Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Clannad

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Anonimowa 24.07.2020 15:21
    O recenzjach słów kilka
    Zawsze mnie trochę bulwersuje, gdy ocena przy recenzji jest skrajne w granicach 9­‑10
    Albo 1­‑2

    Według mnie są to wówczas oceny skrajnie subiektywne.

    Owszem też czasem daję takie skrajne oceny, które są wyrazem mojego zachwytu nad jakimś aspektem serii/filmu
    Albo stawiam ocenę 1 lub 2 gdy jakiś element wyraźnie wzbudził mój wewnętrzny protest, lub niechciane emocje.

    Natomiast czytanie komentarzy osób, które zbulwersowane były oceną Komilllla było zaskoczeniem i wywołało taką moją reakcję kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TomE 19.10.2018 10:47
    Nastrojowy romans, który całkiem udanie gra na emocjach widza. Nawet jeśli Nagisa może miejscami denerwować, to jako całość Clannad ogląda się naprawdę przyjemnie i może w paru miejscach naprawdę wzruszyć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bortak42 29.06.2017 11:28
    Clannad
    Ostatnio oglądałem Clannada i początkowo prezentował się średnio , ale szybko mi się spodobał , więc malutki minusik za początek.Spodziewałem się badziewnej szkolnej haremówki typu Kanon , ale dostałem , coś porządnego.Anime porusza wiele życiowych tematów.Grafika jest genialna , fabuła też , postacie są super. Tomoya , Sunahara , Kyou , Ryou , Tomoyo , jak tu ich nie lubić.Nagisa też daje radę się , jakoś lubić.Fuko , kiedy występowała regularnie , a nie epizodycznie też nawet dała się lubić.Później , kiedy pojawiała się epizodycznie , rozwiązując , jakiś problem trochę denerwowała , ale mnie to nie obchodziło. Kotomi taka tam w miarę przyzwoita później też się zrobiła.Postacie rzadziej występujące też są naprawdę super.Muzyka naprawdę , fajna , klimatyczna i wpadająca w ucho.Przeplata się tu komedia i dramat w bardzo zręczny sposób, więc , jak ktoś lubi takie połączenie to droga wolna.Jest to perełka wśród tego typu serii.Jednak nie bez powodu ma taką popularność , opinię i legendarny , wręcz status.Ja stawiam serii lekko naciągnięte , ale jednak 10/10.Bywa tu wiele naprawdę wzruszających momentów.Chyba jest to najbardziej wzruszające anime.Drugi sezon jest pod tym względem jeszcze lepszy , ale ten także.Ja polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ulajoanna 12.12.2016 21:40
    najgorzej
    To chyba najbardziej przereklamowane anime, z jakim miałam do czynienia. Obejrzałam już wiele serii, wybieram różne gatunki, staram się podchodzić do każdego anime z otwartym umysłem. Ale Clannad mnie pokonał – nuda, nuda, nuda. Bohaterki, a zwłaszcza Nagisa, są żenująco płytkie i niemrawe, myślę, że kłoda lepiej wyrażałaby emocje i miałaby więcej ikry niż Furukawa, która jest zwyczajnie nijaka. Problemy dziewczyn są wydumane, naciągane, pretensjonalne. Clannad Afterstory, choć trochę lepsze, nie ratuje sytuacji. Jedyne, co w tym anime mi się podobało, to rodzince Nagisy, wyjątkowo uroczy duet, zwłaszcza jej ojciec, który bije na głowę Okazakiego – jak dla mnie mógłby być głównym bohaterem, seria tylko by na tym zyskała, i, o dziwo, Sunohara, który, choć gra idiotę, wnosi nieco życia do tej niemrawej, płaczliwej grupy pensjonarek. Może gdybym obejrzała to anime 15 lat temu, zachwyciłoby. Niestety, na starość ;) nie zachwyca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kosiciel 23.11.2016 15:15
    Hmmm...
    Po obejrzeniu stwierdzam, że to jednak nie było anime o pewnym irlandzkim zespole :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    23ds 9.10.2016 12:26
    Pytanie
    Air i Kanon mi nie podeszły, warto się brać za Clannad?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shiho 16.11.2015 20:56
    Clannad obejrzałam z powodu przyjaciółki, której to anime strasznie przypadlo do gustu. Mimo, że nie miałam do niego większych oczekiwań, zawiodłam się. Anime w wielu momentach po prostu było nudne.
    Fabuła nie jest tu zła. Poza początkowymi, historie są tu dosyć ciekawe, chociaż opowiadanie z Fuko było zdecydowanie za długie i po pewnym czasie miałam już tego zdecydowanie dość. Poza tym szczegółem, to do fabuły nie mam sie co czepiać.
