x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
kliknij: ukryte Liczę, na to, że skończy się to tak, że Maomao zostanie cesarzową u boku Jinshiego i będzie faktycznym władcą Imperium. To miałoby sens i byłoby ok konkluzją i tak już dobrej serii. Fingers crossed.
Kontynuacja gorsza od poprzednika.
Wszystko w relacjach między bohaterami chyba już zostało opowiedziane, wchodzimy w tryb klasycznego przeciągania nieuchronnego.
Podsumowałbym sezon krótkim: „O G R O M N E dramaty, które nie mają żadnego znaczenia”.
Świat kręci się wokół Małomało jeszcze bardziej niż ostatnio, co nie jest dobre, bo już w poprzednim sezonie „world building” był zdecydowanie najsłabszą stroną tej serii.
To dalej bardzo dobra seria, choć nie tak dobra jak pierwsza. Końcówka jest trochę przekombinowana jak na mój gust, niektóre decyzje podejmowane przez bohaterów są nieracjonalne i wręcz głupie, ale w ogólnym rozrachunku ogląda się to dobrze, a anime wciąga. Ode mnie 8/10.
kliknij: ukryte Ten cały zamach stanu czy wcześniejsza próba zabójstwa Jinshiego (która zresztą niewiele by dała szczególnie patrząc na skuteczność tych pistoletów) nie trzymały się kupy i każdy z odrobiną oleju w głowie wiedział, że to nie ma szans się udać. Ślepe słuchanie Shenmei, by na samym końcu dopiero jej się sprzeciwić mnie nie przekonało (nie rozumiem czemu Shisui nie strzeliła jej w potylicę i nie zdusiła tego debilnego planu w zarodku, na pewno była do tego zdolna skoro otruła piątkę dzieci nie mając pewności czy odżyją), wysadzenie zapasu prochu tak samo (kompletnie irracjonalna decyzja, zresztą co by im dał ten proch gdy siła przeciwnika była miażdżąca i walka byłaby jedynie przedłużaniem agonii).
Wskrzeszenie tylu postaci (dzieci jak i samej Shisui) też uważam za błąd fabularny. Najpierw Suirei, potem dzieci (ich „zabójstwo”, choć nieracjonalne było mocnym akcentem, a motyw działania Shisui trochę ją usprawiedliwiał, bo dzieciaki i tak zostałyby stracone, ale gdy je wskrzeszono ten motyw stał się bezwartościowy), a na końcu Shisui (to było najgłupsze z tego wszystkiego, upadek z 10‑20 m po kilku postrzałach pokazało, że te pistolety są nic nie warte). Tak się nie prowadzi historii w serii pretendującej do miana poważnej (bo parodia to nie jest).
Wątek Shishou i jego śmierć też były słabe, gościu żyjący pod pantoflem próbował zrobić przewrót właściwie nie wiadomo po co.
Dodać do tego porwanie Mao Mao (chyba tylko dlatego, że Shisui ją polubiła, bo korzyści to nie przynosiło żadnej) czy jej karę „śmierci”(akurat mieli taką, która jej pasowała – i tak, wiem, że to Shisui taką wybrała, ale mi chodzi o sam fakt posiadania takich węży) i poradzenie sobie z nią mając wsuwki/spinki do włosów było mocno naciągane (w ogóle sam fakt, że ich nie skonfiskowano był śmieszny).
Generalnie mógłbym sporo złego napisać o fabularnej logice (a właściwie jej braku) w tym anime, ale jak wspomniałem wcześniej serię oglądało mi się bardzo przyjemnie, bohaterowie byli świetnie wykreowani (nawet gdy podejmowali nieracjonalne decyzje) i koniec końców serię polecam z adnotacją, że nie jest to ten sam poziom co wcześniej.
W moim przypadku sezon o wiele bardziej męczący niż poprzedni. Za dużo dramy i wielkich intryg, za dużo baitu na romans Maomao z Jinshim. Kilka nierozwiązanych wątków, które pewnie można sobie ogarnąć w LNkach. Mam poczucie, że postaci Suirei i Shisui zostały potraktowane po macoszemu, mimo całego poświęconego im czasu. Rozwiązanie historii też nie było dla mnie satysfakcjonujące.
Ogólnie sezon oceniam nadal pozytywnie, ale zdecydowanie nie jest to już to samo co wcześniej.
kliknij: ukryte Liczę, na to, że skończy się to tak, że Maomao zostanie cesarzową u boku Jinshiego i będzie faktycznym władcą Imperium. To miałoby sens i byłoby ok konkluzją i tak już dobrej serii. Fingers crossed.
Wszystko w relacjach między bohaterami chyba już zostało opowiedziane, wchodzimy w tryb klasycznego przeciągania nieuchronnego.
Podsumowałbym sezon krótkim: „O G R O M N E dramaty, które nie mają żadnego znaczenia”.
Świat kręci się wokół Małomało jeszcze bardziej niż ostatnio, co nie jest dobre, bo już w poprzednim sezonie „world building” był zdecydowanie najsłabszą stroną tej serii.
Najlepsze anime sezonu
kliknij: ukryte Ten cały zamach stanu czy wcześniejsza próba zabójstwa Jinshiego (która zresztą niewiele by dała szczególnie patrząc na skuteczność tych pistoletów) nie trzymały się kupy i każdy z odrobiną oleju w głowie wiedział, że to nie ma szans się udać. Ślepe słuchanie Shenmei, by na samym końcu dopiero jej się sprzeciwić mnie nie przekonało (nie rozumiem czemu Shisui nie strzeliła jej w potylicę i nie zdusiła tego debilnego planu w zarodku, na pewno była do tego zdolna skoro otruła piątkę dzieci nie mając pewności czy odżyją), wysadzenie zapasu prochu tak samo (kompletnie irracjonalna decyzja, zresztą co by im dał ten proch gdy siła przeciwnika była miażdżąca i walka byłaby jedynie przedłużaniem agonii).
Wskrzeszenie tylu postaci (dzieci jak i samej Shisui) też uważam za błąd fabularny. Najpierw Suirei, potem dzieci (ich „zabójstwo”, choć nieracjonalne było mocnym akcentem, a motyw działania Shisui trochę ją usprawiedliwiał, bo dzieciaki i tak zostałyby stracone, ale gdy je wskrzeszono ten motyw stał się bezwartościowy), a na końcu Shisui (to było najgłupsze z tego wszystkiego, upadek z 10‑20 m po kilku postrzałach pokazało, że te pistolety są nic nie warte). Tak się nie prowadzi historii w serii pretendującej do miana poważnej (bo parodia to nie jest).
Wątek Shishou i jego śmierć też były słabe, gościu żyjący pod pantoflem próbował zrobić przewrót właściwie nie wiadomo po co.
Dodać do tego porwanie Mao Mao (chyba tylko dlatego, że Shisui ją polubiła, bo korzyści to nie przynosiło żadnej) czy jej karę „śmierci”(akurat mieli taką, która jej pasowała – i tak, wiem, że to Shisui taką wybrała, ale mi chodzi o sam fakt posiadania takich węży) i poradzenie sobie z nią mając wsuwki/spinki do włosów było mocno naciągane (w ogóle sam fakt, że ich nie skonfiskowano był śmieszny).
Generalnie mógłbym sporo złego napisać o fabularnej logice (a właściwie jej braku) w tym anime, ale jak wspomniałem wcześniej serię oglądało mi się bardzo przyjemnie, bohaterowie byli świetnie wykreowani (nawet gdy podejmowali nieracjonalne decyzje) i koniec końców serię polecam z adnotacją, że nie jest to ten sam poziom co wcześniej.
Ogólnie sezon oceniam nadal pozytywnie, ale zdecydowanie nie jest to już to samo co wcześniej.