhoku i Hokkaido, jak się zdaje tam się ich kręci więcej). No ale co to za życie bez odrobiny adrenaliny.
Fakt, słowo „musiałem” jest tu nieadekwatne. Ja również byłem poza dziką północą, aczkolwiek miasteczko obok było sennie opustoszałe, a na trasie nikogo, więc z perspektywy czasu myślę, że postąpiłem roztropnie zważywszy na okoliczności (no i ja byłem na wiosnę, wtedy niedźwiedzie są podobno bardziej agresywne).
W każdym razie cieszy mnie, że w serialu pojawiają się akcenty, których sam doświadczyłem w czasie podróży po Japonii :)
PS – nie byłem w Shiretoko (gdzie chyba mają największą populację niedźwiedzi na metr kwadratowy), ale tam te dzwonki do odstraszania zwierząt ma podobno każdy turysta ;)
A
Sulpice9
13.04.2024 13:08 Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Lepsze niż film, ale cierpi na podobny przypadek co „Non, non biyori” – po prostu nic się nie dzieje, a bohaterowie w ogóle się nie zmieniają. Rozumiem jeden sezon, rozumiem dwa (zwłaszcza, że ładnie rozwinęli turystyczną mapę świata przedstawionego), natomiast już trzeci sprawia, że z „fajnego kontynuowania sprawdzonej formuły” przechodzimy w „odcinanie kuponów do przesady”.
Mam nadzieję, że choć pojawią się nowe lokacje, wtedy chętnie będę kontynuować jako nieformalny przewodnik po Japonii :)
ZSRRKnight
13.04.2024 13:32 Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Tutaj to nie wiem, ale w Non Non Biyori wszystkie sezony pokazywały wydarzenia z tego samego roku (z małymi wyjątkami) i tam chodziło o nostalgię i radość dzieciństwa, a nie rozwój postaci.
Sulpice9
13.04.2024 13:50 Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Faktycznie, tam był tylko rok, dzięki. Natomiast co do nostalgii – no spoko, tylko prezentowanie tego samego w kółko i w kółko jest jak opowiadanie tego samego dowcipu, bez względu na to jak bardzo byłby udany. Dlatego pierwszy sezon „Non, non biyori” wspominam szalenie miło, drugi już trochę nudził, trzeci był drogą przez mękę.
Może tylko ja tak mam, jednak trzeba też wiedzieć kiedy kończyć iyashikeie albo przynajmniej wpuścić w historię nieco świeżego powietrza. Dla tego „Yuru camp 2” mi się podobał, bo poszli w „szeroką” turystykę. Z drugiej strony, „Mikołajki” Gościnnego i Sempe jak najbardziej działają do dziś, mimo dziesiątek opowiadań i podobnych dla CGDCT założeń (a to dla mnie praprzodek gatunku). Może to kwestia tego, że były one raptem kilku stronnicowymi historyjkami?
Nic, mam nadzieję, że „Yuru Camp” jednak wróci do podróży w ciekawe miejscówki, bo to mój ulubiony element tej serii :)
Klemens
13.04.2024 16:55 Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
A czy to czasem nie zależy od tego, jak potoczy się pierwowzór? W sensie, autorowi mangi Non Non Biyori sodówka nie odbiła po sukcesie serii i konsekwentnie poprowadził ją od początku do końca według jakichś swoich założeń. Może właśnie dlatego nie uważam, że Non Non Biyori było jakoś mocno nużące. W przypadku Yuru Camp… Mangi nie znam i nie będę ukrywał, że średnio mnie ona interesuje, więc tylko pobieżnie rzuciłem okiem i odnoszę wrażenie, że autor za bardzo nie ma pomysłu na ładne zakończenie, przez co historia wydaje się być cienka jak resztka masła rozsmarowana na zbyt dużej kromce chleba (czy jakoś tak to się mówi). A przez sukces serii zwyczajnie prowadzi ją dalej z myślą „póki dają, bierz”.
Sulpice9
13.04.2024 17:20 Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
W sumie to ciekawe otwarcie dyskusji o tym kiedy zaczyna się „tanie odcinanie kuponów”, a kiedy „zgrabne kontynuowanie dobrze przyjętej formuły” trwa w najlepsze.
Być może w mandze „Non, non biyori” historia wypada znakomicie, ale dla mnie trzeci sezon był zbyt podobny do drugiego i szybko straciłem zainteresowanie. Z drugiej strony, są franczyzy, które od lat prowadzą dokładnie taką samą formułę, nie rozwijając bohaterów ani o centymetr i wciąż są popularne. Nie wiem, może po prostu mam złe oczekiwania wobec wielosezonowych serii CGDTCT albo zwyczajnie nie jestem grupą docelową takich seriali. Ewentualnie trawię je wyłącznie w krótszym formacie. W sumie nie przypominam sobie, bym jakaś tego typu seria zainteresowała mnie na dłużej niż dwa sezony… Podobno „Girls und panzer” jest wybitne i emitowane przez lata, ale tam tematyka mnie średnio interesuję.
