Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 3
Średnia: 4,67
σ=0,47

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Dirty Pair: Bouryaku no 005-bin

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1990
Czas trwania: 55 min
Tytuły alternatywne:
  • Dirty Pair: Flight 005 Conspiracy
  • ダーティペア 謀略の005便
zrzutka

Dirty Pair w trochę poważniejszym, ale niestety mniej udanym wydaniu.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Grisznak

Recenzja / Opis

Podczas rejsu międzyplanetarnego wybucha liniowiec pasażerski noszący nazwę kodową „DCL 005”. Na pokładzie było trzystu pasażerów, jednak mimo to żadna z rodzin nie złożyła wniosku o odszkodowanie. W tym samym czasie na planecie Dolz, z której 005 startował, znika wybitny naukowiec, dr Dornenschtern, wraz z całą rodziną. Istnieją poszlaki wskazujące na to, że mógł znajdować się na pokładzie zniszczonego liniowca. Wyjaśnienie obu spraw – zagadki statku oraz zniknięcia Dornenschterna – centralny komputer WWWA zleca Kei i Yuri. Wbrew obiekcjom przełożonego dziewcząt to właśnie na nie spadnie wykonanie misji, która bardzo szybko okaże się dalece bardziej złożona niż początkowo przypuszczano. Poza agencjami ubezpieczeniowymi w grę angażują się bowiem tajna policja, służby specjalne, a także syndykat przestępczy. Przed Lovely Angels stoi trudne zadanie, podczas wykonywania którego dziewczyny nieraz otrą się o śmierć.

Dirty Pair: Bouryaku no 005­‑bin to trochę inne oblicze Dirty Pair od wcześniejszych. O ile serię telewizyjną, dość lekką w klimacie, można było porównać do Drużyny A, film kinowy Dirty Pair: Project EDEN zbliżał przygody Kei i Yuri do historii o Jamesie Bondzie, tak ta OAV­‑ka idzie w nieco inną stronę, skręcając w rejony nie aż tak odległe od np. Szklanej Pułapki. Widz dość szybko dostrzeże, że w anime tym znacznie oszczędzono na humorze, który do tej pory stanowił mocny element serii. Tutaj tylko na początku pojawia się kilka bardziej komediowych scenek, szybko jednak znikają one całkowicie z planu wydarzeń. W zamian za to dostajemy dużo większą porcję makabry. Owszem, w serialu ludzie ginęli tysiącami, ale zawsze miało to charakter odległy, widz nie obserwował przelewu krwi ani trupów. Tutaj to się zmieniło. Giną także postaci, które na pewnych etapach fabuły okazały się ważne. Sprawia to, że nie ma tutaj, tak jak w wielu innych historiach o Kei i Yuri, wątku romantycznego.

Pewnej zmianie uległa także kreska. Nieco uwspółcześniono projekty postaci (ale jeszcze nie tak drastycznie, jak w serii Dirty Pair Flash), tym samym zbliżając nawet trochę obie bohaterki do postaci z mang Masamune Shirowa. Niewiele natomiast dano okazji do przebieranek: większość czasu dziewczyny spędzają w swoich charakterystycznych strojach (będących uroczym dowodem na to, że kierujący WWWA komputer jest diabelnym seksistą), jedynie Kei ma okazję w drugiej połowie zaprezentować się w bardziej szałowej kreacji. Cywilne stroje bohaterek, które pojawiają się tu sporadycznie, nie zwracają szczególnie uwagi, choć cieszy, że zachowano konwencję, wedle której Yuri ubiera się elegancko i kobieco, zaś Kei – bardziej męsko. Ubiory kosmonautów, w których Kei i Yuri biegają w końcówce, trudno z kolei nazwać szczególnie miłymi dla oka. Od strony technicznej niczego tej OAV­‑ce nie brakuje, animacje stoją na przyzwoitym poziomie, a dynamicznych scen walk i pościgów jest tu pod dostatkiem. Nie ma natomiast takiego dopracowania detali tła, jakie można było podziwiać choćby w Dirty Pair: Project EDEN.

Cieszy niewątpliwie fakt, że w Dirty Pair: Bouryaku no 005­‑bin, podobnie jak we wszystkich innych produkcjach z tego cyklu (wyjąwszy niekanoniczne i dość słabe Dirty Pair Flash) głosów głównym bohaterkom użyczały te same seiyuu – Saeko Shimazu (Yuri) i Kyouko Tonguu (Kei). Niestety rozczarowuje nieco ścieżka dźwiękowa. O ile sama muzyka towarzysząca wydarzeniom jest całkiem niezła i trzyma charakterystyczny dla cyklu, pop­‑rockowy nastrój z mocnym pulsem basu i gitarowymi melodiami, o tyle brak tu niestety tak udanych piosenek, jak Russian Roulette (seria telewizyjna) czy Safari Eyes (kinówka).

To inne, nieco mniej moim zdaniem udane oblicze Kei i Yuri, bardziej poważne, brutalne i wprawdzie nadal wypełnione żywą i dynamiczną akcją, ale jednak pozbawione paru istotnych elementów, które wyróżniały Dirty Pair spomiędzy wielu innych tego rodzaju produkcji. Sprawia to, że nawet towarzyszący od zawsze dziewczynom futrzak Mughi wydaje się tu kimś z innej bajki. Zdecydowanie polecam Dirty Pair: Bouryaku no 005­‑bin traktować jako dodatek do wszystkich innych produkcji o przygodach Yuri i Kei i lekturę nadobowiązkową.

Grisznak, 25 marca 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Sunrise
Autor: Haruka Takachiho
Projekt: Kazutaka Miyatake, Tsukasa Dokite, Yasushi Ishizu
Reżyser: Toshifumi Takizawa
Scenariusz: Haruka Takachiho
Muzyka: Tooru Okada