Ghost in the Shell: Stand Alone Complex
- Licencja na wypożyczanie: brak
- Dodatki: informacje o bohaterach; streszczenia odcinków; plakat
Opis
Pierwsza z zamieszczonych na tej płycie historii, Zatracone dziedzictwo, powraca do kilkakrotnie już wykorzystanego w serii motywu ochrony ważnej osobistości przed grożącym jej zamachem. Tym razem zagrożony jest koreański minister, odwiedzający Japonię, by złożyć hołd ofiarom wojny. Ale resentymenty między narodami nadal są żywe i Sekcja 9 wie, że ktoś planuje zamach. Tożsamość zamachowca okaże się zaskakująca przede wszystkim dla Aramakiego, przywołując kolejnego ducha z jego przeszłości… Trzeba przyznać, że odcinek ma dobre tempo, a jego fabuła nie kopiuje rozwiązań z wcześniejszych „przypadków”.
Z kolei odcinek 19., Zniewolona, należy do klasycznie sensacyjnych. Akcja obraca się wokół handlarzy organami, uprowadzających młode dziewczęta. Na ich nieszczęście w najnowszej „partii” trafia się córka byłego premiera, której ojciec poruszy niebo i ziemię, by ją odzyskać… Tu po raz kolejny miałam wrażenie, że zamykanie fabuły w 23 minutach nie posłużyło jej – za wiele rzeczy zostało uproszczonych, skróconych lub pominiętych, byśmy mogli naprawdę docenić elegancję rozwiązania, wybranego przez Sekcję 9 – sprawia ona wrażenie raczej wyciągniętej z kapelusza sztuczki, która przypadkiem zadziałała.
Re‑wizja nareszcie powraca do wątku „Complex”, choć nie jest bezpośrednio powiązana z Człowiekiem śmiechu. Togusa, po porażce w klinice dziecięcej wciąż badający tę sprawę, natrafia na dziwny ślad. Coraz częstsza choroba, stwardnienie cybermózgowe, leczona jest obecnie za pomocą mikromaszyn. Ale istnieje też szczepionka, która nie przeszła fazy testów – i właśnie dane dotyczące tej szczepionki znikają z Ministerstwa Zdrowia. Odcinek kończy się czymś, co Anglicy określają mianem cliffhangera, czyli pozostawia akcję w zawieszeniu w momencie krytycznym – na jej rozwiązanie przyjdzie nam poczekać na przedostatni w serii wolumin 8.
Po raz pierwszy na płycie nie znalazły się żadne wywiady – dodatkami są jedynie opisy postaci oraz streszczenia odcinków. Nie mogę też nie odnotować kilku wpadek tłumacza, z których najpoważniejsza dotyczy tytułu odcinka 18. „Zatracony” może być nicpoń – dziedzictwo w takim kontekście wyłącznie „utracone”. Natomiast plakat, powiększający kadr, który pojawia się na początku napisów końcowych, jest kolorystycznie i kompozycyjnie najbardziej udany z dotychczasowych.