Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Skip Beat!

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kasxia 21.05.2009 21:52
    do przeżycia ^^
    Pierwszy odcinek obejrzałam bo tak mi sie nudziło ze już nie mogłam wytrzymać, a tytuł jakoś mi wpadł w oko włączyłam (a musze powiedzieć ze NIENAWIDZE anime z kakich serii wole coś głębszego jakieś „masterpiece” np. Mushishi) i zobaczyłam to ... jezuu jak sie śmiałam z postaci to mała głowa ale, wciągnęło mnie. Podoba mi się humor i kreska, szczególnie w tych śmiesznych momentach – główna bohaterka da sie lubić pan Ren może troche dobijający momentami ale też nie jest zły ^^.
    Muzyka – bez rewelacji. Ale czekam na drugą serie (ma wyjść, podobno?)
    Może zna ktoś anime choć podobne trochę do tego z fajnym humorem i o jakieś treści a nie jakiś dupny harem bez przesłania?
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Roval 16.05.2009 16:31
    moje zdanie - świetne
    Całkowicie nie zgadzam się z recenzantem. Już od dłuższego czasu nie miałem styczności z anime, które tak bardzo by mnie zainteresowało i które tak szybko bym „pochłonął”. Humor – naprawdę wspaniały. Szybkie zmiany nastrojów, głośne wypowiadanie myśli przez bohaterów, humor sytuacyjny – miodzio. Kreska – no nie wieże w to, że ktoś powiedział, że słaba i niedopracowana. Owszem przez większość czasu pokazane są „facjaty” bohaterów, ale w każdym innym ujęciu tła są dopracowane i wieloelementowe:) Minusa natomiast ma u mnie zakończenie (pewnie jak u każdego), które nie dość, że nie satysfakcjonuje to jeszcze niczego nie wyjaśnia. Ocena za całość: 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Fanka 9.05.2009 13:43
    Mnie tam się podobało. Manga może lepsza, ale to tylko dlatego, że akcja toczy się w niej znacznie dalej. Ja na przykład zaczęłam się nią zachwycać dopiero od 70 chapteru, kiedy wszystko nabrało wyrazu. Przede wszystkim Ren stał się dla mnie bardziej realny, a jego zachowanie zrozumiałe. Lubię tę postać, podobnie jak wiele innych, ale uważam, że poświęcono jej w anime stanowczo za mało czasu i przez to czasami wydawał się naprawdę dziwny. Moja ocena to 8/10. Bez wahania dałabym 10/10, gdyby tylko nie tracono tyle czasu na nieistotne wątki, bardziej postarano się z grafiką (choć ta nawet mi się spodobała)i zrobiono inne zakończenie. Ale wszystko jeszcze przed nami, anime ma wiele fanów i chociażby z tego powodu kolejna seria powinna powstać. Powiedzmy sobie szczerze: producenci chcą zarobić jak najwięcej pieniążków, a kto zarżnąłby kurę znoszącą złote jajka? Dlatego powstanie kolejnego sezonu nie ulega wątpliwości, pytanie tylko, kiedy? Tego nikt chyba nie wie. Ja osobiście oczekuję drugiej serii z niecierpliwością i liczę, że przewyższy poprzedniczkę. Wtedy z czystym sumieniem wystawię 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tsumimagui 6.05.2009 18:01
    Jedynie kreska ładna...
    Do tego elementu się nie można przyczepić bo postacie były ładne nawet za ładne, ale cała reszta to dno nie z tej ziemi. Może źle się nastawiałem na to anime, ale tak głupiutkiej bajeczki się nie spodziewałem bo sądziłem że główna bohaterka będzie choć w małej części sensowniejszą postacią, poza tym to całe SD czyli te dziwne minki, miniaturyzacja itp mi się nie podobało.
    A to granie w filmie to jeśli takie sztuczne zachowanie jak prezentowała jest zaletą to brak mi słów gdyż zawsze sądziłem że aktor powinien się naturalnie zachowywać żeby nie było widać iż tylko gra.
    Ocena 4/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    arras 1.05.2009 11:09
    6/10
    Mangi nie czytałem, ale nawet bez tego zgadzam się z autorką, że niektóre odcinki zostały bez sensu wydłużony a koniec serii nastąpił w środku akcji właściwie. Poza tym rewelacja, więc nie tracąc czasu idę nadrobić zaległości i przeczytać dalszy ciąg opowiećsi.
    Odpowiedz
  • and 26.04.2009 02:07:06 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Nana 24.04.2009 15:02
    skip beat (?)
