Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,17

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 21
Średnia: 4,62
σ=2,13

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Call Me Tonight

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1986
Czas trwania: 30 min
Tytuły alternatywne:
  • コール・ミー・トゥナイト
Gatunki: Horror, Komedia
Rating: Nagość; Inne: Ecchi, Wielkie biusty
zrzutka

Nieco leciwa OAV o zgubnych skutkach nadmiernego podniecenia.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Agencja telefoniczna „Madonna” to niezbyt typowa firma, której formuła jest niedoprecyzowana. Jest to osobliwy miks telefonu zaufania i agencji towarzyskiej, może nieco przypominający te znane z reklam zaczynających się od „0­‑700”. Mówiąc krótko – można tam zadzwonić i porozmawiać z siedzącą po drugiej stronie słuchawki dziewczyną. Jedną z pracownic agencji jest Rumi, dość popularna wśród klientów „Madonny”, prywatnie wciąż jeszcze uczennica liceum. Gdy pewnego wieczora dzwoni do niej mężczyzna, który twierdzi, że pod wpływem podniecenia zmienia się w potwora (a podobno od tego się tylko ślepnie…), nasza bohaterka dochodzi do wniosku, że to ciekawsze niż zwyczajowe problemy, z jakimi się styka, i postanawia się z nieszczęśnikiem spotkać osobiście. Okazuje się, że nie kłamał – wystarczyło, że Rumi siadła mu na kolana, a momentalnie zdigimorfował w potworne kłębowisko macek i paszcz, by dość szybko wrócić do poprzedniej, ludzkiej formy.

Dziewczę okazuje się nad wyraz rezolutne i zamiast zwiewać, gdzie popadnie na widok bestii, postanawia biedaka uleczyć. W jaki sposób? Rumi doszła do wniosku, że przyzwyczajenie go do nagości będzie najlepszym sposobem i porwała go na nocny maraton po kinach i klubach z gatunku tych, gdzie wpuszcza się tylko osoby pełnoletnie (nie pytajcie mnie, jakim cudem sama mogła tam wejść). Nie wiedzieli, że całe to dziwne przedsięwzięcie zwróciło na nich uwagę przedstawicieli lokalnego gangu, którego szefowa ma względem pechowego chłopaka niecne plany. A że plany nigdy nie idą tak, jak powinny…

Call Me Tonight to krótka, niespełna półgodzinna OAV z pogranicza horroru, komedii i lekkiego erotyka. Sama idea, o której piszę powyżej, nie jest może szczególnie odkrywcza, ale dzięki temu, że anime to nie ma ambicji być w stu procentach poważną produkcją, daje się je oglądać bez zgrzytania zębami. Oczywiście są i tacy, którym tego rodzaju miszmasz z pewnością nie będzie odpowiadał, wszak łączenie grozy i komedii to cokolwiek ryzykowny zabieg. Dzięki temu jednak spora ilość fanserwisu (w końcu bohater musi mieć okazję, aby zmieniać się w bestię) wydaje się być na miejscu.

Wizualnie oceniłbym Call Me Tonight wysoko. Kolorowe i zwariowane lata osiemdziesiąte błyszczą tu w całej okazałości, stroje i fryzury bohaterów są mocno zróżnicowane i ciekawe, zaś potwory, w które zmienia się bohater, wyglądają naprawdę nieźle (nawet jeśli czasem kojarzą się z mackowatymi bestiami z produkcji typu hentai). Projekt postaci mocno przypomina mi Dirty Pair, co jest, przynajmniej w moim przypadku, komplementem. Muzycznie to krótkie anime wypada również nieźle, energetyczny j­‑pop z jazzowymi niekiedy naleciałościami. Opening i ending to jedna i ta sama piosenka, raczej spokojna, o tytule identycznym z anime.

Żadna rewelacja, ale obejrzeć można – tak najkrócej mógłbym podsumować ten tytuł. Nie jest on tak szalony, jak choćby recenzowany przeze mnie Goutaman, ale rozbawić niekiedy potrafi, nawet jeśli ostatnie dziesięć minut uderza w ciut poważniejsze klimaty. Nie jest to także długa produkcja, ale, co godne uwagi, fabularnie zamknięta (a nie jest to regułą w przypadku oldschoolowych OAV), z małą niespodzianką w finale. Jeśli ktoś lubi klimat anime z tamtej epoki (rok produkcji – 1986), Call Me Tonight ma spore szanse mu się spodobać.

Grisznak, 27 lipca 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company)
Autor: Toshimitsu Suzuki
Projekt: Jun'ichi Watanabe, Kumiko Takahashi
Reżyser: Tatsuya Okamoto
Scenariusz: Tatsuya Okamoto
Muzyka: Norimasa Yamanaka