x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Odcinek 21
No i mówicie co chcecie, ale z odcinka na odcinek zaczynam bardziej lubić SM: C – jakiejś to dojrzalsze niż pierwowzór.
Oj taaak!
O tak o.
- po pierwsze – shiki nie mogły wejść do domu nie zaproszone, zatem jak Megumi weszła do domu Thoru i go zabiła?
- po drugie – shiki podobno w dzień śpią i nic nie jest w stanie ich obudzić – więc jak Sunako mogła stać w dzień w oknie, albo reszta wampirów w ciągu dnia uciekała przez te tunele? Jeśli powinni spać?
- po trzecie – właściwie jak brak Kaori się uwolnił? Bo tego nie wyjaśniono, albo przeoczyłam.
- po czwarte – jako osoba zainteresowana psychologią ludzką muszę powiedzieć, że anime BEZNADZIEJNIE oddało stan ludzi po stracie bliskich. Tak, na początku tragedia, przeżywanie płacz ale po paru dniach „jakoś z tym żyją”. Ludzie, żałoba potrafi ciągnąć się latami. Szczególnie jeśli straci się dziecko. Bywa, że ludzie zamykają się na miesiąc w domu, nie wychodzą do świata, popełniają samobójstwa z żalu. Tutaj niczego takiego nie było. Był pierwszy szok i żal, potem jakoś się żyło i dopiero przy wielkim mordowaniu shiki znowu obudził się w nich żal.
Ktoś powie – wokół umierało mnóstwo ludzi więc nikt nie miał prawa zbyt przeżywać żałoby. Guzik prawda. Oddali to beznadziejnie i nikt mnie nie przekona że było inaczej.
Jeśli chodzi o postaci – było kilka świetnych jak doktor(mój faworyt) lubiłam też tą pielęgniarkę(Ritsuko) chociaż irytowało mnie to, że po zobaczeniu Nao absolutnie nic z tym nie zrobiła. Podobała mi się Kaori(szczególnie jej przemiana pod koniec) i jej młodszy brat. Natsuno czy jakoś tak tez ostatecznie zyskał moją przychylność.
Natomiast zdecydowanie irytował mnie mnich(rozmemłany filozof, który zdradził swój gatunek), Sunako która niby była kobietą uwięzioną w ciele dziecka i irytowała się gdy ktoś ją jak dziecko traktował, a mimo to cały czas jak dziecko się zachowywała. I te jej pseudofilozofie też tego nie zmieniły – kto ma często do czynienia z dziećmi wie, że one też zastanawiają się nad sensem świata i zadają różne ciekawe pytania. I taka Nao – zabiła całą swoją rodzinę, w tym synka… Dla mnie mastka, która krzywdzi własne dziecko nie zasługuje na żadne współczucie, nie ważne jakie były jej powody.
Kreska – nie była tragiczna, ale nie wiem co ćpał człowiek od fryzur.
I na koniec irytuje mnie postawa widzów – szkoda shiki, ludzie źli. Być może została pokazana brutalność i potworność natury ludzkiej(trochę przerysowana jak dla mnie) ale i tak opowiedziałabym się po stronie ludzi. „Shiki tylko chcieli przeżyć”, ktoś powie. Zatem wyobraź sobie, że przyjdzie ci taki i zabije kogoś z rodziny, bo tylko chciał przeżyć, nie miej mu za złe… Zabójstwo to zabójstwo. Dla mnie byli tylko mordercami, którzy udawali ludzi.
Muszę natomiast zdecydowanie pochwalić serię jeśli chodzi o muzykę. Genialna.
Najnowszy odcienk (12!)
Wiemy jaką misję ma Eren – kliknij: ukryte czy naprawdę przeniesienie głazu i zatkanie nim dziury musi trwać aż 5 odcinków?
Póki co akcja zwolniła i jestem rozczarowana. Potencjał to nie wszystko, trzeba umieć go wykorzystać…
Kolejna perełka
Obejrzałam całe
Odcinek 19