    Jeśli to już było to przepraszam, ale gdybym przeczytała wszystkie komentarze, to nie wyrobiłabym się w czasie, gdyż mam parę spraw do załatwienia ^^. Napisane było cos o Miku, ze niby to on powinien podkładać glos. Wspomniane było tez o niskim budżecie. Znam baardzo mało ludzi z Japonii, ale Miku znam, a skoro JA go znam to musi być naprawdę popularny, wiec pewnie musieliby płacić więcej takiej gwieździe, tak mi się wydaje. A poza tym to zakończenia tych odcinków mogło być celowe. Chcieli w ten sposób zachęcić do oglądania następnego odcinka. Tym sposobem mogli zbierać np. na druga serie która może mięć lepsza grafikę i muzykę ... Za wszystkie błędy przepraszam, ale nie sprawdzałam tego ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ahoka 24.04.2009 14:33
    Anime bardzo mi sie podobalo i z niecierpiliwoscia czekalam na kolejny odcinek. Kiedy z innych serii zimowego sezonu rezygnowalam po kilku odcinkach tak Skip Beat obejrzałam do końca i czułam później pewien niedosyt. Mange zaczynam dopiero czytać ale nie wydaje mi sie żeby anime bylo od niej gorsze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    jaQQu 23.04.2009 17:11
    Oj oj oj
    Nie zgadzam się z oceną recenzenta. Czytałem mangę i oglądnąłem anime. Humor na równym poziomie. Kreska może i nieco słabiutka, ale postaci i fabuła jak najbardziej na 9 są. O muzyce się nie wypowiadam… gusta i guściki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaitou 23.04.2009 15:52
    Czytam mangę, obejrzałam anime… Niecierpliwie wyczekuję kolejnego rozdziału mangi i tak samo wyczekiwałam każdego nowego odcinka anime… Być może anime faktycznie nie jest tak dobre jak manga, jednak bardzo bym chciała kolejnej serii. Fabuła fajna, bohaterowie ciekawi… W zasadzie nie rozumiem kilku rzeczy w tej recenzji, anime odwzorowuje niemal idealnie mangę, więc skoro manga się podoba to dlaczego anime nie? Rozumiem, wiele uchybień takich jak muzyka, kreska, „tła”, ale czy to nie fabuła jest najważniejsza? Nie mogę zrozumieć, że skoro anime tak dobrze odwzorowuje mangę to w mandze fabuła jest lepsza niż w anime… Ale może jeszcze nie jestem tak doświadczona… Rzeczywiście przerwanie serii w takim momencie było bez sensu i to jest jej największym błędem, tego nie da się wybaczyć, jednak liczę, że podobnie jak to się działo z dramatycznymi momentami urywanymi na koniec odcinka tak i teraz powstanie jednak kolejny odcinek po dramatycznym przerwaniu. Poza tym to było do przewidzenia już w 21 odcinku, że skoro zaczynają Dark Moon to na pewno go nie skończą. Mogli zacząć dopiero w drugiej serii a tą serię zakończyć odcinkiem kiedy Kyoko dostaje swoją pierwszą poważną rolę, przynajmniej ja bym to tak zakończyła :P Tak myśląc to rzeczywiście seria ze zmarnowanym potencjałem, jednak to, co do tej pory ukazała bardzo mi się podobało, to jak Kyoko dążyła do swojego celu, to jak przygotowywała się do ról, po prostu każdy odcinek był ciekawy i naprawdę żaden nie był nudny, jak dla mnie. Jeśli natomiast chodzi o dłużyzny, które mi tak naprawdę w ogóle nie przeszkadzały i nic nigdy mi się tu nie dłużyło, i zamykanie jakiegoś wątku w jednym odcinku to myślę, że to także by się nie podobało recenzentowi, bo było by upchane na siłę. Ale w niektórych kwestiach dogodzić wszystkim nie można. Osobiście tej serii byłabym skłonna wystawić 10 za sam pomysł i bohaterów, ale za tą wredną końcówkę… Eh… Nie mogę, daje 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Drzuma 22.04.2009 20:23
    A miało być...
    A miało być tak pięknie… czytam obecnie mangę Skip Beat i The One – są niezwykle podobne, choć ta druga nie została tak stłamszona jak ta pierwsza ^^" Spodziewałam się po SB czegoś… więcej? Hmm… no w każdym razie czuję pewien niedosyt.
    Odpowiedz
  • mokona 22.04.2009 19:13:16 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Paweł 22.04.2009 17:59
    komentarz (chyba przydługi).
    Uważam, że Skip Beat jest tytułem, o którym warto parę słów napisać, więc chętnie własnym zdaniem się podzielę. Zazwyczaj widzowie dzielą się na tych, którzy sięgnęli po niego, gdyż zakochali się w mandze lub tych, którzy po prostu z jakiegoś powodu na niego trafili, pierwowzoru nie znając. W moim przypadku było trochę inaczej, dlatego mój obraz tego anime może się różnić.

    Osobiście znajduję się w tej drugiej grupie, czyli sięgnąłem po tytuł nie znając mangi. Przyznam, że spodobał mi się bardzo – charyzmatyczna bohaterka, ciekawy pomysł i niesamowity humor. Pamiętam, że nie mogłem doczekać się kolejnego odcinka, z czasem więc oglądałem świeżutkie wersje bez tłumaczenia kiedy te się tylko pojawiły, a następnie czytałem stosowne rozdziały w mandze, by w pełni zrozumieć co i jak było mówione. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu – wydarzenia pokrywały się w stu procentach, a system taki jak najbardziej się sprawdzał, dostarczając przy tym niezłej satysfakcji. Ponieważ jednak należę do ludzi niezwykle ciekawskich, po pewnym czasie nie wytrzymałem i w kilka dni przeczytałem wersję komiksową do ostatniego dostępnego w tym czasie rozdziału. Kurczę, nie sądziłem, że tak mnie to wciągnie… Co prawda nadal miałem wrażenie, że anime lepsze – bo i to kolorowe, i z głosami, no w ogóle spełnienie marzeń. W pewnym momencie jednak poglądy moje lekko się zmieniły. Każdy następny odcinek nie bawił już tak jak miało to miejsce wcześniej, nie było tej wielkiej motywacji by co tydzień Skip Beat’a oczekiwać. Postaci nie zachwycały już tak bardzo, a sam tytuł po prostu mi spowszedniał. Przyczyny były proste – poznałem historię, a przede wszystkim dowiedziałem się, że to co ma miejsce w odcinkach emitowanych to naprawdę nic, w porównaniu do tego co w mandze się już wydarzyło. Co więcej, Kyoko przez te wszystkie rozdziały tak się zmieniła, że ta „animowana” po prostu wydawała się mdła, jak gdyby bez wyrazu. Wtedy właśnie zauważyłem, że tytuł ten cierpi na syndrom Mody na sukces, ciągnąc jeden wątek przez kilka odcinków, kończąc go super odkrywczą sceną dramatyczną. Najgorsze, że im dalej tym było gorzej – obcięcie wielu scen lub ich całkowite pominięcie, dłużyzny dotyczące mało ciekawych wydarzeń, no i niezwykle bezsensowny i rozczarowujący koniec.

    Abstrahując od kwestii mangi, postaci serii są naprawdę niezwykle sympatyczne. Kyoko nie tylko miała charakterek ale i na przestrzeni odcinków naprawdę widać było, że się rozwija. Jest to jedna z niewielu tak lubianych przeze mnie bohaterek, które każdym swoim zachowaniem wzbudzały we mnie wiele różnych, ale przy tym pozytywnych emocji. Oczywiście w tym akurat przypadku była to przede wszystkim sympatia, swoiste przywiązanie jak i ustawiczne polepszanie mojego humoru. Bo trzeba przyznać, że postać ta była zabawna we wszystkim, co robiła. Nie inaczej jest z Renem, którego charakter znacznie uległ przemianie. Czasami zrównoważony, czasem bezradny, zawsze odbierany pozytywnie. Reszty opisywać nie będę, aczkolwiek nie pamiętam żadnej postaci, której w jakimś tam stopniu bym nie polubił.

    Grafika przypadła mi do gustu, pomimo tego, że czasami kulała, pokazując przy tym jak niski budżet produkcja posiadała. Uważam, że Skip Beat nie potrzebował cudów na kiju w tej dziedzinie, bo jakby w danej chwili kreska nie wyglądała, zawsze oglądało się toto przyjemnie. Projekt postaci był również bardzo sympatyczny, w porównaniu z mangą niemalże identyczny, choć jednak trochę lepszy. Uniknięto mało ciekawych profili i sztucznie wydłużonych szyi, na którą cierpią postaci wersji papierowej. Muzyka również mi się spodobała, czy to pierwszy, czy drugi opening – obydwa przypadły mi do gustu. Pierwszy ending do dzisiaj plącze mi się po głowie, drugi również zły nie był, choć był to utwór najmniej dla mnie charakterystyczny ze wszystkich obecnych. Melodie w tle zawsze były proste i mało oryginalne, acz nigdy nie miałem wrażenia, jakby coś gdzieś akurat nie pasowało. Na plus również głosy postaci – nawet najmniej przez widzów lubiane, mi pasowały jak najbardziej.

    Na koniec się trochę określę, bo komentarz może się zdawać dosyć dychotomiczny. Niestety, ale tak właśnie miało być, gdyż seria podobała mi się i jednocześnie mnie zawiodła. Plusami na pewno będą tu ciekawa fabuła, humor i fakt, że nim poznałem mangę tytuł potrafił mnie tak przyciągnąć i przekonać do siebie. Minusami będzie tu fakt, że w pewnym momencie jakość fabuły bardzo zubożała, przeciąganie kwestii na siłę zaczęło denerwować, a zakończenie wyciągnięto krowie spod ogona.

    Moja ocena to 7/10, bo jednak w swoim gatunku seria się wyróżnia i ze wszystkimi swymi wadami nie jedno anime przewyższa.


    Na koniec małe odniesienie do recenzji Eas:

    Easnadh napisał(a):
    Zemsta jako motywacja do zdobycia sławy? Pomysł nie do końca oryginalny, za to obiecujący.


    Widać, że myślimy całkowicie odwrotnie. Dla mnie właśnie jest to oryginalny pomysł (bo sam w życiu bym na coś podobnego nie wpadł, ani też nigdzie nie słyszałem, by ktoś tak próbował), a za to niekoniecznie obiecujący, bo jednak wydaje się trudny w realizacji ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Agnieszka 22.04.2009 16:41
    Spodobało mi się
    Jak dla mnie to anime wcale nie było złe,wręcz przeciwnie – jest jednym z moich ulubionych. Mnie się oba endingi podobały, a ten drugi to nawet bardziej niż pierwszy… Ogólnie rzecz biorąc nie mam zastrzeżeń. Zgadzam się, że manga była nieco lepsza, ale to dopiero pierwsza seria, więc poczekamy, zobaczymy. Jedyną rzeczą, która mnie zawiodła, było zakończenie. Właściwie liczyłam na zamknięcie całej historii, oczywiście z możliwością nakręcenie kolejnego sezonu, a tak, pomimo przeczytania mangi, pozostał ogromny niedosyt. Czekam na drugą serię i , podobnie jak inna osoba, liczę na to, że zostanie na nią wyłożony większy budżet, choć animacją i grafiką zawiedziona nie jestem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    Katsumi 22.04.2009 16:13
    Anime jest świetnie.
    Nie wiem jaka jest manga, bo jej nie czytałam.
    Nie zgadzam się ani trochę z recenzją ponieważ anime jak dla mnie jest świetne, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń i z niecierpliwością czekam na drugi sezon. Uwielbiam perypetie Kyoko, rozbawia mnie do łez to anime, kreska mi się podoba, muzyka także. Mi się tam nie dłuży, tylko z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny odcinek. Dla mnie anime zasługuje na ocenę 9/10 :D
    Ale to tylko moja skromna opinia :D Każdemu podoba się coś innego, każdy ma inne poczucie humoru :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anulka 22.04.2009 13:58
    Ja tam nie żałuję.
    E tam, mnie się to anime bardzo podobało. To była po prostu rozrywka, oglądanie „perypetii” Kyoko sprawiało mi wielką radość co tydzień. Czekałam tylko na kolejny odcinek. Kiedy nie ogląda się jednym ciurkiem, dłużyn nawet nie widać. Muzyka mnie się podobała, zwłaszcza endingi. Eien w prawdzie nie mogę słuchać za dużo, bo ogólnie nie lubię takich wyć, ale po dobrym odcinku lubiłam sobie strzelić ending właśnie z tą piosenką. Myślę, że to anime jest lepsze, niż padło w ocenie.
    Jedyne, czego nie mogę znieść to takie niedokończenie sprawy. Tym bardziej, że po końcówce była taka fajna scena z Kyouko i Renem! Chciałabym obejrzeć ją z dźwiękiem i kolorem.
    W każdym razie, anime wcale nie jest złe. To tylko taka fajna rozrywkowa historia z ciekawą fabułą. W ogóle nie żałuję.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    hawk 22.04.2009 12:51
    Mi osobiscie anime b. sie podobalo. Oprocz wymienionych przez autorke recenzji wad (nie do konca sie z wszystkimi zgadzam, ale uwagi sa trafne) moim skromnym zdaniem anime jest naprawde dobre, swietnie prezentuje sie jako komedia i tak wlasnie glonie ja odbieralam. Zakonczenie serii w takim momencie powinno byc karalne, poniewaz jest to jedno z najbardziej otwartych zakonczen, jakie spotkalam. Zwlaszcza, jesli czytalo sie mange i wie, co zdarzy sie dalej.
    w gatunku komedii/romansu (choc raczej rzadko siegam to takich kombinacji) SB plausuje sie u mnie w czolowce, stad 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Alice 22.04.2009 11:38
    Nie zgadzam się opinią recenzenta
    Nie zgadzam się z opinią recenzentki. Co do tego, że zdarzały się dłużyzny – owszem, zdarzały się, ale w mandze także niektóre wątki były niemiłosiernie rozwlekane i szczerze mówiąc nie za bardzo mi to przeszkadzało. Jeśli natomiast chodzi o zakończenie, to rzeczywiście scenarzysta musiał dostać zaćmy, by zrobić to w ten sposób, jeśli druga seria nie powstanie. Jeśli powstanie, a opinie na ten temat są różne, nie mam nic przeciwko takiemu właśnie zakończeniu.
    Liczę także, że producenci wyłożą na drugą serię większy budżet, choć ani kreska, ani animacja mnie nie raziły. Muzyka – podobała mi się, naprawdę. Z głosem Shou wcale źle nie było, wręcz przeciwnie, tak samo z całą resztą. Ogólnie anime wiernie oddało treść mangi i jak dla mnie jego ocena powinna być znacznie wyższa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Liquid.pl 22.04.2009 11:27
    z manga też jestem na bieżąco
    więc anime, jest tragedią do bólu, tak nie udane (oprócz głosów postaci) że aż strach.

    Tak IMHO szkoda czasu na anime jeśli się czytało mangę, a jeżeli nie i niema zamiaru się czytać mangi, to warto obejrzeć anime.

    5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanalu 22.04.2009 10:19
    fanka mangi
    a mi jako osobie, która czyta cały czas na bieżąco mangę, pozostaje tylko do niej wrócić… jeśli dochodzi do sytuacji, że przewijam połowę odcinka, bo mnie nie wciąga fabuła, to coś tu nie gra… i nie robię tego dlatego, że wiem co się wydarzy, bo mnie to nigdy do tej pory nie przeszkadzało przy oglądaniu anime, tylko naprawdę scenarzysta schrzanił robotę…
    można obejrzeć, ale lepiej od razu sięgnąć po mangę, mniejsza strata czasu :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    q 22.04.2009 09:47
    Z perspektywy osoby, która mangi nie czytała:
    - swietne anime, gdyby… chcialo byc li tylko komedia romantyczna. Bo na tym polu spisuje sie najlepiej. ale…
    - ma aspiracje, by je powaznie traktowac w watkach silacych sie na dramatyczne, a tu wzory czerpie rodem z brazylijskich oper mydlanych. Wychodzi to kuriozalnie – nie sposob nie dostrzec kontrastu miedzy blahoscia ambarasu, a powaga z jaka probuje sie go widzowi wcisnac. (glwnie srodkowe epizody serii, z corka(?) szefa np)
    - refleksje bohaterow o aktorstwie… heh, plytkie i naiwne to mocno… szczegolnie jak sie przypomni sobie inna serie ten temat eksplorujaca – glass mask
    - animacja nie przeszkadza… nie plakalbym zbytnio nad tapetowymi tlami w komediowej serii. miesci sie w konwencji
    - muzyka – jaka muzyka? nie zauwazylem, nie zapamietalem, nie szkodzi

    Takze serii wiele mozna wybaczyc. Szczegolnie za sympatyczne postaci, relacje miedzy nimi mozna przymknac oko na to mniej udane (ale i mniej istotne). No i przede wszyskim – smieszy, bawi? Jak najbardziej, tak!!!

    Summa summarum – 8/10

    Obejrzalem, nie zaluje. Siegne po mange? Kiedys na pewno.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime