Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 9/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 13 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,54

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 156
Średnia: 7,58
σ=1,35

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (kapplakk)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Moyashimon

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2007
Czas trwania: 11×23 min
Tytuły alternatywne:
  • Tales of Agriculture
  • もやしもん
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Przyjaźń kontra użyteczność, czyli jak (nie)zwykły, szary człowiek może być traktowany przez ludzi z najbliższego otoczenia.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: funymika

Recenzja / Opis

Mikroby to (podobno przestarzałe) określenie opisujące bakterie, wirusy i drobnoustroje. Są one niewidoczne dla ludzkiego oka – żeby je zobaczyć, należy użyć mikroskopu. W Japonii żyje jednak pewien chłopak, który posiada niezwykłą umiejętność – potrafi dojrzeć pojedyncze mikroby gołym okiem. Jakby tego było mało, bakterie i wirusy, które widzi, wyglądają zupełnie inaczej niż w podręcznikach od biologii. Tadayasu Sawaki, bo o nim mowa, swoją niecodzienną zdolnością mógłby wprawić w osłupienie niejednego naukowca, producenta żywności czy też restauratora. Jak się jednak okazuje, specyficzny dar, jakim obdarzony jest młodzieniec, może przysporzyć mu więcej problemów niż korzyści.

Tadayasu i jego przyjaciel, Kei Yuuki, rozpoczynają studia na Akademii Rolniczej w Tokio. Na pierwszym spotkaniu studentów dowiadują się o zaginięciu doktorantki, Haruki Hasegawy. Chwilę później, podczas pieszej wycieczki przez las natrafiają na wielkie zbiorowisko mikrobów wydostających się spod ziemi. W obawie, że znaleźli ciało Haruki, wzywają policję. Na miejscu pojawia się wielu gapiów oraz profesor Keizou Itsuki. Podejrzewając, że pod ziemią znajduje się kiviak – tradycyjne fermentowane danie Eskimosów – odkopuje zawartość i degustuje potrawę (wywołując tym samym obrzydzenie zgromadzonych osób). Nagle pojawia się Haruka, cała i zdrowa. Jest bardzo niezadowolona, że profesor nie poczekał na nią z odkopaniem jej własnego eksperymentu. Pan Itsuki natomiast natychmiast rozpoznaje Tadayasu, którego dziadek jest dobrym znajomym profesora. W ten oto nietypowy sposób poznaje się czwórka głównych bohaterów tego anime. Dla każdego z nich rozpoczyna się nowy semestr na dosyć specyficznej uczelni, jaką jest tokijska Akademia Rolnicza.

W historii anime powstało już kilka serii o studentach, których perypetie były pokazywane w różnoraki sposób. W Moyashimon życie studenckie zostało przedstawione realistycznie (nawet jeśli punktem odniesienia byłyby standardy europejskie), nie jest to więc typowa szkolna komedia w japońskim stylu. Czy oznacza to, że serii tej brakuje humoru? Bynajmniej. Przedstawione problemy są jednak typowe dla żaków i mają nieco bardziej poważny charakter. Twórcom udało się uchwycić klimat panujący w akademikach, a postaci pierwszo- i drugoplanowe są naturalne i jak najbardziej na swoich miejscach. Fabuła pierwszych odcinków skupia się na kwestiach związanych z uczelnią, zagadnieniach z zakresu biologii i momentami przypomina serię edukacyjną. Drobiazgowe potraktowanie niektórych problemów naukowych przez część widowni zostanie odebrane jako interesujące, niektórych może jednak lekko znudzić. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, jak długo stosowanie takiej formuły będzie ciekawe. Na szczęście twórcy zadali sobie to pytanie w odpowiednim momencie. Badania naukowe i wszechobecne mikroby ustępują miejsca uczuciom i wzajemnym relacjom bohaterów. Poważniejsza problematyka wprowadza lekko melancholijny klimat i daje trochę do myślenia. Ta część serii powinna szczególnie usatysfakcjonować miłośników gatunku okruchy życia. Przejście pomiędzy dwoma wspomnianymi konwencjami jest mocno widoczne, aczkolwiek płynne, nienachalne i dobrze przemyślane, a dzięki takiemu urozmaiceniu na pewno nie można narzekać na nudę. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o fabułę, anime to zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, ale na tym lista zalet się nie kończy.

Wiele serii ma w sobie coś, co wyróżnia je na tle innych. W Moyashimon są to wspomniane wcześniej mikroby. To, jak mniej więcej wyglądają bakterie i wirusy, wiedzą wszyscy, jednak Tadayasu widzi je nieco inaczej. Są one przedstawione w sympatyczny i zabawny sposób. Mogą się wzajemnie komunikować, a wypowiadane przez nie kwestie wprowadzają porcję niezłego humoru. Pojawiające się tu i ówdzie mikroby stanowią bardzo charakterystyczny element serii, który na długo pozostanie w pamięci widza. Po każdym endingu można obejrzeć bonus pt. Teatrzyk Mikrobów, w którym poszczególne „żyjątka” dają się lepiej poznać. Teatrzyk stanowi bardzo sympatyczne uzupełnienie serii i jest jednym z jej „znaków firmowych”.

