Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

outumn

  • Avatar
    A
    outumn 4.12.2019 23:58
    Dalej zachwyca (mnie)
    Komentarz do recenzji "Fuujin Monogatari"
    I znowu, po raz kolejny, wracam do tego anime. A robię to niemalże regularnie o tej porze roku. Dlaczego ? A no wszystko tu przedstawione w nim trafia do mnie w stu procentach. Więc mamy tu fabułę będącą hołdem dla przeszłości do której chce się wracać, nienachalną magię chwili ujętą w symbolice wiatru, charakterne postacie rysowane fantastyczną eksperymentalną kreską, są i koty, które swoimi kocimi cechami wpasowują się w serial (jestem wolny, więc wszystko jest osiągalne). No i ta niezwykła atmosferyczna muzyka niczym z najcudowniejszego snu, z którego nie chcemy się wybudzić. Bo to takie rozwinięcie „Cloud” zaczęte w „Robot Carnival”, które przypomina mi, że nieważne iż kiedyś tam może skończę te 80 lat – jestem pewien, że wtedy, z prawdziwą przyjemnością, wrócę do tych prostych historii rysowanych wiatrem. Genialne!!!
  • Avatar
    A
    outumn 29.01.2010 18:00
    Grafika w BP
    Komentarz do recenzji "Boogiepop Phantom"
    Odnośnie przytłumionych kolorów, specyficznej kreski – to właśnie ten element działa na korzyść serii. Kadry widziane jakby przez mgłę, wyblakłe kolory i zacienione brzegi – pozwala to wszystko tylko bardziej wtopić się w somnabuliczny klimat serii, stanowiącej odtrutkę na przekoloryzowane anime z zielono – różowymi włosami:/
    Dlatego nie oceniałbym grafiki tak nisko, pomimo problemu z identyfikacją niektórych postaci (tylko z jedną osobą miałem ten problem). W każdym razie nie wyobrażam sobie tego anime w stylu  kliknij: ukryte , stanowiącym punkt wyjścia dla ciekawego pomysłu.

    Na koniec: nie polecam oglądać anime w stanie „niewesołym” – dobijecie się wtedy jeszcze bardziej. Choć wtedy też lepiej zrozumiecie bohaterów w „Boogiepop Phantom”...
  • Avatar
    A
    outumn 10.01.2010 16:49
    Do tych, co nie przetrwali do końca serii
    Komentarz do recenzji "Seirei no Moribito"
    Nieciekawy opening i ending (nie lubię J­‑popu, więc bez obrazy). Pojedynki jakoś nigdy mnie nie ruszały (mało ich, całe szczęście). Grafika to sprawa drugorzędna. Balsa niezbyt przypadła mi do gustu i ledwo dotarłem do połowy serii zawiedziony super recenzjami tego anime. Odstawiłem więc anime na 12 odcinku.

    Po kilku tygodniach dałem serii szansę… i nie mogłem doczekać się zakończenia. Polubiłem bohaterów, Balsę również. Stali się chyba bardziej ludzcy, a sama fabuła nabrała rumieńców. I choć przedostatni odcinek mnie trochę zawiódł, to naprawdę żal mi było rozstawać się z Balsą. Dodatkowo muzyka pozostawiła po sobie trwały ślad, tak więc jak dzisiaj posłuchałem "Naji no Uta", "Jujutsu Shi no Haikai" czy "Inori", tak nabrałem ochoty na powtórkę:)

    Dlatego tym, co nie przetrwali, polecam dać serii jeszcze jedną szansę.

    Pozostaje również czekać na "Kemono no Sōja Erin".