Komentarze
Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shambala
- Wspaniałe zakończenie wspaniałego anime : Hikari no Hime : 29.12.2017 18:03:00
- komentarz : Jendrej : 5.06.2016 22:42:14
- niemalże : lasagna777 : 19.04.2015 20:48:41
- komentarz : Slova : 20.12.2014 19:07:17
- komentarz : .. : 23.06.2014 08:17:51
- komentarz : Byczusia : 11.11.2012 01:22:33
- komentarz : Jaru93 : 6.10.2012 07:33:41
- Re: kiepskie zakończenie : Okami399 : 23.02.2012 10:19:47
- Re: kiepskie zakończenie : miko_kikyou : 22.02.2012 22:42:29
- kiepskie zakończenie : Okami399 : 8.02.2012 20:53:38
Moim zdaniem kawał dobrej roboty:)
Takie sobie
Przede wszystkim brak mu klimatu z serii. Dużo mniej humoru (nawet Armstrong nie tak śmieszny jak dawniej), więcej dramatyzmu, wszystko staje się bardziej ponure, co jednak można uznać raczej za plus, niż minus.
Częściowo zawiodłam się również na postaciach. Zachowania Edwarda i Alhonse pozostały praktycznie bez zmian (choć jego końcowe bohaterstwo zwyczajnie mnie mdliło i wściekało) , ale u innych bohaterów zaszły poważne zmiany. Wielbiciele orginalnych charakterów z serii mogą czuć się mocno zawiedzeni. kliknij: ukryte Np: Winry nie mogę zrozumieć tej jej ofiarności i zrozumienia dla poświęcenia Eda, to zwyczajnie do niej nie pasuje. Również główna zła wydała mi się nijaka i nieciekawa. Jej motywy nie były prawdziwie, ludzkie, tylko sztuczne i wymuszone Choć muszę przyznać, że kilka postaci z naszego świata przyjemnie mnie zaskoczyło. Choćby owy żydowski reżyser – człowiek udający iż goni za marzeniami, aby ukryć strach o ich utratę, albo cyganka Noa i kliknij: ukryte jej umiejętność czytania w ludzkich sercach, ale rzeczywiście nieco za bardzo krzyczała. Również zachowanie Roya (pokutowanie za dawne winy) wydaje mi się interesującym aspektem filmu.
Osobny temat mogą stanowią homunkulsy. Ich pojawienie się w filmie jest moim zdaniem całkowicie niepotrzebne i niezrozumiałe. Wprowadza tylko niepotrzebny chaos zarówno w głowie widza jak i w samym filmie. (akcja z Gluttony jest „kluczowa”, ale moim zdaniem nieco naciągana).
Muzyka z pewnością zasługuje na większą uwagę. Choć opening nie należy do najciekawszych (graficzna strona) to linia melodyczna w innych momentach jest dobrze dobrana do sytuacji i ciekawa. Podkreśla to co dzieje się na ekranie jednocześnie wprowadzając swoisty klimat Najbardziej przypadła mi do gustu pieśń cyganek na początku i taniec Noy na końcu.
Sposób rysowania postaci – tych z naszego świata – poważnie różni się od kreski ze świata alchemii. Tę jednak cechę uważam za plus ponieważ podkreśla ona różnice między oboma miejscami i wprowadza (jak muzyka) swoisty klimat do filmu.
Podsumowując Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shambala zasługuje na 2,5 na 5 gwiazdek, co nie zmienia faktu, że jest raczej dość sympatyczny i wart obejrzenia, ale jedynie przez tych, którzy oglądali serię telewizyjną.
Przepraszam!!!
Ale zapomniałam dodać dwie rzeczy, które mi się nie podobały i były po prostu wredne.
Zostało to już wspomniane chyba 30 razy, ale ja muszę napisać jeszcze raz.
Po pierwsze: Winry. kliknij: ukryte To, że tak po prostu ją zostawili było jedną z najgorszych rzeczy jakie mogli zrobić. Trójka najlepszych przyjaciół. Ludzi, którzy doskonale się rozumieli i tak bardzo się kochali. A Ed i Al tak po prostu WInry zostawili. Dziwne było też to, że sama zainteresowana nie bardzo się przejęła.
No i to co zrobił Ed. Chciał zostawić brata, który był dla niego prawie całym życiem, i dla którego sam się poświęcił i właściwie po co? Tych wszystkich ludzi, których kochał i powtórzę jeszcze raz, ukochanego brata z jakiej właściwie racji?! Jestem po prostu zszokowana.
