Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 7/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,33

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 6
Średnia: 6,5
σ=0,76

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Harbor Light Monogatari ~Fashion Lala Yori~

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1988
Czas trwania: 50 min
Tytuły alternatywne:
  • Fashion Lala: The Story of the Harbour Light
  • ハーバーライト物語(ストーリー) ~ファッションララより~
Tytuły powiązane:
Widownia: Shoujo; Postaci: Magical girls/boys; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia
zrzutka

Sympatyczna opowieść o magical girl w rytmie muzyki z lat osiemdziesiątych.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Rozliczne mutacje bajki o Kopciuszku wypełniają kulturę popularną. Jedną z nich jest opowieść o małej Miho. Co prawda na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że bajkowy Kopciuszek powinien naszej bohaterce zazdrościć – jej ojciec wszak żyje, zaś w domu panuje może nie ciepła, ale raczej daleka od znanej z bajki, cokolwiek patologicznej, atmosfera. Oczywiście podobieństwa też są. Ojciec Miho wyjechał w daleką podróż biznesową, pozostawiając dziecko pod opieką macochy i jej trzech córek. Przybrana matka traktuje najmłodszą pociechę jak piąte koło u wozu, zaś dwie z jej córek nieustannie biorą z rodzicielki przykład. Tylko trzecia wydaje się żywić względem Miho pozytywne uczucia. Jednakże jedynym przyjacielem naszej bohaterki jest wielki kudłaty pies, który towarzyszy jej na każdym kroku.

Rodzina prowadzi wspólnie studio mody, zaś Miho, zajmująca się na co dzień rozwożeniem po mieście towarów, w sekrecie marzy, że kiedyś i ona będzie mogła projektować ubrania. Oczywiście, gdy nikt nie patrzy, siada przy biurku i kreśli projekty, jednak kto by traktował poważnie suknie tworzone przez dziewczynkę w jej wieku? Miasto żyje zaś zbliżającym się wielkimi krokami konkursem tańca i mody „Disco Queen”, organizowanym przez burmistrza. Mało kto wie, że wynik jest z góry ukartowany, gdyż jedna z uczestniczek jest jednocześnie kochanką organizatora. Jest jednak osoba, która domyśla się, co i jak. Jest to Kit, syn burmistrza, chłopak w typie buntownika bez powodu, motocyklista, który opuścił parę lat temu miasto po wywołanych przez siebie ekscesach. Teraz powraca i marny los tych, którzy staną mu na drodze. Jego gang motocyklowy szykuje się do rozwalenia w drobny mak konkursu. W tym samym czasie najmłodsza z sióstr prosi Miho, aby to właśnie ona zaprojektowała jej suknię konkursową. Dziewczynka, która przypadkiem dowiaduje się o planach Kita, nie wie, co zrobić. Pomocą, jak zwykle w takich przypadkach, służą siły nadprzyrodzone.

Fashion Lala Yori to jedno z mniej typowych magical girls, jakie miałem okazję oglądać. Ta niespełna godzinna OAV rezygnuje z większości elementów typowych dziś dla tegoż gatunku. Nie mamy więc złych demonów, a to z takiej przyczyny, że bohaterka nie walczy. Zdziwieni? Owszem, tak właśnie jest. Wątek nadprzyrodzony został tu potraktowany dość subtelnie. By nie niszczyć przyjemności oglądania, oszczędzę wam szczegółów, dodam jednak, że z pewnością kilka osób zaskoczy rozwiązanie problemów. Cóż, zawsze to miło zobaczyć coś innego niż kolejne „a teraz ukarzę was w imieniu Księżyca!” (choć pamiętać wypada, że opisywane anime jest chronologicznie starsze od znanej i lubianej Czarodziejki…).

Tytuł ten powstał w latach osiemdziesiątych i widać to na każdym kroku. Stroje, muzyka (a jest jej tu pełno, łącznie z piosenkami), fryzury – wszystko przypomina o tej nieco plastikowej, ale mającej już dziś swój charakterystyczny urok epoce. To zaś, że bohaterka pasjonuje się modą, a finałem jest konkurs tańca, daje twórcom dodatkowy pretekst, by pokazać to i owo, a nam z kolei – okazję, by powspominać te czasy. Z góry zatem ostrzegam, jeśli ktoś ma na tamtą stylistykę uczulenie, oglądanie Fashion Lala Yori może sobie darować. Zresztą, anime to jest nieodrodnym dzieckiem epoki, w której powstało, także pod względem wykonania. Charakterystyczna kreska, styl rysowania postaci (kojarzący się nieco z Rumiko Takahashi, pod której wpływem było wówczas wielu twórców) to kolejne cechy tego tytułu. To samo tyczy się muzyki – świetny, dynamiczny opening Destiny Light, w którym zgodnie współbrzmią rockowa gitara, dyskotekowy rytm i saksofon, oraz utrzymujące ten klimat melodie to mocna strona tego anime.

Ale to nie wszystko. Fashion Lala Yori (warto wspomnieć, że istnieje jeszcze nakręcona kilka lat później seria telewizyjna, całkowicie niezależna od OAV) to przede wszystkim ciepłe i pogodne kino familijne, które oglądać można spokojnie i z uśmiechem bez względu na wiek. Przedstawione tu problemy są w sumie bardzo ludzkie, zaś element magiczny jest w istocie subtelnym dodatkiem, wisienką na szczycie tortu, i służy głównie wprowadzeniu widowiskowego finału. Prawdę powiedziawszy, byłbym w stanie wyobrazić sobie to anime w wersji całkowicie realistycznej. Inna bajka, że zabrakłoby wówczas zapewne tej nuty dziecięcej naiwności, która nadaje Fashion Lala Yori pewien urok. I dla tych, którzy lubią tego rodzaju produkcje, będzie to niezaprzeczalna zaleta. Nawet jeśli starsi fani mogą trochę narzekać na bajkowo­‑naiwny finał, to tym najmłodszym Fashion Lala Yori ma spore szanse się spodobać.

Grisznak, 14 listopada 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio Pierrot
Projekt: Yoshiyuki Kishi
Reżyser: Motosuke Takahashi
Scenariusz: Kenji Terada
Muzyka: Kenji Yamamoto