Anime
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 10/10 | grafika: 8/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Ghost Hound
- Shinreigari
- 神霊狩
Duchy w zestawie z nauką? Ciekawie zapowiadające się połączenie, które ostatecznie przeistoczyło się w encyklopedię…
Recenzja / Opis
W tym miejscu chciałam podziękować Avellanie za cenne rady, bez których recenzja ta byłaby niekompletna.
Z początku nie wiedziałam, czego spodziewać się po tym anime, ale na tle innych zapowiedzi wypadało obiecująco i dawało szansę na coś oryginalnego. Telewizyjne zwiastuny sugerowały historię o duchach w otoczce science‑fiction. Pomyślałam, że warto po nią sięgnąć, ponieważ po raz pierwszy spotkałam się z takim połączeniem.
Suiten – małe, prowincjonalne miasteczko, położone w sercu gór na Kiusiu. Przed jedenastu laty ten rejon był świadkiem tajemniczych porwań, których ofiarami padło również rodzeństwo Komori: siedmioletnia Mizuka i trzyletni Tarou. Mężczyzna, który porwał dzieci, zginął potrącony przez samochód, co znacznie utrudniło poszukiwania. Kiedy wreszcie ekipy ratunkowe dotarły do ruin szpitala, położonego w znacznej odległości od miasta, okazało się, że dziewczynka zmarła, a jej brat znajdował się na skraju wyczerpania.
Obecnie czternastoletni Tarou uczęszcza do pobliskiego gimnazjum i na pierwszy rzut oka prowadzi normalne życie. W rzeczywistości jednak tragedia sprzed lat wypełnia każdy dzień członków rodziny Komori. Ból, z jakim musi sobie radzić zarówno chłopiec, jak i jego rodzice, skutecznie buduje pomiędzy nimi mur i uniemożliwia wszelkie porozumienie się. Na dodatek Tarou cierpi na narkolepsję, a w pewnym momencie każdy „atak” zaczyna oznaczać wycieczkę poza własne ciało (tak zwane Out of Body Experience), powrót do coraz bardziej zacierającej się przeszłości i ostatnich chwil spędzonych z ukochaną siostrą. W czasie tych podróży Tarou przenosi się do świata duchów (Kakuriyo), w którym prócz niego bytują inne najdziwniejsze istoty. Chłopiec ma nadzieję odnaleźć tam swoją siostrę, ale jego poszukiwania nie odnoszą skutku. Tymczasem z tokijskiego uniwersytetu przyjeżdża znany profesor – Atsushi Hirata, który, zainteresowany przypadkiem Tarou, zamierza prowadzić jego terapię.
Jak się potem okazuje Tarou nie jest jedynym, który może opuszczać swoje ciało. Dwóch jego rówieśników z tej samej szkoły ma podobne zdolności. Jeden z nich to Makoto Oogami, daleki krewny rodziny Komori, stroniący od ludzi i bardzo zamknięty w sobie. Jako dziecko był świadkiem samobójczej śmierci swojego ojca, który zabił się niedługo po tym, jak odnaleziono małego Tarou, i w powszechnej opinii mógł mieć coś wspólnego z porwaniami. Makoto mieszka z babcią – znachorką i jasnowidzącą, niegdyś wpływową przywódczynią sekty. Drugą osobą jest niedawno przybyły do miasta Masayuki Nakajima, którego ojciec zdecydował się na przeprowadzkę po tym, jak chłopak okazał się jedną z osób odpowiedzialnych za tragedię, jaka miała miejsce w jego poprzednim gimnazjum. Całą trójkę chłopaków łączą tragiczne wydarzenia z przeszłości, które w bardzo znaczący sposób wpłynęły na ich psychikę i być może spowodowały, że mogą opuszczać swoje ciała i przenosić się do świata duchów. Z początku niezbyt za sobą przepadają i nie mają najmniejszej ochoty nawiązywania bliższej znajomości, jednak nachalny i wścibski Masayuki bardzo umiejętnie prowokuje kolejne spotkania, co w końcu przynosi zamierzone efekty. Niezwykłym dzieckiem jest również uczęszczającą do podstawówki Miyako Komagusu, która mieszka z opiekującym się miejscową świątynią ojcem. Miyako z kolei obdarzona jest zdolnością widzenia duchów, które czasem przejmują kontrolę nad jej ciałem.
Mógłby to być wstęp do emocjonującej i rozbudowanej historii z pogranicza dwóch nawzajem przenikających się światów. Początkowe odcinki sprawiają wrażenie preludium mrocznej i ekscytującej podróży poprzez świat duchów w poszukiwaniu prawdy o przeszłości. Opowieść jednak szybko zbacza z tego kursu i zaczyna koncentrować się na wątku obyczajowym. Niemal cała akcja skupia się na bohaterach oraz ich próbach radzenia sobie ze wszystkim, co ich otacza, od przeszłości, poprzez zwykłą codzienność, a na problemach z duchami kończąc. Masamune Shirow, autor oryginalnego pomysłu, powiedział w jednym z wywiadów, że jego zamysłem było przedstawienie młodych ludzi w starciu ze światem dorosłych. W anime zmieniono nieco rzeczywistość, stawiając bohaterów naprzeciw całkiem obcego i tajemniczego świata. Moim zdaniem pomimo obecności zjawisk nadprzyrodzonych, oś fabuły nadal stanowią przeżycia ludzi, w większości dotyczące spraw z prawdziwego świata, który już sam w sobie jest wystarczająco skomplikowany, nawet bez obcowania z czymś przekraczającym możliwości ludzkiego pojmowania. Granica jest bardzo płynna, duchy zaczynają przenikać do rzeczywistości, wręcz wtapiać się w nią i przez to wpływać na życie zwykłych ludzi, niekoniecznie posiadających paranormalne zdolności.
Główna siła serii tkwi w nacisku położonym na ukazanie mechanizmów psychologicznych, jakie kierują postaciami w przeróżnych sytuacjach. Naprawdę udało się w Ghost Hound stworzyć bohaterów z krwi i kości, niesamowicie naturalnych nie tylko w codziennym zachowaniu, ale także w reakcjach na różne niezwykłe wydarzenia. Tarou to może odrobinę naiwny, ale bardzo wrażliwy i bystry chłopiec, szczególnie wyczulony na krzywdę innych. Martwi się zwłaszcza o matkę, która od czasu śmierci Mizuki nie jest w stanie poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością. Masayuki, zgrywający cwaniaczka i bohatera, podchodzący bardzo lekko do życia, w rzeczywistości jest tchórzliwy i dba głównie o własną skórę, chociaż do czasu… Makoto tłumi w sobie gniew, który z początku zdaje się być skierowany przeciwko całemu światu. Kiedy nic go nie denerwuje, zwykle podchodzi do wszystkiego obojętnie i nie odzywa się prawie do nikogo. Tak naprawdę nie wiadomo jakie uczucia dusi w swoim wnętrzu, bo ujawnia zwykle tylko nadmierną drażliwość i zniecierpliwienie w stosunku do innych. Jedyną rzeczą, która pomaga mu się oderwać od codzienności, jest gra na gitarze. Miyako rzadko kiedy się uśmiecha, także jest bardzo małomówna i otacza się szczelną skorupą, utrudniającą jej nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami, którzy zwyczajnie boją się jej niekiedy bardzo niepokojącego zachowania. Jednocześnie brak matki spowodował, że szybko się usamodzielniła i potrafi dobrze zajmować się domem, podczas gdy jej ojciec większość czasu spędza w swoim gabinecie i zdarza mu się również nadużywać alkoholu. Jak wiadomo, na kształtowanie się charakteru wpływa środowisko, w jakim na co dzień dana osoba przebywa. We wszystkich czterech pokazanych tu domach brakuje podstawowych rzeczy gwarantujących normalny rozwój dziecka. Nie ma tam poczucia wzajemnego zrozumienia, o zaufaniu nawet nie wspominając. Oczywiście warunki są różne, jednak żadnej z rodzin nie można nazwać zwyczajną. Co gorsza, w miarę upływu czasu sytuacja tylko się komplikuje.
Seria stara się ukazać wątek nadprzyrodzony od strony naukowej. Bohaterowie poddawani są różnym badaniom, takim jak tomografia komputerowa, mającym wykazać zmiany w mózgu, które mogą być przyczyną stanów, jakich doświadczają. Dla wyjaśnienia ich przeżyć przywołuje najróżniejsze teorie, w większości takie, o których nigdy nie było mi dane nawet słyszeć. Wszystko to miałoby sens, jednak widzowie od początku mają pewność, że wszystkie te niezwykłe wydarzenia dzieją się naprawdę i nie są złudzeniami wytrąconych z psychicznej równowagi postaci. Z kolei przy okazji wątku eksperymentów biotechnologicznych stawiane jest pytanie o dokładną definicję istoty żywej i o to, jak daleko można posunąć się w badaniach, aby nie przekroczyć granic etyki. Czy w przypadku nauki takie granice istnieją? Ghost Hound nie odpowiada na to pytanie i mimo że interpretacja przeróżnych teorii okazała się równie ciekawa, jak sam pomysł, z odcinka na odcinek czułam się coraz bardziej przytłoczona tym wszystkim i miałam wrażenie, że przeglądam encyklopedię. Właściwie wątek ten nie zostaje nawet odpowiednio zamknięty, nie ma żadnej klamry spinającej wszystko w jedną spójną całość. Zamiast tego twórcy w finale zgrabnie wtapiają wątek naukowy w tło, na pierwszy plan wypychając zupełnie inną historię. Lubię inteligentne serie, ale tutaj chciano upchać za dużo rzeczy w jednym opakowaniu, które o mało co nie rozpadło się na drobne kawałki. Jednak na moją ostateczną ocenę wpłynął niezwykły klimat, znakomicie budowana atmosfera prowincjonalnej mieściny, znacznie bardziej hermetyczna i surowa niż próżniowe opakowanie do przechowywania żywności.
Bardzo urzekły mnie tła, ponieważ mam niebezpieczną słabość do widoku górskich lasów, zwłaszcza tak ładnie wykonanych i ozdobionych stonowaną paletą barw, które momentami wydawały się jednak odrobinę rozmyte. Wnętrza dobrze oddają klimat opowieści, a największe wrażenie zrobił na mnie stary szpital, na którego widok mogą się jeżyć włosy na głowie. Projekty postaci są bardzo charakterystyczne. Fani Jigoku Shoujo od razu będą wiedzieli, że zajęła się tym Mariko Oka. Bohaterowie z wyglądu prezentują się dobrze, pomijając może dość nieciekawe ujęcia, na których ich głowy są nienaturalnie wydłużone. Zadbano również o to, by zmieniali ubiór i fryzury, a nie jak to w wielu przypadkach bywa, chodzili przez całą serię w jednym, wydawałoby się niezniszczalnym, stroju. Przy okazji pragnę powiadomić potencjalnych widzów o wyjątkowo „oryginalnym” wyglądzie personifikacji bohaterów w świecie duchów, który nie wszystkim może przypaść do gustu i być może zadecyduje o przerwaniu seansu i odłożeniu serii. Co prawda mnie szczególnie one nie przeszkadzały, ale usłyszałam, że warto byłoby o tym chociaż napomknąć. Pomijając piosenki towarzyszące czołówce i napisom końcowym (znakomity jazzowy kawałek Mayumi Kojimy – Poltergeist i w niczym mu nie ustępujące, choć nieco spokojniejsze i znacznie bardziej melancholijne Call My Name ~Kazenari no Oka~, śpiewane przez Yuccę), trudno mówić o muzyce. Raczej o efektach dźwiękowych, które wypełniają serię po brzegi i znakomicie podkreślają wszystkie szczególne wydarzenia, głównie te z udziałem duchów, których już sam wizerunek może przyprawić o dreszcze (zainteresowanych odsyłam do drugiego odcinka – szczególnie dobrze ogląda się go nocą).
Z powyższego tekstu może wynikać, iż autorka recenzji połknęła haczyk i dała się wciągnąć w coś, co niektórym wyda się zupełną stratą czasu i próbą udowodnienia przez twórców potencjalnemu widzowi, że jest niezbyt inteligentny i powinien doskonale wiedzieć, o czym mowa. Jeszcze innych nie zdziwi odmienność i specyfika świata przedstawionego, jeśli wezmą pod uwagę scenarzystę (Chiaki J. Konaka – odpowiedzialny m.in. za Texhnolyze). O ile w większości recenzji staram się zachować chociaż minimum obiektywizmu, tym razem kazałam mu się wynosić precz. Sprawiło to, że omówienie Ghost Hound przysporzyło mi nie lada problemów i przez długi czas zastanawiałam się, o czym mam właściwie napisać. Nie będę polecać tego anime, bo trudno mi powiedzieć, komu się spodoba. Z pewnością tym, którzy lubią „coś innego”, ale nawet tu nie jestem całkowicie pewna. Wszystko zależy od gustu i nastroju w danym momencie. Pomijając odbiór, czy to negatywny, czy pozytywny, należy zaznaczyć, że seria do pozycji łatwych nie należy i niektórym się po prostu znudzi, a inni uznają ją za zbyt ciężkostrawną.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Production I.G. |
Autor: | Masamune Shirow |
Projekt: | Mariko Oka, Naoyoshi Shiotani |
Reżyser: | Ryuutarou Nakamura |
Scenariusz: | Chiaki J. Konaka |
Muzyka: | Reiji Kitazato |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Podyskutuj o Ghost Hound na forum Kotatsu | Nieoficjalny | pl |