Komentarze
Mirai Nikki
- anime zaszkodziło mi : florianek : 2.04.2024 21:32:35
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Ryuki : 8.05.2020 22:31:41
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Zomomo : 8.05.2020 22:19:13
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Ryuki : 8.05.2020 22:16:53
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Anonimowa : 8.05.2020 21:17:53
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Ryuki : 8.05.2020 20:45:49
- Re: Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Weiter : 8.05.2020 19:48:56
- Chory romans i horror fabularny i nie tylko. : Anonimowa : 8.05.2020 18:54:10
- gender bender : Chmura : 19.10.2019 20:15:35
- komentarz : gruszeczkowa : 23.06.2019 22:03:59
Seria, która od początku bawiła mnie swoimi absurdami.
kliknij: ukryte Ciągle mam w pamięci boisko szkolne z minami, które powstały nie wiadomo kiedy xD Takich kwiatków było znacznie więcej.
Akcja pędziła, pojawiały się intrygi, tajemnice, tylko że.. rozwiązania fabularne są tak niewiarygodne, że nie można ocenić ich dobrze. Często dzieją się rzeczy sprzeczne z wszelkimi prawami fizyki i prawdopodobieństwa, na co zawsze staram się zwracać uwagę.
Odnoszę wrażenie, że ta seria mogłaby być czymś ambitniejszym, gdyby wykonano ją staranniej, dodając nowe płaszczyzny do analizy, komplikując główny wątek i dodając nowe. Ale tak się nie stało, dostajemy anime czysto rozrywkowe, które jednak jest momentami tak głupie, że się płakać chce.
Yuki jest irytujący, za to Yuno mogłaby być naprawdę intrygująca, gdyby nie jęczała tyle: „Yuukii!” Niestety znów mam wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjał bohaterów i serii.
Podobał mi się pierwszy opening, pozytywnie zwariowany.
Anime za głupie, by być dobrą rozrywką, choć momentami potrafi wciągnąć.
5/10.
Może to i offtop, ale jak mam się odnieść do anime, skoro chyba daruje sobie obejrzenie go po poznaniu takiego „szczegółu”?
Yuki… Dobra tam, od początku było z nim coś nie tak.
Akise Aru to bohater, któremu należało się więcej uwagi.
Nie wybaczę zaniedbania takiej postaci.
Daję 6/10. Byłoby więcej, gdyby nie podupadnięcie fabuły przy końcu i takie zamieszanie, że ciężko było się pozbierać.
No błagam
Obejrzawszy mrowie serii,
filmów oraz przeczytawszy sporo mang wyodrębniłem dla swoich potrzeb trzy
podtypy japońskiej twórczości. Do pierwszego i najwyższego zaliczam produkcje
wartościowe, docenione oraz klasyki, których nie wstydziłbym się pokazać osobom
nie sięgającym po takie formy rozrywki. Wymagają one zwykle głębszej refleksji,
a nieraz sporej wiedzy lub oczytania, by je należycie zrozumieć. Drugi podtyp –
to anime/mangi średniej półki. Zwykle niezbyt wyrafinowane, ociekające źle
dobranymi formami, które dodatkowo “przerastają” treść. Bohaterowie niczym
szczególnym się nie wyróżniający, wtórna fabuła z oklepanymi schematami, taki
schabowy z ziemniakami i ogórasem kiszonym. Trzeci tier – różnego rodzaje
pokraki, latające cycki, braciszek trochę nazbyt interesujący się żeńską
częścią rodzeństwa, dwunastolatki ratujące świat puszczając magiczne bąki – jednym
słowem: shit.
Nie zalewając,
obejrzałem/przeczytałem dziesiątki tytułów z każdego tier‑a. Nieraz wstydziłem
się przed samym sobą i waliłem w łeb myśląc: “co ja kurna oglądam…” Ale nie w
przypadku Mirai Nikki. Nie mam zamiaru tu psalmów pochwalnych pisać, ale trza
Cezarowi oddać co cesarskie. Future diary to seria przy której bawiłem się
świetnie, choć generalnie nie trzymała się ona zbytnio kupy. Główny bohater:
pokraka, cipa, mameja, to wszystko się zgadza drodzy komentatorzy, ale któż tu
lepiej pasuje? Oczywiście gdyby nie wspaniała Yuno, która jest podręcznikowym
przykładem yandere, nie byłoby zupełnie czego oglądać. To jej kreacja dźwiga
tytuł przez wszystkie 26 odcinków, w moim skromnym mniemaniu, ze znakomitym
powodzeniem. Bohaterowie dalszych planów podobnie do protagonisty nie powalają,
choć tak jak np: Ninth, przekonują do siebie i budzą sympatie. Fabuła jest jaka
jest, gdybym miał taką możłiwość pewnie parę rzeczy bym zmienił, parę poprawił.