Ale muszę wspomnieć o ciuszkach braci Elric :)
Wyglądali po prostu zabójczo. Ed w tym stroju a'la Holmes(nie pytajcie skąd to porównanie xD) i Al w „starych” ubraniach brata. Jak na nich patrzyłam to się rozpuszczałam xD
Właściwie to już sama nie wiem, czy ten film mi się podobał czy nie xD Mam do niego tak mieszane uczucia, że po prostu sama już nie wiem :P
Jak wrażenia?
Czym jestem zachwycona? Kreska. Po prostu piękna. Jak na moje oko to różni się dość sporo od serii TV. Myślę, że przede wszystkim jest dużo bardziej dopracowana. Tła i postacie wyglądają staranniej i nie ma gdzie zgrzytać zębami ^^
Muzyka. Kolejna rzecz, która bardzo mi się podobała. Klasyczne utwory dawały nastrój i (przynajmniej mi) dzięki nim przechodziły ciarki po plecach ^^
Nie podobała mi się tylko jedna… Rzecz to to nie jest. Mianowicie do szały doprowadzała mnie ta cyganka. Noa czy coś takiego. Była taka… Mary Sue typowa. Och, pomocy, och Ed, och wszyscy! O Matko umieram. Za dużo krzyczała jednocześnie będąc za cicho. Innymi słowy, nie lubię jej.
Trochę mnie też denerwował ten skruszony Roy. Jakoś mi nie pasuje nasz Szanowny Colonel ukrywający się przed światem, pokutujący za swoje winy i czekający na zbawienie. Chociaż nie z tym czekaniem na zbawienie to nie, bo to, że czekał właśnie na takie, a nie inne zbawienie było urocze :)
W sumie to denerwowały mnie tylko te dwie rzeczy, ale nie można mieć wszystkiego ^^
Co mi się jeszcze podobało. Właściwie to wszystko. Ale zakończenie. kliknij: ukryte Było świetne. Jestem wściekła, ale było świetne. Nie ma typowego happy endu, a jednocześnie jest dobrze. ALE NIE MOGE POJAć, DLACZEGO ONI SIEDZA U NAS! I będą musieli brać udział w II Wojnie Światowej według tego co mówił Ed na końcu. Buuu! Oni powinni siedzieć u siebie! Tak byłoby fajniej.
Boże ja już kończę jeszcze tylko jedna rzecz ^^
To była takie kawaaaaai co powiedział Al jak wylazł z tej zbroi! Że chce przy nim dorastać i z nim siedzieć nie ważne gdzie. Ja się wtedy rozpłynęłam ^^
Dobra wiem, że te zdania są nieskładne, ale jestem teraz bardzo przejęta i nie umiem myśleć logicznie xD Nie mordujcie :P
Shambala?
Shambala jest arkadią, mityczną krainą szczęścia, z którą świat Elriców nie ma nic wspólnego.
Tylko Niemcy uważają inaczej.
Świetne zakończenie histori braci Elric!
dla fanow Tv obowiazkowo
Film dobry ale.....
Do kitu
6+/10
Natomiast jeśli chodzi o osadzenie filmu w realiach historycznych to biorę to jak najbardziej na plus. Dlaczego to miałaby być wada? Osobiście najbardziej zaskoczyło mnie (pozytywnie) tak nietypowe wykorzystanie postaci Fritza Langa (kto widział ten wie) to się nazywa mieć dobry pomysł i sprawnie go zrealizować!
A mnie się podobało...
komercyjny ale..
nie przecze jest wartka akcja ale widac miejscami braki fabularne, postacie o tak pojawiaja sie nagle w centrum wydarzen ,co nie znaczy ze nie jest milo ich zobaczyc, film robiony na predce miejscami
najwidoczniej chciano (szybko) zakonczyc historie braci Elric ale pozostawiono pewne nierozwiazane watki, furtki dla mozliwej serii badz filmu sa, ale sa to chyba tylko wyjscia awaryjne z ktorych nie wiem czy skorzystaja, sam nie wiem czy chcialbym kontynuacje z jednej stony tak ( w koncu manga o ile wiem nadal jest tworzona wiec moze autorka skusi sie na dalsze czesci ) ale z drugiej obawiam sie ze FMA moze stracic swoj urok
Uogolniajac jesl komus podobalo sie zakonczenie serii tv film byc moze film bedzie dla niego lekkim rozczarowaniem co nie znaczy ze nie warto go zobaczyc
no trochę się rozczarowałam...
nie bylo az tak zle...
filmik wydaje mi sie dobrym zakonczeniem serii, bracia sa razem, moze nie do konca tak jak byc powinno kliknij: ukryte (swiat nie ten), ale jak dla mnie to tez zaleta, w koncu nie mozna miec wszystkiego, a film, tak jak anime i manga nie jest przez to cukierkowy, zarowno watek cyganki zyjacej (?) w nacjonalistycznych niemczech, jak i spotkania eda ze wszystkimi „znajomymi” z innego swiata, ktorych tak naprawde nie zna jak i samo zakonczenie, gdzie kliknij: ukryte (sami wiecie, a jak nie to szurac ogladac ;D) jak dla mnie sa duzymi zaletami i tym co najbardziej mnie w FMA urzeklo.
oczywiscie pewne wady film tez ma, moze nie koniecznie brak winry (nie lubie jej:P), watkow milosnych tez nie potrzebuje, ale troche za malo shambali i dawnych bohaterow (no i nie ma odpowiednika roy'a w „naszym” swiecie :cry:)
8/10
Ten co pisał recenzje jest nie powiem KIM, bo nie będzie tego w komach! :-/
Dobra, zgadzam się, że OPENING i EDING są kiepskie, ale od grafiki i całej reszty niech się odczepi!
Postacie są świetnie wyrysowane, 18‑letni Eduś ma dużo klasy i jak na tamte czasy ma stylowe wdzianko, to samo Al, rysownicy bardzo dokładnie upodobnili go do starszego brata za wyjątkiem grzywki, bo przecież coś musiało ich wyróżniac, nie? I sądze, że powninni nakręcic dalej, bo wyobrażam sobie, iż Ed bądź Al mogą nie dożyc 20 (skoro są w epicentrum całego zamieszanmia związanego z II wojną światową?). A poza tym nie pasuje mi, że Bracia Elric muszą obchodzic się bez alchemii, to stanowczo nie fair!
Ech marzenie w połowie spełnione, ale tójaka przyjaciółw w rozłące
Dlatego mam nadzieję, ze bedzie kontynuacja!
bye, bye Winry
Ja tam za Winry nigdy jakoś szczególnie nie przepadałem, więc już wcześniejsze zakończenie było dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Tutaj cała banda zbiera się by przeżyć jeszcze jedną przygodę. Film traktuję jako takie pożegnanie z widzem i warto go zobaczyć choćby dla Eda, który świetnie daje sobie radę nawet w świecie bez magii.
tragedia , dno i metr mulu
Dziwne...
Wkurzyły mnie wątki miłosne, to znaczy ich brak :/ W serii tv przynajmniej można było co nie co się domyślić… Można było bardziej rozbudować wątek z Nolą (tak się chyba nazywała ta egipcjanka? :P), nawet w pewnym momencie myślałam, że coś z tego będzie, ale jednak :/ No, a Winry to już zupełnie nie wiem po co była w tym filmie, chyba tylko po to by służyć jako mechanik :/ Albo ta dziewczyna mól ksiązkowy – doprawdy nie mam żadnego pomysłu jak wyjaśnić jej rolę w filmie!
A jedna scena była naprawdę „świetna”! Ed skacze z samolotu (ok. 30 metrów), wpada przez okno do sali i spada z hukiem na posadzkę. Złamał coś? Nieee… nawet się nie zadrasnął! Kupa śmiechu. Albo spada, można powiedzieć, z 2 piętra i też nic mu się nie stało haha :P
Ogólnie – klapa, potencjał zmarnowany. Obejrzeć można, nie zapsuje to raczej zdania o alchemikach, ale też nie wzbogaci. Właściwie nie ma różnicy, czy się obejrzy film czy nie, bo nic nowego z niego nie wynika.
ehhh
POZDRO
Spoilery się maskuje!
Moderacja
insert here "tytuł"
...
A dokładniej powiedziawszy‑MA EDA x„D
Autorzy sami nie wiedzieli chyba czego chca :/
Osobiscie slabo oceniam przeniesienie akcji do „naszego” swiata, bez alchemii i z udzialem tylko kilku bohaterow z serii TV.
Po ostatnich odcnikach serii oraz filmie widac, ze byly one robione w zbyt duzym tempie i autorzy powoli sie wypalali, trzeba bylo poczekac, az wszystkie odcinki mangi wyjda i wzorowac sie na tym (jak widac poczatek – wzorowany na mandze jest duzo lepszy od koncowki ;]).
...
Jak ktoś tu napisał wcześniej Film to już zupełnie co innego niż cała seria. Po oglądnięciu po prostu się rozczarowałem.
Serial vs film
Jedno słowo jakie mi się nasuwa po obejrzeniu filmu – to rozczarowanie. Wielkie rozczarowanie. To już całkiem inna bajka. Prawdę mówiąc, wolałbym nigdy nie widzieć filmu.
Filmowe zakończenie oczywiście pozostaje otwarte i daje pole do stworzenia dowolnego anime ze znanymi już bohaterami w rolach głównych.
Czy film jest właściwym zakończeniem serialu? Moim zdaniem – nie.