Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Vampire Knight Guilty

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    jaQQu 11.01.2009 20:36
    Hmm...
    ... osobiście pod względem fabularnym bardziej do gustu przypadła mi ta właśnie druga część VK. Jednak mimo wszystko bardziej podobała mi się pierwsza z powodu mniejszej dramaturgi, której poziom tutaj jest wyraźnie wykraczający ponad normy. Zbyt mało humoru i „luźniejszych” odcinków. Słabiutkie zakończenie… walka z głównym bossem w 3­‑5 min, to chyba jakieś kpiny. Kreska także pozostawia sporo do życzenia. Jak dla mnie maksymalnie 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anulka406 11.01.2009 16:24
    Beznadziejne zakończenie.
    Hmmm… Muszę przyznać, że zgadzam się. Pierwszy sezon faktycznie był lepszy (chociaż jeżeli chodzi o opening i ending bardziej podobają mi się z drugiego). A co do zakończenia… Nie mogę uwierzyć, że całe anime zostało zakończone tak krótko. To znaczy… Akcja rozwija się przez 25 odcinków, aż w końcu dochodzi do kluczowego momentu i…  kliknij: ukryte  Zakończenie jest beznadziejne. Zdecydowanie.
    Jednak warto obejrzeć, chociaż po to, żeby wiedzieć, co się stało…
    Ale chyba lepiej sięgnąć po mangę po pierwszym sezonie, a o drugim zapomnieć.
    Pozdrawiam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    hawk 11.01.2009 15:11
    zgadzam sie zarowno z recenzja jak i poczatkowymi komentarzami. ilosc patosu idramatzymu oraz monologow wewnetrzych majacych na celu podkreslenie cierpienia wszystkich wokol sprawia, iz jest to seria niestrawna. obejrzalam ja tylko z ciekawosci jak zostanie dalej poprowadzona fabula i o ile pierwszy sezon zostawil w miare dobre wrazenie, o tyle jego kontynuacja jest po prostu swietokradztwem biorac pod uwage co tworcy zrobili z ciekawa manga. Glowna bohaterka w ostatnich ep wykazywala sie niesamowitym brakiem logiki, a jej decyzje sa po prostu nie do zrozumienia dla racjonalnego czlowieka. Muzyka jest chyba jedynym plusem tego anime
    3/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Paulina 11.01.2009 12:54
    Vampire Knight Guilty
    Mi się podobał pierwszy i drugi sezon. Po prostu lubię takie klimaty. Utwory muzyczne są naprawdę boskie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Nao - chan 11.01.2009 12:49
    Wiesz osobiście uważam, że troszke przesadziłas/łaś z tą krytyką, ale o gustach się nie dyskutuje. Tobie się nie podobało innym tak. Takie jes moje zdanie. Mi się bardzo podobało.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mark 11.01.2009 12:33
    Nie podobywało mnie sie wcale Nudne, płytki i przesycone patosem.

    Wolna Palestyna!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A R
    odpowiedzi: 2
    Paweł 11.01.2009 12:12
    Komentarz
    Jeżeli miałbym wyznaczyć najgorszy sequel roku 2008 to z pewnością Vampire Knight Guilty byłby właśnie owym wyborem.

    Nie powiem, część pierwsza mimo wszelakich zaniedbań – wciągnęła mnie i zostawiła po sobie w miarę pozytywne wrażenia. Z zapałem więc wziąłem się za kontynuacje, która z odcinka na odcinek pogrążała się coraz bardziej. O ile na początku jeszcze było w porządku., to jednak negatywne odczucia rosły do tego stopnia, że na samiutkim końcu w usta cisnęły się pewne słowa, których z racji przynależności do stanowczych kolokwializmów, tutaj nie przytoczę. Fabuła, która w przypadku pierwowzoru pozwalała się zagłębić i jednak trochę wczuć sytuację – odwróciła się dnem do góry, do tego stopnia, że najbardziej przewidywalne, jednak mało prawdopodobne opcje – tutaj się spełniły. Yuuki z niezdarnego dziewczęcia stała się mało rozgarniętym robotem, Kaname uzyskał w moim mniemaniu miano kamienia, a Zero natomiast najbardziej niezdecydowanego męskiego bohatera jakiego dane mi było spotkać.

    Prócz wyżej wymienionych pozostają jeszcze inne postaci – jeszcze bardziej bezpłciowe niż miało to miejsce w sezonie pierwszym, ja nie wiem – mam wrażenie, że wszyscy się wypalili i chociaż wcześniej nie cechowała ich zbytnia wiarygodność – tutaj nie posiadają jej wcale. Na dodatek Ojciec – dyrektor, który nie tylko borykał się z huśtawkami nastrojów, ale i najwidoczniej miał problem z rozdwojeniem jaźni, jak tylko się odezwał (tutaj warstwa humorystyczna) to od razu robiło mi się przykro – czy aby na pewno tak miało być (?!).

    Na koniec odniosę się do recenzji:

    Enevi napisał(a):

    zakończenie jest zrobione dość zgrabnie, zamykając drugi etap historii. Nie wiem, czy w sposób definitywny, jednak obecnie kontynuacji nie zapowiedziano.


    Odrobinę zmieniono wydarzenia poprzedzające samo zakończenie, jednak ostatecznie wszystko zostało zgrabnie zamknięte i ewentualna kontynuacja nie jest wykluczona, choć raczej mało prawdopodobna


    Najwidoczniej posiadamy inne pojęcie zgrabnego zakończenia, a jest to kwestia, której nie mogę pominąć. Jest to najgorszy odcinek kończący serię, jaki kiedykolwiek widziałem. Punkt kulminacyjny został tu rozwiązany na kolanie i to do tego stopnia, że w zasadzie można by powiedzieć, że takowego nie było. Nie tylko nie wyjaśnia on wielu kwestii, ale i nijak nie pozostawia możliwości, ażeby sobie takowe dopowiedzieć – to trzeba mieć talent, żeby takiego bubla zrobić. Na dodatek postaci po tych wszystkich swoich przeprawach – tutaj udowadniają, że jako wampiry nie tylko nie posiadają sfery emocjonalnej, ale najwidoczniej i mózgu. Dziękuję za takie zakończenie, jest to pierwszy raz kiedy jeden (słownie jeden) odcinek obniżył subiektywną ocenę serii o jeden punkt.

    Enevi napisał(a):

    Niestety, podobnie jak w pierwszej części, Vampire Knight pozostaje co najwyżej średnim, przeznaczonym dla wiernych fanek shoujo romansem, wzbogaconym o wątek wampirów.


    Tak na koniec dodam, że czuję się dyskryminowany, niezależnie od opinii jaką o serii posiadam.

    Czas na ocenę – głównie ze względu na poprzedniczkę i nieznajomość mangi będzie to 6 (gdyby istniały oceny połowiczne to byłoby to z pewnością 5,5).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Easnadh 11.01.2009 12:01
    Ja takoż się zgadzam, i z recenzentką, i z Melmothią.
    Pierwszego sezonu „Vampire Knight” nie oglądałam (kilka pierwszych odcinków i odpadłam), jednak bez problemu załapałam co i jak po kilku zdaniach wyjaśniających, bo w sumie za ambitnej fabuły to anime nie ma, więc z czystym sumieniem mogłam przystąpić do oglądania „Guilty”.
    Zaczęło się dobrze, bo opening jest bardzo miły dla ucha (muszę się go w końcu nauczyć). Potem było gorzej. Dramaty i dylematy Zero (chociaż przyznam, że miał kilka dobrych momentów, ze dwa może; w tym ten, gdy leżał sam na sobie). Dramaty i dylematy Kaname. Dramaty i dylematy Yuuki. Łojej, aż się wylewało z monitora. A ja pozostałam na to wszystko nieczuła i najbardziej było mi żal drzewek, o które wszyscy się opierali i gocili, indywidualnie bądź grupowo. No i nie można zapomnieć o tych miejscami bardzo ambitnych i pełnych emocji dialogach typu: „Yuuki! <pauza> Yuuki! <pauza> Yuuki!”. Być może twórcy pomyśleli, że czasem trafi się jakiś mądrzejszy widz, który sam sobie je właściwie zinterpretuje.
    Pomimo wszystko „Vampire Knight Guilty” przy odpowiednim podejściu i w odpowiednim towarzystwie może być całkiem zabawne podczas oglądania. Jak dla mnie najlepszym elementem komediowym była pukawka Yuuki – główna bohaterka większą szkodę wyrządziłaby przeciwnikowi, gdyby nią mocno rzuciła i trafiła antagonistę prosto w czoło, niż próbując z niej strzelać.
    Animacja faktycznie była niezbyt powalająca. O postaciach w ruchu nie wspomnę, ale nawet gdy bohaterowie się nie ruszali, to momentami mieli tak strasznie krzywe twarze… Plus te trzęsące się z, ekhu, emocji spodki… W mandze ten dość specyficzny sposób rysowania oczu nie przeszkadza, ale w anime były one tak podobne do talerzy, że nic, tylko je wziąć i nalać do nich zupy. Wyjątkiem pod tym względem jest ending, który został narysowany bardzo ładnie (jeden na 13 odcinków, więc można było się szarpnąć), zwłaszcza przedstawienie metafory motylka z krwawymi skrzydłami i pająka mi się spodobało.
    Muzyka jest jedynym prawdziwym plusem serii, aż żal, że nie została ona stworzona do czegoś lepszego. Na całe szczęście muzyki zawsze można posłuchać oddzielnie od anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    tokiko 11.01.2009 11:53
    plyytko
    zgadzam sie z recenzantka. choc mangi nie czytalam i nie moge tego tak ladnie porownac ale definitywnie ta seria z kazdym odcinkiem mnie coraz bardziej irytowala i nuuuudzila. a koniec byl poprostu do bani! poprostu do du**! pierwsza czesc o niebo lepsza
    Odpowiedz
  • Avatar
    A R
    odpowiedzi: 1
    Melmothia 11.01.2009 10:35
    W pełni zgadzam się z autorką recenzji.
    Ulubioną czynnością bohaterów jest oddawanie się samoumartwieniu, niezależnie od miejsca – pokój czy las, nie ma to większego znaczenia. W pewnym momencie można było zacząć się niepokoić, że zabraknie im drzewek, które, w ramach owego samoudręczenia, mogliby podpierać (a jest taka jedna scena, piękna scena gocenia się pod drzewkami). Niezwykła ekspresja postaci sprawia, że widz się wręcz zachłystuje (śmiechem) – trzęsące się patery w roli oczu nieodmiennie doprowadzały do radosnego kfikania. Tak samo zresztą jak twincest, pukawka, macki i wiele, wiele innych. Owszem, występowały postaci, które w sposób zamierzony były zabawne, do tego nawet w miarę sympatyczne, ale dwie postaci drugoplanowe to jednak za mało, by zmienić radykalnie odbiór całości.
    Anime traktuję jako marny dodatek do genialnej muzyki. Z animacji niesamowity jest tylko ending – oglądałam go za każdym razem jak zahipnotyzowana – doskonałe połączenie obrazu i muzyki.
    Jednak muszę przyznać, że do czegoś, mimo wszystko, to anime się nadaje idealnie (nie tylko sama muzyka) – a mianowicie – do oglądania w grupie. Zabawa przednia.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime