Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 9/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 12 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,83

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 424
Średnia: 6,92
σ=1,87

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Hakushaku to Yousei

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Earl and Fairy
  • 伯爵と妖精
Tytuły powiązane:
Widownia: Shoujo; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Europa; Czas: Przeszłość; Inne: Magia, Męski harem
zrzutka

Ona, on, magia, wróżki, intryga, XIX­‑wieczna Anglia, romans i przygoda. Jakaż potrawa może wyjść z takiego połączenia tylu składników? Niezwykle wręcz smaczna!

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Europa, wiek XIX, malownicze krajobrazy niedaleko Edynburga. Piękna siedemnastoletnia Lydia Carlton mieszka w małej posiadłości, wiodąc spokojne, sielskie życie na prowincji. Jednak Lydia nie jest zwykłą wesołą dziewczyną. Posiada zdolności magiczne, dzięki którym nosi tytuł „wróżkowego doktora”, będącego pośrednikiem pomiędzy światem wróżek a ludzi. Bowiem w tym świecie istnieją wróżki, żyjące zarówno wśród ludzi, jak i z dala od nich. Niestety w obecnych czasach mało który człowiek może je dostrzec. Świat zdominowała technika, nauka i postęp, skutecznie sprawiając, że dla większości ludzi wróżki są jedynie mitem i legendą, bajką opowiadaną dzieciom na dobranoc. Zaś „wróżkowi doktorzy” traktowani są przez większość ludzi jak, w najlepszym przypadku, osoby mające pewne problemy umysłowe. Lydia Carlton doskonale zdaje sobie z tego sprawę, doświadczając na własnej skórze ludzkiej ignorancji i niezrozumienia. Pewnego dnia dostaje list od ojca, który zaprasza ją do Londynu. Lydia udaje się tam wraz ze swoim przyjacielem, gadającym kotem Nico. Razem wyruszają w rejs statkiem do stolicy Anglii. Niestety dziewczyna staje się celem pewnych ludzi, którzy widzą w niej klucz do zdobycia pewnego ważnego i niezwykle cennego przedmiotu. Na szczęście pojawia się pewien przystojny młody mężczyzna, który prosi Lydię o pomoc i pomaga jej uciec ze statku. Nieznajomym wybawcą okazuje się earl Edgar J. C. Ashenbert. Jak się okazuje, nie uratował dziewczyny jedynie z dobroci serca, kierując się szlachetnymi intencjami, pasującymi do angielskiego szlachcica i dżentelmena. Edgar prosi Lydię o pomoc w odnalezieniu pewnej rodzinnej pamiątki, do czego potrzebne są jej zdolności. Tak oto Lydia i Edgar, wraz z zaufanym sługą earla, Ravenem, rozpoczynają swoją przygodę.

Fabuła Hakushaku to Yousei jest zdecydowanie najmocniejszym punktem tego anime. I nie mówię tu tylko i wyłącznie o konstrukcji wątku fabularnego czy o głównym jego motywie, wokół którego obraca się cała historia. W opowiedzianej historii niezwykle spodobała mi się mieszanka różnych elementów gatunkowych, które tworzą ładną, dopasowaną całość. Mamy tu romans, elementy przygodowe, motywy magii i fantasy, bardzo zresztą ładnie obmyślane i zrealizowane, intrygę, różnego rodzaju zagadki przed którymi staną nasi bohaterowie, a nawet delikatny wątek kryminalny, który również zawdzięczamy XIX­‑wiecznej scenerii. Skoro już mowa o czasach, w jakich rozgrywa się akcja, to muszę powiedzieć, że pomysł osadzenia tej historii w XIX wieku był wspaniały. XIX­‑wieczne stroje, bale, architektura, technika, zachowania i obyczaje budują wraz z fabułą niezapomniany klimat tego anime, który mnie zafascynował i oczarował. Sama historia rozgrywa się spokojnie, nie gna na łeb na szyję, nie zostawia niedomkniętych wątków. Fabuła jest raczej lekka i przyjemna, wątki dramatyczne są bardzo oszczędne i tak przedstawione, żeby zaabsorbować widza, ale nie żeby wywołać w nim niesmak lub smutek i rozpacz (dzięki Bogu!). Seria jest również bardzo romantyczna, a uczucia między bohaterami rozwijają się powoli i naturalnie. Choć nie uświadczymy tu nagłych, niespodziewanych zwrotów akcji (i dobrze, bo nie pasowałyby do tej serii), poszczególne wątki są ciekawe, dobrze zrealizowane i nie ciągną się w ślimaczym tempie przez całą serię. Nie zauważyłem tutaj żadnych przestojów w fabule. Owszem, czasem akcja zwalnia tempo, jednak nie było to nużące, dając możliwość skupienia się na innych elementach opowieści, na przykład na romansie, wyjaśnieniu pewnych tajemnic czy przeszłości bohaterów i rozwoju ich charakterów. Zdecydowanie oceniam fabułę na duży plus. Nie jest może epicka, ale bardzo dobra w odbiorze i byłem bardzo ciekaw kolejnych odcinków i dalszych przygód Lydii i Edgara.

A teraz czas na naszych protagonistów. W Hakushaku to Yousei poznałem jednych z najciekawszych bohaterów, z jakimi spotkałem się w seriach anime. Są oryginalni, naturalni i, co najważniejsze, nie są wcale tak jednoznaczni, jak może się wydawać na początku. Lydia Carlton jest naprawdę świetną postacią kobiecą, z początku sprawiającą wrażenie wzdychającej, wrażliwej i słodkiej dziewczyną, jakich pełno w anime. Z biegiem czasu okazuje się, że jest bardzo inteligentną kobietą, mającą swoje zdanie, potrafiącą kiedy trzeba powiedzieć „nie”, a kiedy trzeba, pomagać innym. Nie jest słabą damą, którą przez całą serię trzeba chronić i ratować. Wręcz przeciwnie. Nie raz to ona odegra, dzięki swoim zdolnościom, kluczową rolę podczas przedstawionych wydarzeń. Jest silną dziewczyną, o mocnym charakterze, świadomą swoich mocy, pozostając jednocześnie bardzo kobieca i delikatna. Wspaniałe połączenie. Ma także bardzo stanowcze poglądy. Dzięki czemu jej reakcje i charakter jej uczuć do Edgara wypadają bardzo naturalnie i realistycznie na tle opowiadanej historii. Sam Edgar zaś jest jedną z najbardziej trudnych do określenia postaci, z jakimi się spotkałem. Z jednej strony wydaje się kobieciarzem, wyniosłym szlachcicem i dżentelmenem. Z drugiej strony skrywa mroczne tajemnice i z początku rzadko kiedy działa z pobudek szlachetnych, rzadko też ujawnia prawdziwe intencje. Na początku serii wręcz można nazwać go czarnym charakterem. Często kłamie i ukrywa prawdę, jednak czasami jest niezwykle szczery, szczególnie jeśli w grę wchodzi Lydia. Z czasem jego postać staje się powoli coraz bardziej jednoznaczna. Widać, jak pod wpływem panny Carlton i wydarzeń, jakie ich spotykają, zmienia się jego charakter i usposobienie. Mimo że jest postacią pozytywną, w większości przypadków nie jesteśmy do końca pewni jego intencji i przyczyn podejmowanych działań. Stąd też wszelkie rozterki Lydii dotyczące Edgara i jego uczuć wypadają bardzo realistycznie. Nawet postacie drugoplanowe, jak cichy i niebezpieczny sługa Edgara, Raven, mają interesujące charaktery, które również rozwijają się podczas serii. Czasami również bohaterowie epizodyczni zaskoczą nas swoim zachowaniem i podjętymi działaniami.

Mówcie co chcecie, możecie powiedzieć, że się nie znam, ale uważam, że kreska jest naprawdę śliczna. Oczywiście można podać wiele tytułów anime z ostatnich dwóch lat, które miały znacznie lepszą grafikę. Ale ja uważam, że tutaj grafika podkreśla cały urok tej serii, a także czasy, w jakich się rozgrywa. Bardzo spodobał mi się wygląd postaci, szczególnie głównych bohaterów, zaś fryzury i stroje były wspaniale narysowane i wpasowane idealnie w XIX wiek. Niektórzy mogą powiedzieć, że projekty wróżek i innych magicznych stworzeń były mało oryginalne. Według mnie jednak były bardzo odpowiednie, nadając serii baśniowy i magiczny klimat. Naprawdę czułem się, jakbym trafił do jakiejś baśni Andersena. Znów poczułem magię starych, dobrych bajkopisarzy. W sumie nie wiem czemu, ale to było bardzo przyjemne doświadczenie. Jeśli chodzi o wady, to może wnętrza były czasem zbyt ubogie w szczegóły, a animacja w tle nie była zbyt płynna i różnorodna, ale to takie szczegóły, których się czepiam jako recenzent.

Muzyka. Ładna, przyjemna w odbiorze. Bardzo nastrojowa i raczej o spokojnie brzmiących melodiach, co jest wskazane przy serii romantycznej w baśniowej otoczce. Niestety opening jest raczej słaby i nie przekonał mnie do siebie. Ending wypada dużo lepiej, bardziej wpasowując się w klimat Hakushaku to Yousei. Ścieżka dźwiękowa w tle ładnie podkreślała i uzupełniała wydarzenia ukazane na ekranie, aczkolwiek nie była tak dobra, bym się nią zachwycał. Krótko mówiąc, była bardzo dobra, ale nie wybitna.

Hakushaku to Yousei to seria, która mnie osobiście urzekła. Magiczna, baśniowa i romantyczna, przedstawiona w ciekawych, XIX­‑wiecznych czasach, osadzonych w klimatach fantastycznych. Bardzo ciekawy i dobrze zrealizowany wątek fabularny i oryginalni, niezapomniani bohaterowie pozwoliły mi rozkoszować się seansem. Nie jest to epicka opowieść z dynamiczną akcją. To spokojna, magiczna historia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Niektórzy mogą zarzucać serii, że czasem powiela pewne schematy. Niech powiela, póki robi to w sposób tak oryginalny i ciekawy. Polecam miłośnikom lekkich anime, romansów, baśni i tym, którzy szukają oryginalnych, stonowanych historii. Jest to anime bardziej odpowiednie dla żeńskiej części widowni, ale jeśli jesteś facetem kochającym tego typu romantyczne historie (jak ja), nie będziesz żałował. Jeśli zaś szukasz akcji, adrenaliny, dramatów i dużej dawki emocji, to nie sięgaj po ten tytuł. Jestem niezmiernie zadowolony, że poświęciłem swój czas na obejrzenie tego anime, szczególnie, że celnie trafiło w moje gusta. Zakończenie pozwala nam się spodziewać drugiej serii i mam nadzieję, że niedługo powstanie. Polecam.

Mitsurugi, 3 marca 2009

Recenzje alternatywne

  • moshi_moshi - 7 lutego 2009
    Ocena: 5/10

    Doprawiony magią stylowy romans w wiktoriańskich dekoracjach, czy tandetna podróbka baśni rodem z dworcowego kiosku? więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Artland
Autor: Mizue Tani
Projekt: Asako Takaboshi
Reżyser: Kouichirou Soutome
Scenariusz: Noriko Nagao
Muzyka: Takehiko Gokita