Drugi sezon „Yuru Camp” przekonał mnie do siebie tym, że mogłem sobie zaznaczać kolejne miejsca do zwiedzenia w Japonii i miałem cichą nadzieję, że tak będzie i teraz. Oby, choć z drugiej strony ten sezon ma dość ciekawych rzeczy, by rezygnować z mniej interesujących serii.
10/10
Czy jak się wam film z 2022 nie do końca podobał to warto sięgnąć po trzeci sezon? JESZCZE JAK! Jaki to był dobry sezon!
Minimalne zwątpienie było tylko nas samym początku: kliknij: ukryte zaczęto od krótkiego backstory Rin. Wspomnienia z dziadkiem jak była jeszcze w takim wieku, że wchodziła pod stół na stojąco. Że nagle kolejna linia czasu. To by było za dużo mieszania. Na szczęście to tylko króciutkie wspomnienie.
Na ekranie znowu DIY/pro tipy kampingowe:
kliknij: ukryte Palniki alkoholowe z puszek robione w szkole, sezonowania drewna w ramach i na potrzeby klubu, kombinowanie z kiełbasą własnej roboty, czy WĘDZENIE orzechów i serów.
Oczywiście ciągle bardzo dużo gotowania i spożywania. Same nowe dania. Multum ich. Gotowanie przepiękne, dużo etapów przygotowywania – uczta dla oczu.
Znowu dostajemy nowe lub mocno zmienione konfiguracje kempingowe:
kliknij: ukryte
Rin+Ayano+Nadeshiko. KOLEJ ZĘBATA! KOLEJ KURDE ZĘBATA! Dotarcie do obozu na dwa sposoby, wiszące mosty hurtem, obozowanie/gotowanie.
Chiaki+Aoi+Ena + opiekunka Toba. Taki skład już mieliśmy, no to żeby nie było wtórnie, cała wyprawa jest relacjonowana Nadeshiko podczas obowiązków klubowych ze sporą porcją zabawnego zmyślania i koloryzowania (dodanie Chikuwy i Hanpena!). Na ekranie często podczas opowiadania jest „Nadeshiko reaction cam” i to taki interaktywny. Genialny zabieg!
Główna piątka + siostra Aoi + Opiekunka Toba. Niby też już było, ale Chiaki przyjeżdża sama dzień wcześniej i kombinuje z bezalkoholowym drinkiem, Aoi wpada na chwile nowym rowerem. Nie ma absolutnie wtórności.
A z tym, że Nadeshiko staje się kliknij: ukryte na naszych oczach mikolem to juz przesadzili. Mózg rozwalony. Oczywiście pozytywnie! Nawet podzielam fascynacje pociągami troszkę. Nie robię zdjęć i nie oglądam na żywo, ale pociągi mają w sobie to coś, czego nie mają auta czy samoloty. Moc, solidność, historię, duszę.
Zakończenie: kliknij: ukryte zaczyna się nowy rok szkolny, nasze dziewczyny już w drugiej klasie, nowy narybek klubowy na horyzoncie (dziewczyna od rysowania na tablecie z koleżanką poznana wcześniej przez Ene). Dla mnie to wystarczający „rozwój” serii. Dziewczyny dalej się uczą obozowania, testują nowe sprzęty, inwestują w to swoje oszczędności, eksperymentują z jedzeniem, zwiedzają bliższą i dalszą okolice. Ja się zdecydowanie nie nudzę i nie odczuwam stagnacji.
Oficjalny soundtrack już wyszedł. Kolejne 100+ minut autorstwa Akiyukiego Tateyamy. Chłop wie co robi, dalej jest super.
Czyli z filmem ostatecznie wyszło kliknij: ukryte , że tak jakby go nie było. Dziwne. Może jest plan do zakończenia szkoły prowadzić „szkolną” linie czasu, a potem dorosłą?
Miałem to szczęście, że 3 sezony i film obejrzałem w ciągu 4 miesięcy. A teraz razem ze wszystkimi muszę poczekać typowe 2‑3 lata na więcej… Będę tęsknił!!! Jakie to było odprężające doświadczenie!
Do wydania BD/DVD mają być dodane 3 speciale po 7 minut. Całość dopiero pod koniec października. Lepszy rydz niż nic.
PS: CGI mało jest, ale jest mega paskudne! Jak niczego nie przegapiłem to dotyczy tylko aut/skuterów. Akceptowalne cięcie kosztów.
Re: 10/10
Re: 10/10
Po ostatnim odcinku..
Obiektywnie wciąż niezłe anime i pewnie większości miłośników gatunku będzie zachwycona, ale wracam tylko wtedy jeśli wreszcie wrócimy do turystyki, bo przecież jest jeszcze tyle tras do ukazania.