    Winę za monotonność tej serii zdecydowanie ponoszą bohaterowie. Większość z nich była strasznie nijaka, a większość mnie irytowała (zwłaszcza Nagisa, Ryo, Fuko). Są to postacie które nudzą najbardziej, i ciężko je oglądać. Zwlaszcza jak człowiek pomyśli, że mają po 19­‑tce na karku, a zachowują się jakby dopierpo szły do podstawówki. Przywykłam do tego, że w wielu anime postacie są znacznie bardziej dziecinne niż by wypadało, ale one przerosły wszystkie, które do tej pory widziałam. Niemal wszystkie postacie są tu też masakrycznie sztywne w moim odczuciu, większość ich rozmów w grupie to jedynie: ,,dzień dobry” ,,martwiłyśmy się o ciebie” ,,jak miło cię widzieć” i tym podobne. Reszta postaci nie jest już aż tak kiepska, po prostu znośna. Jedyna dwójka postaci którą moglabym polubić to Okazaki i tata Nagisy, którzy wymykają się schematom i naprawdę potrafią rozbawić.
    Co do kreski, nie jest ona zła, ale nie jest w moim guście. Oczy niemal wszystkich dziewczyn są za ogromne i do tego każda ma niemal identyczną grzywkę.
    Opening mi się całkiem spodobał, przyjemnie się go słuchało, za to ending, masakra.
    Ogólnie naciągane 5/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Torren 5.04.2015 02:41
    Do anime
    Po Clannadzie spodziewałam się wiele, i sporo dostałam, ale raczej nie tego, co chciałam. Clannad po pierwsze okazał się świetną komedią, z rzeczywiście specyficznym głównym bohaterem. Niestety, jako dramat niekoniecznie spełnił moje oczekiwania.
    Najbardziej raziła mnie nienaturalność wielu reakcji postaci. Nie wiem czy wynikało to z różnicy kulturowej, ale były sceny tak dziwnie przedstawione, że szczerze wątpię w ową różnice.
    Postacie dzielą się na pół, lepsze i gorsze. Zdecydowanie przypadł mi do gustu główny bohater, który w pierwszych odcinkach pokazał swój charakter od najlepszej strony. Jednak z biegiem serii raz tracił na swojej świeżości, po czym do niej wracał. Lubiłam jego ironiczny humor, chęć pomocy, poczucie odpowiedzialności, choć często były one nadużywane przez twórców. Tym samym były momenty w których przekroczyli granicę dobrego smaku choćby z jego poświęceniem względem innych.
    Na drugi ogień idzie Sunohara. Jakoś jak go zobaczyłam ucieszyłam się na jego widok. Bardzo mi się podobał szczególnie w pierwszej połowie serii. W drugiej połowie zaczęło mnie już irytować podejście innych postaci do niego. Stopień jego wykorzystania wielokrotnie przekraczał wszelkie normy, na czym ucierpiały sceny, które miały być śmieszne, a kończyły się tylko 'Znowu? Ile można.'.
    Rzeczywiście jednym z największych plusów Nagisy są jej rodzice. Bez nich ta seria nie byłaby taka sama. Odnosząc się jednak do niej samej, była… przyjemna. Taką cichą postacią ze swoimi fanaberiami, rzadko korzystającą z prawa do własnego zdania, a mimo to upartą i dążącą(dość długo i okrężnie) do jej aktualnego celu.
    Pozostałe postacie oceniam na plus. Bliźniaczki najbardziej spodobały mi się w scenie na korcie tenisowym(wypadły naprawdę przekonująco!), zaś z drugoplanowych najbardziej polubiłam chyba Tomoyo.
    Fabularnie najsłabiej wypada chyba pierwsza historia. Jej początek i rozwiązanie jest dobre, ale znowu mogę ponarzekać na sposób realizacji. I ponownie na realizm. Sama postać Fuko była przyjemną odskocznią i cieszyłam się na takie zakończenie jej wątku, jednak to co nastąpiło po nim…
    Druga i trzecia historia są porządniej zrealizowane. Kotomi w najbardziej dramatycznych momentach spełniła swoją rolę. Trzecia historia wypada chyba najlepiej ze wszystkich, stanowi spójne zakończenie serii.
    Ostatecznie, ciężko mi było wychwycić utwory poza kilkoma scenami. Najwyżej oceniłabym z całej oprawy muzycznej właśnie Dango, dango, dango~...
    Podsumowując, seria tak 6­‑7/10, głównie za świetny komediowy klimat, dwie ostatnie historie i miłą dla oka grafikę.
    No to pora na After Story~.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Torren 4.04.2015 02:15
    Do recenzji
    Ocenę anime zacznę od oceny drugiej recenzji, wiele osób wcześniej wspominało o nadmiernej subiektywności, ja chcę wspomnieć o innych aspektach.
    -Złe rozplanowanie tematów akapitów. Czytając recenzję miałam wrażenie jakby ktoś pozamieniał ich kolejność.
    -Bardzo długi opis postaci(zdradzający istotne szczegóły z serii!), po którym następuje krótki zarys fabuły.
    -Niewłaściwe kryterium oceniania i niepoprawność słowna.
    Nie piszę tu tego ze złej woli. Czytałam pozostałe twoje recenzje i były bardzo przyjemne, tylko z tą do Clannadu jakoś tak średnio wyszło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Klemens 25.02.2015 21:15
    Natomiast gdy w materiałach promocyjnych znalazłem końcowy teledysk, doznałem lekkiego szoku kulturowego i zastanawiałem się, kto wpadł na pomysł utworu o rodzinie klusek z mąki ryżowej. O dziwo, wystarczył jeden odcinek, bym zrewidował swoją negatywną opinię i docenił jego kojący wpływ.

    Jezu, jakie to prawdziwe. Szczególnie słowa うれしいこと 悲しいことも 全部まるめて są takie prawdziwe gdy myślimy o całej serii (łącznie z Afterstory). Płakałem. Poleci ktoś takie wyciskacze łez?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kukurydza 17.01.2015 20:58
    Pochodzenie nazwy anime
    Wiecie może czemu nazwano grę i anime Clannad?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    harnassc 22.12.2014 04:54
    PO CO??
    po co nowa recenzja?? skoro stara była dobra- bez sens:(
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 4
    Anti Fun 12.12.2014 22:47
    Największą wadą twojej recenzji jest nadmierne rozpisywanie się przy postaciach. Ja, jako człowiek nie posiadający styczności z tą serią mam pewne problemy z gubieniem wątków, a krótki opis bohaterek wcale mi nie pomaga. Recenzja powinna być trochę bardziej ogólna, powinna oceniać bardziej ogólne wrażenia z serii a nie każdą postać z osobna. Wypadało by popracować nad stylem, ale sądzę że to przyjdzie ci to z czasem, nie przejmuj się, sam nie napisał bym lepiej
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 34
    Norrc 12.12.2014 12:28
    Smiech na sali
    Nowa recenzja doskonale reprezentuje nowy poziom i politykę tanuki.
    Widzę redakcji nie starcza fakt, że recenzji anime nowych się czytać nie bez niesmaku w ustach, ale chcą jeszcze obrzydzić czytelnikowi pozyskiwanie informacji na temat serii które były recenzowane w czasach gdy ta strona była cokolwiek warta. Dobra robota! Proponuję teraz usunąć recenzje starą za np. niezgodność z nowym kanonem.

    Pierwsze zdanie z czapy:

    Clannad to nieudana próba wyciśnięcia łez przez powtarzalne schematy szkolnego haremu. Na tytuł złapią się nowi widzowie lub fani gatunku. Dla reszty pozycja nieobowiązkowa, mniej wytrwali mogą sobie od razu odpuścić.


    Skąd taka informacja? Przeprowadziłeś jakieś badania wśród nowych i starych fanów anime? To jest podparte czymkolwiek Zmoderowano. Kim ty jesteś aby decydować o „obowiązkowości” jakiegoś anime?

    Zresztą dodatkowy komentarz jest zbędny. Wystarczy zestawić opinię takiego „eksperta i weterana anime” (który pewnie nawet japońskiego nie zna, więc całe anime oglądasz oczyma fansuberskiej gimbazy, jak na prawdziwego eksperta i znawce przystało ^_^) ze zdaniem innych ludzi którzy nie próbują się lansować na bóg­‑wie­‑kogo poprzez hejtowanie „schematów”.

