Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Niechciejka

  • Avatar
    Niechciejka 5.04.2016 20:00
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III"
    „Zaklęcia też mnie zabiły… Wenus Wink Chain Sword! Em, tak, Wenusjański Łańcuchowy Miecz Mrugnięcia Okiem… Generalnie dałabym Naoko jakiegoś Nobla za najbardziej debilne zaklęcie roku, a pogratuluję komuś, kto mi to spróbuje sensownie przetłumaczyć >.< "
    Superszybki (w sensie: działający w mgnieniu oka) Miecz z Łańcuchem Wenus? ;)

    „Szkoda mi Minako i Makoto =_="
    Ale za to to one ukatrupiły potworaka ;)

    „Potwór… Potwór… Boże święty, co TO miało być? ;_; Jakaś kupa xD Gdzie są śliczne, człekokształtne, zabawne daimony?!”
    W starym anime ;) Tego typu potwory jak tutaj były też w mandze, a jeden takowy pojawił się i w starym anime (w odcinku przedstawiającym okoliczności poznania się Haruki i Michiru – to takiego ukatrupiła Neptun w flashbacku).

    Co do Haruki – w mandze udawała chłopaka, żeby łatwiej było jej i Michiru infiltrować szkołę Mugen~

    Jeśli zaś idzie o kwestię przemiany na oczach wrogów – na Tumblrze wypracowano teorię, że:
    a) Naru i Umino byli w takim szoku, że mogło do nich nie docierać, co się wokół nich dzieje – poza tym w starym anime była chyba lekka sugestia, że Naru może domyślać się, że Usa to Sailorka, więc może tutaj jest coś podobnego ^^;
    b) reszta tłumu pojawiła się dopiero później, gdy zobaczyli, że coś się dzieje.
    I tyle ^^;
  • Avatar
    Niechciejka 27.03.2016 09:39
    Re: Opening i ending
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III"
    Wiesz, ja na tę nagość chyba bym kompletnie przymknęła oczy, gdyby właśnie nie tamten komentarz na Tumblrze (że ktoś ma nadzieję, że „Toei nie oczyści relacji Chibiusy i Hotaru z homoseksualności”). Na wszelki wypadek już szykuję się mentalnie na Tumblrową dramę z tym związaną (jak przy pierwszej serii sjw­‑owe fanki były oburzone tym, że Innerki nie są homo, to tutaj też może wystąpić podobna reakcja).
  • Avatar
    Niechciejka 27.03.2016 09:25
    Re: Buuuuuuuuka ;-;
    Komentarz do recenzji "Muminki"
    To koprodukcja japońsko­‑niemiecko­‑austriacka… i tak, też jest na Tanuki ^^
  • Avatar
    Niechciejka 26.03.2016 22:15
    Re: Buuuuuuuuka ;-;
    Komentarz do recenzji "Muminki"
    Czy Twoja reakcja była podobna po dowiedzeniu się, w którym kraju powstała pierwsza kreskówka o Pszczółce Mai? ;)
  • Avatar
    Niechciejka 26.03.2016 20:52
    Re: Buuuuuuuuka ;-;
    Komentarz do recenzji "Muminki"
    Coż, oryginał książkowy jest fiński, ale te dwie animowane serie z lat 90. są japońskie. Poza tym Muminki były przerabiane na anime w 1969 [link] i 1972 [link]
  • Avatar
    Niechciejka 26.03.2016 20:37
    Re: Opening i ending
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III"
    „I pytanie do czytelników oryginału – w komiksie Chibiusa i Hotaru też były parą, czy to wymysł twórców anime?”
    A informację od czytelników informacji nt. oryginału też się liczą? ;) Ani w mandze, ani w starym anime nie były parą – mam nadzieję, że twórcy Crystala czegoś takiego nie odwalą. To, że w nowym openingu leżą nagie obok siebie, można odczytywać symbolicznie, tj. nagość = bezbronność + absolutny brak wrogości + bezgraniczne zaufanie (zwłaszcza że tak samo nagość funkcjonowała choćby i w starym anime, zwłaszcza w ostatnim odcinku Stars)... niemniej boję się, że przez ten opening pewna frakcja fandomu na Tumblrze będzie oburzona, że twórcy Crystala „usuwają wątki niehetero”, choć takich wątków w danym przypadku nie było (już jakiś czas temu ktoś żalił się chyba na jakimś blogu konfesyjnym, że boi się, iż twórcy usuną homoseksualne relacje między Haruką a Michiru oraz między Chibiusa a Hotaru... że co?).
  • Avatar
    Niechciejka 25.09.2015 22:09
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Jak mówiłam – w rubryce „Dziewięciu/dwunastu gniewnych ludzi” w „Filmie” skrajnie różne zdania nt. danego filmu pojawiały się i u zawodowych krytyków. Poza „Terminalem” przypominają mi się też takie sytuacje z koreańskim „Old Boyem”, „Weselem” Smarzowskiego, „Upadkiem” (aka filmem ze sceną ataku furii Hitlera, która stała się jednym z ulubionych tworzyw twórców wszelakich parodii na YouTubie), „Sin City” Rodrigueza i Millera, „Katyniem” Wajdy… Poza tym „Film” często też stosował opcję recenzji alternatywnych – upubliczniał je jednocześnie, a nie drugą po bardzo długim czasie od ukazania się pierwszej, ale zamysł był taki sam ;)

