
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | grafika: 5/10 |
fabuła: 6/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Kamen no Maid Guy
- Masked Maid Guy
- 仮面のメイドガイ

Prawdopodobnie najlepsza, a zarazem najgorsza pomoc domowa na świecie. Tym jest tytułowy maid guy, jedyny w swoim rodzaju Kogarashi.
Recenzja / Opis
Przyznam się bez bicia – podszedłem do Kamen no Maid Guy dość sceptycznie. Komedia z japońskimi meido i wyróżnikiem ecchi ma wszelkie predyspozycje do bycia produkcją zawierającą li tylko i wyłącznie fanserwis, z innymi elementami sprowadzonymi do roli uzupełniających całość dodatków. Seria sprawiła mi jednak bardzo przyjemną niespodziankę, a obawy okazały się płonne.
Zenjurou Fujiwara jest bajecznie bogaty, posiada władzę, pozycję i setki oddanych mu ludzi. Ale ma też duży problem. Już wkrótce skończy 70 lat, a tymczasem spadkobiercy jego fortuny zaczęli w tajemniczych okolicznościach znikać. Obecnym dziedzicem jest nieświadoma tego wnuczka Zenjurou, Naeka Fujiwara. Aby chronić swą ukochaną krewną, starszy pan wysyła do jej domu Fubuki i Kogarashiego, pomoc domową, która tak naprawdę ma ochraniać Naekę i jej brata, Kousukego.
Nieświadoma spadkobierczyni fortuny Zenjurou opiera się temu, jako że obiecała rodzicom prowadzenie normalnego życia, bez wszechobecnego przepychu i luksusu wyższych sfer. Tak zaczyna się fabuła serii. I jest to w zasadzie niemal jej całość. Od tego momentu liczyć się będą już tylko bohaterowie, którzy swoim charakterem i działaniami sami nakręcać będą spiralę absurdalnych zdarzeń. Naeka Fujiwara jest przeciwieństwem popularnego ostatnio typu głównej bohaterki – zamiast kompleksu małego biustu posiada wręcz przeciwny problem. W szkole funkcjonuje nawet fanklub jej biustu. Sprowadzanie jej przez męską część szkoły do roli balastu dołączonego do kobiecych atrybutów w sposób naturalny doprowadza ją samą do szału. Jednak prawdziwą gwiazdą i lokomotywą tej serii jest tytułowy maid guy – Kogarashi. Samuraj rozmiarów dwudrzwiowej szafy, wyposażony w tnące stal pazury, rentgenowskie spojrzenie, 38 zmysłów i diabli wiedzą, co jeszcze. Postać zupełnie przerysowana na tle reszty. I dobrze! Kogarashi jest jednoosobowym oddziałem specjalnym, zdolnym wykonać każde zadanie – od unieszkodliwienia wroga po przyrządzenie wyrafinowanej francuskiej kolacji. Przekonany o własnej wielkości, wchodzi w butach w życie prywatne Naeki, chcąc pomagać swojej pani w każdym aspekcie jej życia. Także wbrew jej woli. Gwoli ścisłości – głównie wbrew jej woli.
Jedynym czynnikiem hamującym Kogarashiego jest Fubuki, druga pokojówka ulokowana w domu rodziny Fujiwara. Jest elegancka, subtelna, skromna i pełna empatii. Innymi słowy, jest zupełnym przeciwieństwem tytułowego bohatera. Jednak gdy uśmiech znika z jej ust, a w rękach pojawia się nabijana ćwiekami maczuga, to lepiej nie znaleźć się na jej drodze. Stawkę uzupełnia wspomniany Kousuke Fujiwara, zapalony fan gier eroge, Elizabeth „Liz” Strawberryfield, samozwańcza rywalka Naeki, Eiko Izumi i Miwa Hirano, przyjaciółki głównej bohaterki, a także szereg innych bohaterów. Wszystkie postacie pojawiające się w serii mają bardzo wyrazisty i jasno określony charakter. O nikim nie można powiedzieć, że jest nijaki lub szary, choć też sporo z nich łatwo można dopasować do co bardziej popularnych schematów. Postacie są jednak nadal największą zaletą tej serii, duetu meido służących w domu Fujiwara nie da się nie polubić, a i pośród innych bohaterów każdy znajdzie coś dla siebie.
Natężenie motywów ecchi i ogółem wszelakich przejawów fanserwisu jest tutaj dość wysokie. Nie jest to wprawdzie Green Green, ale nadal dla osób czułych na tym punkcie może być tych elementów po prostu za dużo. Humor prezentowany na ekranie także nie należy do wyszukanych – kobiece atrybuty Naeki są jednym z głównych obiektów kpin, co niektórych może zirytować. Motorem napędowym humoru jednak jest niepohamowany charakter Kogarashiego, który nigdy nie przestaje zaskakiwać. Gagi nie powtarzają się, twórcy pokazują nam wiele ciekawych rozwiązań, a picie wszelakich trunków w czasie seansu skończyć może się źle dla bliskiego otoczenia widza.
Od strony technicznej jest poprawnie. Kreska momentami jest dość oszczędna, co widać zwłaszcza po postaciach, ale nie zawiera żadnych ułomności, które odbierałyby mi przyjemność z oglądania. Ze względu na charakter produkcji mamy tutaj spore natężenie wszelakich scen deformed czy super‑deformed, które całkiem nieźle tu wypadają. Muzyka, choć sama w sobie nie wyróżnia się, dobrze spełnia swoje zadanie. Odpowiednio podkreśla nastrój i pomaga wejść w klimat sceny. Opening jest dość standardowy dla tego typu produkcji, może poza ekstraordynaryjnie idiotycznym tekstem. Za to idealnie w mój gust trafił ending. Jest jednym z lepszych, jakie widziałem, ani razu nie zdarzyło mi się go przewinąć. Także obsada seiyuu jest zadowalająca. Zwłaszcza Rikiya Koyama (którego bardzo ciepło wspominam jako Hakuoro z Utawarerumono) w roli Kogarashiego spisuje się znakomicie.
Komu polecić? W zasadzie każdemu, kto szuka lekkiej komedii i nie zrazi się fanserwisem. Świetnie bawiłem się podczas seansu Kamen no Maid Guy i z czystym sercem mogę polecić ten tytuł. Zakończenie serii jest otwarte, możemy więc w przyszłości spodziewać się dalszych przygód Kogarashiego i tych, którzy mieli pecha znaleźć się w jego pobliżu.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Madhouse Studios |
Autor: | Maruborou Akai |
Projekt: | Koume Aoi |
Reżyser: | Masayuki Sakoi |
Scenariusz: | Kazuyuki Fudeyasu |
Muzyka: | Kaoru Ookubo |