x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
To moja własna opinia, ale nie uznaję tego anime za jedno z lepszych. Ciekawie jest jedynie wykreowany świat.
Podam swoje przemyślenia:
Mogę się mylić, ale z tego co się orientuję to Srebrna Maska w ogóle dużo o sobie nie mówi. A jego motywacja jest normalna: Zabito mu ojca, chciano zabić jego, zabrano mu tron i honor. To mało, aby się mścić? Jakby zaczął gadać o jego złej przeszłości, smutku, starcie i innych głupstwach to zaraz każdy by zarzucił irracjonalne gadanie „z tym złym”. Zawsze są jakieś problemy nad wyrost. Jak to się mówi, każdemu nie dogodzisz. A jego głos akurat mnie wywarł się w pamięci i dobrze pasuje do postaci.
Iii… CO w tym złego? Może ja odczytuję zdanie źle, ale zdaje mi się, że wypędzenie Lusitanii NIE JEST lekką i przyjemną robotą. Nie czuję tu ironii, której powinnam się spodziewać.
Mogę się mylić <jak zwykle zresztą>, ale to pewnie dlatego, że do czynienia mamy z głównymi bohaterami, którzy jeszcze nie mogą zginąć. Po drugie nikt nie pozwoli, aby Król zginął, zawsze na tym polega wojna. Kolejno – główni bohaterowi to wyszkoleni żołnierze, którzy mają wysokie rangi, więc to całkiem normalne, że przewyższają siłą piechotę. Znów – Zawsze na wojnie giną ludzie z mięsa armatniego, a nie dowódcy. To jest tu całkiem normalne.
Przy końcu – wybacz, ale akurat nasz białowłosy książę to co chwila wspomina swoją pierwszą bitwę, osoby, które muszą zginąć w wojnie. Co chwila jest o tym mowa w anime. Na dodatek masz błędne wrażenie o ludziach idących na wojnę. Jakby dowódcy mieli mieć wyrzuty po każdym zamordowanym tysiącu to każdy by oszalał. Oczekiwałeś pisków o tym jak bardzo cierpią, bo ginie ich lud? Nie rozumiem.
To tylko uwaga do jednego akapitu. Możesz mieć własne zdanie, a ja własne. Jednak to nie tylko opinia a fakty, ale w zasadzie fakty nie muszą do ciebie przemawiać. Szkoda tylko, że ucierpiało dobre anime.
Pozdrawiam.
Oglądać!
Podeszłam do anime bardzo spokojnie. Nie wymagałam od niego wiele, zwyczajnie chciałam obejrzeć, gdyż temat mnie zaciekawił. Lubię klimat średniowieczna, walk mieczami etc. Wynik mnie zaskoczył.
Anime jest dobre, bądź nawet bardzo dobre.
Tak dla podkreślenia, dla osób, które opinii szukają w komentarzach.
Oczywiście jak niemal każde anime ma wady i zalety. Pojawia się nawet wątek magii. Jestem na razie po pierwszej części, będę brała się za drugą. Nie możemy jednak mówić tu o pełnym realizmie. Mimo przekłamania kilku rzeczy, anime wydaje się spójne, przyjazne dla oka i ciekawe. Cieszę się, że zostało odnowione. Główni bohaterowie mają interesujące charaktery. Ich oprawa graficzna robi wrażenie, przynajmniej dla mnie. Cieszy mnie fakt, że są lepsi i gorsi szermierze, a ich sztuka walki jest uzasadniona. Pierwszą część podsumowuję na ocenę 8/10. Tylko dlatego, że znam lepsze anime. Przez doskonałość tamtych nie mogę dać wyższej oceny. Polecam!
słów nie urywa, ale miłe dla oka.
Coś dobrego
Za mangę jeszcze się nie brałam, ale animacja niezwykle przypadła mi do gustu. Pojawił się tu mój ulubiony typ bohaterów. Nie żadne jęczące piecyki, a faceci ze spodniami po trzydziestce. Do tego z barwną historią, nad którą tez nie ryczą za specjalnie. Kreska jak dla mnie genialna dla tej serii. Podobało mi się wszystko. Dałabym większe noty, gdyby kontynuowali anime. Takie porzucenie w środku nie jest niczym dobrym.
