Anime
Oceny
Ocena recenzenta
9/10grafika: 9/10 | |
fabuła: 8/10 | muzyka: 8/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Je t'aime
Urzekające spojrzenie na świat oczami zagubionego psa. Doskonała reklama zespołu Glay, która olśniewa klimatem.
Recenzja / Opis
Wedle ogólnie znanej prawdy, dobrze jest się zajmować w życiu tym, co się lubi. Nie na darmo przywołuję tu tę oczywistą prawdę, bowiem Mamoru Oshii, reżyser Je t'aime, znany jest ze swoich licznych pasji, które doskonale potrafi realizować na poletku anime.
Jedną z takich pasji są dla Oshiiego psy rasy basset – uważny widz, który widział wcześniejsze produkcje słynnego reżysera, z pewnością dostrzegł obecność tych zwierząt pojawiających się epizodycznie na ekranie. W Je t'aime jest inaczej. Basset stanowi tu centrum zainteresowania i wciela się w rolę „głównego bohatera”. Widzimy świt w wielkim mieście. Z porannej mgły wyłania się pies. Tak zaczyna się ten film krótkometrażowy, będący właściwie klipem promocyjnym dla popularnej w Japonii popowo‑rockowej grupy Glay.
Kiedy obserwujemy spacerującego po mieście psa, uderza nas całkowity brak ludzi, chociaż miasto wygląda na idealnie zadbane. Jest w tym niepokojący dysonans. Odniosłem wrażenie, że ze światem przedstawionym coś się stało, dostajemy też dyskretne poszlaki, które mogą naprowadzić na ten tok myślenia. Co się jednak wydarzyło i czy to w ogóle nastąpiło, nie wiemy: twórcy pozostawiają to w sferze domniemań. Osamotniony w tej rzeczywistości pies poszukuje swojego pana. Jest to oś opowiadanej historii, która wydaje się banalnie prosta, ale właśnie w prostocie tkwi największa siła. Dosyć jednak o fabule, zdradzając więcej, popsułbym seans tego kilkuminutowego dzieła.
Główną zaletę Je t'aime stanowi niesamowity klimat, odrobinę nostalgiczny, ale też niosący wielkie poczucie nadziei. Sam tytuł jest też dwuznaczny: „Je t'aime”, czyli z francuskiego „kocham cię”, jest to z jednej strony niewątpliwie deklaracja uwielbienia dla psów, jakie prezentuje Oshii, a z drugiej… Jest to uczucie, które odczuwa basset z tego krótkiego filmu.
Graficznie obraz jest dopracowany w najmniejszych detalach. Tła prezentują się znakomicie, zalane słońcem miasto, jego ulice i zakamarki są wprost urzekające. Warto też zauważyć, że jak na film stricte reklamowy, nie zalewa nas on tonami promocji. Tylko raz zauważyłem w tle billboard ze zdjęciem zespołu Glay. Niby drobnostka, ale jednak cieszy, nie zakłóca to bowiem w żaden sposób klimatu opowiadanej historii.
Muzyka, czyli z założenia ważny element tego obrazu, jest całkiem przyjemna. Popowo‑rockowa nastrojowa piosenka pod tytułem Satellite of Love doskonale komponuje się z nurtem narracji opowiadanej historii, podkreślając jej klimat. Sama piosenka dzięki obrazowi Oshiiego zyskuje wiele, z ciekawości przesłuchałem ją jako samoistny twór i muszę przyznać, że razem z Je t'aime słucha się jej o wiele lepiej.
Przyznam, że od dawna nie widziałem produkcji, która by była tak nastrojowa, skłaniała do chociaż chwili refleksji i była po prostu tak piękna, jak Je t'aime. Każdy miłośnik twórczości Oshiiego powinien zobaczyć ten krótki klip, udowadnia on bowiem, że reżyser Ghost in the Shell nadal potrafi zrealizować wyśmienity obraz, wielowymiarowy a jednocześnie urzekający prostotą. Warto poświęcić kilka minut na ten film: miłośnicy dramatu znajdą tu coś dla siebie, miłośnicy fantastyki naukowej również nie powinni czuć się zawiedzeni seansem. Oczywiście dla miłośników psów jest to pozycja obowiązkowa, a tym, którzy za nimi nie przepadają… Cóż, może zweryfikują swoją opinię. Polecam spróbować, to tylko parę minut, a jest to doskonała opowieść o miłości, takiej zwyczajnej, prostej. Takiej, której się nawet z naszego ludzkiego punktu widzenia często nie dostrzega. Miłości psa do człowieka. Szkoda tylko, że ta opowieść tak szybko się kończy.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Production I.G. |
Projekt: | Tetsuya Nishio |
Reżyser: | Mamoru Oshii |
Scenariusz: | Tetsuya Nishio |
Muzyka: | Glay |