x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Pokemony biją Dragon Balla na głowę pod względem rozpoznawalności marki. W Polsce też tak swego czasu było, tylko teraz „prawdziwi fani anime” nie chcą przyznać się, że jako dzieciaki szaleli za Pokemonami właśnie.
Re: Xrosy, za szybko urawane anime....
Jou to typowy kujon, czego tu od niego wymagać? Choć pod koniec serii się wyrobił, jak każdy z Adventure.
Re: Xrosy, za szybko urawane anime....
Tak, to byli debile i jeszcze zrobili z nich parę liderów xD
Re: Ochyda
Re: Xrosy, za szybko urawane anime....
Który lider nie miał schematycznej taktyki? Jedynie Masaru i Takuya jakieś tam plany przeprowadzali. Reszta wybranych dzieci / tamersów działała raczej wspólnymi siłami. Zarzut, że Taiki robi najmocniejszego Xrosa jaki ma też nie jest na miejscu. Przypominam, że bohaterowie poprzednich serii jak mieli już „odblokowaną” najsilniejszą formę to też z niej korzystali.
Re: Xrosy, za szybko urawane anime....
Szczerze powiedziawszy, kogo Taiki nie wkurzył przynajmniej raz? Te jego kazania są tak wkurzające w pewnym momencie, że każdy ma prawo się na niego zdenerwować. Choć na jego plus przemawia fakt, że jest lepszy od innych liderów ze starych serii.
Re: Xrosy, za szybko urawane anime....
Odcinek 25 – pod względem brutalności i bezwzględności Kirihy był bardzo dobry, to prawda. Niemniej jednak psuł go Taiki, tym swoim gadaniem o pomocy innym itp. Sam pomysł, aby Chibisuke, Greymon i MailBirdramon spadli do podziemi, tylko po to, aby Chibisuke został uświadomiony, że jest coś z nim nie tak. Dało się to rozwiązać w inny sposób.
Odnośnie głosów Shoutmona i Agumona – przeglądałem kilka odcinków Adventure, aby się upewnić. Agumon w większości czasu „skrzeczy” nawet w swojej piosence – „Agumon Ondo” i w tym skrzeczeniu nie jest podobny do Shoutmona. Generalnie, te fragmenty, w których przemawiał partner Taichiego aż takie podobne nie były. Oczywiście, podobieństwa są, ale nie powinny być aż tak uderzające.
Nene ma mały wkład, to prawda, jednak jeszcze w tej serii jest on spory. Pamiętasz może odcinek z drugiej serii, gdy ekipa była w państwie Zammielmona? Nene pytała tam Taikiego, czy łaskawie może włączyć się do walki. Idiotyzm do potęgi. Wróg napiera, a ona zamiast robić swoje to stoi i się zastanawia. Niemniej jednak, są to dywagacje do recenzji drugiej części.
Nene miesza i to sporo w mandze. Scena, gdy tworzy Chimeramona/Chimairamona rozwala.
Słabe anime
Postaci – Wszystkie na plus, wyłączając z tego Alice, małe i irytujące moe‑loli‑hikimori, która całkowicie nie pasuje do tej produkcji, a tym bardziej na głównego detektywa. Gdyby jej nie było, a w agencji detektywistycznej pracowali sami panowie będący jej pomagierami mogłoby być o wiele lepiej. Yondaime i ta cała jego mafijna rodzinka wydają się nieco wciśnięci na siłę, choć akcje humorystyczne z ich udziałem są fajne.
Animacja i muzyka na przyzwoitym poziomie, tutaj akuratnie nie mam nic do zarzucenia.
Ogólnie, po pierwszych pięciu odcinkach daję 5. Poziom pozostałych siedmiu raczej się nie poprawi, więc może to być ocena ostateczna.
Re: ??
Re: Hmm... bardzo logiczne:D
Odnośnie ocen użytkowników – swego czasu był pewien bug w kodzie Tanuki.pl pozwalający na wielokrotne ocenianie danego anime z tego samego komputera, na wylogowanym koncie. Trolle i fanboye miały w tym niemałą radochę, co widać po niektórych tytułach, choćby takim Elfen Lied i pewnym dość znanym „fanie” tej serii. Jeśli chcesz jakiś dokładniejszych info na ten temat, to zapraszam na PW, aby nie wywoływać pewnego wilka z lasu.
Re: Hmm... bardzo logiczne:D
Grafika cud, miód i orzeszki, na telewizorze HD oglądało się naprawdę przyjemnie, te wszystkie dokładne i dopieszczone szczegóły, po prostu brak słów, aby to opisać.
Fabularnie zło totalne, nie chodzi tu o długość filmu, tylko o to, że tak naprawdę działo się w nim mało konkretnych rzeczy, były może z 2‑3 momenty, które nawet mi się spodobały, a tak to zasypiałem. Za mało akcji, za dużo zbytniego gadania.
Znowu poświęcanie się Nami, osobiście jest to jedna z moich ulubionych postaci, ale jak tak poszła do tego Złotego Lwa, aby ocalić swoje rodzinne miasto, to mi cały Arlong Park przeleciał przed oczami (nie zapominając o tym, że ekipa znowu musiała ratować właśnie Nami).
Wrażenia po pierwszym odcinku
Re: Średnie, a nawet troche niżej
Re: Bleee...!!!