Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

zakuro5

  • Avatar
    A
    zakuro5 16.09.2018 19:43
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Sporo wad, ale razem z mnóstwem bardzo pozytywnych niespodzianek. Porządna seria pod prawie każdym względem, polecam :)
  • Avatar
    A
    zakuro5 28.08.2018 11:13
    Komentarz do recenzji "Shoujo Kakumei Utena"
    Absolutny majstersztyk, moje ulubione anime (ex aequo z księżniczką mononoke). Wybitnie przedstawiona narracja o ułudności narracji, niezależności, nostalgicznych wspomnieniach, rozumieniu innych ludzi i wielu innych tematach. Gorąco polecam, zwłaszcza widzom na granicy dorosłości. Sugeruję powstrzymanie się od brania wszystkiego na ekranie za takie, jakim się wydaje.
  • Avatar
    zakuro5 28.08.2018 11:05
    Re: Ech...
    Komentarz do recenzji "Shoujo Kakumei Utena"
    Powtarzające się sceny są wynikiem niskiego budżetu ale również wpisują się idealnie w motywy cyklów i rytuałów (samo słowo „rewolucja” ma przecież kilka znaczeń, w tym „ponowny obrót”). O te motywy zahacza też kompozycja „pojedynku tygodnia” – każdy z szermierzy jest uwięziony w własnym neurotycznym punkcie widzenia, z którego nie może się wyrwać – dlatego poszczególni szermierze wracają w każdej części.
    Co do „niby symbolicznych” obrazów, w żadnym wypadku nie przyćmiewają one fabuły, a momentami wręcz ją wyjaśniają. Samochody np symbolizują wymuszone, przedwczesne dorastanie, którym Akio „obdarowuje” szermierzy, prowadząc tylko do głębszego zanurzenia w ich kompleksach.
    Ina sam koniec –  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    zakuro5 22.06.2018 15:56
    dalej nieźle, ale trochę płytko
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter OVA"
    Czuję lekki spadek poziomu w stosunku do hxh 1999. Przede wszystkim odniosłam wrażenie, że celem twórców było wzbudzenie jakiegoś poziomu sympatii czy zrozumienia dla pająków – sugeruje to  kliknij: ukryte  Strona dalej wizualna dalej góruje nad adaptacją z 2011.
  • Avatar
    A
    zakuro5 22.06.2018 15:48
    bez zachwytów ale nieźle
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter"
    Po obejrzeniu równolegle wersji 1999 i odpowiadającym jej odcinkom wersji 2011 muszę przyznać, że znacznie wolę tę wcześniejszą. Przede wszystkim strona graficzna prezentuje się o niebo lepiej, zwłaszcza palety i światłocień, a także kompozycja kadrów, w bardziej dramatycznych czy nastrojowych scenach. Rozumiem, że niektórym może przeszkadzać odrobina filleru, ale w moim odczuciu był on naprawdę nieźle wykorzystany – np fillerowy odc 7 poświęcony był w znacznej części przeszłości leorio, dając jej czas, by naprawdę oddziałała na widza. Anime nie porwało mnie ani nie powaliło na kolana, ale zainteresowało na tyle, żeby oglądać dalsze adaptacje.
