Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Cokier

  • Avatar
    A
    Cokier 13.03.2012 12:22
    jak cudnie przymknac oko
    Komentarz do recenzji "Vexille"
    Przeczytalem kilka komentarzy z brzegu i naprawde trudno o pozytywny (nawet przy ocenach typu 6/10, ktore sa jednak pozytywne). Moze ze mna jest cos nie tak, ale wybawilem sie na „Vexille” swietnie.
    Klimat bardzo przypadl mi do gustu, muzyka byla bardzo oryginalna i przede wszystkim inna. Duzo wartkiej akcji (nie wiem, co Wam sie w dzdzownicach nie podobalo ;p), a grafika wg mnie lepsza niz w appleseed (mniej cukierkowa, choc i tam nie bylo zbyt „słitaśnie”).
    Oczywiscie plytkie psotaci, banalne dialogi, nachalny patos i zbyt bezposrednie zapozyczenia sa tutaj in minus,jednak nie przeszkadzaly mi one w swietnej zabawie przy 'vexille'.
    Jesli mialbym ocenic ubaw, jaki mialem podczas seansu, ocenilbym na 9/10, jednak fakt, ze wymieniane przez wszystkich minusy nie sa wyimaginowane, moja ocena wynosi 7/10.
    Pozdro
  • Avatar
    Cokier 9.03.2012 20:42
    Re: Gniot nie gniot...
    Komentarz do recenzji "Appleseed: Ex Machina"
    Tok napisał(a):
    ...ale na zimny, nudny wieczór jest idealny.


    Jasne, ze tak. Moze uda sie zasnac, a nastepnego dnia nie bedzie az tak nudno, zeby wlaczac ten film.
  • Avatar
    Cokier 9.03.2012 20:38
    Re: "obok Vexille" ?
    Komentarz do recenzji "Appleseed: Ex Machina"
    A nie dostrzegles zapozyczen scen z innych filmow w ex machina? np sparing barearosa z tereusem (czy jak jak sie tam zwali) przypominal sparing neo z morfeuszem z matrixa (niektore wymiany ciosow wrecz identyczne), podobnie jak koncowka  kliknij: ukryte  Vexille jeszcze nie widzialem, ale szczerze mowiac trudno mi wyobrazic sobie, zeby bylo nudniejsze…
  • Avatar
    A
    Cokier 6.03.2012 21:16
    Tresc jest, ale forma i tak przerasta.
    Komentarz do recenzji "Appleseed"
    Bede szczery – graficznie jest zachwycajace. Bardzo szczegolowe, plynna animacja, rozne miejsca zrobione sa na tyle dobrze, ze oddaja idealnie klimat chwili, postaci charakterystyczne dla anime, bez udziwnien wygladu, ale nie bezosobowe (chodzi mi o wyglad).
    Sama historia nie jest banalna i momentami nawet lekko mnie porywala… tylko po to, aby za chwile przestac sie nad nia zastanawiac i znow podziwiac plynnosc ruchow, szczegolowosc otoczenia, efekty swietlne.

