Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 7/10
fabuła: 2/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,67

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 5
Średnia: 5,4
σ=0,8

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Serika)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Hamelin no Violin-hiki: Movie

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 1996
Czas trwania: 30 min
Tytuły alternatywne:
  • Violinist of Hamelin: The Movie
  • ハーメルンのバイオリン弾き
Tytuły powiązane:
zrzutka

Dzielni bohaterowie ratują księżniczkę przed potworami. Króciutka komediowa kinówka, będąca absolutnym przeciwieństwem serii telewizyjnej.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Violinist of Hamelin the Movie to króciutki, zaledwie półgodzinny filmik, nakręcony na fali popularności mangi o tym samym tytule. W przeciwieństwie do śmiertelnie poważnej i nudnej jak flaki z olejem serii telewizyjnej, jest dość sympatyczną komedią wypełnioną po brzegi zwariowanymi, absurdalnymi gagami.

Fabuła jest jednowątkowa i bardzo prosta: królestwo Antifarna zostaje zaatakowane przez potwory, które w dodatku porwały i uwięziły jedyne dziecko królewskiej pary. Hameln i jego przyjaciele, wzruszeni prośbą zrozpaczonej władczyni (oraz – w przypadku Hamelna – skuszeni perspektywą zdobycia zaszczytów), wyruszają na ratunek zamienionej w kotka księżniczce.

Akcja rozgrywa się w świecie alternatywnym do tego znanego z serii TV – w grupie, która podróżuje do Północnej Stolicy, aby rozprawić się ze złymi mocami, zabrakło księcia Troma, obecna jest natomiast Sizer, która w serialu znajdowała się po „ciemnej stronie mocy”. Bez znajomości mangi lub wersji telewizyjnej trudno dowiedzieć się czegokolwiek o historii postaci: ot, mamy trójkę ludzi i anioła, którzy podróżują razem, aby w przyszłości zmierzyć się ze złym wrogiem rezydującym gdzieś na północy. Pojawiają się wprawdzie aluzje do historii Flute, ale i tak nie dowiadujemy się z nich prawie nic. Może to i dobrze, że kinówka całkowicie odcięła się od Tragicznych Przeszłości postaci i przeżywanych przez nie Dylematów Moralnych, w przeciwnym razie bowiem zamiast lekkiej, łatwej i przyjemnej rozrywki zaaplikowano by nam dawkę półgodzinnego marudzenia (w kiepskim stylu) nad okrucieństwem świata. Przypuszczam, że jest za to znacznie bliższa mandze. Odniosłam wrażenie, że bohaterowie filmu i serii wprawdzie wyglądają tak samo i noszą te same imiona, ale w rzeczywistości są zupełnie innymi ludźmi – ich charaktery są skrajnie różne od tych, które prezentował serial. Mamy więc chciwego, złośliwego Hamelna (co za miła odmiana!), pomiataną przez niego Flute, która w razie czego potrafi zdzielić go po głowie, Raiela będącego Wojownikiem o Miłość (a za to nie rozpatrującego po raz pięćdziesiąty, czy Hameln jest dobry, czy też zły) oraz uroczą Sizer, główną siłę bojową drużyny (przy czym nie pojawia się ani jedna wzmianka o tym, kim właściwie jest ta pani). Składa się to na dość standardową drużynę – akurat taką, jaką można spotkać w przeciętnej komedii fantasy. Nic ująć, nic dodać.

Prezentowany humor nie jest może najwyższych lotów, ale wystarczy, żeby kinówkę oglądało się przyjemnie. Właściwie składa się ona niemal wyłącznie z gagów, w stylu tych z najbardziej zwariowanych odcinków Slayers czy też Dragon Half – a to ktoś wszedł na wieżę, aby wygłosić bardzo efektowne przemówienie i nie bardzo potrafił z niej zejść, a to ktoś został przebrany w dziwaczny kostium w ramach podstępnego zakradania się do zamku wroga, a to ktoś oberwał po głowie drzewem… W sumie nic szczególnego, ale całkiem zabawne nic szczególnego.

Grafika jest znacznie bardziej dopracowana niż w serii TV, tak pod względem rysunku, jak i płynności (brak irytujących stop­‑klatek). Postacie są narysowane bardzo ładnie, przynajmniej w momentach, w których nie widzimy ich w trybie super­‑deformed, tła prezentują się przyzwoicie, zastrzeżenia miałabym tylko do wyglądu rozmaitych stworów. Muzyka znacznie różni się od tej z serialu: weselsza, bardziej dynamiczna i dobrze dostosowana do komediowej akcji, często korzystająca ze znanych motywów muzyki klasycznej. Bardzo podobała mi się przy tym piosenka z openingu – zdecydowanie poprawia nastrój! Inna sprawa, że chciałabym wiedzieć, kim są postacie w tym openingu się pojawiające…

Violinist of Hamelin the Movie to pół godziny lekkiej, niewymagającej myślenia rozrywki. Nie znajdziemy tu ani dramatycznej akcji, ani rozbudowanych postaci, natomiast nieźle nadaje się, aby zapchać czymś sympatycznym pół godziny czasu, z którym nie macie co zrobić. Odradzałabym tę kinówkę osobom szukającym w anime „czegoś więcej”, tak pod względem przesłania, jak i rozbudowanej akcji, a także tym, którym podobała się seria telewizyjna (będą w szoku). Jeśli jednak szukacie właśnie czegoś nieskomplikowanego i łatwego w odbiorze, ten film może Wam się spodobać.

Serika, 9 kwietnia 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Autor: Michiaki Watanabe