  • Avatar
    A
    zakuro5 10.02.2018 19:52
    biedna dziewoja nie rozumie dobrych anime dla dorosłych
    Komentarz do recenzji "Devilman: Crybaby"
    Nie za bardzo czaję jaki był sens robienia tego remake'u. Pochwalenie się edgy krwią i seksem? Fabuła niby się klei ale jak na to ile moralizatorskich monologów i motywów religijnych w nią upchnęli to nie widziałam żadnych powalających konkluzji. Grafika za to całkiem niezła, przynajmniej poza tymi kłującymi w oczy momentami kiedy animacja ledwo istniała, no i świetny sountrack
  • Avatar
    A
    zakuro5 10.02.2018 19:42
    pls akurat aktor L naprawdę nie jest największym niedociągnięciem tego filmu
    Komentarz do recenzji "Death Note [2017]"
    Średnio mam energię na rozpisywanie się o takiej porażce więc mam tylko prośbę do zapewne istniejących osób które zobaczyły to dzieuo bez znajomości oryginalnego anime: jeśli podobał ci się netflixowy death note, obejrzyj oryginał, jest o wiele lepszy więc pewnie spodoba ci się bardziej. Jeśli nie podobał ci się netflixowy death note, obejrzyj oryginał, ma swoje wady ale i tak jest spora szansa że ci się spodoba. I czy możemy przestać narzekać na zuą niedobrą poprawność polityczną? Obsadzanie czarnego aktora jako L w żaden sposób nie zaprzecza jego charakterowi (który i tak porządnie przekręcili więc może skupiajmy się na tym), a jest decyzją totalnie zrozumiałą skoro twórcy postanowili obsadzić film w USA
  • Avatar
    A
    zakuro5 25.08.2017 22:17
    hhhhhhhhhhhhhhh
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell [2017]"
    Pytanie brzmi, po co robić nowe GitS jeśli tak bardzo nie obchodzi cię stare GitS że ignorujesz nawet najbardziej kluczowy, ikoniczny moment oryginału. Niestety jest to pytanie retoryczne, a odpowiedź brzmi – dla hajsu. Smutno oglądać adaptację/reimaginację po której widać jak na dłoni że autorom nawet nie przeszło przez myśl uszanowanie oryginału. 2/10, bo gra aktorska nienajgorsza i był pies Batou
  • Avatar
    A
    zakuro5 8.07.2017 17:19
    Komentarz do recenzji "Gekkan Shoujo Nozaki-kun"
    Wielkie pozytywne zaskoczenie, postaci są przesympatyczne, a humor pierwszorzędny
  • Avatar
    A
    zakuro5 3.07.2017 18:19
    no ale mimo wszystko 8/10 bo do tego momentu super
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Po  kliknij: ukryte  DN znacząco się pogarsza.  kliknij: ukryte  Mocno polecam anime, bo do w/w momentu ogląda się z przyjemnością, ale należy być przygotowanym na znaczną zmianę tonu i jakości.
  • Avatar
    A
    zakuro5 25.06.2017 22:05
    Komentarz do recenzji "Kill La Kill"
    anime ujęło mnie za serce z zupełnego zaskoczenia. od początku świeciło cudownie szybkim tempem, świetnym poczuciem humoru, fantastycznymi seiyuu i świeżą, wspaniałą animacją. z początku przewracałam oczami na wszechobecną nagość i uważałam ją za zwyczajny fanserwis przykryty cienką warstwą usprawiedliwień fabularnych, ale wraz z rozwojem fabuły owe na pozór wciśnięte na siłę usprawiedliwienia przekonywały mnie coraz bardziej. plus po jakimś czasie bohaterowie naprawdę zdobyli moją sympatię. przy odpowiednim, nie za bardzo poważnym ale otwartym na zaakceptowanie istnienia jakiejś głębi, podejściu można naprawdę dobrze spędzić czas. 9/10
  • Avatar
    A
    zakuro5 31.08.2016 17:42
    *whispers* Nice
    Komentarz do recenzji "Mob Psycho 100"
    Szczerze mówiąc One Punch Man, mimo że obiektywnie świetny, niezupełnie przypadł mi do gustu, za to Mob Psycho najwyraźniej ma wszystko czego mi brakowało w poprzednim dziele. Mówiąc bez ogródek, prawie wszystko mi się podoba – projekty postaci, elementy komediowe, elementy dramatyczne, grafika i animacja, zaczątki fabuły, wszystko to bardzo przypadło mi do gustu. Jedynie co zaniżyło moją opinię to te momenty, które oparte były na  kliknij: ukryte  – ale to raczej kwestia gustu niż faktycznych niedociągnięć ze strony twórców (wątki fabularne oparte na nieporozumieniach i niedopowiedzeniach niewymownie mnie frustrują). Oczywiście najlepsze postacie to Body Improvement Club, ale główny bohater, o dziwo, również zdobył moją sympatię. Ogólnie seria jak na razie bardzo mi się podoba i mam nadzieję że utrzyma poziom w kolejnych odcinkach :)
  • Avatar
    A
    zakuro5 13.08.2016 23:41
    ehh
    Komentarz do recenzji "Durarara!!x2 Shou"
    Muszę powiedzieć, że Shou bardzo mnie zawiodło. Przede wszystkim jest to wina tego, jak wiele nowych postaci zostało wprowadzonych do fabuły i jak bardzo dwuwymiarowe i nudne one są. Sam za siebie mówi fakt, że dostaliśmy cztery postaci z kategorii: stoickie, małomówne, opanowane, tajemnicze: brat Shizuo, który swoje najlepsze momenty zostawił w sezonie pierwszym, ta idolka, której backstory jest jakieś mętne i nieciekawe, jedną z sióstr Izayi, których obu nie cierpię i tę dziewczynę z mafii od książek, która właściwie ma potencjał i mogłaby mnie zainteresować, gdyby czas poświęcony trzem pozostałym postaciom przypadł w udziale jej.

