Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 grafika: 8/10
fabuła: 3/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,83

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 69
Średnia: 6,83
σ=1,26

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Costly)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Bungaku Shoujo: Mémoire

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 3×24 min
Tytuły alternatywne:
  • "文学少女"メモワール
Gatunki: Dramat, Romans
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Trzyodcinkowa OAV rozwijająca losy głównych bohaterek Bungaku Shoujo. Nic specjalnego.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Costly

Recenzja / Opis

Słysząc o powstaniu OAV mającej nakreślić losy bohaterek Bungaku Shoujo, byłem przekonany, że dotyczyć ona będzie postaci, o których w filmie nie dowiedzieliśmy się za dużo. Wszystko pasowało, były trzy takowe bohaterki, miały też powstać trzy odcinki OAV, każdy poświęcony innej postaci. Jednak to nie Takeda, Mori i Himekura były podmiotem tej serii, pod lupę wzięto trzy najważniejsze postaci żeńskie znane z seansu – Miu Asakurę, Touko Amano i Nanase Kotobuki.

Co nowego można powiedzieć o tych postaciach? Cóż, na pierwszy ogień poszła „książkolubna” Touko. Tu też poczułem największy zawód – poświęcony jej odcinek jest zupełnie nieciekawy. Pokazuje on, że nasza bohaterka zainteresowała się protagonistą jeszcze przed wydarzeniami z filmu, a nawet miała udział w jego wygranej w konkursie młodych talentów literackich. Rewelacje te jednak w żaden sposób nie rozwijały jej charakteru ani fabuły całej opowieści. Amano nie zostało nic z poprzedniego uroku, pałęta się po ekranie, jakby nie miała nic innego w życiu do roboty, jak czekanie na Inoue… Mówiąc wprost – poświęcony jej epizod był takim klasycznym eye candy, kolorowym i słodkim, ale zupełnie nic poza tym.

Lepiej wypadł odcinek poświęcony Miu. Przeszłość Asakury i Inoue, którą wcześniej widzieliśmy tylko w krótkich migawkach, tutaj oglądamy dużo dokładniej. Chociaż i w tym przypadku nie dowiadujemy się naprawdę niczego nowego, to przynajmniej tutaj osiągnięto zamierzony efekt, nadając realniejszych barw nakreślonej postaci. Bardziej kompletna historia Asakury była ciekawa, oglądałem ją z zainteresowaniem, w przeciwieństwie do pozostałych, a zachowanie bohaterki stało się w moich oczach bardziej wiarygodne.

Niejako zdążyłem o tym wspomnieć, ale i ostatnia historia, poświęcona Kotobuki, jest niewypałem. Tym razem odcinek jest… po prostu idiotyczny. Jest jednym wielkim show gloryfikującym bohaterkę jako „Wielką Tsundere”. W założeniu zapewne miał być zabawny, ale nijak nie przekłada się to na rzeczywistość. Ot, Nanase lata w te i nazad, i stara się pokazać bohaterowi, że jej na nim zależy, wiecznie doprowadzając do przeciwnych efektów, głównie przez niemożność pokonania własnej nieśmiałości. Obracanie tego motywu w kółko naprawdę nie śmieszy mnie w najmniejszym stopniu.

Nie jest niespodzianką, że mocnym punktem serii okazały się aspekty techniczne. Tak było do tej pory, nic w tym temacie się nie zmieniło. Choć też nie do końca – w zasadzie mamy tę samą kreskę, ale nie pojawia się żadne zapierające dech w piersiach ujęcie, jakich mieliśmy wiele w filmie. Żadnych pięknych scenerii, urzekających efektów, nic z tych rzeczy. Sama w sobie kreska nic nie straciła, ale starannie selekcjonowano oszczędniejsze ujęcia. To dowodzi, że Mémoire nie dysponowało dużym budżetem i od samego początku miało być tylko malutkim dodatkiem, eksploatującym pewnie w dużym stopniu niewykorzystane sceny, wyjściowo stworzone na potrzeby filmu. Cóż, przynajmniej każdy z odcinków dostał osobny ending, we wszystkich trzech przypadkach bardzo nastrojowy. Szczególnie miłe brzmienie miał utwór dołączony do drugiego odcinka – wykonuje go Masumi Itou, której wokal można było usłyszeć choćby w endingu Haibane Renmei.

Co powiedzieć o całości? W zasadzie jedynie odcinek poświęcony Miu Asakurze był ciekawy, poza tym OAV jest zwyczajnie nudna. Tak oto kończy się ten minicykl, rozpoczęty przez Bungaku Shoujo Kyou no Oyatsu ~Hatsukoi~, po którym spodziewałem się dużo, dużo więcej. Pisałem wcześniej o tym pierwszym tytule, że zawiesił on dla następców poprzeczkę wysoko. Jak się okazało, za wysoko, nie dorósł do tego poziomu film, a opisana tu OAV upadła jeszcze niżej.

Costly, 31 marca 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Production I.G.
Autor: Mizuki Nomura
Projekt: Keita Matsumoto, Miho Takeoka
Reżyser: Shunsuke Tada
Scenariusz: Yuka Yamada
Muzyka: Masumi Itou