
Komentarze
Mermaid Melody: Pichi Pichi Pitch
- komentarz : Donia : 19.07.2021 20:09:44
- Re: Ciekawe :) <3 : Donia : 19.07.2015 13:43:30
- Ciekawe :) <3 : michan : 18.07.2015 20:29:26
- Po obejrzeniu. : Chudi X : 18.07.2012 16:30:47
- Re: Bez przesady. : @leksy12 : 22.05.2012 19:53:19
- Re: Błędy w recenzji : @leksy12 : 29.04.2012 21:30:18
- Po skończeniu oglądania. : @leksy12 : 26.04.2012 19:42:15
- Re: Błędy w recenzji : @leksy12 : 26.04.2012 19:38:29
- Błędy w recenzji : Chudi X : 26.04.2012 12:52:38
- komentarz : monilip : 9.04.2012 23:36:22
Ale…
Co za dużo to niezdrowo. :(
To jest portal z recenzjami i recenzent powinien skupiać się na ocenie anime/mangi a nie na złośliwościach.
A ten tekst to w zasadzie nie jest recenzja, tylko jeden wielki hejt, w który w dodatku poprzekręcano fabułę. :/
No właśnie, tu jest pies pogrzebany. ;/
Owszem, Nostalgia Critic czasami opowiada śmieszne żarty…
Ale on nie jest dobrym autorytetem jeśli chodzi o recenzowanie omawianych tytułów.
W wielu jego odcinkach widać, że skupia się tylko na humorze (nierzadko wątpliwej jakości), a ocenę danej produkcji traktuje po łebakach. Często przekręca fabułę, tylko po to by sobie z niej pokpić (np. stwierdzenie, że w Kosmicznym Meczu jest masa scen gdzie Jordan spędza czas z rodziną. To totalna bzdura, bo jego rodzina była na ekranie może ze 3 minuty :/), ogląda nieuważnie omawiane tytuły (recenzując Sailor Moon jakimś cudem nie wiedział, kim jest Sailor V.! To jak on to oglądał?! :O), albo też wyszukuje jakieś naprawdę wydumane wady (jak czepianie się, że w Upiorze w Operze, ludzie tańczą w pomieszczeniu w kolorze moczu… To widać, chłopak nigdy nie widział Opery Paryskiej, której wnętrze dokładnie tak wygląda. Ale pewnie jakby nakręcili tą scenę przy innej scenografii, to on by się czepiał, że „to nie przypomina prawdziwej opery Paryskiej…”).
Branie sobie na wzór kogoś takiego to zły pomysł.
I Alira14 popełniła dokładnie te same błędy.
Po pierwsze:
Totalnie poprzekręcana fabuła :(
Powtórzę to co Chudi X:
Po drugie:
.
Nie dała mu jej w prezencie, tylko użyła jej by go uratować kiedy myślała, że zginął. To ma sens, że ją wtedy zostawiła, jeśli bała się że on nie przeżyje.
A poza tym ona miała jakie 6‑7 lat. Pewnie wtedy nawet nie zdawała sobie sprawy jak ważna jest ta perła ;)
Po trzecie:
Nie dziesięć, tylko siedem lat temu ;)
Po czwarte:
Przecież kiedy one są na plaży pełnej ludzi nie wchodzą do wody (co chwilę to podkreślają, że nie mogą się zmoczyć) i cały czas starają się trzymać z daleka od innych plażowiczów.
A poza tym, syrenki z H2O – Wystarczy Kropla miały tą samą przypadłość i też chodziły na plażę gdzie było dużo ludzi przy zachowaniu pełnej kontroli ;)
Po piąte:
Oni mają 14 lat, a nie 12 ;)
Po szóste:
Przepraszam… O jakim anime my rozmawiamy? Bo na pewno nie o Mermaid Melody! :O
Oglądam pierwszy odcinek, drugi, dziesiąty…
Jaki róż? Nie widzę tutaj żadnego nadmiaru tego koloru!
Cała grafika i kolorystyka są typowe dla shoujo, nie ma tu nic jaskrawego, ani cukierkowego, a jedyne różowe elementy jakie wypatrzyłam to ogon i strój Luchii. ;)
Nie dostrzegłam też żadnych pluszowych gadżetów (naszyjniki z perłami i mikrofony nie są niczym dziwnym), zbyt słodkich zwierząt (normalny pingwin, meduza, delfin) ani nic, co miałoby być w jakikolwiek sposób przesłodzone i odbiegałoby od normy nastoletnich romansów. ;)
Chyba recenzentka w życiu nie widziała żadnego filmu z Barbie ;)
Po siódme:
w rysunku trochę przesadzono z, ekhm… proporcjami. dwunastoletni Kaito nie może mieć takiej klaty piersiowej bez użycia sterydów! Niektóre z dziewczynek miały zbyt krągłe kształty, ale w porównaniu do innych anime wyglądały w miarę normalnie (nigdy nie myślałam, że zacznę podejrzewać dwunastolatkę o silikon!)
Pomijając, że zdanie zaczyna się z małej litery… To z tym silikonem i sterydami, to już naprawdę jest doszukiwanie się wydumanych wad na siłę, żeby tylko mieć się do czego przyczepić i sobie z tego pokpić. Tak jak Critic… :/
Po ósme:
Akurat. Wcale nie są cały czas. Mamy raptem 1‑2 na odcinek. I są one bardzo krótkie. ;) Chyba autorka recenzji w życiu nie była na żadnym musicalu ;)
A poza tym czego recenzentka oczekuje od muzycznego anime? Sztuk walki…? XD
Po dziewiąte:
Właśnie taka scena pojawiała się ostatnio w serialu kliknij: ukryte BrzydUla 2 ;)
kliknij: ukryte Ula i Marek pod koniec sezonu pokłócili się, niby pokazując widzowi jak bardzo się nie znoszą i zakończyli swój wywód o wzajemnej niechęci... namiętnym pocałunkiem :) <3 Więc to chyba nie jest wcale takie dziwne ;)
Po dziesiąte:
Gdzie jest akapit o muzyce?
Dlaczego w recenzji muzycznego anime nie oceniono muzyki? :O
Przecież w przypadku serii gdzie muzyka odgrywa główną rolę to powinna być podstawowa ocena. :/
Recenzentka napisała tylko tyle:
Z tego całego fragmentu NIC NIE WYNIKA :( To jest po prostu jeden wielki złośliwy hejt, z którego czytelnik nie dowiaduje się niczego o ścieżce dźwiękowej…
To samo tyczy się bohaterów. Nie ma akapitu o postaciach, ani nawet słowa o Hanon, Rinie i innych syrenach. Cała recenzja brzmi tak jakby ona była jedyną główną bohaterką w tym anime. ;(
Podsumowując.
Osobiście uważam, że to nie jest dobra recenzja.
Moim zdaniem Alira14 poszła tą samą drogą co Nostalgia Critic i skupiła się na złośliwościach. A samą ocenę danego tytułu potraktowała po macoszemu i nie postarała się z tekstem (stąd tyle błędów jak np. ten z wiekiem bohaterów).
Podobnie jak z recenzją Tokyo Mew Mew gdzie ta sama recenzentka również poprzekręcała informacje (błędy w nazwisku głównej bohaterki, w nazwie kawiarni itp.).
Już lepsza jest ta jej recenzja Witchblade bo tam pomimo żartów jest jakaś ocena postaci, fabuły, walk, grafiki, muzyki czy nawiązanie do innych tytułów i pierwowzoru.
I tak powinna być zbudowana recenzja.
A ta Mermaid Melody to po prostu przerost (złośliwej) formy nad treścią. :)
Można sobie pozwalać na żarty w recenzjach – ale nie za dużo :)
Jak skończę oglądać to anime chętnie napiszą recenzję alternatywną ;) Postaram się wypełnić te braki o bohaterach i muzyce ;)
Ciekawe :) <3
Mi również te romantyczne uratowanie przed utonięciem przypomniało Małą Syrenkę,ale tylko początek był taki.. Bo potem fabuła jest zupełnie inna…
Mam już swoją ulubienicę- Lina <3 Dlatego,że jest taka skryta, tajemnicza oraz poważna; nie tak jak Luchia i Hanon.Gdy Lina się uśmiecha to i ja :D
Podłożony głos Luchi mnie przeraża, jak go tylko usłyszałam to padłam. Przeraził mnie również fakt tego,że nie słychać u postaci w niektórych momentach uczuć- kliknij: ukryte np gdy Hanon płakała.
Luchia mnie trochę dobija,co odcinek jest:" Kaito to! Kaito tamto!” Nie wspomnę,że prawie wszędzie za nim chodzi… Rozumiem,że się zakochała…ale… v.v
Polubiłam szczerze piosenkę „Legend of Mermaid” <3 Według mnie jest śliczna <3 Najlepsze wykonanie jest z trio <3
Mimo wad,które wymieniłam Anime jest wciągające oraz zabawne.. Mam nadzieję,że dotrwam i obejrzę do końca mimo obsesji Luchi…
Po obejrzeniu.
Bardziej na serio, całkiem sympatyczny odmóżdżacz. Gdyby nie mnóstwo zbędnych fillerów byłoby z tego całkiem dobre anime magical girls. Czasem jednak warto zaczekań na koniec publikacji pierwowzoru i wtedy kręcić anime. Szkoda również, że syrenki miały tak mało piosenek w swoim repertuarze.
Nie ustrzegło się ono również idiotycznych błędów i niedociągnięć – choćby palenie ogniska w środku budynku czy posiadanie przez wodne demony własnego helikoptera (tiaa, skąd niby Black Beauty Sisters miały wziąć na niego pieniądze, a co dopiero nauczyć się go pilotować?)!!
Reasumując, MMPPP nadaje się idealnie w ramach odmóżdżacza na pochmurne dni i popołudnia oraz chłodne wieczory. Traktowanie go zbyt poważnie może sprawić, iż do końca nie dotrwacie xD
Na zakończenie – nie dziwię się, że Dark Lovers i Black Beauty Sisters robiły takie przerażone miny na zakończenie występów Syrenek, jakby do mnie strzelano serduszkami to też bym się bał!
Po skończeniu oglądania.
Błędy w recenzji
Niemal nic z tego, co napisała autorka nie miało miejsca. To nie chłopak śpiewał, tylko syrenka. Dzieciak zwabiony jej głosem przyszedł zobaczyć kto to śpiewa. Następnie wpadł do wody (akuratnie tu się zgadza). Syrenka go uratowała i wyciągnęła na plażę (nie na skałę), ale ponieważ nie chciał się obudzić to wtedy użyła na nim mocy swojej perły, aby odzyskał świadomość i jak wiadomo mu ją zostawiła.
Mogło być lepiej
Ups
Badziewie totalne...
Świetne!!!
Bez przesady.
Rina i Sara nie były chyba tworzone przez osoby od Luchii i Różowej Spółki, bo są wyraźnie inne. I za to plus: nie zniosłabym słodkiej Riny/Sary.
And last one: co do „serii dla dziesięcioletnich dziewczynek” – to jest żałosne. Brzmi jak słowa kogoś, któ uważa się za „starszego i mądrzejszego”. To, że niektóre dziesięciolatki lubią różowy i jeszcze bawią się lalkami, to nie powód, żeby używać takich określeń.
Moja opinia.
Zero oryginalności
Brak jakiejkolwiek pomysłowości i oryginalności. Wszystko to, co zostało zawarte w tym anime, było maglowane już 1000 razy.
Tak więc, mamy stadko słodkich, kochliwych i uroczych nastoletnich syrenek. Mamy cudownych chłopców, będących obiektem westchnień bohaterek. Mamy złe, czarne charaktery chcące zawładnąć morską krainą, mamy zaklęcia i magiczne mundurki… Czy naprawdę nie można było stworzyć czegoś bardziej poruszającego?
Jeśli ktoś lubi śliczne czarodziejki, lukier i zero myślenia – to powinien to anime dodać do swej kolekcji. Dla bardziej wymagających jest to strata czasu.
Mermaid Melody!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;************
Najbardzej lubie Hanon Hosho ona jesta boska.
Inne tez lubie….......
Ehh...
Przetrwałam ileśnaście epów, kilka razy rezygnując i wracając, aż zatrzymałam się na dobre przy wejściu i śpiewie Fioletowej Syrenki. Tego moje uszy nie dały rady przetrwać – gorszego fałszu jeszcze nie słyszałam x_O. I oto historia mojego zetknięcia z MMPPP.
Płetwą go!
.........
Ps. a ten Kaito to totalna ślepota.
... słodkości nigdy dość ?