    Ogółem jak dla mnie ten sezon mogłyby poprawić dwie rzeczy. 1: ucięcie listy nowych ważnych postaci w połowie i zostawienie np. Niebieskich Kwadratów, wspomnianej dziewczyny z mafii, dziewczynki z ojcem z mafii, dziewczyny Kidy i może sióstr Izayi (mimo że niezmiernie mnie irytują, a ich relacja jest potraktowana nie tylko bez smaku i bardzo fanserwisowo, ale w dodatku Izaya podaje widzom ich psychoanalizę na srebrnej tacy, co sprawia że tracą jakąkolwiek tajemniczość, rozumiem że niektórym mogą się wydawać ciekawe). 2: olanie tego całego pomysłu z 3 seriami czy sezonami czy jak to tam nazwać i zrobienie normalnego drugiego sezonu, bez dziwnych punktów na wpół kulminacyjnych i dając szansę każdej postaci na pojawienie się w odpowiednim momencie i zostanie porządnie przedstawioną.

    Na razie obejrzałam tylko Shou, więc dam następnym sezonom kredyt zaufania i sprawdzę, czy podniosły poziom, ale podejrzewam że gdybym oglądała nowe odcinki na bieżąco, odpuściłabym sobie po Shou.
  • Avatar
    zakuro5 13.08.2016 23:10
    Re: dystansdystansdystans
    Komentarz do recenzji "Free!"
    ((link już nieczynny więc podam jeszcze raz [link]
  • Avatar
    A
    zakuro5 17.06.2016 13:19
    Komentarz do recenzji "Akira"
    Nie zamierzam się rozwlekać nad fabułą, bo przyznaję że po jednokrotnym obejrzeniu pewnie nie dostrzegłam całego obrazu przedstawionego przez anime – podejrzewam, że jest to jedna z tych produkcji, które trzeba obejrzeć parę razy żeby ją zrozumieć. Mogę natomiast wychwalać pod niebiosa absolutnie fantastyczną grafikę i animację – jest to pod tymi względami prawdziwy majsterszyk, nie mogłam oderwać wzroku od ekranu.
  • Avatar
    A
    zakuro5 17.06.2016 13:03
    ❤️
    Komentarz do recenzji "Princess Tutu"
    Po sama nie wiem ilu latach zabrałam się z powrotem z zamiarem obejrzenia do końca i jestem absolutnie zachwycona! Osobiście uważam, że historia czeka trochę za długo żeby się rozwinąć – pierwsze 20 odcinków można by trochę skrócić – no i Ahiru trochę zbyt często działała mi na nerwy, podobnie jak jej przyjaciółki, ale ostatecznie kiedy widz już się wkręci w fabułę, ogląda z zapartym tchem. Rozwój postaci odbywa się w sposób bardzo naturalny i wiarygodny, ich problemy i rozterki są uzasadnione i przedstawione w iście mistrzowski sposób.
    Muzyka faktycznie zachowuje się niczym osobny element świata przedstawionego i jest nierozerwalnie związana z wydarzeniami, momentami słychać ją głośniej niż wypowiedzi bohaterów – co prawda nie jestem pewna czy nie była to wina jakiegoś błędu w nagraniu, ale tak czy owak spodobał mi się ten zabieg, miałam wrażenie że zaglądamy wtedy prosto w serca bohaterów.
