Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 7/10 grafika: 9/10
fabuła: 7/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 24
Średnia: 7,5
σ=1,26

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Norbi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Nasu - Andalusia no Natsu

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2003
Czas trwania: 47 min
Tytuły alternatywne:
  • 茄子 アンダルシアの夏
  • Nasu: Summer in Andalusia
Tytuły powiązane:
Gatunki: Sportowe
Pierwowzór: Manga; Miejsce: Europa; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Reżyserski debiut wieloletniego współpracownika studia Ghibli. Niedługi film, na który warto znaleźć czas, zakładając, iż na tematykę sportową nie reagujemy alergicznie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Nasu to w tłumaczeniu na język polski po prostu bakłażan. Taki tytuł nosi manga Iou Kurody, będąca zbiorem niepowiązanych ze sobą opowiadań. Jednym z nich jest właśnie historia, której fragment przedstawiono w tym niedługim anime. Ukazuje ona etap z wyścigu kolarskiego Vuelta a España, koncentrując się na jednym z kolarzy. Jest nim Hiszpan Pepe Benengeli, pochodzący z Andaluzji, a wspomniana trasa wiedzie właśnie przez jego rodzinne strony. Tego samego dnia jego brat się żeni, więc jest to podwójne święto dla rodziny. Przez większość czasu obserwujemy wyścig, ale czasami akcja przeskakuje do rodziny Pepe, cieszącej się ślubem, a następnie podziwiającej w telewizji przebieg wyścigu. Przy okazji możemy dowiedzieć się paru rzeczy w kwestii spraw rodzinnych i przeszłości bohatera oraz poczuć nieco klimatu Andaluzji. Fabuła, jak widać, nie należy do najbardziej skomplikowanych, ale też nie miała taka być. Zadziwiające jest, w jak zgrabny sposób twórcy wszystko to włożyli w niedługi film, kończąc, co zaczęli, nie pędząc przy tym na złamanie karku i nie tracąc klimatu.

Oczywiście trudno polecić to anime komuś nielubiącemu sportu, w szczególności kolarstwa. Myślę jednak, że istnieje szansa, iż nawet wśród takich widzów znajdą się osoby, które ten film polubią. Niedawno miałem okazję obejrzeć, a także napisać recenzję innej serii poświęconej tej dyscyplinie (Over Drive). Oczywiście nie można ich do siebie porównać, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby spojrzeć na nie pod kątem potraktowania kolarstwa. Twórcy Nasu podeszli do tematu zdecydowanie bardziej profesjonalnie. Podczas gdy w Over Drive liczyły się bardziej uczucia i interesujące ukazanie tematu, tutaj mamy większą dozę realizmu, chociaż niektóre elementy, mimo że w praktyce możliwe, są mało prawdopodobne (np. scena z kotem). Zawarte zostały tu jednak wszystkie taktyczne smaczki, takie jak praca drużynowa czy kwestie ucieczek zawodników lub pogoni peletonu. Ponadto w niektórych momentach śledzimy transmisję telewizyjną, podczas której komentatorzy przedstawiają sytuację na trasie, a my obserwujemy oprawę graficzną typową dla telewizji (łącznie z wyświetlanymi różnicami czasowymi lub wykazem zawodników biorących udział w ucieczce). Inny jest też sposób przedstawienia postaci w czasie wyścigu. Pepe jest typowym profesjonalistą, myśli jak kolarz i mierzy siły na zamiary. Jego przemyślenia dobrze pasują do sportowca uprawiającego tę dyscyplinę. Trudno powiedzieć, która filozofia jest lepsza w przypadku anime, pewnie wiele zależy od konwencji całości. Wiem jednak, że w tym przypadku to bardziej realistyczne spojrzenie się sprawdziło i zdało egzamin.

Reżyserem (a także autorem scenariusza) w przypadku tegoż anime jest Kitarou Kousaka. Jest to jego debiut na tym stanowisku, ale przez wiele lat współpracował on ze studiem Ghibli w kwestiach dotyczących animacji. W przypadku Nasu widać, że kreska zawiera elementy charakterystyczne dla wyżej wymienionego studia, mimo tego, iż za jej wykonaniem stoi Madhouse. Oczywiście uroku trudno jej odmówić i niewątpliwie zasługuje na wysoką ocenę, zwłaszcza w kwestii pejzaży, które są naprawdę piękne (szczególnie biorąc pod uwagę datę powstania anime), chociaż tereny Andaluzji nie należą do najbardziej różnorodnych i malowniczych na świecie. W przypadku projektów postaci trzeba lubić ten charakterystyczny styl, który na pewno wyróżnia się na tle większości innych produkcji. Mnie się podoba, choć nie jestem jego zagorzałym zwolennikiem. Muzyka, choć nie próbuje przejmować głównej roli w budowaniu nastroju i klimatu, potrafi naprawdę miło zaskoczyć w odpowiednich momentach. Ogólnie zasługuje na pochwałę za to, że w subtelny sposób podkreśla to, co powinna, i choć nie występuje na pierwszym planie, to zwracałem na nią nieraz uwagę.

Nasu: Summer in Andalusia to anime warte polecenia każdemu fanowi sportowych produkcji. Oczywiście miłośników kolarstwa pewnie nie muszę zachęcać. W przypadku tego dość krótkiego filmu, jego klimat, sposób wykonania i łatwość, z jaką się go ogląda, mogą sprawić, iż spodoba się też osobom niebędącym amatorami wyżej wymienionego gatunku. Warto też zaznaczyć, że produkcja została zauważona w Europie – była pierwszym anime, które zostało zaprezentowane na festiwalu filmowym w Cannes. O ile wiem, została tam doceniona. Polecam każdemu sprawdzić osobiście, czy słusznie.

Norbi, 15 stycznia 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Madhouse Studios
Autor: Iou Kuroda
Projekt: Naoya Tanaka
Reżyser: Kitarou Kousaka
Scenariusz: Kitarou Kousaka
Muzyka: Toshiyuki Honda