x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Recka uderza w sedno
oni mają ZATWARDZENIE
Fabuła to jedna wielka nuda. Shinsengumi sami nie wiedzą z kim walczą i po co.
Jeśli chodzi o główne postaci męskie to przyciągają one do anime swoją bishowatością. Dla mnie jednak dobry bish musi mieć również bishowate wnętrze, a panowie nie dość, że są schematyczni to jeszcze ich osobowości i tok myślenia (bardzo ograniczony i jednotorowy z resztą) są do siebie strasznie podobne. Chwilami miałam wrażenie, że złączą się w jednego, wielkiego megabisha jak Power Rangers.
A teraz kilka słów o Chzuru. Naprawdę cwana z niej bestyjka. Omotała dobre serduszka biednych bishątek historyjką o szukaniu ojca i może sobie z nimi mieszkać za drmoszkę. Czasem zrobi herbatkę, trochę pozamiata, a jak przyjdzie co do czego to faceci ją obronią. Żyć nie umierać. W końcu bohaterka z praktycznym podejściem do życia.
Mimo wszystkich wad seria ma jednak kilka plusów. Ładna kreska i kilka dobrych pomysłów. Plus ładny opening. Czekam na drugi sezon, będzie się z czego pośmiać.
Sama seria nie była jeszcze aż taka zła. Sprawiła spory zawód i trudno oprzeć się wrażeniu, że twórcy chcieli trochę sobie zarobić kosztem znanego tytułu (to chyba nie jest nowość w tym biznesie), mimo to pierwszy i ostatni odcinek były dosyć sympatyczne (nawet jeśli trochę głupawe). Potencjał trochę zmarnowany, ale mimo wszystko jestem wdzięczna „Rei” za przywołanie miłych wspomnień z pierwszej i drugiej serii.
Nostalgia…
Kuroshitsuji to wspaniałe anime. Wyjątkowe pod każdym względem, a recenzentce to się chyba gwiazdki pomyliły bo powinna dać co najmniej 9. Sebastian i Ciel są po prostu boscy. Reszta postaci też. Muzyka i kreska mnie zachwyciły. Ale największe brawa dla Sebastianka. Oprócz tego dla Sebastianka. I dla Sebastianka. Wspomniałam już o Sebastianku? No to jeszcze raz na wszelki wypadek dla Sebastianka.
(FANGIRL MODE OFF) No dobra, a na serio… Fabuła może nie jest jakaś super zawiła i ambitna, a i muzyka może nie trafić w czyjeś gusta (mnie się podoba), ale jestem zauroczona tym anime jak żadnym innym, czego dowodem jest to coś co napisałam wyżej (tak naprawdę szanuję ocenę recenzentki, ale ilekroć patrzę na tą marną 7 to szlak mnie trafia tak jakoś samoczynnie…). Polecam wszystkim bardzo gorąco.