    Animacja momentami była taka sobie, ale nie raziła, a grafika faktycznie pasowała do bajkowej atmosfery i tylko dodawała historii odrealnienia.
    Sam pomysł na dekonstrukcję budowy bajki i pytania stawiane przed widzem były fantastycznie przedstawione i rzeczywiście dawały do myślenia. Ogółem anime rzecz jasna nie pozbawione błędów, ale pozytywy bez wątpienia przyćmiewają jakiekolwiek wady. solidne 10/10.
  • Avatar
    A
    zakuro5 13.06.2015 18:52
    don't shoot!
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    okej, to pewnie dość niepopularna opinia, ale… kompletnie się zawiodłam na Madoce.
    Zanim wylejecie na mnie beczkę smoły i obtoczycie w piórach, zacznijmy od początku. O tym tytule usłyszałam już dosyć dawno, zresztą chyba na Tanuki właśnie. Przez kilka lat jakoś ciągle nie mogłam znaleźć czasu, a ciekawość rosła i rosła… a wraz z nią moje oczekiwania. Raz nawet się przymierzyłam, ale byłam w mało wytrwałym towarzystwie i odpuściłyśmy sobie po dwóch odcinkach. W końcu kilka miesięcy temu siadłam z moją przyjaciółką­‑z-którą­‑oglądam­‑anime, zdeterminowana obejrzeć serię nawet, jeśli mnie zabije. I obejrzałam. I… nie zrozumcie mnie źle, widzę dlaczego seria jest tak popularna- nie tylko pokazuje magical girls od ewidentnie ciemniejszej strony  kliknij: ukryte , ale muszę przyznać, że wątek Homury i jej przyjaźni z Madoką był poruszający. Moje niezadowolenie bierze się też pewnie z zdecydowanie zawyżonych oczekiwań. Biorąc to wszystko pod uwagę, poniżej przedstawiam moje zdanie w mojej ulubionej formie- punktów.
    Zacznijmy od samego założenia fabularnego. Nie powiem, całkiem mi się podobał taki mroczny pomysł na uniwersum i same czarodziejki. Mam jednak jedno „ale”. Za późno! Nie będę ukrywać, że jestem typem osoby, która często spoileruje sobie całą fabułę przed oficjalnym poznaniem jej, ale w tym przypadku to nie było szukanie spoilerów- powiązanie czarodziejek z wiedźmami było na tyle kluczowym elementem serii, że nikt szczególnie nie starał się go ukryć. Patrzenie, jak przez te wszystkie odcinki bohaterki nie mają o niczym pojęcia było dla mnie naprawdę męczące, a, o ile dobrze pamiętam, dowiedzieliśmy się o tym na tyle późno, że nie za bardzo mieliśmy czas docenić ten fakt.
    Dalej idą bohaterki i były one dla mnie chyba największym mankamentem. Rozumiem, że twórcy chcieli stworzyć pozory słodziachnej serii o słodziachnych czarodziejkach, by potem raz po raz dawać nam po twarzy faktycznym stanem rzeczy, ale nawet przy takim podejściu trzeba znać granice! Madoka była dla mnie tak absolutnie nieznośna, że nie jestem pewna, jak mam to ubrać w słowa. Powiedzmy tylko, że zamiast zamierzonej (jak sobie wyobrażam) parodii słodkiej głównej bohaterki, która jednocześnie jest postacią ciekawą i niegłupią, była w moim odczuciu po prostu słodką główną bohaterką. Inną postacią działającą mi na nerwy była Homura. A szkoda, bo miała szansę naprawdę przypaść mi do gustu, a tak właściwie zepsuła to jedna rzecz – dlaczego nie mogła o wszystkim powiedzieć?! Rozumiem, że nie ogłosiła Madoce o istnieniu czarodziejek, ale jeśli tak bardzo jej zależało, żeby jedną nie została, czy nie byłoby sensownym posunięciem poinformować ja o zagrożeniu, jakie się z tym wiąże? Było przecież tyle dobrych okazji! Zresztą nie mówienie, o co chodzi jest problemem również innych bohaterek – chociażby to, że Madoka nie obroniła Homury, gdy Sayaka oskarżała Homurę o  kliknij: ukryte . Sayaka, swoją drogą, irytowała mnie właśnie nieuzasadnioną wrogością w stosunku do Homury i wręcz idiotycznym zaufaniem w stosunku do Kyubeia. No błagam, jak można czemuś takiemu wierzyć?! Ale muszę przyznać, że jej postać stała się o wiele bardziej interesująca po jakimś czasie. Kyoko była w porządku, a jej historia była całkiem ciekawa.
    Kolejna sprawa- grafika, a także animacja. Słowa nie wyrażą, jak bardzo moje oczy cierpiały podczas seansu. Nie dość, że projekty postaci są do bólu uproszczone, przesłodzone i w mojej opinii wyglądają jak zanimowane rysunki z mangi (szczególnie rzucały mi się w oczy… oczy Madoki), dziwnie kanciaste i jakby bezkształtne, a w dodatku matka Madoki wygląda jak dwudziestolatka. I tak najgorsza była animacja. Może i jestem wybredna, ale dla mnie to nie było nawet śmieszne. Sposób, w jaki jedna, nawet nie jakoś szczególnie dopracowana sekwencja była bezczelnie wykorzystywana raz po raz sprawiał że chciało mi isę płakać. Zauważyłam też przypadłość częstą dla anime opartego na mandze lub powieści- jako że w oryginale postaci często mają bardzo długie kwestie, które na papierze wystarczy po prostu napisać w większym dymku, widać, że twórcy anime nie za bardzo wiedzą co zrobić podczas tych kwestii i w związku z tym mamy długie ujęcia, podczas których jedna osoba mówi, a kamera ukazuje nam albo jedną klatkę z poruszającymi się ustami i ewentualnie oczami, albo musimy przez kilka sekund oglądać jakiś element tła. Nie powiem, chwilami było to zgrabnie rozwiązane- podobał mi się np. wykład Kyubeia o czarodziejkach, skierowany do Madoki, podczas którego dostaliśmy jakąś surrealistyczną sekwencję z krzesłami. Podejrzewam, że miło to jakieś znaczenie symboliczne, ale jestem za leniwa, żeby go poszukać. Tak czy owak, zarówno grafika, jak i animacja są okropne, ZA WYJĄTKIEM wiedźm i ich labiryntów, które dla kontrastu były prawdziwym majsterszykiem. Skoro już jestem przy elementach okołowizualnych, to wspomnę tez o muzyce, co do której mam dwie rzeczy do powiedzenia. Po pierwsze, to prawda, że muzyka użyta w odcinkach była naprawdę niezła i klimatyczna, ale jak dla mnie powtarzała się trochę zbyt często i po jakimś czasie zaczęła męczyć. Po drugie, wiem że to całkowicie kwestia gustu i to, co napiszę jest bardzo subiektywne, ale nie wiem jak anime może mieć tak denny opening i tak fantastyczny ending. Gdyby zamienili je miejscami, pewnie byłoby mi łatwiej przebrnąć przez te wszystkie odcinki. Jeśli miałabym jeszcze coś dodać do tematu dźwięku, to seiyuu też kompletnie nie przypadły mi do gustu i przysięgam, za każdym razem kiedy Madoka otworzyła usta, mój słuch odrobinę umierał.
    kończąc już, bo nieźle się rozpisałam, zakończenie. nie będę się nad nim wywodzić, bo, primo, jestem trochę za głupia, a secundo, w tym momencie byłam już tak negatywnie nastawiona, że chyba nic by mnie nie zadowoliło. Muszę jednak przyznać, że całkiem mi się podobało i jest to chyba pierwszy przypadek, w którym ktoś wypowiedział naprawdę sensowne życzenie, a końcówka- z Homurą i bratem Madoki- wywołała u mnie niejakie wzruszenie. Tak więc kończę już, bo najwyraźniej zwyczaj pisania idiotycznie długich komentarzy ostał się u mnie przez ten rok nieatywności w społeczności otaku.
  • Avatar
    A
    zakuro5 13.06.2015 17:58
    dystansdystansdystans
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Okej, myślę że najważniejsza rzecz przy oglądaniu Free!! to POD ŻADNYM POZOREM NIE TRAKTOWAĆ GO POWAŻNIE. Może w drugiej serii dostajemy jakieś tam problemy czy śladową ilość dramy, ale tu nawet sceny w zamyśle prawdopodobnie dramatyczne są zwyczajnie zabawne, jeśli tylko obejrzało się wystarczająco dużo „typowych” anime. Inna rada- oglądać z przyjacielem/przyjaciółką. Albo kilkoma. Podśmiewanie się z absurdalności fabuły przy jednoczesnym docenianiu pracy włożonej w serię jest o wiele przyjemniejsze w towarzystwie. A jeśli wspomniana przyjaciółka jest – jak w moim przypadku – nałogową yaoistką, a ty niestrudzonym krytykiem, to nie tylko ma się zapewnione tony rozrywki, ale można być pewnym, że nie przegapi się ani jednego sugestywnego ujęcia. osobiście w pewnym momencie stwierdziłam że kompletnie mi wszystko jedno i zaczęłam po trochu shipować każdego z każdym. Po prostu przyszło to naturalnie. Podsumowując, seria nie jest do końca zła, ale jeśli masz problem w podchodzeniu do rzeczy z dystansem, lepiej trzymaj się z daleka.
    Przy okazji, ktoś napisał kilka mądrych rzeczy na temat typów ciała i stylów pływania głównych bohaterów, nie jest długie, a pozwala docenić risercz twórców --> [link]
  • Avatar
    A
    zakuro5 19.07.2014 14:40
    Komentarz do recenzji "Kyoukai no Kanata"
    Ugh, obejrzałam pierwszy odcinek… I normalnie nie mogę, po prostu nie mogę znieść głównej bohaterki! Co jest z tą dziewczyną nie tak? Za każdym razem, kiedy Kanbara próbuje jej uświadomić, że, hm, może jdnak nie powinna codziennie przebijać go mieczem, bo mimo wszystko go to boli, zachowuje się jak, nie wiem, dziewięciolatka, która nie przestanie, bo tak. Bo ten koleś ją irytuje i w związku z tym ona nie jest w stanie udzielić normalnej odpowiedzi. A pierwsza scena- z niedoszłym samobójstwem też jest wprost wybitnie bezsensowna. Próbujesz się zabić, ale jakiś koleś ci w tym przeszkadza, wrzeszcząc coś o okularach? Świetnie, przebijmy go mieczem, kto by się przejmował tym, że nie mamy żadnego powodu… Pomijam już fakt, że bycie tak niezdarnym i nieogarniętym jest wręcz fizycznie niemożliwe…
    Tak więc proszę o informację- czy poziom bycia denerwującym Kuriyamy jakkolwiek się zmieni w najbliższych odcinkach? Słyszałąm sporo dobrego o tej serii, więc jestem skłonna dać jej szansę, ale jeśli ta dziewczyna dalej będzie się tak zachowywać, to sobie odpuszczę.
  • Avatar
    zakuro5 19.07.2014 14:27
    Re: żałosna recenzja
    Komentarz do recenzji "Kyoukai no Kanata"
    „Już drugi raz widzę na tej badziewnej i idiotycznej stronie negatywną recenzję”- nie za bardzo widzę w tym coś złego- recenzent uważa, że dane anime/manga jest kiepskie, pisze negatywną recenzję, koniec. A to, że tobie anime się spodobało, nie znaczy jeszcze, że każdy, komu ono nie podejdzie, jest zgredem, a strona, na której jest recenzja- „badziewna i idiotyczna”.
  • Avatar
    zakuro5 30.11.2013 13:44
    Re: Bezsens
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Mononoke"
    Radziłabym nie rzucać takimi tekstami, bo nie brzmią one zbyt dojrzale.
    ''Jak anime ma nie być krwawe''- no myślę że bym jakieś znalazła, chociażby inne anime studia ghibli, ''mój sąsiad totoro''.
    ''W anime są większe piersi, większe charakterystyczne oczy oraz realne rany''- jeśli naprawdę uważasz to za główne cechy charakterystyczne anime, to polecam nieco rozszerzyć swój repertuar, chociażby o coś takiego jak naruto, w którym realnych ran raczej nie uświadczysz, czy o mangi junjiego ito, które aż porażają realizmem i przesadnie powiększonych oczu próżno w nich szukać. (No dobra, może to nie anime tylko mangi, ale i tak polecam przeczytać, żeby zobaczyć jak bardzo różnią się od utartego pojęcia M&A)
    ''Widać nie wiesz co to anime''- posługując się najpopularniejszą odzywką- no chyba ty. Anime i manga to dosyć niepewne pojęcia, ale najbardziej rozpowszechnioną definicją jest ''komiks lub animacja pochodząca z japonii'', a opieranie się w tej kwestii na kresce wynika raczej ze słabej znajomości tematu. Przecież nie będziemy wrzucać do jednego worka kreski z np. „ikigami” i „alicji w krainie serc”, mimo że oba tytuły są mangami. Na twoim miejscu czytałabym komentarz jeszcze raz zanim go opublikujesz. A, i taki szczegół- na przyszłość zaznaczaj w swojej wypowiedzi do kogo ją kierujesz, bo twój komentarz brzmi, jakbyś komuś odpowiadała, ale masz zaznaczone „do anime”, więc trochę nie wiadomo, do kogo się zwracasz.
    Niniejszym składam gratulacje każdemu, kto przebrnął przez moje wypociny i kończę ten przydługi wywód.
  • Avatar
    A
    zakuro5 5.08.2013 19:58
    niezbyt
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Ogólnie seria niezbyt mi się podobała, być może z powodu bardzo zachęcającej recenzji w „Otaku”, przez którą zrobiłam sobie sporą nadzieję. Powieści nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale nawet jak porównuję anime z mangą, to widzę jak akcja jest uproszczona. W tej kwestii zgadzam się z autorką recenzji- w wielu sytuacjach brakowało mi takiego wstępu, wprowadzenia, przez co seria nabrała w moich oczach chaotyczności, a reakcje zdawały się przesadzone. Zupełnie już nie podobało mi się zakończenie- dla mnie wypadło strasznie tandetnie i zbyt optymistycznie, by było choć po części realistycznie. W ogóle cały wątek Elyurias odczuwałam jako wepchnięty na siłę i trochę niewyjaśniony.
    Dobra, fabułę mamy z głowy, to teraz grafika. Animacja była płynna, tła całkiem mi się podobały, większość projektów postaci też całkiem spoko. O co więc mam pretensje? Tylko kilka szczegółów- przede wszystkim Shion jako dwunastolatek i w ogóle przed, powiedzmy, zmianą wyglądu. Dosyć wymowny powinien być fakt, że pierwszymi słowami, jakie wypowiedziała koleżanka, gdy zaczęłyśmy serię, były „Ale ta dziewczyna ma krótkie włosy”. No. Nie wspomniawszy jego sposobu rumienienia się. Serio? Dwa różowe jak świnka peppa owale na policzkach? Drugą sprawą była ta „czerwona blizna” wijąca się po całym jego ciele. Ja bym to nazwała raczej „różowym paskiem narysowanym pastelą”, bo, serio, gdyby nie powiedzieli, to bym się nie domyśliła, że jest tym, czym najwyraźniej jest. Hm, wiele scen było okropnie nieruchomych. No bo jak inaczej nazwać chwilę, w której usta jednej postaci zamykają się i otwierają, a każdy pozostały element obrazu wygląda jak zalany betonem? Chyba ostatnim mankamentem, który rzucał mi się w oczy, była ta cudowna gra aktorska Nezumiego. Nie wiem o co tyle zachwytu, bo dla mnie to było bardziej sztuczne niż przedstawienie szkolne drugoklasisty.
    Dobra, co nam jeszcze zostało…? Hm, postaci i muzyka. Bohaterowie (oprócz Shiona, którego zrobili jeszcze głupawszym i naiwniejszym niż mandze) bardzo mi się podobali, włącznie z Safu, która, z tego, co zauważyłam, nie cieszy się wielką popularnością. Absolutnie natomiast zachwyciłam się małym Nezumim- zarówno w mandze, jak i w anime po prostu zdobył u mnie miejsce pierwsze w kategorii „nie wiem czemu, ale go uwielbiam”. To tyle. Natomiast co do muzyki, mam mieszane uczucia. Opening jest na pewno specyficzny, ale w sposób na tyle pozytywny, że nigdy nie przewijałam, a nawet parę razy do niego wróciłam. Ending był całkiem ładny, ale nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć. Śpiew Nezumiego właściwie nie przypadł mi do gustu, czasem usłyszałam lekki fałsz, ale podejrzewam, że po śpiewaniu bez podkładu muzycznego mogłam bardzo niemile się zaskoczyć. Seiyuu brzmiały dla mnie bardzo przyjemnie- chociaż znowu, ta cała gra w teatrze wypadła niesamowicie sztucznie.
    No, skoro już tak się rozpisałam, to wspomnę też o sprawie najbardziej spornej, czyli o relacji głównych bohaterów.Osobiście uważam, że, mimo braku oficjalnego wątku shounen­‑ai, całość wypadła dość jednoznacznie. Niektórzy twierdzą, że  kliknij: ukryte  to za mało, by zaklasyfikować ten związek jako romantyczny- ja twierdzę wręcz przeciwnie, ale wciąż dość trudno mi stwierdzić, czy seria powinna mieć status „boys love”, czy raczej zostać tak, jak jest. Wszak nie wiem, czy bym po nią sięgnęła, gdyby w oznacznikach było napisane „shounen­‑ai/yaoi”. Aczkolwiek wydaje mi się, że gdyby tak było, twórcy mogliby pozwolić sobie na więcej swobody w tej kwestii, a co za tym idzie, stworzyć anime z tego gatunku z fabułą- a to nie zdarza się często. Z drugiej strony nie wiem, czy nie przesadziliby w drugą stronę, ani czy taki zabieg faktycznie wyszedłby serii na dobre.
    Podsumowując, seria moim zdaniem dość słaba. Daję 4/10
    No i sorki za taki długaśny komentarz- jeżeli ktoś go przeczyta bez ziewania, będę pełna podziwu ;)
  • Avatar
    zakuro5 5.08.2013 19:02
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Tak, tylko problem w tym, że serii nie ocenia się po trudzie, jaki włożono w jej powstanie, tylko po tym, jak wyszła. Zresztą wszystkie plusy za akcję należą się autorce powieści. A odnośnie twojej uwagi „Spróbuj sam/sama wymyślić coś lepszego i daj to do oglądania innym ludziom niech oceniają Twój trud”, to mogę tylko zacytować trafny fragment z pewnej książki „nie, dziękuję, znam swoje możliwości”. Ja, przykładowo, wiem, że (na razie) nie byłabym w stanie napisać dobrej książki, więc nie piszę, ale nie przeszkadza mi to w komentowaniu pracy innych. Enevi zresztą już oddaje coś ludziom do oceniania- swoje recenzje, któych, jak zauważyłam, pisze dość sporo. Inni oceniają jej trud, nawet jeśli nie trafia do takiego grona odbiorców jak anime. A fabuła otrzymała tak niską ocenę pewnie dlatego, że autorka uznała, że nie zasługuje na wyższą ani na niższą notę.
    Najmocniej przepraszam za ten długaśny komentarz (gdzieś się muszę wygadać) i pozostaje mi tylko czekać z nadzieją, że ktoś go przeczyta :)
  • Avatar
    zakuro5 21.04.2013 22:09
    Re: Miodzio
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Mononoke"
    I jeszcze (zapomniałabym) ruchomy zamek hauru.
  • Avatar
    zakuro5 21.04.2013 22:02
    Re: Za dużo krwi...
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Mononoke"
    Osobiście gorąco radzę ci wrócić (no chyba że dalej masz 8 lat…). To anime jest przecudowne i rzeczywiście drugoklasiście bym tego nie puszczała, ale w sumie krwi nie ma tam aż tak dużo. hm, robaki zaiste mogą trochę wstrząsnąć, ale naprawdę to nie jest tak PRAWDZIWIE brutalne. Naprawdę, obejrzyj jeszcze raz. Możliwe, że będzie ci się oglądało dużo lepiej, zwłaszcza, że mononoke hime naprawdę ma klimat i jest PRZECUDOWNE.