Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
grafika: 4/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,75

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 26
Średnia: 7
σ=1,62

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Digimon Adventure: Bokura no War Game

zrzutka

Digimony i internetowa wojna na międzynarodową skalę. Dobra kinówka, będąca pomostem pomiędzy dwoma seriami telewizyjnymi.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Recenzja powstała w oparciu o japońską wersję. W wersji amerykańskiej i polskiej film stał się częścią kompilacji zatytułowanej „Digimon The Movie”, a jego fabuła została zmieniona.

Jest rok 2000, od pamiętnej podróży dzieci do Digital World podczas wakacji roku 1999 minęło kilka miesięcy i każdy zajęty jest swoimi sprawami. Ferie wiosenne trwają w najlepsze i wydaje się, że nic nie może ich zakłócić. Jednak są to tylko pozory. Na oczach surfującego po internecie Koushirou pojawia się jajko digimona, z którego wykluwa się cyfrowy stworek. Jednak nie tylko on jest świadkiem tego zdarzenia, bowiem widzą to ludzie z całego świata, którzy w tej samej chwili korzystają z internetu. Chłopiec niezwłocznie udaje się do Taichiego, aby poinformować go o tym wydarzeniu. Jak się okazuje, Kuramon, który wykluł się z owego jajka, jest połączeniem cyfrowych danych i wirusów komputerowych. Digimon nie próżnuje i na oczach chłopców zaczyna pożerać internetowe dane, zarażając jednocześnie wszystkie japońskie komputery, co powoduje ogólnokrajowy zamęt. W miarę upływu czasu stworek przekształca się ponownie. Taichi i Koushirou stwierdzają, że trzeba pokonać digimona, zanim ten narobi jeszcze większych szkód. Z pomocą przychodzi im Gennai oraz stworki będące partnerami dzieci. Taichi postanawia poinformować pozostałych wybrańców o całym zdarzeniu, jednak nie udaje mu się to. Agumon i Tentomon stają do walki z nową formą stworka, Keramonem. Niestety przeciwnik przekształca się ponownie i ucieka, chwilę później blokując całkowicie japoński system telekomunikacji. Pomimo sporych problemów Taichiemu i Koushirou w końcu udaje się nawiązać kontakt z pozostałymi wybrańcami i razem z Yamato, Takeru oraz ich partnerami – Gabumonem i Patamonem, stają do kolejnej walki z wrogiem. Czy pomimo wyraźnej przewagi przeciwnika, któremu udało przekształcić się w swoją ostateczną formę, zwaną Diablomonem, oraz faktu, że nie przebiera on w środkach i posuwa się nawet do manipulacji amerykańskimi systemami rakietowymi, dzieciom i ich digimonom uda się wygrać wojnę?

Fabuła filmu nie jest zbytnio skomplikowana. Pojawia się nowy zły digimon, którego trzeba pokonać, aby nie narobił zbyt wielu szkód. Można powiedzieć, że to tylko tyle i aż tyle, ponieważ śledząc poczynania Taichiego i spółki da się dostrzec kilka nowych rzeczy. Pierwszą z nich jest rozpad zgranej drużyny, która dawniej trzymała się razem. Minęło trochę czasu i każdy poszedł w swoją stronę, stawiając na pierwszym miejscu sprawy prywatne. Zdawałoby się nawet, że przynajmniej część dzieci zapomniała o istnieniu czegoś takiego, jak digimony, oraz o tym, co przyszło im przeżyć kilka miesięcy wcześniej. Kolejną nowością jest zerwanie z „tabu” wypracowanym przez serię telewizyjną. Film pokazuje, że ewolucję digimona można przerwać w każdym momencie. O ile w Digimon Adventure wszelkie starania zmierzające do powstrzymania przemiany kończyły się fiaskiem, tak tutaj jest zupełnie inaczej. „Mistyczna” przemiana została sprowadzona do roli zwykłej możliwości, która niekoniecznie musi dojść do skutku. Film wprowadza również nowy rodzaj ewolucji, polegający na połączeniu dwóch digimonów pod wpływem uczuć ich posiadaczy. Pojawia się nowe miejsce walk – internet, rządzący się własnymi prawami, będący zupełnie innym miejscem niż Digital World i Świat Realny. Właśnie „prawa i zasady” internetu przyczyniają się znacząco do przebiegu całej bitwy. Istnienie digimonów zostało ujawnione na międzynarodową skalę. Coś takiego miało już miejsce w Digimon Adventure, lecz w tym przypadku wygląda to zupełnie inaczej. Dzieci będące świadkami walki nie są już biernymi widzami, stając się poniekąd uczestnikami bitwy i jednocześnie dowiadując się, że istnieją istoty zwane digimonami, które mogą mieć ludzkich partnerów. Wydarzenia ukazane w drugim filmie kinowym wpływają również na konstrukcję następnej części cyklu, zatytułowanej Digimon Adventure 02. Podczas seansu można dostrzec również jeden zgrzyt fabularny, jednak nie ma on znaczącego wpływu na przebieg całości.

Głównymi bohaterami filmu są Taichi, Koushirou, Yamato, Takeru oraz ich digimony. Zachowania chłopców w żaden sposób nie odbiegają od tych, które można było poznać podczas oglądania serii telewizyjnej. Taichi jest nadpobudliwy i zbytnio przejmuje się niektórymi sprawami, Koushirou popisuje się zdolnościami informatycznymi, Yamato ma głowę na karku, a Takeru czasami reaguje płaczem i generalnie nadal trzyma się u boku starszego brata. W filmie można zobaczyć pozostałych wybrańców, aczkolwiek nie odegrają oni żadnej roli w samej bitwie. Rola digimonów została ograniczona do walki, latania po internecie i ewentualnej wymiany zdań ze swoimi partnerami. Sam film skupia się bardziej na relacjach pomiędzy dziećmi, na ich odczuciach względem walki i ewentualnych spraw prywatnych, wśród których prym wiedzie dość napięta relacja pomiędzy Sorą a Taichim. Nie należy zapominać o dzieciach z całego świata, komentujących wszystkie poczynania bohaterów. Pozornie ich rola ograniczona jest do wysyłania maili z opiniami i uwagami dotyczącymi walki, jednak zmienia się to wraz z przebiegiem bitwy i na pozór błahe czyny mogą okazać się całkiem pomocne.

Od strony graficznej film zrywa z typem animacji znanej z Digimon Adventure i powraca do tego, który można było ujrzeć w pierwszym filmie kinowym. Niestety, nie jest to dobry zabieg. Projekty postaci ludzi w znacznym stopniu odbiegają od pierwowzorów z serii telewizyjnej, są bardzo uproszczone, często wyglądają na niedokładne i zdeformowane. Nie dotyczy to tylko głównych bohaterów, bowiem wszyscy obserwatorzy i osoby postronne zostali potraktowani równie brutalnie. Z projektami digimonów jest lepiej, aczkolwiek tylko do pewnego stopnia. Stworki w niższych formach wyglądają dość dobrze, lecz po ewentualnej ewolucji prezentują się dużo gorzej. U widzów przyzwyczajonych do niezłej kreski serii telewizyjnej wszystko to może wywołać negatywne uczucia. Internet, w którym rozgrywa się spora część akcji filmu, został przedstawiony jako biała przestrzeń pełna lewitujących obiektów o najczęściej pastelowych kolorach, będących ni to osobnymi elementami, ni „malunkami” na „ścianach” owej sfery. Oprócz tego składa się on z kolorowych korytarzy pełnych strzałek i światełek, które najprawdopodobniej miały przedstawiać kanały przepływu danych. Wyobrażenie to jest dość proste i niezbyt ambitne, chociaż nie powinno budzić większych zastrzeżeń. W miarę dobrze wypadły budynki, jak również ich wnętrza, które pomimo prostoty są dość dokładne i przypominają swoje „realne” odpowiedniki.

Muzyka w Digimon Adventure: Bokura no War Game stoi na dobrym poziomie. Przeważają w niej melodie stylizowane na utwory muzyki klasycznej, pojawia się również kompozycja przypominająca muzykę sakralną. Do wybitnych dzieł nie należą, ale są dobrze dobrane, łatwo wpadają w ucho i nadają odpowiedni klimat. Oprócz tego w trakcie oglądania można usłyszeć utwory znane z Digimon Adventure, takie jak Butter­‑Fly czy Brave Heart oraz Bolero, wykorzystywane do granic możliwości w pierwszym filmie kinowym. Całkowicie nowym utworem, stworzonym na potrzeby filmu, jest jego ending, zatytułowany Sakuhin No. 2 Haru I Chouchou ~Bokura no War Game~, w wykonaniu Ai Maedy (podpisany pseudonimem AiM). Piosenka utrzymana jest w radosnym, popowym klimacie, charakterystycznym dla tej artystki, i nie odbiega niczym szczególnym od utworów, które można było usłyszeć podczas oglądania serii telewizyjnej.

Digimon Adventure: Bokura no War Game pomimo dość standardowej fabuły, jaka pojawia się w wielu podobnych produkcjach tego typu, pokazuje, że ze zwykłej serii telewizyjnej da się wycisnąć coś więcej. Nowości przedstawione w filmie znakomicie uzupełniają świat Digimon Adventure o kilka dodatkowych elementów, nie psując jednocześnie pozytywnego odbioru całości. Kinówka dobrze spisuje się w roli pomostu pomiędzy dwoma seriami telewizyjnymi, pokazując, że filmy niekoniecznie muszą stanowić odrębną całość i mogą wpływać na wydarzenia z kolejnych serii osadzonych w tym samym kontinuum czasoprzestrzennym. Pomimo złej grafiki, która może zepsuć pozytywne wrażenia, produkcję polecam osobom, które zapoznały się z Digimon Adventure i planują oglądać Digimon Adventure 02, bądź tym, które są fanami digimonów. Sceptykom i pozostałym osobom film ma prawo się nie spodobać.

Chudi X, 12 stycznia 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Akiyoshi Hongou
Projekt: Hisashi Nakayama, Takaaki Yamashita
Reżyser: Mamoru Hosoda
Scenariusz: Reiko Yoshida
Muzyka: Takanori Arisawa

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Digimon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl