x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Niezłe, niezłe...
Spróbuje zaczac od wad, bo od tego chyba jest trudniej. ^^
Dużo słyszałam narzekań odnosnie krwawosci anime. Jednak okazuje się, że nie taki diabeł straszny… Co prawda to prawda! Alucard (od dzisiaj w mojej opinii mistrz rozpierduchy numer 1!) prawie w każdym odcinku po prostu MUSI(!) kogoś poslac na tamten świat, w charakterystyczny dla siebie sposób (:D), ale nie jest najgorzej. Co prawda pojawilo się pare (ale doslownie pare!) dosc obrzydliwych scen (pierwsza wada!). Musze też powiedziec, o tym, ze w pewnym momencie ma się wrażenie, że w kazdym odcinku dzieje się to samo… (druga wada!) I teraz ostatnia wada anime (może, a nawet na pewno, nie istniejąca dla wszystkich) to postac Viktorii. Po prostu mi się nie podobała jako postac i tyle! No, to tyle o wadach.
Cała seria ma dośc ciekawą fabułę, lecz to co jest najlepsze, to w mojej opinii, MUZYKA! Zaczynając od openingu (bardzo mila odmiana po j‑rockowych hitach :P) kończąc na endinigu. I w tym momencie będę nudna, bo stwierdzę, że seria niemiałaby uroku bez Alucard'a. Dlaczego? A dlatego, że po znoszeniu ostatniej mody zwiazanej z (pedziowatymi) wampirami, hardcore latajacy z mini‑gunem, to jest coś! ^^
Pierwszy sezon lepszy...
Druga częśc w porównaniu do pierwszej wygląda dośc blado i głupio. Samo pojawienie się nowego lokaja i jego „wysokości” trochę mnie spłoszyło. Ten cały Trancy to po prostu jakiś niewyżyty seksualnie szczeniak, który w ogóle zachowuje się jak pięciolatek. No i pozostaje jeszcze Claude… Eh, Claude, Claude… Co by tu o nim napisac…? Ten też wcale nie jest lepszy. Nie ma tego sebastianowego uroki. Straszny sztywniak…
Jedyne co najbardziej podobało mi się w całej serii to Bitwa Na Składniki Żywieniowe <wiem, specyficzna nazwa> w wykonaniu Sebka i Claude. ^^
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE...!!!!!
Anime ma rzekomo podchodzic pod komedię, tak? No to w takim razie twórcom coś nie wyszło… Humor jest w pewnych momentach aż prostacki.
Eh, nawet nie chce mi się już tego komentowac…
Z ręką na sercu...
Może zacznę od zalet (bo łatwiej). Po pierwsze: akcja w pewnym momencie się nie chrzani, bo „coś tam…” (mam na myśli przypadek Death Note'a, którego też lubię, ale jednak… w pewnym momenci akcja się psuje!). Po drugie: wszystkie postacie są bardzo dopracowane, zwarte i gotowe (^^). Po trzecie: nie ma słodkiego zakończenia, takie powinno byc i tyle!
A tera wady (bo lubię narzekac! xD)... Właściwie znalazłam tylko… dwie nieistotne (?). Pierwsza to opening, który specjalnie mnie nie poderwał… Ot, można obejrzec raz, dwa, ale bez przesady… A drugi (dla niektórych bardzo idiotyczny) to zastanawianie się na początku, czy Greil to właściwie facet czy kobieta… (transsekualista/bardzo kobieca uroda?) No, chyba wiecie o co mi chodzi… te okularki… i… kobieco (?) noszony żakiecik (czy tam kurteczka, mnie to wisi)... i… cholera, no, ON po prostu czasem wygląda jak kobieta…!!! >.<
Jeszcze na sam koniec chcę dodac coś, które postacie wypadły w moich oczach najlepiej…
Może niektórych to zdziwi, ale pierwsze miejsce zajmuje Tanaka <cho cho cho!>. Taki wesoły, starszy pan… z kubeczkiem herbatki w dłoniach lub biegający ze strzelbą z serpentynami (>D).
Drugie należy się Undertakerowi, za jego… interesujący charakter…? Nieważne! Tak czy inaczej 2. miejsce!
Trzecie ex eqo (chyba to się tak pisze! :D) wspomniany wcześniej Greil (pomimo wyglądu, porządny z niego chłop ^^) i Sebek (ALE TYLKO ZA OOOOCZYYYY!!!).
Mam jeszcze tylko pytanie! Jak właściwie nazywa się ten pies, bo raz nazywają go Pluto, raz Pulu Pulu, a jeszcze raz Puszkiem! Jak to jest w końcu, bo się pogubiłam!
Z góry dzięki! ^^
:D
Eh....
Co mnie denerwuje odrobinę to postac Misy i jej ciągły okrzyk na widok głównego bohatera („Lajtoooooooo!!!!!!<3;***"), jednak jest to wynik tego, że gdy widzę „słodką dziewuszkę”, dostaję cholery.
Eh…. Chyba czas wrócic do filmów Studia Ghibli…
Interesujące...
Dycha
Myślę, że podobało mi się nie tylko ze wzgl. na akcję, kreskę itp… Co by nie powiedziec jestem w pewnym sensie szalonym ekologiem xD
Buta
Do ulubionych
Film jest zupełnie innych niz te banalne europejskie. Mama Piratka i jej (?) synkowie po prostu są prześmieszni i uroczy. 10/10
Słyszałam o muzeum studia Ghibli i z tego co widziałam jest tam wiele motywów z tego filmu (robot, ten taki „marmurowy stoliczek”, którym Muska;chyba tak się pisze to imie ;); „kierował” Laputą…). No az chce się wskoczyć w samolot i lecieć do Japonii xD
Zdziwilo mnie na początku imię Sheety, myślałam, że Myiazaki dał jej imię Sarna, ale później zorientowałam się, że popełniłam fatalny błąd! ;P (Sarna to Shika, a nie Sheeta xD)
Lubię to!
Śmierć niektórych bohaterów (Riki, Akatora, Benisakura…) po prostu zmusza do głośnego smakania w chusteczkę 9/10
Od bidy...
Śliczne
Ale co do anime… Cudo, dzieło, sztuka… To słowa jakimi mogę je opisać, al Baron jest po prostu przeuroczy :D 10/10
Dobre, ale nie do końca...