Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

3/10
postaci: 3/10 grafika: 10/10
fabuła: 1/10 muzyka: 2/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,40

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 43
Średnia: 4,67
σ=2,59

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Slova)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Soul Taker

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2001
Czas trwania: 13×25 min
Tytuły alternatywne:
  • The SoulTaker~魂狩~
Widownia: Shounen; Postaci: Obcy; Rating: Przemoc; Miejsce: Japonia; Czas: Przyszłość; Inne: Eksperymentalne, Mechy, Supermoce
zrzutka

Chłopak, będący potężnym mutantem, poszukuje zaginionej siostry… Mroczna opowieść, rozgrywająca się w postapokaliptycznym świecie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Młody chłopak, Kyosuke Date, zostaje pchnięty sztyletem przez własną matkę, która w chwilę później popełnia samobójstwo. Jednak nie dane mu jest spoczywać w spokoju: z grobu zabiera go pewna dziewczyna, Maya Misaki, świadoma jego zdolności regeneracyjnych… Niebawem Kyosuke zostaje porwany przez wir wydarzeń, które rozpoczyna porwanie Mayi. Dziewczyna okazuje się flickerem, klonem stworzonym z jego siostry, Runy – o której istnieniu nie miał dotąd pojęcia. Flickery są ścigane przez dwie organizacje: potężną korporację Kirihara oraz skupiający ludzkie mutanty Szpital. Jedni i drudzy chcą także wyeliminować naszego bohatera. Jednakże Kyosuke nie jest bezbronny – może transformować w niezwyciężonego mutanta, zwanego Soul Takerem. Wraz z przypadkowymi towarzyszami – tajemniczym Shiro Mibu i Komugi Nakaharą – dziwaczną pielęgniareczką ze Szpitala, która przechodzi na jego stronę – stara się rozwikłać zagadkę swego pochodzenia i odnaleźć Runę.

Zacząć trzeba od strony wizualnej – bo pod tym względem to anime jest absolutnie perfekcyjne. Niemal wszystkie kadry są komponowane jak małe dzieła sztuki, chwilami abstrakcyjnej. Dużo tu umowności, zatrzymanych obrazów – ale jednocześnie doskonale pokazana jest dynamika scen walki. Poszczególne sceny utrzymane są w różnych tonacjach kolorystycznych – od czarno­‑białych, przez zatopione w różnych odcieniach jednego koloru, po wielobarwne witraże. Widać, że w przygotowanie tego dzieła – mimo braku „typowych” efektów komputerowych – włożono mnóstwo starań. Efekt, choć niewątpliwie eksperymentalny, jest naprawdę olśniewający.

Niestety, całość sprawia wrażenie, jakby studio, wydawszy budżet na rysowników i animatorów, w ostatniej chwili przypomniało sobie, że trzeba też zapłacić scenarzystom. Bohaterowie są żałośnie jednowymiarowi, a ich motywacje – łagodnie mówiąc – melodramatyczne do granic komizmu. Kyosuke ma jeszcze jaką taką osobowość, ale już Mibu i Komugi plączą się za nim, nie robiąc absolutnie nic istotnego. O jakości „czarnych charakterów” zmilczę, nawet nie z litości, ale żeby jednak nie spoilerować. Jednak o ile można by uznać, że taki sposób przedstawienia postaci może pasować do stylu animacji i klimatu opowieści, o tyle nic nie usprawiedliwia mizerii scenariusza. Wszystkie tajemnice zostają na końcu wyjaśnione, ale wyjaśnienie jest – łagodnie mówiąc – sztampowe i banalne aż do bólu. Zdumienie budzi ilość wytartych do niemożliwości kalek, które wepchnięto w raptem trzynaście odcinków…

Budżetu zabrakło także na muzykę – jest przeciętna, a japoński chórek, wyśpiewujący (w czołówce i kawałku towarzyszącym części walk) z wielkim przejęciem „Soul Taker!”, kojarzył mi się z amerykańskimi produkcjami sprzed co najmniej 20 lat.

Warto też wspomnieć o symbolice chrześcijańskiej, obecnej w większości kluczowych scen. Jest bardzo nachalna, rażąca prymitywnymi skojarzeniami i porównaniami, i nie zdziwiłabym się, gdyby wrażliwszym na tym punkcie osobom wydała się całkiem nie do przyjęcia.

Soul Takera warto polecić osobom, które – nie zastanawiając się nadmiernie nad scenariuszem – docenią jego urodę plastyczną. Sądzę także, że może się spodobać amatorom mrocznych, apokaliptycznych opowieści. Reszta świata może go sobie spokojnie darować.

Avellana, 1 maja 2004

Recenzje alternatywne

  • Slova - 11 października 2014
    Ocena: 7/10

    Zabili go i uciekł. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Pioneer LDC, Tatsunoko Productions
Projekt: Akio Watanabe, Keiichi Satou, Kenji Hayama, Noriaki Tetsura
Reżyser: Akiyuki Shinbou
Scenariusz: Ken'ichi Araki, Masashi Kubota, Mayori Sekijima, Sumio Uetake
Muzyka: Kou Ootani