x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: nie do końca...
Ano to ma wspólnego z dyskusją, że zadałeś pytanie: „kto normalny…” i tak dalej. Odpowiedziałem, że ja na przykład miałem taką fazę w życiu, a jestem na tyle normalny, by mnie w żadnym zakładzie dotąd nie próbowano zamykać, choć nie twierdzę, iż to oznacza, że jestem obiektywnie normalny w stu procentach.
Chodzi mi tylko o to, że to wbrew pozorom nie jest kompletnie z d*** wzięta sytuacja – tak absurdalna, że niemożliwa, by wydarzyła się naprawdę. Jakiś czas temu była na Wykopie głośna historia o forum nekrofilów postawionym na torze, z którego to wyciekły screeny. Tamte dyskusje byłyby naprawdę całkiem śmieszne, gdyby nie fakt, że prawdopodobnie były na serio. A mnie osobiście kilka lat temu w biały dzień na deptaku w centrum Krakowa zaczepił facet, który nieco speszonym głosem poprosił, żebym go owinął folią… Teraz natomiast mamy anime o bohaterze ze zrytym beretem. OK, jednym się to podoba, innym nie. Tak samo jak jednym podoba się „Milczenie owiec”, a innym nie…
Nigdzie nie próbuję Cię przekonać, żebyś przestał traktować to jako minus (jeśli uważasz inaczej, wskaż gdzie). Możesz sobie jako brak dowolnej serii traktować dosłownie wszystko, a mnie nic do tego. Więcej – mnie jest wszystko jedno :) I to jest chyba dobre miejsce, żeby Cię poprosić o niezwracanie się do mnie (i w ogóle do kogokolwiek) przy użyciu takich chamskich tekstów jak ten: „czy to naprawdę takie trudne do pojęcia?”. Raz, że po chamsku i agresywnie dyskutują osoby, które nie potrafią obronić swojej racji, a dwa, że zwyczajnie się tym kompromitujesz, bo ja ciebie i twoje stanowisko zrozumiałem, ty mnie i moją odpowiedź – wnioskując z reakcji – niekoniecznie :)
---
A tak na marginesie, dla mnie minusem tej serii jest dorzucanie na siłę ecchi.
Re: nie do końca...
Wracając do tematu, po 3 odcinkach jest naprawdę dobrze :)
O głupocie ludzkiej
Re: No to koniec
Wiesz, ja mam wrażenie, że seria przede wszystkim była zbyt rozwleczona. Jak na ilość zawartej fabuły, spokojnie wyrobiliby się w 13 odcinkach. Reszta to przydługawe naparzanie, na które poskąpiono do tego budżetu. Co gorsza, mam wrażenie – choć mogę być w błędzie, bo nie czytałem nowelek – że do animowanej wersji nie przeniesiono masy różnych detali, relacji między postaciami, scen, przez co niektóre momenty wydawały mi się dosłownie z choinki urwane. Ale bez przesady, seria nie była też tak daremna, żeby się jej nie dało obejrzeć. Ogólnie całą historię o Shanie uważam za łatwą, prostą i przyjemną ;) Sprzedawać w Japonii też się musiała nieźle, skoro ma pełne trzy sezony. Szkoda jednak przy tym wszystkim, że takie perełki jak Chihayafuru nie mają takiego szerokiego grona odbiorców i nie są sobie w stanie zarobić na adaptację dalszych części mangi.
PS. Jeśli chcesz pogadać, możemy sobie siąść przy Kotatsu ;) Nicka mam tam takiego samego, avka trochę innego.
Re: nie nudzi
Re: No to koniec
No to koniec
Ta recenzja to jakiś sabotaż!
Re: Do drugiego odcinka