    „W każdym razie przeraża mnie trochę, że ktoś a może nawet ja, mógł odrzucić jakieś anime właśnie przez recenzje, by potem się okazało, że to wcale nie była aż taka zła produkcja..” – a takie odrzucanie to już stały element żywota początkującego fana anime/filmów/książek/muzyki itp. itd. ;) Z czasem człowiek porzuca takie podejście ;)
  • Avatar
    Niechciejka 25.09.2015 11:57
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    „Film” był najstarszym i najbardziej znanym polskim czasopismem poświęconym kinematografii, wychodził w latach 1946­‑2013.

    Na ocenę danej rzeczy u drugiej osoby wpływ może mieć jakakolwiek opinia na ten temat, niekoniecznie recenzja – czasem ktoś może się zasugerować rzuconą w luźnej konwersacji jednozdaniową opinią znajomego („Największym gniotem, jaki w życiu widziałem, był tytuł xyz – nawet nie chce mi się o nim dyskutować”), dyskusjami innych użytkowników sieci (w których przeważająca część dyskutantów jednoznacznie opowiadała się za lub przeciw danemu tytułowi). Czy ze względu na to zabronisz wszystkim ludziom oceniać daną rzecz, bo mogą przez to wpłynąć na ocenę kogoś innego?

    O Azumandze to akurat nie ja pisałam.

    Innymi słowy: uważasz, że recenzje powinny być tylko pozytywne? W ten sposób niektóre rzeczy nigdy nie doczekałyby się recenzji, bo można byłoby o nich napisać tylko parę pozytywów (typu: „Ktoś w końcu poświęcił swój czas na zrobienie tego” lub „Ogólnie ten film jest słaby, ale widać, że jeden aktor starał się wypaść dobrze – szkoda, że jego wysiłki zniweczyła reszta ekipy”). Nie wspominając już o tym, że pozytywne opinie też mają wpływ na to, jak ktoś odbierze daną rzecz – dobrych kilka lat temu zdarzyło mi się dać na Filmwebie dość wysoką ocenę „Infiltracji” Scorsese, bo zasugerowałam się bardzo pozytywnymi opiniami (zwłaszcza widzów i krytyków zza Oceanu) i postanowiłam „zdobyć się na obiektywizm” względem tego filmu. W jakiś czas później obniżyłam tę ocenę, bo stwierdziłam, że nie powinnam dawać dobrej noty rzeczy, którą uważam za przeciętną.
    Najważniejszą kwestią jest patrzenie z dystansem na oceny innych (nieważne, czy są pozytywne, negatywne, czy też neutralne), zapoznawanie się z ich argumentacją i na podstawie tego (oraz konfrontacji ich opinii z własnym odbiorem danej rzeczy) wyciągać wnioski.
  • Avatar
    Niechciejka 24.09.2015 17:17
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    A miałaś może kiedyś w rękach chociażby (świętej pamięci) miesięcznik „Film”? Tam w każdym numerze była tabela zestawiająca oceny, jakie 9 lub 12 krytyków przyznawało różnym filmom, przy czym zdarzały się przypadki, że najwyższe i najniższe noty dla danego filmu potrafiły być dramatycznie różne (np. „Terminal” Spielberga dostawał przeważnie – w skali od 1 do 6 – trójki i czwórki, ale jeden z oceniających dał szóstkę, a jeszcze inny dwójkę).

