x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Złe strony? Na pewno jest to kreska i animacja. W wersji papierowej kreska Mashimy jest prześliczna, a w anime niestety ją zepsuli. Nie tyle kreska co animacja budzi instynkt mordercy. Początkowe odcinki – wiadomo, ale im dalej w las tym lepiej to wygląda, a w arcu z igrzyskami czułam jakbym oglądała jakąś niedorobioną kreskówkę. Tak niszczyli piękne kadry z mangi ;-; Wiedzieli, że to już końcówka i zaniedbali, huh. Nakama power! Bywa drażniące, ale ani manga, ani anime się tego nie pozbędą, bo siła przyjaźni i happy endy były już od początku w zamyśle autora. kliknij: ukryte Chyba tylko raz Fairy Tail padło… w starciu z Acnologią, ale i tak wszyscy przeżyli. No i ostatnie wydarzenia w mandze też ukazały porażkę DS'ów… mimo wszystko znów jako tako nastał happy end, gdyż Natsu rozwalił F‑Rogue i smoki zniknęły. Mimo narzekań przygody naszych magów ze szczęśliwym zakończeniem potrafią poprawić humor po ciężkim dniu.
Dobre strony? Muzyka. Soundtracki są po prostu prześwietne, można słuchać godzinami. Poza tym fillery nie były złe. W porównaniu do fillerów z innych popularnych shounenów, te w FT wyszły całkiem dobrze. Nie mówię tu oczywiście o Gangu Trzęsotyłków, bo to było co najmniej żałosne. Postacie też są dużym plusem serii. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jedynych się lubi, drugich nie, a jednak jest w nich coś co zdobywa sympatię widza. Można także shippować do woli, większość par jest naprawdę dobrana. Fabuła, cóż… ,,przygody magów'' – pomysł niezbyt zaskakujący, a jednak da się stworzyć na jego podstawie coś fajnego. Mimo, że FT jest serią, która dzieli się na sagi to można znaleźć parę wątków, które ciągną się przez wiele odcinków/chapterów. To jednak bardzo zachęca do dalszego oglądania.
Mogę polecić, bo nie zmarnujecie czasu. Jednakże nie polecam tym bardzo wymagającym, bo dopatrzycie się wielu dziur, a całość jest naprawdę fajnie zrobiona. Mimo wszystko chyba dobrze, że przerwali emisję. Całość wygląda fajnie, ale końcówki nie dało się oglądać. Producenci odpoczną i może jak wznowią to wróci na ekrany to dawne FT. Mimo to muszę przyznać, że wersja papierowa jest o niebo lepsza. Siódemka.
Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobało. Bo podobało. Ale jak mówiłam na kilku pierwszych odcinkach można zasnąć. Potem jest już ciekawiej, wszystko ładnie wyjaśnione. Kreska i animacja są śliczne, bohaterom nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Irytowała mnie jedynie ta blondynka w dwóch kucykach [uh, nie mam pamięci do imion drugoplanowych postaci].
Co by tu jeszcze? Anime na pewno wyróżnia się na tle innych pomysłem i wykonaniem, ale jak na moje gusta nie jest jakieś wybitne. Dałam siódemkę i myślę, że jest zasłużona z obiektywnego punktu widzenia, ale jeśli chodzi o moje osobiste odczucia to szału nie było. Mimo wszystko warto obejrzeć, w końcu ludziom musiało się podobać… druga seria będzie, sporo specjalnych odcinków wydano, a teraz jeszcze słyszałam o filmie.
Podoba mi się także rozwój postaci… kliknij: ukryte Ichiko zaczęła dostrzegać, że swoim egoistycznym zachowaniem szkodzi innym i tym samym pomogła wielu ludziom. Nie była to jednak gwałtowna zmiana w wyidealizowaną postać, wciąż pozostała tą Ichiko z początku serii, ale w głębi serca zaczęła myśleć o innych. Coś podobnego można zauważyć u Momiji. Polecam to anime każdemu, warto obejrzeć. Szkoda, że chyba nie można liczyć na drugi sezon.
Recenzja i wiele innych komentarzy wytyka wszystkie błędy tej serii, więc nie wiem czy się rozpisywać, czy sobie oszczędzić. Nawet jeśli ktoś nie wymaga od serii zbyt to wiele na pewno coś mu podpadnie przy oglądaniu Amnesii. Po pierwsze główna bohaterka. Kiedyś myślałam, że Nanami jest nieporadna i lekko irytująca, ale gdy oglądałam po Amnesii drugi sezon Utapri [maji love 2000% ] to w ogóle nie ma porównania pomiędzy nią, a Heroine. Nasza bezimienna bohaterka z amnezją jest po prostu nie do zniesienia. A mówi wam to osoba, która zachowuje spokój nawet przy słuchaniu rozpaczliwych krzyków Orihime [Bleach]. Jak już ktoś kiedyś napisał – można stracić pamięć, ale nie osobowość. Najwidoczniej osobowość też się da. Zresztą widać to na załączonym obrazku. Więcej nie napiszę, bo większość osób głównie ją hejtuje.
Co dalej? Jeśli chodzi o bishe to ja potrafię się jarać nawet takimi, którzy nie mają charakteru. Tutaj nie umiałam. Żaden z wielbicieli naszej ukochanej bezimiennej nie był wystarczająco dobry bym zwróciła na niego uwagę. Jak na typowych bishów nie są nawet wybitnie przystojni, jeszcze dołóżmy braki w charakterze i już możemy brać się za coś innego. Ewentualnie Ukyo był ciekawy, ale reszta?
Jedyne co może trzymać do końca to zagadki i tajemnice, które dane są na początek i dopiero w paru ostatnich odcinkach je wyjaśniają. Plusy obejrzenia? Śmiech spowodowany głupotą serii [,ale czy rozbawienie wśród widzów było planowane?] oraz fakt, że już nie będę tak hejcić tych mniej nieporadnych bohaterek. W porównaniu do Heroine jednak nie są takie złe. Polecam masochistą i desperatom nie mającym już nic do oglądania. Enjoy!