    Moze, gdyby anime nie eksponowalo tak nachalnie techniki, w jakiej bylo stworzone (nie wiem, czy byl to zamierzony efekt), to ogladaloby sie to lepiej. A tak po prostu przynudzalo.
    Graficy byli lepsi od historii, ktora chcieli pokazac. Przy ich pracy calosc jest nijaka. 5/10
  • Avatar
    A
    Cokier 3.02.2012 15:20
    Znak jakości: "BEZ KAGAŃCA!"
    Komentarz do recenzji "Black Lagoon: The Second Barrage"
    Twórcy nie mają zahamowań. W anime niewiele jest przenośni, generalnie rewelacyjna robota. Rozpisałem się przy okazji opiniowania pierwszej serii i bez sensu powtarzać. Napiszę więc, że trzyma poziom, a klimat twórczości Roberta Rodrigueza bucha z każdego kadru aż ciepło się robi ;].
  • Avatar
    Cokier 3.02.2012 15:12
    Re: Nie, nie i jeszcze raz NIE
    Komentarz do recenzji "Black Lagoon"
    Nie mogę zaprzeczyć, że anime jest do bólu nierealistyczne, choć nie ma w nim magii, ani s­‑f. Słabe według Ciebie, Meliana89, wątki fabularne za każdym razem pokazują zmianę w Rocku – człowieku, o którym mówi się, że nie pasuje do półświatka kryminalistów. Osobiście uważam, że w Black Lagoon ukazane są najciekawsze więzi międzyludzkie, jakie miałem okazję oglądać w anime – więzi oparte zarówno na przyjaźni, jak i wspólnych interesach, przy czym niezwykle interesujące są granice między biznesem a przyjaźnią.
    Mówisz, że nie poświęcono wystarczająco dużo czasu na rozwinięcie wątków postaci, np. Ducha i Benny'ego – dla mnie wiadomo o nich tyle ile trzeba wiedzieć. O Duchu już na początku mówiła Revi, że to, co robi jak wychodzi na spacer, to jego sprawa. Widz jest postawiony niejako w sytuacji podobnej, co bohaterowie – wie ile potrzeba. Benny sam mówi o sobie, że jest podobny do Rocka, że nie lubi, jak ktoś dotyka jego sprzętu itp. Mało tego – anime wyśmiewa na swój sposób nachalne przedstawianie postaci,  kliknij: ukryte .
    Nie zrozum mnie źle – nie twierdzę, że jest to anime, które rozpowszechnia nie wiadomo jakie wartości, czy ma podwójne dno, które dostrzegą tylko najwięksi mędrcy lub fani gatunku. Ale przyrównaj je np. do filmu pt. „Desperado” Roberta Rodrigueza. Strzelanina bez większego przesłania i nic poza tym… a film ma rzeszę wiernych fanów podnoszących go do miana kultowego. I właśnie do twórczości R. Rodrigueza bym „Black Lagoon” przyrównał. Super strzelanina, mega nierealistyczna, mega efektowna i co najważniejsze – BEZ KAGAŃCA!

    Dla mnie to ścisła czołówka.
  • Avatar
    Cokier 25.01.2012 02:53
    Re: Pozytywne wrażenia
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night"
    A mnie wlasnie Shirou nie irytowal w ogole. Jak na ucznia/studenta w anime byl nad wyraz dojrzaly i malo dupowaty, mial wyrazne zasady, ktorych sie trzymal i nie popuszczal. Byl naprawde twardy, a to sie rzadko zdarza tego typo bohaterom.
    Osobiscie nie potrafie sie do niczego przyczepic. Niesamowicie wciagajace anime, swietna historia, super widowiskowe, muzyka budujaca rewelacyjny klimat, BARDZO ciekawi bohaterowie, zwlaszcza Tohsaka i Łucznik przypadli mi do gustu.
    Ocenilbym 'Fate/stay night' na 10, gdyby wyrwalo mnie z laczkow, ale niestety anime tylko wgniotlo mnie w fotel, wiec jest 9/10 ;].
  • Avatar
    Cokier 21.10.2011 08:39
    Re: Bardziej dramat
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    horror z definicji zawiera elementy straszne lub obrzydliwe, przy czym niemożliwe lub nieprawdopdobne – wedlug mnie 'shki' mozna spokojnie podpiac pod te kategorie, co nie niweluje dramatycznej czesci anime
    napisales:  kliknij: ukryte 
    Jak dla mnie to jedno z najlepszych i najlepiej opowiedzianych anime. Te postaci sa do bolu realistyczne. Misato jest tak mroczna! Dodatkowo muzyka. Rzadko za kazdym razem ogladam opeinng, a tutaj nawet mi przez mysl nie przeszlo, zeby go przewijac. Muzka towarzyszaca wydarzeniom rewelacyjnie buduje klimat. Jest po prostu swietna. Grafika dla mnie super. Fryzury zauwazylem, ale mi nie przeszkadzaly.
     kliknij: ukryte 
    Szkoda, ze trudno mi napisac cokolwiek o fabule anime bez zdradzania pewnych waznych szczegolow. Polecam je kazdemu, kto lubi dobrze sonstruowana fabule i wyraziste postaci.
  • Avatar
    A
    Cokier 16.09.2011 12:31
    ze skrajnosci w skrajnosc
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    jak dla mnie to pierwsze kilka odcinkow bylo tak plytkich, ze przymuszalem sie do obejrzenia nastepnego epizodu – problemy osobiste malo uwydatnione, duzo nudnej walki itp.
    pozniej zrobilo sie duzo lepiej, kiedy zaczely pojawiac sie watki uwypuklajace fabule
    a pod sam koniec  kliknij: ukryte  anime popadlo w druga skrajnosc i stalo sie zbyt przekombinowane
    rozumiem, ze zwolennikow takiej budowy jest o wiele wiecej niz przeciwnikow (o czym swiadczy kultowosc serii), jednak mnie to do konca nie przekonalo
    nie mowie, ze bylo slabo, ale na pewno nie polece nikomu nge tak po prostu
    plusem jest na pewno oryginalnosc serii… a na ile przypadnie do gustu to kwestia odbioru
  • Avatar
    A
    Cokier 25.02.2011 12:10
    trudny wybor
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik: misja braci"
    Mam nieodpatre wrazenie, ze FMA:B jest o wiele lepsze od starego FMA. Solidna fabula, swietnie uksztaltowane charaktery bohaterow, super muzyka i od groma akcji.
    Jednakze nie moge zaprzeczyc, ze to przy tym starym FMA bawilem sie lepiej. Mangi nie czytalem i byl to poczatek mojej przygody z anime, wiec i gust nie byl wyrobiony.
    Co mnie boli przy serii Brotherhood to zbyt moralizatorskie podejscie do wielu spraw i lopatologiczne wyjasnianie pewnych sytuacji, co nawet dla srenio uwaznego widza jest zbedne i tylko sztucznie wydluza czas antenowy.
    Niemniej polecam serie, bo w koncu ekranizacja jednej z najbardziej popularnych mang zasluguje na uwage. Poznanie niektorych bohaterow z troche innej strony niz to bylo pokazane wczesniej rowniez (Mustang i Kimblee to prawdziwi giganci tej serii). Generalnie kawal dobrej roboty i swietna rozrywka na dziewiatke.
  • Avatar
    A
    Cokier 5.11.2010 04:17
    nie ogarniam
    Komentarz do recenzji "Ginga Eiyuu Densetsu"
    Wielkosc swiata przedstawionego przeraza!
    Kilka planet, kosmos, miasta, rezydencje, okrety flagowe, do tego przynajmniej 4 odrebne strony konfliktu, dziesiatki bohaterow bardziej lub odrobinke mniej waznych dla fabuly, dopracowany scenariusz, HISTORIA i wiele innych.
    Jak tylko wspomne Mecklingera, Reuentala, Obersteina, Poplana, Langa, Bucocka, Mittermeyera i innych to uswiadamiam sobie jak zlozenie mozna stworzyc osobowosc psotaci, przy czym kazda jest wyjatkowa i jedyna w swoim rodzaju.
    Toczone bitwy wygladaja wystarczajaco realistycznie, aby nie byly naiwne (na ile bitwy w kosmosie moga byc realistyczne), a to dla mnie starczy.
    Grafika od 3ej serii bardzo dobra, wczesniej tylko dobra, jednak animacja srednia. Muzyka natomiast to istne cudo – wlasnie czegos takiego oczekuje od epickiego widowiska, jakim niewatpliwie w kategorii s­‑f anime LotGH jest.
    Sama historia jest przeswietna. Zwroty akcji, 100% realistyczne rozwiazania, nie ma tu ani krzty tandety i oklepania.
    Chcialbym wypisywac pochwaly juz zawsze, bo zasluguje. Jednak zrobie lepiej, jesli teraz odstawie je na polke i zaczne zbierac sily, by kiedys do niego wrocic. 110 epizodow to przeciez nie jest male piwo…
    POLECAM 10/10 + ulubione
  • Cokier 25.06.2010 13:19:21 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Cokier 13.06.2010 01:17
    Komentarz do recenzji "Detroit Metal City"
    „wiadomo ze kazdemu moze sie podobac co innego ale recenzja powinna byc bardziej obiektywna”

    wlasnie w recenzji chodzi o to, aby byla subiektywna

    „Krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny.”

    wikipedia, zeby daleko nie szukac, wlasnie to potwierdza :)

    mnie natomiast taka recenzja tylko nakrecila na ten tytul i w najblizszym czasie mam w planach uzupelnic swoja kolekcje wlasnie o to anime
  • Avatar
    Cokier 9.06.2010 21:27
    Re: Jedno z lepszych zakończeń
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    dokladnie! osobiscie ostatnie 2­‑5 minut ogladalem w kolko kilka razy zanim otrzasnalem sie z wrazenia i moglem bez przeszkod przemyslec co wlasnie dane mi bylo ujrzec
    anime konkret!
  • Avatar
    Cokier 2.06.2010 18:48
    eee tam
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Kai"
    „Higurashi… Kai” nie jest slabsze tylko dlatego, ze jest to bardziej kryminal niz horror. Jest slabsze dlatego, ze zalatuje banalem, wykorzystuje najbardziej charakterystyczne motywy z pierwszej serii w sposob nachalny, a jesli pojawia sie cos nowego, to jest to stary pomysl w nowej okladce.
    A tak nawiasem to zazwyczaj horrory sa banalne a kryminaly zagmatwane i o ile pierwsza seria jako horror byla kapitalna, to druga jako kryminal jest beznadziejna, bo nie zostawia nic do myslenia, tylko podaje wszystko na tacy – powoli, ale pokazuje wszystko.
    Jak na kontynuacje tak epickiego tytulu jak higurashi, kai zostalo po prostu spartaczone.
  • Avatar
    A
    Cokier 31.05.2010 13:52
    Majstersztyk
    Komentarz do recenzji "Wolf's Rain"
    Ciężko pisze się o anime próbując wygrzebać się z odmętów fotela, w który właśnie nas wgniotło.
    REWELACJA!
    Świetna grafika! Nie narzuca się widzowi i nie chwali się swoim przepychem – po prostu wiesz, że stoi na najwyższym poziomie i nie myślisz nigdy, że tutaj coś zostało uproszczone, a tutaj coś wygląda brzydko.
    Muzyka stanowi bardzo dobry przykład, jak odważnie i nietypowo można połączyć gitarowe brzmienia i jednocześnie melancholijne dźwięki, aby wszystko współgrało idealnie do apokaliptycznej serii przygodowej. Zawsze pasowała. Zawsze podkreślała atmosferę. Jest po prostu najlepsza.
    Fabuła bardzo metaforyczna. Poszukiwania raju w świecie pełnym istot nieuświadomionych. Poszczególne elementy można interpretować na wiele sposobów – czy to odnosząc się do wierzeń, religii, czy do budowy i porządku (lub jego braku) współczesnego społeczeństwa. Same wilki mogą być jednocześnie metaforą outsiderów lub istot wyższych.
    A jeśli o wilkach mowa. Są to wg mnie najwspanialsze zwierzęta na świecie. Tutaj ukazane w niezwykle heroiczny sposób. Są mądre, inteligentne, ale mają wyraźny pierwiastek zwierzęcej osobowości. Oddanie sprawie i wielokrotnie niemal beznadziejna walka o nią sprawiają, że ciarki przechodzą po plecach w przynajmniej połowie epizodów. Warto też zauważyć, że bardzo często, kiedy mamy do czynienia z dynamizmem postaci, dotyczy ona przede wszystkim głównego bohatera. Tutaj paradoksalnie para głównych bohaterów – Kiba i Cheza – są najbardziej statycznymi elementami anime. Nie oznacza to, że są nudni i tacy sami od początku do końca. Po prostu ich przemiana nie jest tak wyraźna i tak ważna jak w przypadku pozostałych, ważnych dla anime postaci. Z tych właśnie każdy jest dynamiczny. Każda ważna postać zmienia się w Wolf's Rain, jednak nie mam tutaj na myśli zmian w stylu „zmarł mi bliski, więc od teraz będę smutny”. Mam na myśli powolny proces przekształcenia osobowości na skutek zdarzeń, których bohaterowie doświadczają. Zarówno wilki, jak i ludzie.
    Mógłbym jeszcze długo pisać (pierwszy szok minął i przychodzi to coraz łatwiej) o tym co mi się podobało, najwspanialsze momenty, wzruszające chwile, podniosłe wypowiedzi. Wady są wytknięte we wcześniejszych komentarzach. Osobiście jednak większość z nich (fabularne) traktuję z przymrużeniem oka, biorąc poprawkę na alternatywny świat, w którym ma miejsce akcja Wolf's Rain. A raczej alternatywną rzeczywistość.
    Gdyby ktoś zapytał mnie o czym jest Wolf's Rain odpowiedziałbym krótko: O dążeniu do celu… i o wilkach.
    Bez ogródek daję 10
  • Avatar
    R
    Cokier 25.05.2010 12:04
    fm na prezydenta
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Rei"
    super, ze ktos napisal nowa recenzje, bo o ile spoilowa dotyczylaby tytulu mniej choliwego, to nie byloby takiego bolu
    tutaj jednak (jak widac) wiele osob ruszylo, by przeczytac co nowego w hinamizawie
    niby to samo, a napisane tak, ze w sumie to neiwiele wiadomo
    brawa dla tego uzytkownika <joint>
  • Avatar
    Cokier 15.05.2010 16:13
    Re: Decyzje odnosnie recenzji
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Rei"
    mialem kiedys taki przypadek:
    - Ide jutro do kina na XXX.
    - Widzialam! Zrobil to!
    - ...

    jakze inaczej brzmialoby:
    - Widzialam! Slaby/dobry, bo przewidywalny/nieprzewidywalny, a zakonczenie banalne/zupelnie zaskakujace.

    Tym bardziej, ze w przypadku serii 'Higurashi…' kazdy odcinek moze byc swoistym zakonczeniem, anwet jesli jest gdzies w srodku serii, o czym kazdy, kto widzial pierwsza serie doskonale o tym wie.

    Inna tez sprawa napisac, ze peirwszy epizod traktuje o magicznych gaciach, co jest zupelnym nieporozumieniem i nieudanym 'zabiegiem' tworcow, po czym dostajemy 3odcinkowa opowiastke, gdzie poznajemy zupelnie inne oblicze Riki. Nie musimy wiedziec co dzieje sie minuta po minucie.

    Szacunek, ze zabrales sie za zrecenzowanie '...Rei' jednak brak Ci ewidentnych podstaw, zalozen istnienia cegos takiego, jak RECENZJA i o to ten caly szum.

    Mimo wszystko pozdrawiam i podziwiam, jak meznie wychodzisz naprzeciw calej batalii najazdowej na Ciebie, ktorej nie ukrywajac jestem tez czescia.
  • Avatar
    Cokier 15.05.2010 16:04
    Re: wybitne
    Komentarz do recenzji "Ginga Eiyuu Densetsu"
    Moze i 'Code Geass' bylo merytorycznie o wiele ubozsze niz 'Ginga…' jednak zwroc uwage, iz tutaj w pierwszych 10 odcinkach minelo pewnie wiecej czasu i zdarzylo sie wiecej rzeczy, niz w 'CG' w obu seriach lacznie. Chodzi jednak o to, ze w 'GED' akcja jest bardzo mocno rozproszona i paralelna na wielu plaszczyznach nawet w ramach jednej nacji – w 'CG' skupiala sie bardziej na bohaterach i ich poczynaniach, niz na samej polityce. No i w 'CG' przedstawiano kazda akcje, jaka miala miejsce, a w 'GED' wielokrotnie mamy przeskoki kilkudniowe, ktore streszczone sa krotkim wstepem przed danym epizodem.
    Jestem na 80 odcinku i az kipie z niecierpliwosci, aby dowiedziec sie jak to sie w koncu rozwiaze.
  • Avatar
    A
    Cokier 14.05.2010 02:54
    nie pisz wiecej recenzji!
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Rei"
    mam gdzies serie Rei, zwlaszcza po tym, co przeczytalem

    i nie chodzi mi zupelnie o to, czy seria jest dobra, czy jest bardzo slaba – czy trzyma poziom, chocby slabej "... Kai” czy moze jest profanacja nawet w porownaniu do wspomnianej "... Kai” – mam to w glebokim powazaniu, a to dlatego, ze recenzent i tak napisal juz wszystko zdradzajac najdrobniejsze szczegoly fabuly

    naucz sie pisac recenzje zanim zabierzesz sie za opisywanie serii, ktore jednak moga cieszyc sie duzym zainteresowaniem
  • Avatar
    A
    Cokier 26.04.2010 19:36
    top 5
    Komentarz do recenzji "Michiko & Hatchin"
    jak w tytule jest w pierwszej piatce moich ulubionych anime. Grafika jet swietna, dopasowana do klimatu. Muzyka to perelka. Bohaterowie to jedni z najciekawszych i najbardziej wyrazistych, jakich mialem okazje podziwiac (zwlaszcza szef monster). Ogolnie kawal naprawde dobrej, swietnej, niesamowicie dobrze zrobionej roboty. Polecam.
  • Avatar
    Cokier 3.04.2010 17:21
    Re: bardzo Burtonowskie
    Komentarz do recenzji "Hottarake no Shima: Haruka to Mahou no Kagami"
    Jak dobrze, ze poczytalem komentarze zamiast bez zastanowienia pisac o swoich przemysleniach i swoim odbiorze 'Hottarake…'
    Otoz w 100% podzielam Twoja opinie. Tez skojarzylo mi sie z burtonem, tez uwazam, ze postaci sa splycone, a cala forma zalatuje hollywoodem.
    Dodam, ze jest jedna rzecz, ktora mnie szczegolnie razila, a mianowicie system prowadzenia akcji i rozwoju fabuly. Odnioslem wrazenie, ze po wkroczeniu w swiat rzeczy zapomnianych bylo ledwie kilka elementow­‑cegielek fabularnych popychajacych akcje do przodu, a cala reszta to albo fajerwerki, albo odgrzewane znane motywy, ktore zastosowane byly juz w innych produkcjach (miedzy innymi wlasnie hollywoodzkich).
     kliknij: ukryte 
    Mimo wszystko jednak 'Hottarake…' mnie urzeklo, postac glownej bohaterki – odwaznej, zaradnej i zdeterminowanej – byla swietna, muzyka trafila w moj gust w perspektywie tego wlasnie anime.
    Jesli mialbym oceniac to jako film animowany, dalbym pewnie 7­‑8. ocena dla 'hottarake…' jako anime (pod wzgledem tresci, a nie formy) nie bylaby wyzsza niz 6. Ostatecznie zostawiam 7, gdyz gdzies w glebi czuje, ze zasluguje:) (a i forma robi swoje wrazenie xD)
  • Avatar
    Cokier 24.02.2010 02:22
    Re: Jak z średniej historii zrobić lubiany gniot :3
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    nie przejmuj sie – ja tez uwazam, ze EL bylo beznadziejne, tez mi sie nie podobalo i zdaje mi sie, ze jesli tworcy chcieli dobitnie pokazac niektore rzeczy (czy to wypominana nagosc, czy przemoc) to zrobili to nieudolnie i w wielu momentach mogli albo sobie podarowac i robic to mniej ostentacyjnie, albo bardziej naturalnie

    niemniej ciesze sie, ze obejrzalem elfen lied, bo zawsze mam sie o co klocic z zaslepionymi wspanialoscia tego dziela fanami

    pozdrawiam
  • Avatar
    A
    Cokier 14.12.2009 14:38
    A chcialem obejrzec do snu...
    Komentarz do recenzji "Perfect Blue"
    ...jakze wielki blad popelnilem!
    Perfect Blue bylo dla mnie sporym zaskoczeniem. Milo sie ogladalo nie wiedzac zupelnie o czym anime opowiada i po kolei odkrywajac kawalek po kawaleczku fragmenty psychiki bohaterki.
    Jesli chodzi o gatunek to zupelnie mi nie podpasowal – wole jednak ogladac przyjemniejsze dla duszy i umyslu produkcje, a thriller… no coz – nie spodziewalem sie, ze NAPRAWDE bedzie mnie trzymal w napieciu, a tak sie stalo.
    Uwazam, ze tajemniczosc jest bardziej zastapiona psychodela, ktora towarzyszy przez ponad polowe filmu. W pewnym momencie bowiem widz przestaje sie zastanawiac: kto? jak? dlaczego? a zaczyna zadawac pytanie: co tu w koncu jest prawdziwe?
    Ciekawa pozycja, wciagajaca, bardzo interesujaca. Dla fanow dreszczyku emocji obowiazkowa, dla reszty po prostu polecana w ramach wzbogacenia kolekcji o kolejne wartosciowe dzielo. Szkoda tylko, ze jest takie krotkie. Moznaby dodac jeszcze chocby 10­‑15 minut, ktore niejako wypelnialyby normlnoscia kolejne dni w anime.
    8/10