x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Oj, nie zgodzę się z recenzentem i przedmówcami. Seria jest slice'owo nuda, spokojna i urocza. Sądzę, że taka miała być i taką ją kupuję. Główni bohaterowie – przeuroczy. Całościowo jest słodko, ale potrafi też być gorzko, cukierkowo i realistycznie jednocześnie. kliknij: ukryte Obok luźnych, nieco zabawnych scen, dostajemy też odcinki, w których zostajemy wytrąceni z tego spokojnego, niemal sielankowego rytmu z powodu brutalnej rzeczywistości – ciekawe i zaskakujące rozwiązanie zaburzające harmonię serialu (zgadzam się, że te epizody mogłyby być bardziej rozbudowane i pogłębione, ale i tak nieźle sygnalizują pewne problemy w związkach międzyludzkich). Dodatkowo postać Riki, jej niska samoocena, bardzo ludzkie przemyślenia – zdecydowanie na plus. Oceniam tylko anime, mangi nie czytałem, więc porównania nie mam, ale seans uważam za udany. Absolutnie nie ujmując niczego Klemensowi i Sulpice9, którym całość średnio przypadła do gustu – i solidnie swoje zdanie uargumentowali – piszę ten komentarz, żeby mimo wszystko nie zniechęcić sporej ilości osób do obejrzenia tej skromnej, niepozornej serii. Introwertycy prawdopodobnie docenią, ze względu na możliwość (przynajmniej częściowej) identyfikacji z dwójką głównych bohaterów. Kto wie – może nawet znajdą motywację do pewnych zmian w realnym życiu :)
P.S. Zgadzam się natomiast, co do Jesiennej Sonaty – zdecydowanie jeden z najlepszych Bergmanów, (obok Namiętności). Oba filmy, niestety, niedoceniane.
Średnia adaptacja dobrej mangi. Za każdym razem daje się nabierać i wpadać w sidła hype trainu, kiedy starczy jedno spojrzenie na tytuł z chłodną głową, żeby zobaczyć, że zwyczajnie niektóre (albo raczej większość) tytuły nie nadają do adaptacji i bez jakiegoś wspaniałego zespołu, takie anime nie ma prawa osiągnąć większego sukcesu.
Ale to był ostatni raz, chyba mam swoją nauczkę.
Sheeesh, jakie tempo, 2 odcinek, a tu już prawie 10% mangi za nami.
Ogólnie to co, no średniak tak obiektywnie. Nie mam do czego się przyczepić, ale nie mam też czego jakoś wielce wychwalać. Nie wiem w sumie czego się spodziewałem. Manga miała zupełnie inny vibe, bo nawet teraz, po emisji 2 odcinka i chwyceniu tytułu na nowo, czytałem ją z przyjemnością. W anime natomiast przyłapałem się na przyspieszaniu odtwarzacza.
Ciekawi mnie tylko, czy zaplanowane są dwa sezony, czy utną sporą część materiału i przerobią całość w jednym, czy może dostaniemy cliffhanger i koniec, czy jakie autorskie zakończenie w połowie historii. Bo jakiegoś punktu, na którym można się zatrzymać, to raczej tutaj nie ma.
Daję 7
Oceniam tylko anime, mangi nie czytałem, więc porównania nie mam, ale seans uważam za udany. Absolutnie nie ujmując niczego Klemensowi i Sulpice9, którym całość średnio przypadła do gustu – i solidnie swoje zdanie uargumentowali – piszę ten komentarz, żeby mimo wszystko nie zniechęcić sporej ilości osób do obejrzenia tej skromnej, niepozornej serii. Introwertycy prawdopodobnie docenią, ze względu na możliwość (przynajmniej częściowej) identyfikacji z dwójką głównych bohaterów. Kto wie – może nawet znajdą motywację do pewnych zmian w realnym życiu :)
P.S. Zgadzam się natomiast, co do Jesiennej Sonaty – zdecydowanie jeden z najlepszych Bergmanów, (obok Namiętności). Oba filmy, niestety, niedoceniane.
Ale to był ostatni raz, chyba mam swoją nauczkę.
Ogólnie to co, no średniak tak obiektywnie. Nie mam do czego się przyczepić, ale nie mam też czego jakoś wielce wychwalać. Nie wiem w sumie czego się spodziewałem. Manga miała zupełnie inny vibe, bo nawet teraz, po emisji 2 odcinka i chwyceniu tytułu na nowo, czytałem ją z przyjemnością. W anime natomiast przyłapałem się na przyspieszaniu odtwarzacza.
Ciekawi mnie tylko, czy zaplanowane są dwa sezony, czy utną sporą część materiału i przerobią całość w jednym, czy może dostaniemy cliffhanger i koniec, czy jakie autorskie zakończenie w połowie historii. Bo jakiegoś punktu, na którym można się zatrzymać, to raczej tutaj nie ma.