Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 3/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,33

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 44
Średnia: 5,7
σ=1,88

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Pokémon: Zoroark - Mistrz Iluzji

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 97 min
Tytuły alternatywne:
  • Pokémon Diamond & Pearl: Phantom Ruler Zoroark
  • Pokémon Diamond to Pearl: Genei no Hasha Zoroark
  • Pokémon The Movie 13
  • Pokémon: Zoroark - Master of Illusions
  • ポケットモンスター ダイヤモンド&パール 幻影の覇者 ゾロアーク
Tytuły powiązane:
Gatunki: Przygodowe
Widownia: Kodomo, Shounen; Pierwowzór: Gra (RPG); Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Supermoce
zrzutka

Władca iluzji Zoroark wkracza do akcji. Dość standardowy film z pokémonami w roli głównej.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Godofblackmetal

Recenzja / Opis

Imiona głównych bohaterów oraz nazwy pokemonów, ze względu na ich większą popularność zostały podane w lepiej znanych, wersjach angielskich. W nawiasach znajdują się japońskie odpowiedniki. Ponieważ w momencie pisania recenzji film nie był emitowany poza granicami Japonii, pozostałe imiona i nazwy pochodzą z wersji japońskiej, na której bazuje recenzja.

W stronę miasta Crown zmierza ogromny samolot należący do Gringsa Koudaia. Mężczyzna ten doprowadził do sukcesu wielu przedsięwzięć, co sprawiło, że zyskał duży rozgłos i stał się nawet prezesem własnej korporacji. Plotki mówią, że stało się to za sprawą daru przewidywania przyszłości, który rzekomo ma posiadać. W mieście Crown mają się odbyć mistrzostwa świata w drużynowym sporcie pokémonów, jakim jest Pokémon Boccer. Gwiazdą imprezy ma być właśnie Koudai i jego drużyna składająca się z legendarnych bestii – Raikou, Enteia i Suicune (Suikun). Naprawdę jednak ma on nieco inny cel. Na pokładzie samolotu znajdują się również dwa pokémony, Zoroark i jego przybrane dziecko Zorua, obdarzone mocą tworzenia iluzji i przybierania postaci innych stworków oraz ludzi. Koudai planuje wykorzystać Zoroarka i jego zdolności do zasiania paniki w mieście w celu zdobycia tajemniczej „Fali Czasu”. Mężczyzna posuwa się nawet do szantażu: Zoroark ma bezwzględnie wykonywać jego polecenia, aby maluchowi (przypadkowo oczywiście) nie stała się krzywda. Na szczęście Zorua ucieka i spotyka na swojej drodze Asha (Satoshi), Brocka (Takeshi) i Dawn (Hikari), którzy postanawiają mu pomóc.

Trzynasty film kinowy poświęcony pokémonom jest ostatnim, który należy do serii Diament i Perła. W przeciwieństwie do poprzednich trzech produkcji, nie porusza on tematyki walki pomiędzy superlegendarnymi stworkami, która może negatywnie wpłynąć na losy świata, lecz powraca do starych i utartych schematów, polegających na spotkaniu jakiegoś pokémona (najczęściej małego i słodkiego, żeby film sprzedał się lepiej wśród młodszych widzów) i pomaganiu mu w pokonaniu przeciwności losu. W wyniku takiego zabiegu Genei no Hasha Zoroark jest dość przewidywalną produkcją, której przebieg starzy i wytrwali fani cyklu Pokémon odgadną po pierwszych kilku minutach. Film jest również reklamą piątej generacji kieszonkowych potworów, która ruszyła w Japonii kilka miesięcy po jego premierze. Pokémony służą przede wszystkim do walk i byłoby dość dziwne, gdyby nie pojedynkowały się między sobą. Niestety można zapomnieć o wspaniałych potyczkach. W całym filmie walk jest zaledwie kilka, a ich poziom nie wybija się znacząco poza te, które widzowie znają z serialu telewizyjnego. W tym wszystkim może zaciekawić jedynie bitwa Zoroarka z trójką legendarnych bestii. Poza tym widzowie skazani są na całą masę dialogów i obserwację przemieszczania się bohaterów i wrogów z miejsca na miejsce oraz śledzenie ich działań.

Gwiazdą filmu jest oczywiście tytułowy Zoroark. Pokémon ten, zdolny do tworzenia iluzji, z natury jest dobrym stworkiem, ale w wyniku szantażu został wrobiony w rolę „złego i mrocznego niszczyciela TM”. Z przybranym synkiem Zoruą łączy go silna więź i jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Na pierwszy rzut oka mniejszą wersję Zoroarka można wrzucić do worka z napisem „małe, słodkie i do przytulania”, w którym znajdzie się również miejsce dla innych poké­‑maluchów, pojawiających się w kinówkach. Jednak Zoruę, podobnie jak Shaymina (Sheimi) z jedenastego filmu kinowego, od pozostałych stworków z tej samej paczki odróżnia kilka rzeczy. Pokémon uwielbia wręcz bawić się cudzym kosztem, wykorzystując do tego swoje moce i nie należy do „maskotek”, które garną się do swych wybawców. Stworek jest też na tyle zaradny i uparty, że niekiedy stara się działać samodzielnie. Ma też w sobie coś z przywódcy.

W filmie pojawiają się również Raikou, Entei, Suicune i Celebi (Serebii). Produkcja mogłaby spokojnie obyć się bez udziału tej trójki bestii i gołym okiem widać, że tradycyjnie już zostały wepchnięte nieco na siłę. Warto jednak zaznaczyć, że jest to pierwszy występ Raikou w jakiejkolwiek kinówce. Pojawienie się słodkiego (a jakby inaczej) podróżnika w czasie, jakim jest Celebi, zostało uzasadnione w fabule filmu. Grings Koudai jest głównym złym, który nie mógłby się obyć bez ogromnej latającej maszyny (jak wielu jego poprzedników z wcześniejszych kinówek). Warto zauważyć, że przedstawienie postaci antagonisty oraz jego charakter wybijają się ponad dotychczasowych, niezbyt inteligentnych i sprawiających wrażenie ograniczonych wrogów Asha i spółki. Film ukazuje nam jego przeszłość, jak również pragnienia i żądze, które stara się realizować bez względu na koszty i nieczyste zagrania. Jeśli coś idzie nie po jego myśli, Koudai potrafi stworzyć odpowiednią strategię, aby temu zapobiec. Jego pomocnikami są Rioka, inteligentna i skrywająca pewien sekret kobieta, którą jednak łatwo przestraszyć, oraz Proof, ochroniarz i prawa ręka Koudaia. Można też wspomnieć o „lokalnych obrońcach pokoju, prawdy i sprawiedliwości TM”, składających się z Kurta, jego dziadka oraz właścicielki kwiaciarni, Tomo. Standardowo już pełnią oni role drugoplanowe i nie wnoszą nic szczególnego do filmu. Nie mogło zabraknąć Asha, Brocka, Dawn, ich pokémonów oraz członków Team Rocket (Rocket Gang). Wszystkie te postaci zachowują się identycznie, jak w serialu telewizyjnym, z tym, że „słodycz” Dawn na szczęście została zmniejszona do minimum.

Pochwała należy się stronie graficznej filmu. Dbałość o szczegóły i detale, takie jak choćby mech na drzewach, źdźbła trawy, zacieki na ścianach, kamienie na drodze i cała masa innych rzeczy, stoi na bardzo wysokim poziomie. Zabrakło też drastycznych deformacji projektów postaci. Oczywiście uproszczenia pojawiły się w kilku miejscach, ale nie rzucają się zbytnio w oczy. Kolory nie są mdłe lub zbytnio jaskrawe i przesadzone, lecz odpowiednio dobrane i stonowane. Ponieważ wiele scen zostało zrobionych przy pomocy komputerów, należy się również pochwała za idealne połączenie tradycyjnej animacji z tą wykonywaną przez maszyny. Nie razi ona oczu i nie bije sztucznością, co mogłoby zniechęcić do dalszego oglądania. Wspaniale widać to choćby podczas pokazywania iluzji rzucanych przez Zoroarka. Biorąc pod uwagę, że w serii telewizyjnej Diament i Perła takie rzeczy nie miały racji bytu, a w poprzednich trzech filmach też zdarzały się potknięcia, jest to niewątpliwy plus trzynastej kinówki.

Pod względem muzycznym dostajemy standard typowy dla Pokémonów. Część melodii, jakie można usłyszeć podczas oglądania filmu, pojawiła się już we wcześniejszych produkcjach, ale sporo z nich jest zupełnie nowymi utworami. Dobrane właściwie, nie drażnią uszu i wywołują odpowiednie napięcie. W kinówce zabrakło openingu, natomiast jako ending wykorzystano piosenkę Ice Cream Syndrome w wykonaniu Sukima Switch. Jest to utwór dość spokojny, a zarazem pogodny, idealnie nadający się na zakończenie anime.

Pomimo schematycznej, przewidywalnej i standardowej fabuły, Pokémon 13: Genei no Hasha Zoroark wybija się nieco ponad część poprzednich filmów kinowych z kieszonkowymi potworami w roli głównej. Silną stroną kinówki są postaci Zoruy i Koudaia, które wnoszą nieco świeżości do cyklu. Nie należy również zapominać o grafice, która jest wyjątkowo dobra. Dzięki temu obejrzenie tego anime mogę polecić nie tylko młodszym fanom pokémonów, którzy zapewne nie zwrócą uwagi na wszelakie niedociągnięcia, czy wytrwałym fanatykom odpornym na schematyczność, lecz również osobom, które sięgną po film z sentymentu do starych zainteresowań.

Chudi X, 27 stycznia 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: OLM
Autor: Jun'ichi Masuda, Ken Sugimori, Satoshi Tajiri
Reżyser: Kunihiko Yuyama
Scenariusz: Hideki Sonoda
Muzyka: Shinji Miyazaki

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Pokémon Zoroark: Mistrz Iluzji TIM Film Studio 2011