    Bo przecież bycie tak bardzo alternatywnym jest takie coooool -_-

    Zmoderowano wycieczkę osobistą. Norrc, proszę zważać na używany język. Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 Fate 10.12.2014 14:09:27 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 33
    nakizakura_kaisou 10.12.2014 13:22
    Olaboga...
    Primo: nie wiem jak teraz, ale dawno dawno temu recenzja alternatywna miała mniejsze znaczenie i jak ktoś tam się rozpisał wyłącznie na temat postaci, nikomu to nie przeszkadzało. Nadal obecne są recenzje „alt” mające po kilka zdań. Dowalanie się do tego w komentarzach to absurd i wyraźny trend, że jak jakieś anime podoba się większości, to nie zgadzanie się z tym jest „chore” i powinno zostać spalone na stosie. Strach czasem pisać zbyt pozytywne lub negatywne recenzje, bo potem dostaje się po głowie za inną (nie)wrażliwość. Ogarnijcie się troszeczkę, proszę. Fakt, ta recenzja jest oschła, ale psioczenie na to jest bezpodstawne: jakoś mangi Mayu Shinjo mają okrutne recenzje i nikt nie krzyczy, że to nieładnie. Bo co, bo tamte mangi nie mają sensu? Nie mają, ale dla mnie Clannad ma go tylko odrobinę więcej. Trochę sprawiedliwości, ludzie.
    Clannad porzuciłam, bo wnerwiały mnie plastikowo­‑papierowe postacie. Fabułę jakoś jestem w stanie przełknąć, nawet jak jest cienka jak jelito myszy, ale złe postacie to dla mnie tabu. Autor recenzji ma rację, że są infantylne i nudne jak flaki. Praktycznie każda jest bazowana na jakimś typie, który narodził się wraz z komercjalizacją anime: „sierotka marysia”, tsundere, dziewczę bijące wszystkich po równo. Ile można wepchnąć w jedną serię?
    I tak, Clannad opiera się na formie haremu. Jak się popatrzy na haremówki to bywały już takie konfundujące obiekty i jakoś nikt nie krzyczał, że przecież to nie harem. Poza tym odwrócone haremy, gdzie jest jedna bohaterka i stado bishów, też nie zawsze zakładają, ze wszyscy się w niej podkochują, tylko że tam są i ładnie pachną. Ktoś tu nie rozumie sensu istnienia „moe” i typów pożądanych bez romantycznych/erotycznych konotacji. Na tym samym procesie bazują właśnie haremy bez romansów.
    Ode mnie ta seria dostałaby 2; 3 z racji, że przynajmniej grafikę miała ładną.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Slova 10.12.2014 10:31
    Z mojej perspektywy to wyglądało tak:
    rano widzę nową recenzję, nawet nie czytam, 5/10 dla clannadu, ok.
    Zaglądam po południu -milion komentarzy do ośmioletniego zaraz anime. Nie przesadzacie trochę?
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 15
    Lina 10.12.2014 01:15
    Kolejna recenzja z cyklu: „Do czego można byłoby się tu jeszcze przyczepić” oraz „Co mi się jeszcze tutaj nie podobało”.

    Recenzent przez około 2/3 swojej recenzji opisuje postacie jego zdaniem nudne, dziecinne, infantylne, nieinteligentne… o głównym bohaterze pisząc, że… jest, a w przypływie recenzenckiej weny twórczej także… że pomaga.
    Prawie jak Yuru Yuri.
    Autor nie wspomina nic również o relacjach między postaciami oraz o rozwoju postaci, bo po co.

    Co więcej recenzent ubzdurał sobie, że skoro w anime kobiet jest więcej niż mężczyzn to oczywiście nazywa się to harem i z uporem maniaka stara się to wpoić czytelnikom. Na tej zasadzie cały świat to harem… Sugisaki Ken z pewnością się ucieszy.

    Recenzent dziwi się również, że dziewczyny chodzą do szkoły w spódniczkach… wiosną jest to przecież całkowicie niezrozumiałe. Wspomina też o fanserwisie, którego są podobno ilości ograniczone… do połowy uda.
    O fabule wspomina, że jest płytka i słaba… bo tak. A jedyną interesującą rzecz stanowi wątek nałogu… który jest najprawdopodobniej głęboki i mocny.

    Recenzent kilkakrotnie używa liczebnika „kilka”, którego wartość rzeczywista waha się od jednego do siedmiu w zależności od potrzeb w celu ukrycia swojej niewiedzy bądź stronniczości.

    Autor uzurpuje sobie wiedzę na temat gustów „weteranów anime”, której nie posiada, jak również „wielokrotnie” próbuje wcisnąć czytelnikom swoje twierdzenia bez poparcia ich argumentami.

    „Na przyszłość proszę by recenzja nie zawierała wyłącznie wycieczek osobistych, ale także merytoryczne argumenty.”

    Moderacja powinna wymagać najpierw od recenzji, a potem od komentarzy i mimo wszystko wykazać się podstawowym poczuciem sprawiedliwości oraz humoru.
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 Lina 9.12.2014 21:12:00 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Xillin 9.12.2014 19:59
    Kyoto Animation lubi nas karmić schematami i powtarzalnością, a po Clannad utwierdziłem się w tym przekonaniu.

    Co ma tu studio do rzeczy?
    Odpowiedz
  • MarcowyZajac 9.12.2014 19:27:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Gaerled 9.12.2014 18:20
    Weteran anime...
    „Weteran anime” nawet nie wie o czym pisze. Obwinianie za konstrukcję historii Kyoto Animaton co świadczy chyba o tym że nie wie czym jest seria którą recenzował, skąd się wzięła i czemu konstrukcja ta jest jaka jest, bo najwidoczniej o Key nie słyszał. Recenzja to też nie recenzja a raczej skrótowy opis połączony z wyjątkowo bezsensowną oceną. „Postaci nie są takie jak powinny być więc są głupie”, „wydarzenia mi się nie podobają więc są złe”. >_>
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Lina 9.12.2014 17:46
    Pytanie...
    Czy może mi moderacja (lub ktokolwiek inny odpowiedzialny) wytłumaczyć dlaczego mój komentarz został usunięty? Nie zawierał on żadnych niecenzuralnych wyrażeń, nikogo nie obrażał, był zgodny ze stanem rzeczy i dotyczył recenzji opisywanego anime.
    Odpowiedz
  • Lina 9.12.2014 17:14:00 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 16
    Sestian 9.12.2014 17:13
    Pierwszy komentarz na Tanuki i od razu krytyka- no cóż, akurat Clannad jest jedną z moich ulubionych serii (choć zdecydowanie bardziej przez After Story niż pierwszą część), więc poczułem się „zmuszony” skomentować.

    Już na wstępie wyskakujesz z haremem, a przecież w Clannadzie NIE MA haremu. Dużo bohaterek= harem? W takim razie Seitokai Yakuindomo, gdzie bohaterami są jeden facet i kilkanaście dziewczyn byłoby również haremem. A nie jest.

    Co dziecięcych problemów-  kliknij: ukryte  jest takim problemem? Niezbyt mi to pasuje- owszem, Fuuko jest bardzo dziecinna, ale sam problem ukazany w tej części Clannadu z przedszkolem mi się nie kojarzy.

    „minęło wystarczająco dużo lat na pogodzenie się ze śmiercią”- znając Twoją pogardę do psychologii, nie dziwię się tej opinii, ale jest po prostu bzdurna- dziewczyna przeżyła wielką traumę, co zostało naprawdę świetnie pokazane. Ludzie nie przez takie rzeczy, jakie wydarzyły się Kotomi, mają problemy z psychiką przez długie lata. A teraz przyczepię się bardziej do technicznego aspektu recenzji- za dużo spoilerów w akapicie dotyczącym Ichinose.

    Dziwię się, patrząc się na ocenę reszty bohaterów, że nie skrytykowałeś Sunohary- jest to niezwykle sztampowa (chyba najbardziej w całej serii) i bezpłciowa postać (w pierwszej serii, w After Story już jest inaczej).

    Na koniec przyczepię się znowu do technicznej rzeczy- pierwszy akapit to praktycznie podsumowanie recenzji i wygłoszenie opinii końcowej- tak chyba nie powinno być i zniechęca czytelnika do dalszego zaznajamiania się z treścią recenzji (bo już zna werdykt).

    Oczywiście nie zgadzam się z wieloma opiniami, jak np. z tym, że fabuła jest płytka i słaba, ale akceptuję to i tu komentarz dla innych- wasza opinia jest tak samo wartościowa jak komillla, o to, że się z nim nie zgadzacie, to nie znaczy, że wasze zdanie jest „lepsze” i „słuszne”. ;p Trochę otwartości i mniej jadu.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime