Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | grafika: 8/10 |
fabuła: 7/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Mugen no Juunin
- Blade of the Immortal
- 無限の住人
Nieśmiertelny samuraj‑morderca, poszukujący ukojenia w śmierci, młoda dziewczyna podążająca drogą zemsty i okrutny, mroczny świat feudalnej Japonii.
Recenzja / Opis
Serie opowiadające o samotnie przemierzających świat samurajach, okraszone ogromną ilością pojedynków, nigdy nie należały do moich ulubionych produkcji. Zbyt wiele jest tytułów schematycznych, o podobnej lub zgoła żadnej fabule. Ale mimo sceptycznego nastawienia postanowiłem dać szansę tej serii. I, jak się okazało, słusznie. Pragnę na wstępie z góry zaznaczyć, że nie miałem wcześniej styczności z mangą, więc nie wpłynęła ona na mój odbiór tego anime, ani na końcową ocenę. Zaczynajmy.
Manji jest samurajem, którego poznajemy podczas jednej z jego samotnych wędrówek po ziemiach Japonii. Główny bohater nie jest jednak zwykłym człowiekiem. Jest nieśmiertelny. W jego ciele znajdują się niezwykłe „robaki”, które potrafią regenerować nawet śmiertelne obrażenia. Manji nienawidzi swojego nieśmiertelnego ciała i pragnie jedynie odnaleźć ukojenie w śmierci. Ma jednak na sumieniu ciężkie i krwawe zbrodnie, popełnione w przeszłości. Aby odkupić grzechy i pozbyć się piętna nieśmiertelności, musi zabić tysiąc złych ludzi. Pytanie tylko, kto potrafi ocenić, kto jest zły, a kto dobry. Przeznaczenie łączy los Manjiego z losem młodej dziewczyny, Rin, która pragnie zemścić się za śmierć swoich rodziców, zabijając winnych tej zbrodni. W tym celu wynajmuje nieśmiertelnego wojownika jako ochroniarza i jako miecz swojej zemsty. Samuraj przyłącza się do dziewczyny, upatrując w tym szansy na upragnione rozgrzeszenie. Tak rozpoczyna się niełatwa podróż dwójki bohaterów.
Jak można zauważyć, fabuła nie należy do oryginalnych. Znów mamy bardzo popularny motyw zemsty i samotnego, obarczonego przeszłymi zbrodniami samuraja o cynicznym podejściu do życia i świata. Obok niego zaś skrzywdzoną przez los, samotną dziewczynę, która, choć poszukuje zemsty, sama, ze względu na brak siły i niezbędnej determinacji, nie potrafi osiągnąć swojego celu. Historia opowiada o kolejnych przygodach bohaterów, poszukujących winnego zbrodni popełnionej na rodzinie Rin. Na swojej drodze spotykają wiele trudności i nowych przeciwników, zagradzających im drogę do celu. Po takim opisie można dojść do wniosku, że fabuła nie jest zbyt ciekawa, a jedyną rzeczą zwracającą uwagę w tym anime będą krwawe i efektowne pojedynki. Ale w opowiedzianej historii jest coś, co przyciąga i fascynuje widza. Może jest to zasługa ukazanego tutaj brutalnego świata feudalnej Japonii, gdzie granica między honorem a okrucieństwem, miłością a nienawiścią, jest bardzo cienka, czasem wręcz niewidoczna, a czasem kompletnie zatarta. Rzeczywistość ukazana w Blade of the Immortal ma niewiele wspólnego ze spopularyzowanym obrazem Japonii jako kraju honorowych samurajów, sprawiedliwości, żelaznych zasad rządzących ludźmi i jasnego podziału na „złych” i „dobrych”. Pokazany tutaj świat nie jest czarno‑biały, ale całkowicie szary, namalowany w ciemnych barwach (co podkreśla też grafika). Przypomina mi pod tym względem świat Berserka, anime utrzymanego w konwencji dark fantasy.
Także bohaterowie nie są szczególnie oryginalni. Ale ich charaktery, mimo iż powielają dość znane schematy, są bardzo wyraziste i dobrze ukazane (jak na trzynastoodcinkową serię), dlatego natychmiast polubiłem Rin i Manjiego. Walki są bardzo dynamiczne, krwawe i brutalne. Mimo że w większości przypadków są krótkie, nie miałem uczucia niedosytu i oglądałem je z przyjemnością. Elementem nietypowym, nadającym pojedynkom dodatkowego smaczku, jest tutaj pomysł na nieśmiertelność bohatera. Fabuła rozwija się szybko, nie brakuje akcji ani ciekawych, choć krótkich dialogów. Nie odczułem, żeby jakiś odcinek się dłużył i nie zauważyłem jakichkolwiek przestojów fabularnych. Jedynie pierwszy odcinek pozostawił troszkę nieprzyjemne wrażenie, bowiem wszystko rozgrywało się w nim za szybko i chaotycznie, a wydarzenia następowały po sobie bez ładu i składu. Naturalnie potrafię to zrozumieć, jako że seria powstała na podstawie liczącej ponad 145 rozdziałów mangi i trudno w 24 minutach zawrzeć wszystkie najważniejsze wydarzenia, składające się na sensowny wstęp, dający widzowi jasny obraz. Niemniej jednak troszkę mnie to irytowało. Na szczęście ten problem nie pojawia się w dalszych odcinkach, co podniosło mnie na duchu. Mimo braku oryginalnych pomysłów fabuła mnie zaciekawiła i chętnie oglądałem kolejne odcinki.
Animacja i grafika to mocne atuty tej serii. Animacja jest płynna i różnorodna. Grafika została utrzymana w ciemnych odcieniach kolorów, co zapewne ma podkreślać mroczny klimat serii i świata w niej przedstawionego. Czasami jednak z powodu zastosowania takich barw miałem problemy z dostrzeżeniem pewnych rzeczy, jak np. szczegóły tła czy otoczenia. Być może takie były zamierzenia twórców, ale troszkę to przeszkadzało, choć przyznaję, że w późniejszych odcinkach to wrażenie zanikło. Być może po prostu przyzwyczaiłem się do oprawy graficznej, a może twórcy rzadziej wykorzystywali tak ciemne tła. Projekty postaci są naprawdę ładne, szczególnie głównych bohaterów. Również wszelkie elementy dodatkowe, takie jak krajobrazy, miasteczka czy stroje, są ładnie wykonane i bogate w szczegóły. Ogólnie rzecz biorąc, grafika i animacja stoją na bardzo dobrym poziomie.
Muzyka. O, tutaj zostałem pozytywnie zaskoczony jej dobrym dopasowaniem do serii. Mamy tutaj tradycyjną muzykę japońską, ostre przygrywki na gitarze elektrycznej podczas walk i niezłą ścieżkę dźwiękową w tle, gdy nic ciekawego się na ekranie nie dzieje. Nie zrozumcie mnie źle, nie ma się tutaj czym przesadnie zachwycać, ale nie spodziewałem się tak dobrej muzyki po anime tego typu, więc cieszę się, że jest lepiej, niż sądziłem. Opening jest niezły, szczególnie pasujący do charakteru głównego bohatera, chociaż raczej nie chciało mi się go słuchać za każdym razem. Ending jest zdecydowanie lepszy, klimatyczny i w spokojnych nutach. Słuchałem go prawie po każdym odcinku.
W podsumowaniu należy powiedzieć jedno: trzynaście odcinków to za mało. Za mało, żeby wczuć się na dobre w fabułę, poznać bohaterów i zżyć się z nimi, a kolejne odcinki oglądać z wypiekami na twarzy. Jest to dobre anime akcji, o ciekawej fabule, osadzone w mrocznym świecie. Ogląda się je szybko i przyjemnie. Dobrze się bawiłem przy tym tytule i na pewno się nie nudziłem, co to, to nie. Ale uważam, że gdyby seria miała 26 odcinków, to lepiej by na tym wyszła. Komu mogę Blade of the Immortal polecić? Wszystkim fanom samurajów, pojedynków i krwawych rozpraw, a także tym, którzy szukają anime zawierającego walki, ale z dobrą fabułą i ciekawymi pomysłami. Ocena końcowa 7 wydaje mi się tutaj najodpowiedniejsza. Jest to dobra pozycja, ale jednak nie wyróżniająca się zbytnio w swoim gatunku. To idealna propozycja na wieczór po męczącym dniu w pracy lub szkole, gdy nie mamy ochoty na cięższe serie, ani czasu na długie seanse. Fani mangi Mugen no Juunin mogą odjąć lub dodać jedno oczko, w zależności od tego, czy według nich seria jest godna swego pierwowzoru, czy też nie jest.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Bee Train |
Autor: | Hiroaki Samura |
Projekt: | Makiko Kojima, Yoshimitsu Yamashita |
Reżyser: | Kouichi Mashimo |
Scenariusz: | Hiroyuki Kawasaki |
Muzyka: | Kou Ootani |