Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Cernunnos

  • Avatar
    A
    Cernunnos 8.07.2010 17:02
    Urzekająca
    Komentarz do recenzji "Seirei no Moribito"
    Tak nazwałabym tę historię. Od kiedy ją poznałam, wiedziałam, że jest to opowieść dla mnie i postawiłam jej wysoką poprzeczkę – i nie zawiodłam się! Ostatnimi czasy jestem rozczarowana nowymi seriami rodem wprost z Japonii, nie wiem, czy wynika to z tego, że jestem już stara i parę serii się obejrzało, czy może rynek się zmienił, czy może jedno, drugie oraz jeszcze jakiś inny, trzeci powód. Tym razem jest inaczej, Seirei no Moribito zachwyca i jest wyjątkowe. Fabuła może i nie jest oryginalna, ale za to bardzo spójna, mistrzowsko poprowadzona i zakończona, co obecnie jest rzadkością. Mocnym punktem są bohaterowie, z krwi i kości, autorzy wiele czasu poświęcili na studium psychologiczne głównych postaci, Balsa – trzydziestoletnia wojowniczka, harda i gwałtowna, nie jest pozbawiona jednak bardziej ludzkiej, matczynej strony, Chagum – jest po prostu dzieckiem, on najbardziej zmienia się wraz z akcją, jest także najbardziej wiarygodnym dzieckiem, jakie spotkałam w anime, żaden z niego młody geniusz, chociaż jest bystry i inteligentny; zachowuje się odpowiednio do swojego wieku, zadaje naiwne pytania i boryka się z typowo dziecięcymi problemami, Tanda – kochana gapa, takie miałam wrażenie, jest on idealną przeciwwagą dla Balsy, delikatny w obejściu i bardzo sympatyczny, nie brakuje mu także odwagi i rozsądku. Zarówno kreska, jak i grafika jest piękna, to prawdziwa uczta dla oczu, wysoki poziom realizmu to kolejny atut tej serii, nie uświadczymy tu podniebnych potyczek z milionami odniesionych ran – tu pojedynki są krótkie i zabójczo piękne, nie ma ich jednak zbyt dużo. Sama akcja rozwija się dość powoli, ilość rozmów może znudzić, i to jest chyba jedyny mankament serii, który odstraszy miłośników szybkiej rozrywki, mnie jednak wręcz zachęcił. Polecam wszystkim, którzy lubią niebanalne historie z dużą dozą realizmu.
  • Avatar
    A
    Cernunnos 8.07.2010 16:28
    Oglądanie...
    Komentarz do recenzji "Gilgamesh"
    ... tego anime to ból. Naprawdę. Podchodziłam z wielkimi nadziejami do tej pozycji, w końcu tytuł sugerował nam jakieś powiązania z sumeryjskim królem i eposem o Gilgameshu. Figa z makiem, wynudziłam się okrutnie, akcja poprowadzona iście ślimaczym tempem, żeby jeszcze chociaż była dobra. Zapowiadało się całkiem ciekawie, jednak jakieś bzdury z ludźmi zamieniającymi się w potwory, plastikowe postacie, na siłę udramatyzowane, wiele razy sceny, które powinny być poważne, u mnie wywoływały wzgardliwy uśmieszek. I jeszcze ta paskudna gruba i toporna kreska, buźki bohaterów były strasznie powykręcane, a tła puste – znaczy oprócz wszechobecnej czerni. Jedynym plusem tej serii była dla mnie muzyka, pasowała do konwencji i miło było mi jej słuchać. Po komentarzach niżej, spodziewam się, że wiele osób może mi zarzucić, że: nie oglądałam uważnie/jestem zbyt niedojrzała do tej pozycji/anime jest ambitne, a ja go nie zrozumiałam, itp. Błąd, oglądałam je dwa razy, po pierwszym wpadłam na Tanuki, aby potwierdzić mieszane uczucia do tego tytułu i zobaczyłam wiele pozytywnych opinii, więc sięgnęłam po Gilgamesha jeszcze raz i upewniłam się, że jest on nudny i próbuje na siłę być ambitną serią, skłaniającą do refleksji, drugie obejrzenie wiele mi dało, wychwyciłam jeszcze więcej niespójności i denerwujących mnie elementów. Ergo dno.