Zbliżamy się do końca trzeciego sezonu i za następne już podziękuję
Jeśli ktoś czekał na swoją porcję relaksu, to spoko, na pewno mu wystarczy ;) Każdy ma inny gust. Natomiast dla mnie seria rezygnując z tych ciekawszych aspektów turystycznych, minimalnego rozwoju postaci i jakiejkolwiek myśli przewodniej stała się już przesłodzoną nudą. Wielka szkoda.
Jakieś to takie meh
Czwarty odcinek
Przyznaję, że rzadko mam flashbacki z moich podróży po Japonii, a tu w jednym odcinku pojawiły się aż dwa – po pierwsze, kliknij: ukryte tunel. Pamiętam, by dostać się muzeum Ichiku Kuboty musiałem przejść czterdzieści minut tunelem mijając samochody. Generalnie nie mam klaustrofobii i nie lękam się ciemności, ale minuty wlekły się wtedy w nieskończoność… Po drugie – ostrzeżenie o niedźwiedziach… Ech… niestety, też musiałem rezygnować z trasy./ukryj]
A z mniej osobistych spraw – świetna reżyseria kliknij: ukryte oddająca lęk przy przechodzeniu przez most i ładne przejście do strefy relaksu z onsenie. Jak już muszą być kawaii scenki, to już przynajmniej będą one logicznie wplecione w całość :)
Po wstępnym sceptycyzmie, chętnie sięgnę po następne odcinki :) Zwłaszcza jeśli będą się pojawiać nowe regiony.
Re: Czwarty odcinek
Ostrzeżenie to nie zakaz wejścia, trzema samemu ocenić zagrożenie i stwierdzić, czy się chce podjąć ryzyko. Ja się zdecydowałem zignorować znak i iść dalej trasą. Faktycznie po takim ostrzeżeniu człowiek podświadomie wygląda takiego miśka za każdym pniakiem, ale stwierdziłem, że miasteczko jest praktycznie tuż obok, a poza tym była jesień więc matki z młodymi nie chodzą, a takie by mogły być szczególnie agresywne. Po drodze minąłem innych turystów, więc to mnie już uspokoiło zupełnie, bo jeżeli jakieś zwierzaki się tam kręciły, to już je pewnie wypłoszyli. Nosili dzwoneczki przy plecakach i stwierdziłem, że warto by się w taki zaopatrzyć na przyszłość. A potem poczytałem w Internecie i okazuje się, że w tamtym roku była jakaś rekordowa ilość ataków niedźwiedzi na ludzi (aczkolwiek głównie na północy, w Tōhoku i Hokkaido, jak się zdaje tam się ich kręci więcej). No ale co to za życie bez odrobiny adrenaliny.
Re: Czwarty odcinek
W każdym razie cieszy mnie, że w serialu pojawiają się akcenty, których sam doświadczyłem w czasie podróży po Japonii :)
PS – nie byłem w Shiretoko (gdzie chyba mają największą populację niedźwiedzi na metr kwadratowy), ale tam te dzwonki do odstraszania zwierząt ma podobno każdy turysta ;)
Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Mam nadzieję, że choć pojawią się nowe lokacje, wtedy chętnie będę kontynuować jako nieformalny przewodnik po Japonii :)
Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Może tylko ja tak mam, jednak trzeba też wiedzieć kiedy kończyć iyashikeie albo przynajmniej wpuścić w historię nieco świeżego powietrza. Dla tego „Yuru camp 2” mi się podobał, bo poszli w „szeroką” turystykę. Z drugiej strony, „Mikołajki” Gościnnego i Sempe jak najbardziej działają do dziś, mimo dziesiątek opowiadań i podobnych dla CGDCT założeń (a to dla mnie praprzodek gatunku). Może to kwestia tego, że były one raptem kilku stronnicowymi historyjkami?
Nic, mam nadzieję, że „Yuru Camp” jednak wróci do podróży w ciekawe miejscówki, bo to mój ulubiony element tej serii :)
Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Re: Po dwóch odcinkach - niebezpiecznie blisko drop
Być może w mandze „Non, non biyori” historia wypada znakomicie, ale dla mnie trzeci sezon był zbyt podobny do drugiego i szybko straciłem zainteresowanie. Z drugiej strony, są franczyzy, które od lat prowadzą dokładnie taką samą formułę, nie rozwijając bohaterów ani o centymetr i wciąż są popularne. Nie wiem, może po prostu mam złe oczekiwania wobec wielosezonowych serii CGDTCT albo zwyczajnie nie jestem grupą docelową takich seriali. Ewentualnie trawię je wyłącznie w krótszym formacie. W sumie nie przypominam sobie, bym jakaś tego typu seria zainteresowała mnie na dłużej niż dwa sezony… Podobno „Girls und panzer” jest wybitne i emitowane przez lata, ale tam tematyka mnie średnio interesuję.
Drugi sezon „Yuru Camp” przekonał mnie do siebie tym, że mogłem sobie zaznaczać kolejne miejsca do zwiedzenia w Japonii i miałem cichą nadzieję, że tak będzie i teraz. Oby, choć z drugiej strony ten sezon ma dość ciekawych rzeczy, by rezygnować z mniej interesujących serii.