Trochę doskwierają pewne niedorzeczności, ale warto je potraktować z
przymrużeniem oka. Inaczej cały odbiór się zawali, a żale z tego powodu wypłyną
na forach i tanuki ;)
Drodzy widzowie in spe – nie
skreślajcie Mirai Nikki. Nie jest to anime/manga pierwszego tier‑a, ale bez
wątpienia znajduje się w czołówce drugiego. Jeśli poszukujecie dobrego
odmóżdżacza, który wciągnie was i nie odpuści nawet na chwile, Your search is
over. A tera uciekajcie na swoje piratbeje i kikasu torentu ściągać póki się
da.
Miało trochę wad, sporo nieścisłości i w postępowaniu postaci, i rozwiązaniach fabularnych, niezbyt ogarniętego głównego bohatera, który potrafił się zachowywać jak naiwne dziecko ( ale mimo wszystko nie czułam do niego tak wyraźnej niechęci jak większość ), zachęcający początek i lekki spadek poziomu, ale, ale, pamiętajmy o zaletach. No dobra, oprócz oczywistej Yuno mogę tu wymienić pasujący do anime opening i zwrócić uwagę na świetne pierwsze 5 sekund pierwszego endingu. Zawsze uwielbiałam po dramatycznej końcówce wzmocnić efekt tym właśnie fragmentem (dalej jest juz tak sobie).
Miałam napisać o tylu rzeczach, ale oglądałam już chwilę temu i wszystko wyleciało.
Sumując ; jasne, miało trochę luk, które zauważało się z kwaśnym uśmiechem, po czym z przyjemnością wracałam do wciągającej fabuły. No bo hej, kto wiedział co w następnym odcinku strzeli do głowy Yuno?
kliknij: ukryte Wstęp: Battle Royalle (przeżyć może tylko jeden)
Rozwinięcie: Evangelion (emo Shinji) + DragonBall Z (nawalanka na końcu)
Zakończenie: Powrót do Przyszłości 2
O dziwo, anime nawet dobrze się trzyma mangi. Opening 1 był bardzo dobry, natomiast Op2 już marny z powodu „engriszowego” tekstu.
Anime o psycholach. Być może yuki to irytujący nieciekawy typek ale cała historia Yuno nadrabia w to miejsce razy trzy xP Czego byście nie zarzucali tej seri trzeba przyznać że jest to anime nietypowe i w całym stosie shouenów, ecchi i innych cukierkowych gówien jakie ostatnimi czasy są nam głównie serwowane MN jest prawdziwą perełką ( zdeczka zabrudzoną ale jednak ).
Mirai Nikki
Poniżej parę osób napisało, że taki charakter głównego bohatera jest świetny do tej serii, bo jest ludzki i odzwierciedla jakby oni sami się zachowali w takich sytuacjach…no proszę ja was, taki charakter i psychikę może mieć co najwyżej kilkuletnie dziecko, które na każdą sytuację reaguje piskiem, płaczem i niczego nie rozumie co się wokół niego dzieje, chociaż w tym anime jest pokazane że nawet 5‑latek ma więcej rozumu i samozaparcia, niż nasz zero‑hero. Każdy odcinek to co najmniej 2 ujęcia płaczu Youkitaro – porażka i dno w porównaniu ze świetnie wykreowaną i mroczną Yuno.
4/10, więcej nie ma sensu dawać.
Poprawili zakończenie
Yuno
Zakończenie
Ogólnie
Ogólnie anime bardzo mi się podobało, aż szkoda było kończyć. Wszyscy mieli swój happy end, chociaż myślałam, że kliknij: ukryte w trzecim świecie Yuno będzie z Yukiteru. Cóż, najwyraźniej tak musiało być.
Moja ocena 9/10.
nie wiem jaką dać ocenę:)
Jejku
zakończenie
Ona została tam w trzecim .. czyli są dwie dziewiątki a do tego jedna jest pól bogiem.. jak i jej dwójka dzieci które ma .. to samo w sobie jest ingerencja innego świata..