Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 4/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 78
Średnia: 7,65
σ=1,75

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Kaiji

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2007
Czas trwania: 26×23 min
Tytuły alternatywne:
  • Gambling Apocalypse Kaiji
  • Gyakkyou Burai Kaiji
  • Ultimate Survivor Kaiji
  • 逆境無頼カイジ
Gatunki: Dramat
Widownia: Seinen; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Hazard jako środek zaradczy na długi? Chyba lepiej się sprawdza przy leczeniu widzów z bezsenności.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

W latach dziewięćdziesiątych Japonia była pogrążona w pierwszej recesji po II wojnie światowej. Jedną z ofiar kiepskiego stanu gospodarki stał się Itou Kaiji, który po ukończeniu szkoły średniej przeprowadził się do Tokio w poszukiwaniu pracy. Nie mogąc wyrwać się z biedy, trwonił czas i pieniądze na alkohol, papierosy i hazard. Po dwóch latach takiego życia jego sytuacja zmienia się wraz z wizytą lichwiarza, który przychodzi w sprawie długu Takeshiego Furuhaty. Kaiji swego czasu w chwili słabości został żyrantem, ale znajomy zaginął, a należność urosła do prawie czterech milionów jenów. Nasz bohater ma dwie możliwości do wyboru – spłacać dług przez najbliższe 10 lat albo wypłynąć razem z innymi dłużnikami na rejs statkiem „Espoir” (z francuskiego – nadzieja) i spróbować zdobyć pieniądze w grach hazardowych. Wiadomo, czyją matką jest nadzieja, i Kaiji najwyraźniej zalicza się do tej grupy, bo wystarczy parę sztuczek socjotechnicznych, by wybrał drugą opcję. Pytanie brzmi – dostaniemy przykład miłości rodzinnej czy też rodzicielka wyrzeknie się bohatera?

Za ekranizację wziął się zespół odpowiedzialny za adaptację innej mangi Nobuyukiego Fukomoto – Akagiego – i łatwo zauważyć pewne cechy wspólne, jak choćby specyficzną kreskę i pretensjonalnego narratora, który tłumaczy każdą decyzję postaci. Za podstawowy wyróżnik można jednak uznać wyjątkowo… powolne… prowadzenie… fabuły. Jeśli na przykład komuś zostało pięć minut na podjęcie decyzji, to procesy myślowe zostaną rozciągnięte na cały odcinek, a efekty zobaczymy dopiero w następnym. Widzowie, którym brakuje cierpliwości, mają dużą szansę nabawić się nerwicy. Tym niemniej w ramach miłych złego początków całkiem nieźle się bawiłem, bo przedstawiono grę z prostymi regułami, pozornie opartą na szczęściu, lecz w rzeczywistości faworyzującą sprytniejszych graczy. Również Kaiji po terapii szokowej przechodzi metamorfozę z ostatniego frajera w człowieka, który starannie planuje następne posunięcia, a tylko okazjonalnie panikuje, gdy sytuacja wskutek jakiegoś zwrotu akcji zmienia się nagle na jego niekorzyść.

Podstawowy problem dalszej części polega na tym, że proporcje się tam odwracają. Można odnieść wrażenie, iż bohatera chroni i jednocześnie pogrąża głównie scenariusz, który sprawia, że jak wygra, to i tak wyjdzie na zero, a jak przegra, to i tak przetrwa. Dodatkowo wyzwania intelektualne ustępują częściowo albo w całości zagrożeniom czysto fizycznym (śmierć lub okaleczenie). W rezultacie otrzymujemy takie kwiatki, jak odcinek w całości poświęcony stojącym w miejscu, spoconym i dygoczącym ze strachu facetom. Przy takich pozbawionych akcji fragmentach narrator dostaje z kolei skrzydeł i przywołuje obrazy całych zastępów sił nieczystych, ogni piekielnych, przepaści do przeskoczenia itp. Rozumiem, że chodziło o pokazanie sytuacji człowieka postawionego pod ścianą, jednak trudno o wiarygodne obserwacje psychologiczne, kiedy widz usypia. Do listy wad dołożyłbym jeszcze zakończenie, którego przebieg w dużej mierze przewidziałem trzy odcinki wcześniej.

Przewijające się przez ekran postacie można z grubsza podzielić na mniej lub bardziej bezwolnych wyrzutków, hieny żerujące na słabszych i przedstawicieli półświatka, którzy z rozbawieniem obserwują oba obozy. Dużym plusem bohatera jest to, że w żadnym momencie nie przyłącza się do drugiej grupy, a nawet dzięki śladowym zdolnościom przywódczym staje się odpowiednikiem samca alfa wśród słabeuszy. Pożytku dużego z tego nie zaznaje, ponieważ w obsadzie nie pojawia się ani jedna kobieta. Zważywszy na prezentowaną grafikę można się po cichu z tego cieszyć.

Postacie wyglądają tutaj bardziej jak figury wyciosane z drewna niż ludzie. Gdy Kaiji zaatakował jednego ze swoich przeciwników z główki, pomyślałem, że mógłby osiągnąć bardziej widowiskowe efekty, gdyby pociął mu twarz swoim szpiczastym, trójkątnym nosem. Podobnie prezentują się twarze większości chuderlaków. Osoby bardziej postawne albo takie, którym z twarzy ma bić niegodziwość, zamiast trójkątów dostały kartofle. Mimikę mamy zazwyczaj dość oszczędną, ale jeśli ktoś płacze, jego oczy przypominają nierówno rozprowadzone jajka sadzone. Oczywiście taka konwencja sama w sobie nie jest zła, co najwyżej może odrzucić osoby przyzwyczajone do bardziej tradycyjnej kreski. Reszcie grafiki trudno coś zarzucić, bo statyczne ujęcia w tych samych pomieszczeniach wynikają tu bardziej ze scenariusza niż z lenistwa animatorów.

Początkowy teledysk ma całkiem chwytliwą, dynamiczną piosenkę, tyle tylko, że sprawia wrażenie dotyczącego innej serii, bo raczej nie uświadczymy tu scen, w których nasz szpiczastonosy przyjaciel rozrzuca forsę albo ucieka przed prześladowcami. Już więcej o klimacie mówi końcowa, trochę monotonna gitarowa ballada. Poza tym słychać głównie nagłośnione szmery, pioruny w momentach zdumienia i melodie wygrywane jednym palcem na syntezatorze. Wszystko to tworzy w pewien sposób klimat, lecz prędzej określiłbym to odgłosami w tle niż muzyką.

Ostatecznie nie zniechęcam ani nie zachęcam do oglądania tego anime. Historia ze Statkiem Nadziei (nie mylić ze Statkiem Miłości) okazała się całkiem wciągająca, jednak dalszy ciąg przypomina równię pochyłą w dół. Tak więc kiedy oglądanie kolejnych odcinków stanie się męczące, lepiej znaleźć inny wypełniacz czasu, bo poza okazjonalnymi podrygami lepiej nie będzie.

fm, 25 maja 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Madhouse Studios
Autor: Nobuyuki Fukumoto
Projekt: Haruhito Takada
Reżyser: Yuuzou Satou
Scenariusz: Hideo Takayashiki
Muzyka: Hideki Taniuchi

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Kaiji na forum Kotatsu Nieoficjalny pl