    Problem polega na tym, że nie da się napisać obiektywnej recenzji nt. filmu/serialu/książki/płyty etc., bo ludzie po prostu przykładają różną uwagę do rożnych aspektów danego utworu, a nawet w drastycznie różny sposób ocenić jeden i ten sam element (np. scena z barkami pod koniec drugiego filmu Nolana o Batmanie była oceniana i jako poruszająca, i jako po prostu głupia).

    Co do samego tytułu, na którego stronie dyskusji się znajdujemy: osobiście uważam, że pierwsza recenzja była zbyt czepialska i wyolbrzymiała niektóre rzeczy. Np. jest w niej napisane, że główna bohaterka była zachwycona pierwszym pocałunkiem, choć miał on więcej wspólnego z molestowaniem seksualnym niż z romantyzmem, podczas gdy tak naprawdę Kotoko była tą sytuacją przede wszystkim zszokowana, zaś po otrzeźwieniu zdenerwowała się na Naokiego, gdyż dobrze wiedziała, że chłopak z niej po prostu zakpił.
    Nie znaczy to jednak, że moja ocena jest taka sama, jak u autora recenzji alternatywnej – waha się ona między 5 a 6, bo o ile pierwszą połowę serii oglądało mi się przyjemnie, to później zaczęło być coraz nudniej (a ostatni odcinek to po prostu kuriozum).
  • Avatar
    Niechciejka 22.09.2015 12:03
    Re: brakujące
    Komentarz do recenzji "Bia - czarodziejskie wyzwanie"
    Podług Wikipedii te mroczniejsze odcinki były przeważnie powiązane z samobójstwem – choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dotykały i innych ciężkich kwestii (i znęcanie się – czy to psychiczne, czy fizyczne, wliczając seksualne – było akurat jedną z tych, które przychodziły mi do głowy, gdy się nad tym zastanawiałam).

    Hm… a jakie inne serie z Polonii oglądałaś (poza Tsubasą, bo to jedyny tytuł z wymienionych przez Ciebie, który był emitowany przez tę stację)? Bię oglądałam w dzieciństwie – mniej więcej w tym samym czasie, co Sailor Moon lub nieco wcześniej – pewna jestem tylko tego, że przed Bią oglądałam Magiczne igraszki i pierwszą wersję Sally czarodziejki, zaś Magiczne… znałam przed oglądaniem Sailor Moon (kiedy pierwszy raz zobaczyłam kadr z Usą z odcinka 23  – gdy już przemieniona biegnie z Luną, żeby uratować Naru przed Nephrite – myślałam, że ta postać to zrzynka z Tikkle ;)). Z innych serii magical girls emitowanych przez Polonię 1 oglądałam też Hellę superdziewczynę, Czarodziejskie zwierciadełko i Syrenkę Mako.
  • Avatar
    Niechciejka 21.09.2015 08:05
    Re: brakujące
    Komentarz do recenzji "Bia - czarodziejskie wyzwanie"
    Wedle Wikipedii na włoski nie przetłumaczono „tylko” siedmiu odcinków (pełna lista odcinków jest na IMDB, ale jako osobie nieznającej angielskiego niewiele mi ona mówi na ten temat).
  • Avatar
    Niechciejka 1.09.2015 09:34
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Trochę pobronię tych wymienionych przez Ciebie filerów ;)

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Niechciejka 27.08.2015 11:18
    Re: Nyuuuuu :/
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Tak propo  kliknij: ukryte  – tak naprawdę to cała sytuacja była po prostu  kliknij: ukryte .

    Jakby co, to nie uważam tej serii za głęboką ;) – ma u mnie 7/10, ale głównie za to, że bardzo mi się podobał początek (który jednak na stówę nie wywarłby na mnie takiego wrażenia, gdyby nie piosenka użyta w openingu ;)). Poza tym mam znacznie mniejsze doświadczenie w oglądaniu anime niż wy ;)
  • Avatar
    A
    Niechciejka 8.08.2015 14:34
    Komentarz do recenzji "Mizu no Kotoba"
    Niestety  kliknij: ukryte  niweczą możliwość zaskoczenia widza zakończeniem ;P Niemniej film dobry.
  • Avatar
    Niechciejka 1.08.2015 17:17
    Re: kiepskie
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    To coś zmienili? ;) Jak łaziłam do liceum, stopnie pozytywne były od 31% wzwyż ;>
  • Avatar
    Niechciejka 1.08.2015 08:59
    Re: kiepskie
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Dla mnie akurat „tylko” całkiem niska – acz biorę pod uwagę fakt, żem dość liberalna w ocenianiu (jeśli idzie o anime, to tylko „Toradora! SOS!” ma u mnie niższą ocenę, zaś 4/10 ma poza tym tylko „Hetalia” – czyli kolejny przykład anime niemal niewolniczo trzymającego się mangi ;P).
  • Avatar
    Niechciejka 31.07.2015 21:31
    Re: kiepskie
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    „Się nie przejmuj, wszyscy tu tak uważają xD”
    Hej, ja tak nie uważam ;) Ocenie 4/10 trochę brakuje do miernej ;>
  • Avatar
    Niechciejka 22.07.2015 12:00
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    „nie skumałam relacji Haruki i Michiru, z których zrobiono „kuzynki”"
    Tego akurat u nas nie zrobiono, to był pomysł Amerykanów – u nas były „niby tylko przyjaciółkami”, ale jako dzieciak czułam, że między nimi jest coś „nie tak” – chyba odbierałam to tak ,że „Michiru czasem zapomina, że Haruka to dziewczyna, a nie chłopak”... najbardziej mnie to uderzyło w przedostatnim odcinku serii S, gdy Michiru mówi, że razem z Hotaru mogłyby stworzyć prawdziwą rodzinę (dziewięcioletnia ja przeżyła wtedy dość mocne WTF). Z perspektywy czasu widzę, że twórcy polskiej wersji po prostu stanęli w rozkroku między wiernością oryginałowi a cenzurą i po prostu postanowili cały wątek „wygładzić”, ale nie zniwelować: jak ktoś pozna, że te dziołchy to lesbijki, to dobrze, a jak nie, to też dobrze ;P

    Jeśli zaś idzie o Fisheye'a – w polskiej wersji prawie cały czas jest kobietą, pomijając większą część odcinka z projektantem: w tym odcinku mówi Tygrysowi i Sokołowi, że tym razem podejdzie swoją ofiarę jako mężczyzna… i w ten sposób polscy twórcy postanowili zasugerować widzom, że Fisheye po prostu posiada moc zmiany płci. Wiem, że poza mną przynajmniej parę innych osób tak to odebrało (vide opisy odcinków na stronie Mizuno World) – a dla mnie to miało nawet sens, bo są gatunki ryb, które potrafią zmienić płeć, jeśli w ich środowisku jest zbyt mało osobników jednej z płci (niby więc czemu ktoś o ksywie Oko Ryby nie mógł posiadać podobnych cech?) XD
  • Avatar
    Niechciejka 20.07.2015 14:20
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Przypomniałaś mi trochę o jednym z argumentów obrońców serii Super S – że każdy z odcinków traktuje o innym aspekcie związanym z marzeniami, w związku z czym każdy odcinek jest unikalny. Niestety poza tym niewiele z nich wnosi coś poza tym do głównego wątku, zaś wprowadzone w nich postacie, choć sympatyczne – lub przynajmniej niewzbudzające antypatii – i mogące potencjalnie urozmaicić serię, pojawiają się później najwyżej tylko na moment w odcinku 165. Poza tym o ile w serii Classic takie odcinki mają sens (dopiero poznajemy te wszystkie postaci oraz relacje między nimi), to w Super S nie ma to większego sensu, bo wszystkich już poznaliśmy, a większym zmianom ulega tylko Chibiusa (zaczyna zwracać większą uwagę na innych ludzi i przez to dorastać). Dlatego też o ile większość z odcinków tej serii daje radę w pojedynkę, to razem nie zachwycają =='

    „Osobiście podobały mi się wątki miłosne Naru, Ami, Rei i pozostałych dziewcząt, które w mandze zostały potraktowane po macoszemu.”
    Akurat pod tym względem Crystal ma jedną tyci przewagę nad starą serią – jak ktoś zauważył w Tamblerach, tutaj pokazano, że jakiś chłopak mógł autentycznie zakochać się w Mako ;)
  • Avatar
    Niechciejka 20.07.2015 10:26
    Re: Chwała Bogu na wysokościach, EJMEN XD
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Chyba żadna inkarnacja Sailor Moon, w której pojawia się Chibiusa, lekko traktuje wszelkie paradoksy czasowe – na czele ze Starsami, w których  kliknij: ukryte  (chociaż nie wiem, jak to wygląda z musicalami).

    Co do pożegnania – pod koniec serii S, gdy  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    Niechciejka 20.07.2015 10:18
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    W samym schemacie potwora tygodnia nie ma nic złego, bo w takim odcinku i tak może zdarzyć się coś istotnego dla fabuły – czy to dla głównego wątku, czy dla wątków „cywilnych” – lub może być przedstawiony w nietypowy sposób (vide ten odcinek serii S, w której demon więzi Hotaru, Chibiusę i Innerki w domu, a potem muszą go pokonać grając m.in. w Czarnego Piotrusia ;)). Problem pojawia się, gdy takie odcinki nic nie wnoszą i występują w nadmiarze (vide seria Super S).
  • Avatar
    Niechciejka 7.07.2015 11:33
    Re: Odcinek 24
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Crystal jest bardzo wierny mandze – z tego powodu wnerwia mnie, gdy ktoś się denerwuje, że np. cztery siostry giną w Crystalu, a „przecież w oryginale przeszły na dobrą stronę”.
    Mój powyższy wpis jest akurat lekko żartobliwy i traktuje akurat o moim ewentualnym podejściu emocjonalnym do wydarzeń przedstawionych w Crystalu~ Poza tym zakończenie serii o Metalii nie podobało mi się również przez rzecz, za którą akurat odpowiedzialne jest głównie Toei, a mianowicie  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Niechciejka 6.07.2015 20:16
    Re: Odcinek 25.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Oho, czyli dobrze zapamiętałam :)

    Niemniej propo tego konkretnego koloru – chyba tylko native speaker pomógłby nam to ogarnąć ^^;
  • Avatar
    Niechciejka 6.07.2015 20:13
    Re: Odcinek 25.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Mogła zastąpić swoją poprzedniczkę – Sailor Proto­‑Pluton XD Gdy królowa Serenity mówi jej o tabu (a to jest chyba początek misji Setsuny), dzieweczka ma może z 8­‑10 lat, więc wcześniej mogła widzieć niejedne wejście/zejście Słońca na/z nieboskłon/nieboskłonu ;) Chyba że pojawiła się na tym świecie już w takiej formie ;)

    A co *teoria spiskowa mode on* jeśli Setsuna JUŻ jest Czarnym Plutonem, chce, aby wszyscy myśleli, że tak się poświęca, a tak naprawdę ona wykorzystuje swoją oficjalną funkcję do mieszania w czasoprzestrzeni? :>
  • Avatar
    Niechciejka 6.07.2015 18:49
    Re: Odcinek 25.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Co do kolorów: dla Japończyków po prostu fiolet, róż i czerwień mogą być odcieniami tego samego koloru – dla porównania ludzie osadzeni w kulturach angielskojęzycznych mogą być zdziwieni, że Polacy mianem fioletu określają to, co dla nich jest dwoma różnymi kolorami, tj. „violet” i „purple”. Słyszałam też o językach, w których pomarańczowy i czerwony/żółty (niestety, nie pamiętam dokładnie, który z nich) są określane tą samą nazwą, podobny przypadek zachodzi też w innym języku (nie dam sobie ręki za to uciąć, ale być może w japońskim) z niebieskim i zielonym. Różne języki, różne kultury, różne językowe obrazy świata ;)

    Jeśli zaś idzie o  kliknij: ukryte .