Recenzji nawet nie czytam. Po ocenie widzę, że na anime powieszono psy. Kierując się redakcją nie obejrzałabym chyba żadnego anime, jak i połowa ludzi, którzy chcieliby się zasugerować tanuki.
Moje oczy płaczą...
kliknij: ukryte Akcja: Laska, która umiała ledwo co wymachiwać nożem, po kilku odcinkach macha siekierkami i kataną lepiej od zawodowca, ciamajda strzela perfekcyjnie do ludzi, chociaż odcinek temu ryczał z byle powodu, był największą hmm niemęskością w anime zaczyna szlachtować wszystkich i być wyrafinowanym ssynem.
Podkreślę, że oni nadal mają 14 lat, a prowadzą samochód i strzelają z niego! Mogłabym zrozumieć ją, bo ma już doświadczenie z poprzedniego świata, ale mimo wszystko. I jeszcze to, że strzelają lepiej od doświadczonej terrorystki… No boskie po prostu xD Dalej co do naszej największej kobiecości w anime, Yukiteru: Nie chodzi do szkoły, opuszcza zajęcia, nawet matkę nie zainteresowało, ani szkoły… Oboje rodzice zginęli, a ten nawet do sierocińca nie poszedł, nic z tym nie zrobiono, tylko dalej sobie mieszkał, albo robił COŚ, mając 14 lat *tak, wiem, że w anime te postacie mają przeciętnie taki wiek, ale proszę…* Do tego policja na to pozwala. Zresztą laska ma szkielety w domu, co tam, niech sobie chodzi po mieście, dajmy jej spokój, a cymbał przez 2 mc chodził obok niej do szkoły i nawet się nie zapytał co to za zwłoki tam leżały… Jak na początku, okej, wszystko się układało tak teraz zrobili jakiś obrót ich charakterów o 180 stopni. I świata xd
Uwielbiam wszystkich pozostałych posiadaczy pamiętników, ba! wszystkie pozostałe postacie po za główną dwójką. Gdyby nie Yuno anime, by od razu upadło. Ale po jakimś czasie już tylko denerwowała.
Jak dla mnie akcja była nieco do przewidzenia. Jedyny moment zaskoczenia to kiedy 9 ożyła i uratowała Yukiteru. Od razu było wiadomo, kto przetrwa do końca, kto zabił rodziców Yuno, a po pojawieniu się trzeciego ciała były dwie opcje: Albo siostra, albo ona sama. Nic nowego…
Mam wielki plus za humor w jaki mnie wprawiło to anime, a najbardziej tłumacz *dziękuję za uratowanie fragmentu tego anime!* Po cudownej przemianie Yukitru w zabójcę sierot znów staje się beksą. Jest tam moment, w którym Dziewiątka mówi : „teme!”, a tłumacze: " pizduś..” xddd Wszyscy myślą jednogłośnie xD
Końcówka anime nie lepsza. Opening z czegoś wzięty *może z pierwszego świata sposób ich zabicia?*. Niemniej trzeci świat, gdzie mógł być happy end znowu poległ, bo bóg stwierdził, że więcej szukać nie będzie i przeznaczeniem świata, częścią jego egzystencji jest zniszczenie. Bosko! Więc ogólnie znowu wszystko puf, bum zniknęło, a Yukiteru i szaloną laską tworzą świat… Zdecydowanie nie chcę mieszkać w takim zbudowanym przez dwójkę psychicznych…
Plusy anime… Grafika okej. Postać Akise i Dziewiątki. Chyba tyle.
Przepraszam, za mało składną opinię, ale wciąż się zbieram z podłogi po obejrzeniu ova i zrobieniu tradycyjnego „facepalm”.
Powstrzymam się od wystawienia jej oceny. Ale nie polecam anime raczej. Nie ma czym zachwycać się. Taka jest moja opinia.
Nie jest źle
Uwaga! Dobre anime. Oglądać.
