Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 5/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,75

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 87
Średnia: 6,31
σ=1,97

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Mitsurugi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Sasameki Koto

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2009
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Whispered Words
  • ささめきこと
Tytuły powiązane:
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Shoujo-ai/yuri
zrzutka

Dwie przyjaciółki, codzienność i skrywana miłość. Niczym nie zaskakujący romans shoujo­‑ai, łączący nużące schematy z lukrem, acz niepozbawiony pewnego uroku.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Sumika Murasame i Ushio Kazama to dwie przyjaciółki, które rozumieją się bez słów, są nierozłączne i zawsze wspierają się nawzajem. Jednakże ich uczucia dalece wykraczają poza zwykłą przyjaźń. Sumika od długiego czasu jest głęboko zakochana w Kazamie w sposób najprawdziwszy, czysty, szczery i wręcz bolesny. Dlaczego? Kazama bowiem jest obsesyjnie zafascynowana słodkimi, niewinnymi dziewczętami, określanymi w słowniku anime jako kawaii. Po prostu traci dla nich głowę. A wysoka i pewna siebie Sumi, prędzej okazująca irytację i złość niż rumieńce wstydu, a na dodatek posiadająca czarny pas karate, dalece odbiega od tego schematu. W rezultacie Sumi, bojąc się zniszczyć przyjaźń, nadal ukrywa swoją miłość.

Sasameki Koto to klasyczny szkolny romans shoujo­‑ai i tak jak każdy klasyczny produkt, zawiera wszelkie jego wady i zalety. Historia obraca się naturalnie wokół codziennego życia dwóch przyjaciółek. Sumi sekretnie kocha Kazamę, lecz nie potrafi zdobyć się na wyznanie. Okazuje brak pewności siebie i wiary we własny urok. Z kolei Kazama przeżywa kolejne zawody miłosne, ślepo zakochując się w słodkich dziewczątkach, które albo okazują się mieć chłopaka, albo po prostu nie odwzajemniając jej uczuć. Obie przyjaciółki cierpią przez to miłosne katusze, zawsze jednak znajdując pocieszenie w swojej przyjaźni, która wydaje się niezniszczalną ostoją. Jak to w tego typu romansach yuri bywa, mamy tutaj ukazaną przyjaźń między dziewczynami, która w pewnym momencie zmienia się w coś głębszego. Rodzą się uczucia, a przede wszystkim wątpliwości. W przeciwieństwie do poprzednio recenzowanej przeze mnie serii shoujo­‑ai, Aoi Hana, tutaj miłość homoseksualna wydaje się nie być w otoczeniu bohaterek jawną i nieskrępowaną formą okazywania afektu. Cieszę się jednak, że uniknięto wyolbrzymiania problemów związków yuri, a wokół samego romansu nie rozdmuchano przerysowanego dramatu. Fabuła jest schematyczna, podobnie jak cały wątek romantyczny, ale przyjemna w odbiorze. Mamy różnego rodzaju klasyczne gagi i perypetie, prosty humor i spokojną, urokliwą historię. Tu wspólną wycieczkę, tam nieporozumienie, a w tle przez chwilę pojawia się rywalka w miłości. Nie ma to jednak, w przeciwieństwie do większości romansów szkolnych, irytującego charakteru. Wszelkie tego typu zwroty w fabule są szybko wyjaśniane i najczęściej kończone w słodki sposób. Brak dramatów stanowi zaletę, ponieważ takowe w ogóle nie pasowałyby do charakteru serii, ale może też być uznany za wadę, bo bez tego całość cierpi na brak jakiegokolwiek napięcia. Dużym minusem anime okazuje się bardzo rozwleczony i nużący środek. Choć jest to seria obyczajowa, to jednak od kilku odcinków po prostu wieje nudą. Nie dzieje się tam nic ciekawego, brakuje humoru i czasami można mieć problemy z przypomnieniem sobie, co się właściwie ostatnio wydarzyło w serii. Przydałoby się więcej dynamiczności, życia, czy choćby wstawek komediowych. Tak początek, jak i końcówka są już lepsze, wciąż jednak widać tutaj drugą wadę Sasameki Koto, czyli brak czegokolwiek nowego. Zarówno scenariusz, jak i wszystkie pomysły były już wielokrotnie wałkowane. Nie znajdziemy tutaj ani jednego elementu, który odróżniłby tę serię od większości podręcznikowych, ale dobrych romansów szkolnych. Całość posiada jednak swój urok, a niektóre sceny wręcz emanują uczuciami. Jest tutaj obecne ciepło i optymizm, a także magia przyjaźni i miłości. Szkoda tylko, że czasami ciężko to dostrzec spod opadających powiek.

Nie ma w zasadzie co za dużo pisać o bohaterkach. Sumi to wzorowa uczennica, pewna siebie i silna tak duchem i umysłem, jak i ciałem. Bardzo stara się pokazać Kazamie swoją słodszą stronę, ale zgodnie z sentencją, że nie nauczysz świni fruwać, nie za bardzo jej to wychodzi. Kazama jest miła, śliczna i dziewczęca. Jako bardzo emocjonalna osoba często potrzebuje wsparcia swojej przyjaciółki. Ich przyjaźń jest naprawdę wspaniała i obie są gotowe zrobić dla drugiej prawie wszystko. Nieraz straszliwie było mi żal Sumi i tego, że Kazama nie dostrzega jej uczuć. Jednakże to tylko pozory, bo tylko ślepiec nie zauważyłby, jak zmieniają się zachowanie i spojrzenia Kazamy w ciągu serii. Następuje to powoli i naturalnie, lecz i tak każdy wie, jak to się skończy (choć tego w anime nie ujrzymy). Oczywiście mamy tutaj kilka postaci drugoplanowych, jednakże nie wyróżniły się one niczym wśród setek im podobnych. Ostatnią wadą Sasameki Koto, którą dzieli ono ze wszystkimi romansami anime, będącymi adaptacjami wciąż wydawanych mang, jest oczywiście brak zakończenia. Seria kończy się w miejscu, w którym tak naprawdę wszystko, co najważniejsze, dopiero się rozpocznie. Tym niemniej jest to jedna z nielicznych adaptacji, która zachęciła mnie do czytania mangi.

Podobnie jak część merytoryczna, tak i część techniczna jest przeciętna, choć w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Grafika prezentuje dość dobry poziom – nie razi żadnymi maszkarami ani poważnymi technicznie wadami. Modele postaci są bardzo proste, podobnie jak animacja. Mimiki nie ma prawie wcale, zastępują ją efekty „deformed”. Obserwujemy nieliczne szczegóły, słabe krajobrazy, ograniczone i skąpe tła, zarówno pod względem projektów, jak i barw, ale i tak anime oglądało się przyjemnie i nie krzywiłem się nigdzie z irytacji. Muzyka, tak jak i grafika, niczym nie odbiegała od standardów i prawie w ogóle nie zwracałem na nią uwagi podczas seansu. Pochwalę za to opening, ponieważ ta spokojna i śliczna melodia naprawdę pasowała do serii, a i czasami przewijała się podczas wydarzeń w odcinkach. Ending był moim zdaniem słaby i opuszczałem go po pierwszym odsłuchaniu.

Sasameki Koto to typowy szkolny romans shoujo­‑ai. Mimo że jest ciepły i ma swój urok, to potrafi znużyć wolnym tempem akcji i brakiem choć minimalnego napięcia. Nie przedstawia sobą nic oryginalnego, lecz nie odrzuca i potrafi zainteresować, choć przychodzi mu to z trudem. Mnie osobiście anime się podobało i cieszę się, że je obejrzałem. Serię polecam przede wszystkim fanom gatunku, bo my nie mamy w czym wybrzydzać, i tym, którym nie znudziły się jeszcze podręcznikowe romanse. Uważam, że serii można dać szansę i na pewno nie czuję, że te trzynaście odcinków było czasem straconym. Jeżeli pierwsze dwa, trzy odcinki kompletnie wam się nie spodobają, widać nie jest to tytuł dla was.

Mitsurugi, 20 kwietnia 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company)
Autor: Takashi Ikeda
Projekt: Masami Inomata
Reżyser: Eiji Suganuma
Scenariusz: Hideyuki Kurata
Muzyka: Shigeomi Hasumi