Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | |
fabuła: 7/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Kimi ni Todoke: The Movie
- Reaching You: The Movie
- 君に届け
Lubisz nieporadne, nieśmiałe i budzące grozę otoczenia dziewczyny? Kimi ni Todoke: The Movie sprawi, że będziesz w siódmym niebie!
Recenzja / Opis
Na początku niniejszej recenzji chciałbym jej szanownym czytelnikom zakomunikować rzecz następującą. Na aktorski film Kimi ni Todoke trafiłem zupełnym przypadkiem, wiedziony raczej instynktem niż konkretną o nim wiedzą. W praktyce oznacza to, że oceniam go bez jakiejkolwiek znajomości serii telewizyjnej anime czy też mangi, a więc jako twór kompletnie dla mnie niezależny. A skoro wstęp mamy już za sobą, to czas przejść do konkretów…
Fabuła Kimi ni Todoke kręci się wokół pewnej młodej licealistki o imieniu Sawako. Brzmi tak jakoś znajomo i jakby „okrężnie”? Skojarzenia z główną bohaterką filmu Krąg, Sadako, są jak najbardziej na miejscu. I to nie tylko ze względu na imię, gdyż obie heroiny są też do siebie dość podobne fizycznie, a już szczególnie pod względem „kurtynowej fryzury”. Koniec końców, ta złośliwość losu i nieopatrzność rodziców, a także pewne cechy własne bohaterki doprowadziły do tego, że Sawako dorobiła się opinii przywoływaczki duchów i osoby, której wzrok zabija. A przynajmniej robi krzywdę. Zaowocowało to tym, że Sawako nie może narzekać na zbyt dużą liczbę znajomych czy choćby adoratorów. Ma za to nadopiekuńczego ojca oraz perspektywę rozpoczęcia pierwszego roku nauki w liceum. A kto wie, co może zdarzyć się w nowej szkole wiosną, kogo uda się po drodze do niej spotkać… Może będzie to wreszcie ktoś, kto nauczy Sawako żyć?
Skoro wiemy już mniej więcej, o czym poniższy film będzie, czas omówić występujące w nim istotne dla fabuły postaci. Zacznę od Sawako. Od razu w tym miejscu zastrzegam, że tę bohaterkę można pokochać, ale chyba łatwiej znienawidzić. Nie zdarzyło się mi chyba jeszcze spotkać kogoś tak… sierotkowatego? Sawako wręcz poraża nieporadnością i nieznajomością ludzkiej psychologii. Nikt nie chce się ze mną spotykać, choć ja staram się zaprzyjaźnić? Co mi tam, daruję sobie próby. Jakiś chłopak stara się być dla mnie miły? Trzeba zwiewać! Ludzie uważają, że moje spojrzenie rzuca klątwy? A po co mam wnikać, dlaczego? Lepiej na wszelki wypadek nie patrzeć nikomu w oczy. I broń Boże nie wolno się uśmiechać. Najlepiej zakrywać twarz i robić odstraszającą minę. Powyższe to tylko wycinek z całej plejady dziwactw i przemyśleń naszej głównej bohaterki. Jeśli dodamy do tego dość słabe zorientowanie w kwestiach damsko‑męskich (a co to znaczy romantyczność?), cichy i powolny sposób mówienia oraz brak rozeznania w kwestii, kto przyjaciel, a kto wróg, to uzyskamy mniej więcej obraz tego, kim jest Sawako. U osób z silnie rozwiniętymi instynktami rodzicielskimi wywoła pewnie reakcję „przytulić”, ale u osób zdroworozsądkowych wywoła szał połączony z białymi myszkami. Jej zupełnym przeciwieństwem wydaje się główny bohater męski, czyli Kazehaya. Dusza towarzystwa, chłopak inteligentny i niemal wiecznie uśmiechnięty, w dodatku jako jedyny, przynajmniej tymczasowo, miły dla Sawako. No po prostu do rany przyłóż. A że przy okazji uparty jak osioł i konsekwentnie dążący do obranego przez siebie celu, tracąc przy okazji z widoku inne sprawy, to już inna para kaloszy. W przeciwieństwie do Sawako, trudno znaleźć u niego jakoś szczególnie wyróżniające cechy. No, może poza gustem do dziewczyn… Poza tą parą warto wspomnieć również o Chizuru i Ayane, parze przyjaciółek z klasy głównych bohaterów, które z czasem zajmą się edukacją społeczną Sawako, gwieździe bejsbolu Ryuu, który przy okazji podkochuje się w jednej z bohaterek, wychowawcy‑leniu o pseudonimie Pin i tutejszej „złej”, zakochanej na zabój w Kazehayi Kurumi. Jeśli chodzi o bohaterów, to byłoby to w sumie tyle.
Pozwolę sobie teraz pochwalić grę aktorską. Jak na mój gust wszyscy aktorzy spisali się na medal, odgrywając swoje role z zaangażowaniem, pasją i zrozumieniem psychologicznych sylwetek postaci. Co prawda część postaci drugoplanowych odgrywa swoje role aż z nazbyt wielkim zaangażowaniem, ale w przypadku postaci pierwszoplanowych wszystko jest cacy. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tu Mikako Tabe, grająca rolę Sawako. To, jak odgrywa swoją bohaterkę, to prawdziwy, wywołujący silne (co nie oznacza, że zawsze pozytywne, choć to już wina postaci, a nie aktorki) emocje majstersztyk. Inaczej wygląda kwestia muzyki: co prawda w czasie filmu coś tam sobie po kątach brzdąka, ale muzyka ewidentnie stanowi tu tylko drugoplanowe tło, które jednym uchem wchodzi, a drugim od razu wychodzi. W pamięć mogą zapaść co najwyżej pojawiająca się na początku Oda do radości (tak sądzę…) oraz przyjemny dla ucha utwór końcowy.
A komu ten film polecić? Cóż, na początek trzeba zaznaczyć, że potencjalny widz musi uzbroić się w cierpliwość. Film jest trochę taki, jak sama Sawako. Raczej niezwykły, dosyć powolny, niepozorny… Mocno skupiony na psychologii i uczuciach bohaterów. No ale czego innego, jak nie uczuć, można spodziewać się po romansie? Nie znajdą tu dla siebie nic miłośnicy szybszej akcji, gdyż jedyne dwa fragmenty, które można by pod taką kategorię od biedy wcisnąć, i tak nie kończą się niczym spektakularnym. Kimi ni Todoke trafi zapewne tylko do tych osób, które oczekują powolnej i ciepłej historii romantycznej z nieporadną, acz budzącą macierzyńskie instynkty główną bohaterką. Myślę, że tego typu osoby będą zachwycone i przyjmą ocenę 7 z pełnym zrozumieniem. A cała reszta świata może spokojnie odjąć ze dwa, a nawet trzy punkty…
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Autor: | Karuho Shiina |
Reżyser: | Naoto Kumazawa |