Anime jest na dobrym poziome. Kreska potwora trochę razi w oczy, ale da się przeboleć, gdyż postacie są naprawdę ciekawe. Każdej można poświecić kilka minut i każdą praktycznie można polubić. Już po pięciu odcinkach mocno zżyłam się z Tenką. Można zrobić takiego bohatera? Można. Moja ulubiona postać z tej serii. W zasadzie polubiłam wszystkie postaci i nie zgodzę się z recenzentką, że wyszły koślawo. Oj chwila… W sumie to w niczym się nie zgodzę z recenzentką, więc ma co robić jakichkolwiek odwołań. Nie czytałam mangi, jestem praktycznie świeżo po anime i uważam, że zasługuje na ocenę 8/10. Kreacja postaci boska. Oczywiście od początku można było się domyśleć, że kliknij: ukryte coś jest nie tak z Tenką i Soramaru. Od początku można było się domyślić, że to średni braciszek jest naczyniem i choć beczałam na śmierci Tenki i coś mi nie grało. Wspominał, że naczynie trzeba ochronić, a walczyć z samym potworem. Już w tedy wiedziałam, że któryś z braciszków ma potworka w sobie. Nie wiedziałam jak jednak wytłumaczyć przemianę Tenki. Mimo to oglądałam z wielkim napięciem i czekałam co będzie dalej. Anime dobre, wywołuje emocje i przyjemnie się ogląda. Uwielbiam też głos Tenki. Jeden z moich ulubionych i występuje w wielu anime. Zresztą cała trójka braci ma sławnych podkładaczy i robią to naprawdę dobrze.
Najgorszą wagą jaka mnie drażniła w całym anime jest… Opening. Och mój Boże. Co widzimy, gdy się zaczyna? Piękna, stara kreska, imitacja przynajmniej, zwój, ogólnie stara Japonia i… Bam! Gitara elektryczna. Nosz… xDD Nie mam tendencji do zwracania uwagi na muzykę, ale tu po prostu jak to usłyszałam to leżałam na podłodze i turlałam się ze śmiechu.
No, to tyle chciałam powiedzieć. Anieme dobre, fajne, warto obejrzeć ;)
Postacie, faktycznie ciekawe. Nie było z nimi nawet tak źle.
Muzyka, faktycznie dobra.
Grafika faktycznie dobra.
Jednak jestem chyba zbyt ambitną osobą, gdyż chciałabym obejrzeć jeszcze coś o porywającej fabule. I da się coś takiego zrobić w 26 odc., oglądałam takie ciekawe anime również. A to? No obejrzałam, jednak wrzucę je do worka z innymi mniej znaczącymi anime, o których zapomnę w przeciągu miesiąca.
Nie porwało mnie, nie sprawiło, że zagłębiłam się jakoś specjalnie mocno w nie. Już ciekawszą historią były sam statek pocztowy i jego bohaterowie niż cała reszta. Jakby tak o nich zrobić anime… Nie wiem czy nie wyszłoby coś lepszego.
Ogólnie niepotrzebne wątki rozwlekali na dłuugi czas, a te potrzebniejsze, na których mogłaby się oprzeć fabuła skrócili do minimum. Z chęcią zgłębiłabym świat białowłosych dzieci, Cesarza oraz samych Xamdów. A tu blada, gdyż skupili sie na… Na czym? Jak rozwija się Akijuki? No niech by bylo. ( A miłości do Haru nadal nie rozumiem. Jakaś odległa i dziwna mi się wydaje. Taka… Bez uczuć? ).
Podsumowując, mnie się nie podoba. Ale polecam do obejrzenia, a nóż ktoś ma inne zdanie?
Re: Pozytywna opinia
Pozostanę przy swoim, że Tatsuya nie jest niepokonany.
Chodziło mi, że to nie jest na zasadzie wybierzemy pięć najlepszych technik, położymy je na stół i, jak w kartach, ta bije tą, ta tę, ahh a ta tę, więc w sumie ta osoba wygrywa. Nie na tym też to polega. Ciężko mi to wytłumaczyć może bardziej dosłownie. Na bitwie liczy się wile innych aspektów. To miałam na myśli, choć źle to ujęłam wcześniej.
Średnio urwane litery
Dalej… Fabuła. Miałam wrażenie, że wrzuconych jest bardzo wiele aspektów do anime, chcą zmieścić wszystko w 24 odc., ale nie wiedzieli co dać, a czego nie, więc z tego aspektu dali trochę, z tego trochę i z tamtego też trochę i wyszło takie misz‑masz. Jednak nie aby nie było przyjemne. W końcu obejrzałam. W sumie wiele też zrozumiałam, więc nie mogło być tak źle. Czasem się fajnie ubawiłam. Fabuła w sumie jest skomplikowana. Wiele się dzieje i trzeba się skupić, aby dostrzec wszystko, a przynajmniej zrozumieć świat.
Postacie nie są specjalnie wyszukane. Głównego bohatera polubiłam. Jest całkiem przyjemny. Rozumiem jego chęć przetrwania etc. Za to Nina… Ugh jak mi działała na nerwy! Dwa lata temu omal nie przypłaciła życia, przeceniając swoje umiejętności podczas bitew miast. Później idzie walczyć z potworami, bo one są przecież takie.. Yyyy jakie? Pierwszy raz z nimi walczysz, człek Ci mówi, że są cho silne, ale nie! Bo ty jesteś mega, super silna! No i co? Przekonało się dziecko. Ugh. Ale nie, to ją niewiele nauczyło, gdyż przy najbliższej okazji znowu pokazuje swoje siły, walcząc z dowódcą. Jak, pytam się jak można być takim pewnym siebie, takim…? Sama nie wiem. Nawet jeśli rozumiała i coś tam było to nie zmienia faktu, że działała mi na nerwy jak mało kto. Polubiłam za to całą resztę bohaterów. Od białowłosej, małej piękności po rudowłosą Leerin i innych :)
A co do recenzji ( Moje odp. na retoryczne pytania recenzenta):
Katastrofa: Ziemia po części utraciła atmosferę ( pewnie przez pochłoniecie jej dzięki dziurze ozonowej ) oraz została skażona. Zapewne bronią biologiczną.
Potwory wzięły się w wyniku ewolucji oraz mutacji po skażeniu.
Elektronowe wróżki są siła kei oraz… Elektronami? Elektrycznością? Duszkami? Coś w tym rodzaju. Wróżki dokładniej rodzą się przy drzewie, a nie z niego.
Zbudowali miasta, aby postawić bariery ze świeżym powietrzem oraz uciekać przed potworami. Teoretycznie wróżki zawsze uciekały przed nimi. A wróżki są jak rząd. Tez nie ma nad nim kontroli, a jednak kieruje państwem.
Miasta są niczym państwa, więc to normalne, że się atakują. To zasada ludzkiej natury. Dlaczego wbrew logice na świecie są państwa, które ze sobą walczą o zasoby? I skąd się ta kultura wzięła?
Sądzę, że to nie ludzkość może sobie pozwolić, gdyż tam ludzie nie są zjednoczeni w obliczu katastrofy. Tak jak na ziemi są kraje przemysłowe, czy rolnicze, sądzę, że tam jest Miasto akademickie.
Większość informacji zaczerpnęłam jednak z anime. Tam jest wyjaśnione, jednak trzeba się dobrze wsłuchać w każdy odc. Jeśli się nie mylę najwięcej wyjaśniał piąty. Skąd się wzięła katastrofa, miasta etc. Zrozumiałam to w sposób jaki tutaj przedstawiłam.
Co do Niny, z recenzją się zgodzę jak widać. ;) Jednak głównego bohatera sama oceniam pozytywnie. Bo w sumie… Co to za główny boh. bez tragicznej przeszłości? Bez chęci ochrania tego co ważne? :P Mam wrażenie, że pojawia się moda na nękanie głównych bohaterów :P
Co do surfingu Layfona to tak mnie rozbroił, tak się śmiałam, ze nie mogę nic złego na ten temat powiedzieć ;)
Z recenzją się w sumie zgadzam. Anime do wybitnych nie należy, ale można obejrzeć :) Czasu się za bardzo nie zmarnuje :) Boleję, że < z tego co mi wiadomo> nie ma sezonu 2. Anime kończy się jakby mógł być, ale w sumie nie wiadomo czy musi. Zostaje wersja literacka…
Re: Pozytywna opinia
Nigdy nie przeczyłam jakoby recenzja nie ma prawa być obiektywna. Dodałam nawet, że rozumiem iż wywód jest kierowany emocjami samego autora. Stwierdziłam jednak, że przesadził z krytykowaniem oraz ironią. W moim odczuciu. Mam prawo ocenić recenzję pod tym względem, prawda?
Nie czytałam, więc nie potwierdzę. Jednak anime oglądałam i wiem, że mnie się podobało oraz zachęciłabym do oglądania innych ludzi.