Kolejnym dobrze dopracowanym aspektem anime są postaci. Jak już pisałem wcześniej, ich charaktery dobrze wpasowują się w odgrywane role, a bohaterowie drugoplanowi są poważnie potraktowani i tak samo istotni jak ci pierwszoplanowi. Centralną postacią serii jest Tadayasu. Oczywiście jego zdolność widzenia mikrobów jest siłą napędową anime i jednocześnie elementem zdecydowanie wyróżniającym go na tle innych bohaterów. Jeśli zapomnimy na chwilę o jego nadprzyrodzonych umiejętnościach, okazuje się, że jest on totalnym przeciętniakiem. Cichy, niedoświadczony, trochę naiwny, z kompleksami na punkcie swojego wzrostu. Nie bawi, nie imponuje, nie zachwyca, czasami tylko potrafi lekko zdziwić. Czy taką postać w ogóle da się polubić? Oczywiście. Choć trudno znaleźć mi jakiś konkretny ku temu powód. Może po prostu ta zwyczajność jest jego siłą… Nie wiem. W każdym razie, jest to postać, którą trudno pokochać czy znienawidzić i co najdziwniejsze, nie jest to wadą. Bardzo interesujące są relacje Tadayasu z innymi bohaterami, a pod koniec serii jego położenie może nawet lekko wzruszyć. Żeby jednak nie psuć oglądania potencjalnym widzom, zamykam buzię (klawiaturę?) na kłódkę i nic więcej nie zdradzę.

Jeszcze mniej wyrazistą postacią wydaje się być Kei. Jest to spowodowane głównie jego nieobecnością w wielu odcinkach i kiedy związany z nim wątek zostaje rozwiązany, jest już dla niego trochę za późno, aby stać się jednym z filarów serii. Jednakże taką rolę spełniają na pewno profesor Itsuki oraz Haruka. Keizou Itsuki to prawdziwa indywidualność, człowiek nauki, który swojej pasji poświęcił życie. Natomiast jego doktorantka ze względu na swój styl bycia nadaje serii nieco pikanterii, a jej charakter jest silnie zarysowany przez twórców. Nie będę wspominał każdej postaci drugoplanowej z osobna, napiszę tylko, iż jest to bardzo ciekawa grupka wnosząca do serii naprawdę wiele. Każdy z bohaterów to indywidualność (co, ze względu na nietypową zdolność, tyczy się także Tadayasu). Cała ekipa sprawia, że do kolejnego odcinka zasiada się z przyjemnością.

Oprawa graficzna serii, jak to się mówi, z butów nie wyrywa, ale nie można jej niczego zarzucić. Projekty postaci płci pięknej są bardzo ładne, a płci męskiej oryginalne, choć niektóre z nich są nieco nienaturalne. Charakterystycznie narysowane są mikroby – to niewątpliwie graficzna wizytówka serii. Oprawa muzyczna idzie w parze z kreską – nie jest to dzieło wybitne i jej autor zapewne takich ambicji nie miał. Spełnia ona jednak swoje zadanie w stu procentach, bardzo dobrze kreując klimat poszczególnych scen. Opening bardzo mi się spodobał i do dziś lubię go słuchać (po skończeniu serii minęły dobre dwa miesiące, zanim zabrałem się za pisanie tego tekstu). Wart uwagi jest również ending, który znakomicie podkreśla specyficzny klimat serii.

Moyashimon jest kolejnym dowodem na to, że w dzisiejszych czasach warto tworzyć serie oparte na nietypowej tematyce, przez którą zyskują one nieco na oryginalności (o którą dzisiaj tak ciężko). Wystarczy dodać do tego ciekawą fabułę, bohaterów, a także zadbać o niebanalną problematykę i mamy przepis na udane anime, któremu nie grozi wtórność czy brak zainteresowania ze strony widza. Twórcy Moyashimon ewidentnie wykorzystali swoją szansę i pomysł na ekranizację mangi był moim zdaniem bardzo trafiony. Seria ta nie należy może do bardzo popularnych, ale z całą pewnością warto zwrócić na nią uwagę. Jest dosyć specyficzna i na tym polega jej siła – jeśli przypadnie do gustu, gwarantuje świetną rozrywkę. A komu może się spodobać? Ta spokojna seria skierowana jest do fanów okruchów życia i nie próbuje przypodobać się reszcie widowni. Z racji wyważonego humoru oraz braku wartkiej akcji i jakiegokolwiek efekciarstwa może nie spodobać się nastolatkom czy osobom lubiącym bardziej „żywe” produkcje. Ja w każdym razie byłem bardzo zdziwiony, że seria o tak spokojnym tempie akcji może w takim stopniu przykuć do ekranu, a każdy kończący się odcinek może wywoływać nieodpartą chęć włączenia następnego. Moyashimon to taka „cicha woda” – „zwyczajne” anime, które jest jednak dopracowane na tyle, że trudno wskazać w nim jakieś wyraźne słabe punkty. Polecam z całego serca i na koniec dodam, że jeśli nie spodoba się specyficzna tematyka pierwszych odcinków, mimo wszystko warto dać szansę i zobaczyć kilka kolejnych – bo im dalej, tym lepiej.

kapplakk, 10 września 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Shirogumi
Autor: Masayuki Ishikawa
Projekt: Jun'ichi Takaoka
Reżyser: Yuuichirou Yano
Scenariusz: Natsuko Takahashi
Muzyka: Naoki Satou

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Moyashimon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl