x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Klapa
To jest to!
Przy przedostatnim odcinku się załamałem. Czułem, że już tego nie będzie. Że życie Youichi'ego będzie musiało zjechać na tor, na którym nie ma stacji Ayu. Ale ostatni odcinek… Tylko raz zdarzyło mi się, żeby ostatni odcinek przyniósł mi tyle emocji. Od strachu po wybuch radości. Był to ostatni epizod Clannad After Story. W obu przypadkach omal nie zszedłem na zawał. Studio KEY umieszczam na mojej liście na równi z Ghibli.
Aizawa Yuichi. Numer jeden. Ex aequo z Okazaki Tomoyą. Chłopak, który się nie poddał. Chciał pomóc wszystkim. I mimo traumatycznych, własnych przeżyć nie rzuca ręcznika. Walczy. Albo jak mawia Nayuki: „Faito!”.
Dzięki takim anime, aż ciepło robi się na sercu. Mimo, że Kanon to zima.
BEZ GADANIA – 10/10
Re: Gaou
Gaou
Słodkie. Wzruszające. Chwytające za serce. Smutne. Radosne. Tak, takie właśnie jest Air. Ale co z tego skoro fabuła jest nijaka? Wątki są po prostu słabe. Mam wrażenie, że postaci drugoplanowe, które notabene w Clannad odgrywały przeogromnie ważne role, w Air zostały wciśnięte na siłę. Nic nie wnoszą, nic się z nimi nie dzieje. Takie po prostu oderwanie od głównej bohaterki Misuzu. Anioły, skrzydła, latanie po niebie? Zastanawiam się czy to anime jest o dążeniu do celu czy może czymś innym, ale właściwie to nie wiem o czym mogłoby być. Chociaż z tym dążeniem do celu też cienko, bo właściwie żaden cen nie został osiągnięty.
Grafika bardzo dobra. Nie ma co komentować. Jeżeli jednak chodzi o muzykę. Ekstra. Opening i muzyka wewnątrz anime są po prostu świetne. Jednak do Clannad wciąż daleko. Tam każda z bohaterek miała swoją, charakterystyczną melodią, która towarzyszyła jej podczas przygód. Wiedzieliśmy kiedy jest scena smutku, radości czy nawet ecchi. Jeśli podobny zabieg zastosowano tutaj to ja go nie wychwyciłem.
Nie napiszę nic o postaciach, bo przez fabułę, one same stały się trochę bez charakteru i sensu. A szkoda.
THIS IS IT!
Po zakończeniu anime miałem nadzieję, że już nigdy nie będę musiał wracać do tej serii. Jednak po filmie bardzo chciałbym zobaczyć kolejne lata i przygody brygady SOS w szkole i oczywiście zakończenie szkoły z jakimiś fajnymi wątkami romansowymi.
Co do tego filmu… Biedna Yuki. Strasznie słodziutka jako kliknij: ukryte prosta dziewczyna a nie kosmita. Szkoda, że Kyon tak ją potraktował. Ale być może chciał, żeby w podobny sposób zachowywała i czuła się Nagato z jego świata.
Dużo akcji, rozbudowana fabuła, wiele wątków. Czego chcieć więcej? Pozycja obowiązkowa dla osób, które przetrwały anime. Dla tych, którzy w ogóle go nie widzieli… nie oglądać! Nic nie zrozumiecie.
Mały plusik dla Narcyza za ostatnie sceny w szpitalu. To i tak za mało, żebym Cię polubił.
Zgiń Harumii
"+" za Mikuru‑chan. Dodaję ją do mojej listy „Kochanych Rudzielców” :*.
Haruhi… Mam nadzieję, że w ogromnych bólach spłoniesz w piekle. Twoją karą powinno być wykonywanie równie debilnych rozkazów, które zlecałaś Asahinie i Kyonowi. Tak więc… Screw you girl, I'm goin' home!
Nie wytrzymałem w jednym momencie. Dotyczy on sezonu drugiego, a mianowicie odcinka w którym kręcą film w domu Tsuruy'i. kliknij: ukryte „Jestem szefem brygady! Wszysycy jesteście moimi zabawkami!” What the F**K?! W tym momencie szukałem czegoś naprawdę twardego, żeby tylko rzucić w tego cholernego narcyza. kliknij: ukryte Szkoda, że Kyon nie strzelił jej w pysk.
Świat, w którym wszechświat kręci się wokół narcystycznej nastolatki, uważającej się za panią życia i śmierci nie może się podobać. Całe anime polega głównie na uspokajaniu potrzeb rozwydrzonego bachora.
Strasznie wkurza mnie to anime to dlaczego daję mu „8”? Ze względu na wszystkie postacie poza Harumii.
Takie mało ciekawe podsumowanie
Śmierć Akirze!!! Nienawidzę tego gościa. Przez całe anime i film nie wiadomo o co mu do końca chodzi. kliknij: ukryte Skąd utrata pamięci numer 2? Tak właściwie to czemu był nagi pod Białym Domem z pistoletem w ręku? Kocha go piękna, słodka, sympatyczna dziewczyna, a ten woli się szlajać za staruszkiem i bawić się jeszcze w Jamesa Bonda.Saki… kliknij: ukryte Najbardziej cierpliwa dziewczyna wszech czasów. Penelopa przy niej wysiada. Jeśli miałbym stworzyć listę moich ulubionych żeńskich postaci anime, Saki wyląduje na podium. Nie wiem jeszcze na, którym miejscu dokładnie ale na pewno TOP3 jest jej. A więc wracając do Saki… Will you marry me? kliknij: ukryte Bystra dziewczyna uganiająca się za kretynem. Ja bym jej z oczu nie spuścił nawet na sekundę. Czyż jest piękniejszy widok niż ta słodka buzia i długie, rude włosy?
To teraz comeback do anime. Chcąc nie chcąc, nikt nie może powiedzieć że fabuła nie ma niedociągnięć. I to jest smutne. Bo pomysł jest genialny. To co naprawdę mi się podobało w Higashi no Eden to muzyka. Ta wewnątrz jak i openingi.
Więcej pytań
7/10
To teraz czas na filmy!
Jak dla mnie fabuła tego anime jest równa poziomowi „Notatnika Śmierci”, ale jest tak okrojona, że żal 4 litery ściska. To tak jakby zakończyć „Death Note” na kliknij: ukryte śmierci L. Są co najmniej 2 filmy, za które wkrótce się wezmę, ale jednak… jakiś taki mały niedosyt pozostaje.
Dla osób, które mają dość po pierwszym odcinku! – Ja też chciałem dać już sobie spokój, ale się przemogłem! Oglądajcie bo warto!
Postaci
Akira- męczennik. kliknij: ukryte Szczerze mówiąc trochę głupkowata postać, która właściwie została wrzucona w wir chaosu.
Saki- słodki rudzielec :). Ostatnio mam słabość do tego kolorku ;) Stoi twardo na ziemi. Dojrzała w porównaniu z resztą bohaterów.
Reszta- drugoplanowa, mająca swoje lepsze i gorsze momenty.
8/10
Grafika
Miła dla oka. Część postaci narysowana według pewnych standardów a część w nowy sposób. Momentami mam wrażenie jakbym grał w „Runaway”.
9/10
Muzyka
Opening boski. Muza wewnątrz nie poraża ale nie ma się do czego przyczepić.
9/10
Fabuła
Mam nadzieję, że filmy dopowiedzą co nieco. Póki co odczuwam ten sam niedosyt co po obejrzeniu pierwszego sezonu „Higurashi”. Troszkę elementów ecchi, trochę dramatu. Ogólnie ciężko sklasyfikować.
7/10
Ocena końcowa – 7
Dam wyższą, jeżeli filmy wyjawią mi to co chcę.
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Menma... znaleźliśmy Cię!
Zacznę od wielkiego "-". Nie znoszę, gdy główny bohater do przesady kocha dziewczynę, z którą nie może być. Po prostu robi mi się wtedy słabo, spada mi ciśnienie, ledwo ruszam palcami po klawiaturze. W takich momentach widzę swoje życie, w których niestety sfera miłości jest masakrowana przez rzeczywistość, bo moje durne serce lokuje swoje „chcice” w niewłaściwych obiektach.
Jak mam grupkę bohaterów to chcę żeby na koniec potworzyły się jakieś fajne pary. No co? Lubię happy end'y i nikt mi nie zabroni.
Widzę tu trochę „Clannad”. Główny bohater zmienia pozytywnie swoje życie dla ukochanej. I jest również rywalka do jego serca, którą on ma gdzieś.
I tu na scenę wkracza Anaru (a skoro Japończycy zamiast „l” mówią „r” i na koniec lubią sobie dodać „u” to można by było napisać Anal (Anaru)?
Ona jest po prostu słodziutka. Te sceny, w których tak słodko się czerwieni zostaną ze mną na dłużej. kliknij: ukryte Wyznaje miłość Jintanowi, a ten pozostaje niewzruszony. A potem faceci mają zszarganą opinię.
Jintan mnie po prostu wkurzył. Nie lubię go.
Anaru… wyjdziesz za mnie? :)
Poppo- dobry towar ziom.
I pozostała nieciekawa trójka. Tak, tak. Menma też mi nie przypadła do gustu. kliknij: ukryte Nawet duch nie może być tak głupi żeby nie wiedzieć, że skoro pojawił się wśród żywych to ktoś musi cierpieć. To musi kogoś boleć. Wszystkich albo tylko jedną osobę, ale musi. Ktoś będzie radosny, że ma szansę się pożegnać, a ktoś inny smutny, że znów musi przez to przechodzić.
Jeśli chodzi o akcję to niestety jest zbyt wiele niedoróbek. Ale ocenić trzeba…
Postaci – 9 (zawyżam dla Anaru)
Fabuła – 8
Grafika – 10
Muzyka – 8
Ocena końcowa – 9.
Nudne cycki
Ja to anime zrozumiałem tak- Chcesz mniej wojen? Pokaż cycki! Chcesz, aby na świecie panował pokój? Pokaż cycki!.
Ostatnia sentencja z ostatniego odcinka oddaje całą puentę Rushuny- „kiedyś i jego [głównego męskiego bohatera] rozbiorę… to znaczy rozbroję”.
Fabuła – 2
Grafika – 8
Muzyka – 9
Postaci – 5
Ocena ostateczna – 5
Brother... Dear Brother...
Z początku wszystkie postaci mnie irytowały z wyjątkiem Tomoko i Ksiącia Kaoru. Były to jedyne, logicznie myślące dziewczyny. Nie wspominam nawet, że nienawiść do Mia‑samy i Mariko sięgała absolutnego zenitu i momentami miałem ochotę uderzyć ręką w monitor byle tylko trafić w twarz którejś z nich.
Ostatecznie wszystko zaczęło się układać, aż do kliknij: ukryte śmierci Rei. W tym momencie mój świat się załamał. I tak jak Fukiko czy Nanako, również miałem nadzieję, że śmierć „Anioła Śmierci” to tylko zły sen. Niestety. Był to drugi raz w moim życiu kiedy z oczu poleciała mi łza. Jedynym takim momentem do tej pory był płacz Ushio w „Clannad After Story”.
Lady Saint‑Just… w którymś z odcinków spauzowałem sobie anime i poleciałem do Wikipedii zobaczyć czy ktoś taki rzeczywiście istniał i jeżeli tak, to kim był. Et voila… jeden z przywódców Wielkiej Rewolucji, kliknij: ukryte dokładnie jak podczas zbierania podpisów do zlikwidowania Sorority.
Motyw Sorority idealnie ukazuje, jak mściwi i zawistni potrafią być ludzie. Ta zazdrość, nienawiść… po prostu czyste zło. Początkowo to wszystko można zbierać wiadrami a i tak będzie się wylewać. Poziom tego jest wręcz szokujący. Ale koniec, końców… nie powiem… musicie zobaczyć ;).
Wiele osób mówi, że Nanako jest postacią bezbarwną i dopiero z kolejnymi odcinkami się rozkręca. Ja jednak jestem w opozycji. Jak dla mnie od początku jest to najfajniejsza postać. Zupełnie jak Nagisa z Clannad, Ichigo z Bleach'a, czy Luffy z One Piece. Są to postacie, które za nic nie chcą, żeby wokół nich komukolwiek działa się krzywda.
Postaci – 12
Fabuła – 9+
Grafika – 10
Muzyka – 9
Ocena ostateczna – 10!
"Final Destination: Anime"
Idę popłakać w kącik
Me chcieć another sezon!
To anime będzie moim punktem wyjścia do innych pokrewnych. Poprzeczka zawieszona bardzo, bardzo wysoko.
Niedopowiedzenia
Plusy:
+ November 11- nie dość że postać niesamowicie „cool” to jeszcze takie miłe nawiązanie do Polski
+ Drugi opening
Minusy:
- za dużo żeby wymieniać… niestety
Świetny, lecz niestety zmarnowany pomysł :(
6/10
... ... ...
Jednak nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że czegoś tu brakowało, ale za nic w świecie nie potrafię określić czego.
Najbardziej podobały mi się walki. Zwłaszcza Mustang vs Lust czy Mustang vs Envy. Miałem nadzieję, że główni bohaterowie pokażą coś ciekawszego, ale to tylko moje zdanie. I tak ich uwielbiam.
SPOILER!
kliknij: ukryte Cieszę się, że wszystko skończyło się happy endem. I TO JAKIM! Wyznanie miłości Ed'a i Winry wręcz boskie. Edzio urósł, Al odzyskał ciało, Hohenheim okazał się wporzo co mnie bardzo cieszy, Riza przeżyła, Havoc odzyskał władzę w nogach. Jednak jednego nie ścierpię… Mustang z wąsem= NIEEE!!!
Ostateczna ocena… ... ... NIE WIEM
Grafa
Dla grafiki naprawdę warto sięgnąć po ten tytuł.
Action, happy end i goła baba
„Hollywood lubi dużo goła baba” – NIE BYŁO! :(
„Hollywood lubi HAPPY END” – BYŁO!!!
Cieszę się, że dobrnąłem do końca 2 sezonu „Cykady”. Myślałem, że cała akcja potoczy się w bardziej realistycznym świetle, ale jest w porządku. Momentami akcja zapierała mi dech w piersiach. Myślałem, że to już koniec, że znowu będziemy piać od nowa… a tu miła niespodzianka.
Jednak od początku wiedziałem, że tak skończy się motyw Tomitake i Takano.
Całą serię „Płaczących Higurashi” (bo nie sposób oceniać tych serii osobno, jako że tworzą jedną, spójną historię) oceniam na 9.
Hmmm...
Po obejrzeniu „Higurashi…” stwierdzam, że chyba nie jestem zbyt mądry. Mam nadzieję, że drugi sezon jest bezpośrednio związany z pierwszym i wszystko się wyjaśni.
Póki co ten sezon rozumiem tak:
kliknij: ukryte Keichii przeprowadza się do Hinamizawy. Musiał porzucić wcześniejsze życie z powodu jakiś utarczek z prawem (strzelanie do małych dziewczynek?). Zaprzyjaźnia się z 4 dziewczynami:
-Mion – spadkobierczyni rodziny mafijnej;
-Rika – głowa jednej z rodzin, kapłanka
-Satoko – jej rodzice zostali zepchnięci z klifu a jej brat… (uciekł? nie żyje?)
-Rena – wariatka; jednak nie dotknięta klątwą a pasożytami z bagien.
Szczerze mówiąc jestem tak się zagmatwałem, że nie mam pojęcia co napisać. Co z Satoshi'm? Kto dźgnął Keichi'ego w szpitalu? Mion czy Shion? Dlaczego w różnych rodziałach Ooshi zachowuje się zupełnie inaczej?
Mam nadzieję że „2” odpowie na moje pytania.
Ocena 8- jednak jeszcze zastanawiam się nad 9. Zobaczę po kolejnej serii.
Zdrobnienia, mus obejrzenia i chu
Bardzo brakowało mi czasu, aby obejrzeć Spirited Away. Nawał obowiązków niestety uniemożliwiał mi spędzanie większej ilości czasu na owej wspaniałej przygodzie jaką jest oglądanie anime.
Jednak w końcu nastał ten cudny dzień i… nie‑za‑wio‑dłem‑się.
SA jest niezwykle piękny i barwny pod względem różnorodności postaci, kolorów i drobnych detali. Postaci są bardzo wyraziste i jedyne w swoim rodzaju. Na pewno na długi czas zapadną mi w pamięć; zwłaszcza Yubaba, Haku i nasza wspaniała i dzielna Chihiro.
Naprawdę ciężko dopatrzyć się jakichkolwiek wad. Jednak gdybym nie widział żadnych postawiłbym „dychę”, a tak daję solidną „dychę minus jeden”. Tą maleńką wadą, ale tak naprawdę maciupeńką jest troszeńkę zagmatwana fabuła. Naprawdę tylko tak tyci‑tyci. Dobra, starczy tyc zdrobnień.
Moją ulubioną postacią jest jednak kliknij: ukryte syn (czy Kami jeden raczy wiedzieć co to tak naprawdę jest) Yubaby, zamieniony w postać chomika czy małego hipcia. Jego „chu”, gdy gryzie rękę „boga bez twarzy” rozbroiło mnie całkowicie.
Tak więc polecam Spirited Away każdemu fanowi anime, nawet jeśli jest tylko fanem krwawych horrorów.
Pozycja obowiązkowa i solidne 9 ode mnie.
Hideki Hentai!
Nie będę ukrywał, że jestem wielkim fanem ecchi ;P.
Fabuła nie jest skomplikowana, więc jako oderwanie od „tasiemców” i innych „ciężkich” anime warto się za nie zabrać.
kliknij: ukryte Moją ulubioną scenką jest, gdy Chi nauczyła się mówić do Hidekiego „Hideki hentai”. Z jej ust brzmiało to tak słodko, że nie potrafiłem powstrzymać się ze śmiechu.
Zauważyłem jedynie, że anime, od których wiele oczekuję zawodzą mnie na całej linii, a te polecone mi przez kolegę zawsze mi się podobają. I tak było teraz… otrzymałem rekomendację i voila… podoba mi się ;D.