Re: Pozytywna opinia
Ja zabrałam się obecnie za Chrome Shelled Regios.
W przyszłości jednak zamierzam wrócić do tego anime, a dokładniej do mangi, od niej zacznę :) Szkoda, że już nie jest nowelka tak dostępna :/
Re: Pozytywna opinia
Niby tak, ale osobiście od tanuki wymagam więcej niż zwykłej recenzji krytyka, która, nie wiem jak się wyrazić w sumie, może „zgnoi, zhejtuje, zgnębi?” anime. No nie wiem, jednak coś na ten styl. Wiele osób czyta je(recenzje) tutaj, aby znaleźć odpowiednie dla siebie anime. Ta recenzja zaś jest tak negatywna, że aż odpychająca, dla mnie, sama w sobie. Rozumiem zawrzeć krytykę w opisie, wypowiedzi, jednak nie należy chyba z nią aż tak przesadzać. Anime to zostało potraktowane ze zbyt wielką nędzą, jak dla mnie powtarzam, i współczuję ludziom, którzy się do niego zrazili po jej przeczytaniu. Osobiście recenzja mi nie przypadła do gustu. Zbyt wiele tej ironii, „Jezusostwa”, sarkazmu.
Pozytywna opinia
Jedna ze scen w anime faktycznie przedstawiała Shibe jako Jezusa, ale czy można tak o nim powiedzieć? „Zmartwychwstanie” to jedyne w czym mogą być podobni. Tatsuya zabija bez litosnie. Ciężko go porównać do Jezusa.
Osobiście anime mi się podobało, dobrze się przy nim bawiłam i poleciłabym je innym. Nie zrażajcie się recenzją ludzie.
Co do niej samej… Dziękuję sama sobie, że przestałam kierować się recenzjami na Tanuki. Połowa anime, które obejrzałam, a które były tak samo skrytykowane tutaj, bardzo mi przypadła go gustu. Ja rozumiem, że takie wywody są skierowane po części uczuciami samego autora, ale ludzie! Znajcie chociaż malutki umiar. Recenzja jest tak przesiąknięta sarkazmem, ironią do głównego bohatera, że ja aż nie mogłam jej czytać. Miałam wrażenie, że co drugie słowo to krytyka. Krytyka, krytyka i jeszcze raz krytyka. Czytając taką recenzję od razu bym rzuciła to anime i szła szukać innego. A jednak bawiłam się świetnie. Wywód na tanuki strasznie zniechęca. Osobiście recenzja, mimo że ładnie napisana, nie spodobała mi się. I tak, Altramertes, krzyczę: Brak obiektywności w tej recenzji bije większą mocą niż Jezus.
Nie zgodzę się, że nadaje się tylko do oglądania w grupie. W tedy nic bym z tego anime nie zrozumiała i prędzej skupiłabym si e na aspekcie „kazirodztwa”, postaci, żartów, komediowych sytuacji, niż na magii jaką przedstawia anime oraz jej zrozumieniu. Po kilku głębszych musiałabym się jeszcze bardziej zastanawiać nad inteligencją głównego bohatera, jak on to zrobił i spędzić jeszcze więcej czasu na analizie wywodów.
Reasumując warto obejrzeć to anime nie tylko dla Tatsuyi, ale również dla przedstawienia magii, nauki oraz oderwania od wszystkich głupkowatych głównych bohaterów.
Takie jest moje zdanie. Nie przeczę, każdy może mieć inne.
Niedosyt level up
Bohaterowie są świetni. Każdy praktycznie dostał swój odcinek, każdy ma indywidualne cechy i pomimo, że anime ma tylko 25 odc. zapamiętałam ich imiona, moce, problemy etc. < a u mnie to nieco trudne jest>. Ich profile wyciągają bardzo anime.
Muzyka również była świetna, chociaż openning, czy końcówka mnie nie zachwycały. O dziwo reklama po środku mnie bawiła i pasowała tam ;)
Fabuła… No jak fabuła jest. I to całkiem zręczna. Zaciekawia jej główny aspekt.
Oraz ta piekielna wada anime. Ja się grzecznie pytam… Gdzie jest sezon 2 ? ? Nie mam super mocy i nie mogę go odnaleźć. Nie wiem co jest nie tak. Zakończyło się z Przymusem kontynuowania, więc gdzie, co i jak? No proszę ehh. Tak wiele spraw nie było wyjaśnionych! kliknij: ukryte Głównie chodzi o tę organizację. Oni zarządzają całym krajem? Co miał znaczyć banknot? Może podrobiony? Czy to prezydent kraju? O co chodziło? Jak zareaguje Tiger na wiadomość, że Legenda nie jest taki „fajny”? Czy wy też sądzicie, że herosi tracą moc, kiedy ich dzieci zaczynają się ujawniać? Prawda? Zauważyliście to? Tak jakby tracili moce na rzecz swojego dziecka :) Nie do konca też zrozumiałam co znaczyło liczny od hasła<nagrobku>. Potrzebuje drugiego sezonu! Po za tym to jest żerowisko dla yaoistki, która szuka czegoś tam, gdzie tego nie powinno być…
Tak więc, anime mnie się podobało. Nie wiem sama jak ocenić, więc na razie nie wystawiam oceny. Czekam do śmierci na sezon 2 <chyba, że gdzieś jest, a ja o tym nie wiem…> :)
Re: Ichigo niepotrzebna gloryfikacja
Miałam nadzieję, że dadzą jakiś odc. dla niego i dla Żołnierza, ale nic. :<
To samo stwierdziłam w głównym komentarzu. Dzisiaj by na pewno nie poszli do poprawczaka. Zresztą dzisiaj Mario też by nie pracował w barze po ucieczce :P
Nadal, ale juz wiadomo co dokładnie się stanie i to nie to :< Oglądam teraz Usagi Drop. Całkiem inny klimat, ale potzrebuję czegoś lżejszego xd
Zaangażowanie emocjonalne jest naprawdę duże przy tym anime. To przyznaję. Zresztą widać po moim komentarzu :P
W każdej serii będą jakieś zgrzyty :) Ale tutaj da się je przeboleć. Nikną, bardzo nikną przy całości :)
Też tak uważam co do Mario. Własnie po nim było widać jak Anchan na nich wplynął. I, że jednak te postacie w anime się zmieniają.
Ja całe 12 odc. siedziałam jak na szpilkach, bo wiedziałam, że umrze i cały czas się zastanawiałam " czy to już teraz? Ten moment?” I nawet nie mogłam mieć jakieś głupiej nadziei po postrzałach, że zmartwychwstanie :< Więc zazdroszczę Ci, że miałaś pewność, że to Mario nie przybył :<
Co do żołnierzy… No może przesadziłam, ale byłam taka zła! Bo nawet się nie upewnili czy coś. I z kontekstu historycznego takie sytuacje były na porządku dziennym, że zabijali za byle co i dlatego mnie to tak poruszyło.
Nie wiem czy wzięli za kogoś innego. Przestraszyli się gościa z nożem. Ale mogli nie reagować. Jap. policja już tam przecież była :< Wiem, że nie zareagował, ale co zrobić. Ranny był nawet nie kontaktował.
Foczko, przybij płetwę! Też miałam „zaciesz” na scenie z Sasakim. W ogóle jak Joe wrócił po ucieczce z poprawczaka i jak nimi rządził to też miałam takie " Ohh je be…” xd
Co do żołnierza to ja nawet nie wiem dokładnie za co siedział. Czy nie miał swojego odcinka, czy nie opowiadał dokładnie, może nie zwróciłam uwagi. Na openningu dopiero, że matka<chyba> siedziała z zakrwawionym nożem, ale nie wiem dokładnie. :<
Ja zaczęłam oglądać z bardzo wielkich nudów. Obejrzałam wszystko co spojrzałam. Coś mnie jednak tknęło i wzięłam się i… Bardzo nie żałuję. Jest na liście moich ukochanych anime. Nie wiem jednak czy obejrzałabym drugi raz, mogłabym dostrzegać rzeczy, których lepiej nie widzieć, więc może sobie odpuszczę. Zresztą mój stan emocjonalny by mi na to nie pozwolił :P Nadchodzi jednak smutek, po braku równie dobrych anime. Chodź, idziemy mieć wspólnie żałobę!
Każdy z chłopców trafił do poprawczaka, jak jednak wspomniano u niektórych- nie każde przewinienie było należycie sprawdzone. Piszę to odnoście komentarzy. Dzisiaj większość z nich za pewnie nie poszłaby siedzieć. Dostaliby co najwyżej zawiasy i kuratora. W tedy jednak były inne zasady na świecie.
Nie zgodzę się też z opinią, że charakter postaci nie uległ zmianie. Widać tutaj najwyraźniej na podstawie Mario. kliknij: ukryte Wcześniej skory do bijatyki stał się ułożonym, dobrym młodzieńcem. Anime to jest bardzo psychologiczne i ważny jest w nim kazdy szczególik. Trzeba się wczuć mocno, aby zrozumieć wszystko poprawnie. Najbardziej szkoda mi było Joe. kliknij: ukryte Nie zdziwię się jeśli będzie miał obrzydzenie do kobiet… Anime poruszyło każdy problem tamtych czasów. Nawet adopcji Megu… Postacią która mnie nico denerwowała był Baremoto, ale mimo wszystko czułam do niego sympatię.
Największą wadą anime jest opennig. kliknij: ukryte Nie przeczę, jest bardzo ładny, muzyka przyjemna, wszystko zgrane. Jednak…Jestem z tych osób, które dostrzegło brakującej osoby. Miałam nadzieję, że ten jeden z nich to Sakuragi, ale podświadomie wiedziałam jednak kogo tam brakuje. W dalszej części ukazany jest Mario po wyjściu z poprawczaka… Niestety. Sakuragi był od początku skazany. Sam powiedział, że „to” się nie skończy dopóki on nie zginie. A jednak ja nie mogę wciąż uwierzyć w to. Był najbardziej pozytywną postacią z nich wszystkich. Podbił moje serce bezsprzecznie.Zostały mu tylko cztery dni! I został uciekinierem… I to przez kogo? Przez takich dwóch ----, którzy sądzili, że mogą robić co tylko zechcą. Ichihara( nie wiem czy dobrze psizę) znęcał się nad więźniami, a sam był od nich gorszy. Wiele bym mogła pisać, ale nie chcę się denerwować. Anchan podbił moje serce. Tyle mogę powiedzieć na pewno. Nie mogłam patrzeć jak ginie. Ciągle tylko miałam w głowie „rzuć ten -- nóż”. Gdyby go rzucił moze by przeżył! Jednak był inny zamysł i nie mogłam się z nim pogodzić. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek tak płakałam nad jakąś postacią. ( L z DN się nie liczy. Tutaj każdy nosi po nim żałobę ). Przyznam się, że ryczałam jak głupia i to tylko nad postacią z anime. Za każdym razem jak go później pokazywali miałam łzy w oczach. Takich ludzi brakuje wszędzie, a nawet w anime ich zabijają… Zakładam czarną wstążkę na rękę, aby uczcić pamięć tej postaci jak i ludzi, którzy ginęli w podobny sposób w tamtych czasach. Będę tęsknić za tym anime chociaż ma tylko 26 odc. Cóż przynajmniej mogę teraz jeszcze mocniej twierdzić i mieć postawy odnośnie znienawidzenia broni palnej, atomowej etc. kliknij: ukryte Gdyby żołnierzyki sobie nie stanęli w wieeeelkim strachu robiąc pod siebie, bo facet ledwo co idzie z nożem, a my jesteśmy tacy słaby, nie damy rady obezwładnić ledwo co stojącego faceta, więc trzeba wysłać serię strzałów,ba! Jeden w nogę nie wystarczy najlepiej w ciało z 50, bo trup jeszcze chodzić będzie… No i bo to Japończyk, a wojna jest, więc można… To pewnie Anchan by żył.Jednak realia… Ehh jak ja ich nie znoszę. Może i w tedy było ciężko, ale przyjaźnie trwały wieki. Teraz mamy może lepiej, ale takich przyjaciół się nie znajdzie. Pokłony dla tego anime. 10/10
Przez większość meczy <oprócz z Kainan> kibicowałam o dziwo nie im, a drużynie przeciwnej np. Shoyo. To samo Ryonan. Tak mnie zebrało.
Szkoda, że anime się zakończyło, jestem ciekawa jak poradzili sobie Akagi, Ryota, Mit‑chin na Mistrzostwach.
Szybki komentarz, ocena dla anime… Nie wiem. Pozostawiam bez oceny.