Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Hanasaku Iroha

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Weiter 30.12.2015 12:18
    Anime do mnie nie trafiło.. O ile początek oglądało się z ciekawością o tyle ostatnie odcinki drażniły mnie coraz bardziej. Związek ohany z ko był w mojej ocenie pusty i nie mogłem odczuć, że naprawdę coś ich łączy. Drażniła mnie ich pasywność, a samo anime nie przedstawiło rozwijania ich relacji. Zaserwowano nam ich „związek” od razu na końcowym etapie przez co widz nie bardzo przejmuje się tym co się między nimi dzieje.

     kliknij: ukryte 

    Bohaterowie byli.. No jacyś byli. Na tle wyróżniała się cała rodzina ohany, nie licząc barana w okularach. Szkoda, że tak mało odcinków poświęcono na relacje ohany – satsuki, bo to było akurat interesujące. Reszta nie zapada w pamięć.

    Ogółem nie liczyłem na wiele i też tyle dostałem.
    6/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    usuniety3 30.08.2015 21:19
    Takie miałkie. Pomysł i realizacja mogłyby być okej, gdyby tak skrócić ilość odcinków o połowę. Bardzo brakowało mi jakiejś… większej ciągłości fabularnej. Wymyślony problem najczęściej zamykał się w jednym lub dwóch odcinkach, by potem zostać zapomnianym i bez jakiegoś większego wpływu na całą resztę. Właściwie, to można było nie uważać przez spory czas antenowy, a i tak jakoś zgubić się trudno. Nie będę ukrywała, wyjątkowo nie jestem fanką takich konwencji.
    Postaci ujdą, chociaż żadna z nich raczej nie zdobyła u mnie szczególniejszej sympatii. Ot, byli i zrobili swoje. Imion większości z nich już teraz nie pamiętam.
    Generalnie, seria nie jest koszmarem, natomiast za bardzo się wlecze. Mnie klimat nie porwał i gdybym nie oglądała tego w towarzystwie, to chyba rzuciłabym w połowie. Taka po prostu zapchaj dziura, kiedy nie ma się pomysłu, co obejrzeć.
    Ale wątek romantyczny to wyszedł serio niezgrabnie z tymi swoimi problemami. Nawet jak na nastolatków.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    manami 3.08.2015 17:39
    cudo
    rzadko znajduję coś, co aż tak do mnie trafia~ każdy odcinek oglądałam z przyjemnością, bez dłużyzn i aż się dziwiłam, jak już leciał ending ;-;

    nie jestem dobra w zachwalaniu serii, które mi się podobały, a szkoda. seria z całą pewnością na to zasłużyła, zwłaszcza niebanalną atmosferą. Postacie obdarzyłam sporą sympatią. A pod koniec, jak  kliknij: ukryte  rozpłakałam się x„D

    9/10 plus trafia do ulubionych~ ♥
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 22.07.2015 12:23
    Lekki relaks w sam raz na lato :-)) Seria bardzo przyjemna i ładna (jednak im dalej w las tym było jakoś słabiej).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gggg 28.02.2015 21:05
    jukion
    bardzo fajne anime,no cóż fabuła i kreska bardzo mnie się podobała,
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.12.2013 23:15
    Bardzo „ciepła” i przyjemna seria – mimo, że przez większość czasu wszystko szło do przodu bardzo powoli i spokojnie, to bardzo przyjemnie się oglądało.

    Rzadko widuje się anime, w którym grafika nie jest tylko po to, aby zastąpić braki w fabule – byłem przekonany początkowo, że wątek pracy może być na dłuższą metę nieco nudny, jednak na szczęście się myliłem – każdy tutaj miał swoje problemy mniejsze lub większe, każdy próbował dawać z siebie wszystko i z uśmiechem na twarzy, do tego każdy miał wyróżniający się charakter, czego często mi brakuje w anime.

    Trochę humoru, przedstawienie stosunków między pracownikami, problemy osobiste(choć tutaj nie robiło się z tego powodu większych dramatów) i przede wszystkim wyobrazowanie atmosfery panującej w zajeździe(i pokazanie również ile wysiłku to kosztuje) – wszystko to składa się na całkiem dobry materiał który ma ręce i nogi.

    Ode mnie ma mocne 8/10 za całość i polecam wszystkim, którzy mają ochotę na obejrzenie czegoś odmiennego i spokojnego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    LokiJFK 21.09.2013 10:28
    Bardzo dobre anime i według mnie na tyle dopracowane żeby wystawić 8/10. Ciepły spokojny klimat, postacie dopracowane i ciekawa fabuła. Anime oglądałem jak tylko wyszło, teraz z chęcią do niego wracam. Polecam wszystkim nie tylko fanom.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    myszahihi 23.04.2013 00:06
    Nie mam pojęcia jak można było wystawić tak niską ocenę :/ To naprawdę bardzo dobre anime z wspaniałym klimatem. Tematyka nie jest oklepana, bohaterka sympatyczna, a opening ciągle sobie nucę. Mam nadzieję, że recenzja nie zniechęci fanów anime do tego tytułu i, że te komentarze jednak coś dają. Trochę się zbulwersowałam ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 25.03.2013 13:23

    Bardzo fajna seria obyczajowa z drobnymi wadami.

    Sam początek wygląda bardzo zachęcająco, martwiłem się tylko, czy poziom zostanie utrzymany do końca. W sumie się nie zawiodłem, bo zalety znacząco przesłaniają wady.

    Sam pomysł pokazania pracy fizycznej, relacji interpersonalnych jest bardzo dobry, seria emanuje spokojem, realizmem, ciepłem po prostu.

    Bardzo rzadko robi się anime o pracy właśnie, choć to tak ważny element życia. Na uwagę zasługuje postać głównej bohaterki, co też się rzadko zdarza, nie jest irytująca! Ani trochę. Szok, bo zwykle takie energiczne, wygadane dziewczyny irytują widza niesamowicie, a ona jest po prostu sympatyczna, a przy tym ma głowę na karku.

    Reszta załogi też jest dobrze skonstruowana, projekty postaci są świetnie zrobione, wyróżniają się na tle innych anime, a relacje uczuciowe wypadają bardzo wiarygodnie. Nie ma jakichś nagłych zadurzeń, jest realistycznie.

    26 odcinków minęło mi niezwykle szybko, ciekawa seria, co tu dużo mówić.
    Wspominałem o wadach, bo są. Przede wszystkim zaczyna być trochę nudno, gdy akcja choćby na chwilę opuszcza pensjonat, przynajmniej ja to tak odczułem. Życie szkolne do tej serii nie pasuje, te dwa czy trzy odcinki powinny być pominięte.
    Ostatnie odcinki nie utrzymują też poziomu poprzednich, bo ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego ten pensjonat  kliknij: ukryte  No dlaczego? Sensownego wyjaśnienia brak, a to przecież bardzo ważne. W oczy wtedy zaczyna się rzucać też pewne moralizatorstwo, seria oczywiście jest pochwałą dla ciężkiej pracy, choć nie odczułem jakiegoś brutalnego narzucania tej idei przez twórców, co się chwali.

    Jest przyjemnie, pracowicie, a przy tym zabawnie – humor naprawdę dobry, niewymuszony.
    Świetna seria dla wielbicieli okruchów życia, obyczajówek. Mocne 8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    GinkoKitsune 9.03.2013 10:39
    Piękne i wzruszające anime. Od pierwszego odcinka mnie ciekawiło co będzie dalej. Do historii nie mam nic do zarzucenia, piękna. Postacie są bardzo ciekawe i tak różnią się w zachowaniach. Grafika i muzyka jest doskonała, kocham openingi i piosenki nano.RIPE, tych dwóch głównych endingów za bardzo nie polubiłam. Co tu jeszcze pisać, polecam i czekam na kinówke.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    zimny2 17.09.2012 01:32
    przejmujące
    Świetnie się oglądało, historia dobrze napisana i opowiedziana, miejscami jednak wiało nudą, ale mogę to zepchnąć na niedoskonałości mojego charakteru ; ). Najbardziej podobała mi się relacja jaka łączyła Madam Manager z Ohaną oraz jak owa więź ulegała zmianom. Polecam ale jednak nie każdemu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    chibineko 17.03.2012 23:13
    Coś więcej
    Hana Saku Iroha wciąga od początku. Historia jest świetnie przemyślana, pełna ciekawych rozwiązań. Największym plusem tej serii są jednak bohaterowie. Ohana – wesoła, bystra i wrażliwa nastolatka o genialnym podejściu do życia. Minko i Nako, choć na początku zdają się być „wrogami” wraz z rozwojem akcji stają się przyjaciółkami głownej bohaterki. Świetnie przedstawiono tu rozwój ich relacji – nie za szybko, w sam raz.
    Reszta obsługi Kissuiso to bohaterowie z krwi i kości. Przez 26 odcinków dosyć dobrze (z wyjątkiem Rena) ich poznajemy i zaczynamy lubić.
    Muzyka w tej serii… Openingi nyłyby dobre gdyby… śpiewał je ktoś inny. Głos tej pani średnio mi się podoba – ale muzyka całkiem dobra, bez rewelacji. Endingi dużo bardziej mi się podobały – prawdzie perełki.
    Animacja to najwyższy poziom. Tak powinno się robić anime. Projekty postaci są ładne (tylko te oczy!) i niezbyt fanserwiśne.
    To co nieczęsto spotykamy w obyczjówkach – humor! Żarty są dobrze przemyślane i nie potrzeba do nich majtek ani staników.


    Seria jest OBYCZJÓWKĄ, SLICE OF LIFE – jak kto woli. Pewnie dlatego niektórych fanów nudzi. A co nie nudzi? Cycki, mechy, krew, majtki, bijatyki, cycki, nudny bohater, laski, cycki…. AKCJA MOI DRODZY. HanaSaku to anime nie dla wszystkich. Ja się nim zachwyciłam. Ostatni odcinek był chyba najlepszym zakończeniem tego typu serii jakie kiedykolwiek oglądałam. GORĄCO POLECAM 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ero 23.11.2011 19:47
    Nie rozumiem zachwytu tą serią. Miało być bardzo dobrze, a nawet do końca nie dotrwałem. Oglądałem to jeszcze ongoing z tygodnia na tydzień i najzwyczajniej zaczęło mnie nużyć i powtarzać schematy. Fabuła w ogóle nie szła na przód, a bohaterowie zaczęli już irytować (szczególnie główni, bo 2. planowi byli ok). O ile pamiętam to skończyłem na ok. 20 odcinku, więc większość zobaczyłem i mogę spokojnie zgodzić się z recenzentem ... mocne 6 to max z mojego punktu widzenia. Oczywiście może jakimś młodym znudzonym nastolatkom (mówię o płci żeńskiej) bardziej przypadło do gustu. Każdy ma swoje zdanie ...

    PS. więcej nie chciało mi się pisać, ale podpisuje się pod komentarzem użytkownika „Felsis” :) bardzo podobnie myślę o bohaterkach. Pozdrawiam :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    Dx51 13.11.2011 20:44
    Ostatni raz...
    6/10? <haha> I to jeszcze per redaktor? Kpina na całego…

    Już pewniej szukać Ocen na inDB, gdyż tam znasz głos ludu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    PTB 30.09.2011 10:49
    Anime jest bardzo ładna chodzi mi o kreskę,postacie,animacje,grafikę.Niektóre sceny tak mocne że nie mogłem się nacieszyć oka.Fabuła niekiedy była nudna,również była ciekawa.Akcja pomału szła do przodu.Minchi jak dla mnie była najlepsza i ona dawała czadu :)
    Ocena 8/10 Polecam !
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    pewupe 28.09.2011 21:18
    Mały zawód
    Początkowo byłam zachwycona. Bardzo fajna główna bohaterka, przepiękna grafika i poważne jak i śmieszne momenty. Jednak z czasem straciło swój urok. Sama nie wiem kiedy. Ale o ile do pewnego momentu nie mogłam się doczekać odcinka to już potem oglądałam tylko, żeby skończyć. Na pewno na plus całkiem ciekawe postacie. Ale.. przedtem oceniałam to spokojnie na 9/10, lecz teraz jedynie 7/10. Szkoda. Ale i tak uważam tę serię za godną polecenia!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Betty11 28.09.2011 20:58
    Dam czadu!
    Hanasaku Iroha zauroczyło mnie do reszty. :3
    Postacie z tego anime wydają mi się bardzo ciekawe, oprawa graficzna jest po prostu urocza, a muzyka mnie urzekła – zwłaszcza openingi w wykonaniu nano.RIPE – od niedawna jednego z moich ulubionych zespołów japońskich. Nie mówię już o fabule i przesłaniu.
    To dzieło P.A.Works ogromnie zmotywowało mnie do pracy. Teraz, zamiast „jestem zmęczona, nie dam rady”, myślę tylko „dam czadu!”, jak główna bohaterka serii. ^_^
    Gorąca wszystkim polecam! :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    THeMooN 26.09.2011 20:49
    "bardzo, bardzo mocne 8/10"
    W ostatecznym rozrachunku jednak stwierdzam, że to anime mi się niesamowicie podobało. Niektóre kadry w ostatnim odcinku (a także kilku wcześniejszych) są po prostu piękne. Piękne w sensie artystycznym. Niektóre zapierały dech w piersiach. Szkoda, że całe anime nie mogło takie być, wtedy bym dał pełną dyszkę. Od strony fabularnej, seria TV porwała mnie swoją zwykłością dnia codziennego i choć momentami bywało trochę za wolno i zbyt monotonnie, to jeśli popatrzeć teraz tak na nasze codzienne życie to… czy ono nie jest czasami równie nudne? Mimo wszystko, anime jest warte obejrzenia ale tak naprawdę docenią go głównie prawdziwi miłośnicy historii z życia wziętych. Ja jestem zachwycony, moja ocena to bardzo, bardzo mocne 8/10. Powiecie, skoro jesteś zachwycony, to czemu „tylko” 8? Odjąłem jednak te dwa punkty bo:
    - momentami seria była trochę nudnawa i słabawa;
    - grafika mimo, że bardzo ładna, mogłaby być bardziej… jak niektóre kadry w Shinkai'owskim stylu :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Felsis 25.09.2011 21:09
    Arbeit macht...
    Praca, praca, praca! Tylko to może przynieść człowiekowi spełnienie i radość! Po co związki? Chęć posiadania rodziny? Wychowanie dzieci w zwykłych, rodzinnych warunkach? Przecież to wszystko nie przyniesie przeciętnej jednostce tyle radości co praca!

    Po pierwsze, chciałabym pogratulować Pani Kierownik. Stworzyła armię idealnych podwładnych­‑robotów. Ich prywatne sprawy nigdy nie są tak ważne by przerwać pracę. Gdy zajdzie taka potrzeba przeteleportują się z miejsca swojego pobytu do ich ukochanego Kissuiso, aby czynić swą służbę i strzec gości przed różnorakimi nieprzyjemnościami w postaci zjedzenia nielubianej pomarańczy czy zbłądzenia podczas szukania kwiatków. Pokonają wszelkie przeszkody aby zostać pracownikami miesiąca, w pensjonacie, w którym taka funkcja nie istnieje i istnieć nie będzie (tworzą sobie nawzajem za dużą konkurencję). Ich marzenia nie sięgają tam, gdzie nie sięga ogrodzenie Kissuiso, a w swą pracę wkładają więcej serduszka i duszyszczki niż wymaga to ubijanie kotleta czy sprzątanie puszek.
    Jeszcze raz, wielkie gratulacje. Kiedy już otworzę własną firmę zgłoszę się do tej pani po sprzątaczki. Bardzo polecam; zapewniam, że pokochają każde pomieszczenie- od gabinetu lekarskiego po toalety w centrum handlowym.

    Gdy pomyślę sobie, że ta starsza pani uzyskała taki efekt z prawie samych aspołecznych jednostek, mój podziw rośnie jeszcze bardziej.
    Oto przypatrzmy się głównej bohaterce- Ohanie. Można byłoby pomyśleć, że jest to nastolatka jak każda inna: radosna, energiczna, pełna niewinnej dziewczęcości. Idealna córka, która całym swym sercem wspiera matkę, a mężczyznę swojego życia widzi tylko w jednym chłopcu. Dobry pracownik, który na pewno zadba o potrzeby klientów, a swemu kierownictwu nie pozwoli się przemęczać. Zaraz, zaraz… a skąd się wzięła tu umiejętność wiązania liny rodem z filmów porno? Ah… no tak, zapomniałabym, przecież to była usługa świadczona dla gościa zajazdu! A jej ukochany? Czemu w jednej ze scen biega w kolorowym kimonie z kokardkami we włosach? Jestem w stanie zrozumieć, że Ko mógł mieć mało testosteronu, ale nie zmienia to faktu, że nie tak kobieta powinna wyobrażać sobie potencjalnego partnera.
    Muszę jednak przyznać, że postać Ohany skłoniła mnie do przemyśleń nad samą sobą. Czy cierpię na jakieś niedobory energii? Czy jestem nad ambitna? Czy moja niechęć do pracy fizycznej to rzeczywiście coś tak złego? Może lepiej do końca życia zostać kelnerko­‑sprzątaczką?

    Kolejnym dziwnym osobnikiem była dla mnie Minchi- zakochana nastolatka z zapędami sięgającymi jedynie kuchni i łóżka Tohru. Specjalnie dla niego kupiła sobie nawet strój kąpielowy wyglądający jak bielizna z sexshopu, bo przecież parę lat od niej starszy facet na pewno pojawi się na szkolnej wycieczce i wypatrzy ją z tłumu opalających się licealistek.
    Żeby nie było, osobiście podziwiam osoby mające tak silną determinację jak panna Tsurugi, ale to co ona wyprawiała było dla mnie autentyczną przesadą. Odniosłam wrażenie, że jej świat naprawdę ograniczał się do kuchenki i młodego pomocnika kucharza. W pewnym momencie gdy słyszałam standardowe ‘umrzyj, umrzyj’, przeplatane z jeszcze bardziej standardowym ‘Tohru­‑san to i Tohru­‑san tamto’, we mnie samej zaczęła rodzić się agresja. ‘Zamknijcie ją w końcu’ myślałam sobie i ze złością zaczynałam przewijać niektóre fragmenty. Należy jeszcze wspomnieć, że ta sama Michi­‑krzykaczka, była szkolną gwiazdą zwaną przez ogół ‘księżniczką’. Działo się to pewnie dzięki jej niezaprzeczalnemu wdziękowi. Oj tak… urok osobisty wprost promieniał gdy głośno życzyła wszystkim śmierci. To było tak urocze, że aż czekałam na odcinek w którym zacznie pokazywać swe uczucia poprzez rzucanie w swoich przyjaciół nożami.

    I tak dotarłam do Nako. Aż do obejrzenia, odcinka o niej, myślałam, że ją lubię. Niestety musiała zacząć się odzywać i opowiadać o swoim oceanie. I o staniku z muszelek. I jeszcze o tym, że chciałaby być taka jak Ohana. A wtedy coś powiedziało do mnie ‘Ona jest tak samo nienormalna jak reszta!’ i cała moja sympatia odleciała w siną dal. Może ze mną jest coś nie tak, ale osoba, która nie może się normalnie wysłowić, robi z siebie kozła ofiarnego, a w dodatku nie ma w sobie żadnych niepozytywnych uczuć, nie jest całkowicie normalna.
    Chociaż… gdyby jednak spojrzeć na to z trochę innej strony, jest to poniekąd piękne, że twórcą udało się wykreować niby zwyczajną nastolatkę, która ma w sobie wszystkie cechy idealnej japońskiej żony. No bo jak inaczej nazwać dziewczę, które w wieku licealnym nie myśli zupełnie o swoich przyjemnościach, pieniądze odkłada chyba na czarną godzinę, żyje marzeniami innych, a w domu sprząta i wychowuje dzieci swoich rodziców. Trzeba jeszcze wspomnieć o jej ponoć całkiem niezłej figurze. Tak, tak! Japońscy licealiści, ustawiajcie się w kolejkę, oto znaleźliście kombajn, który zadowoli was w każdych warunkach!

    Najbardziej zawiodłam się jednak na Yuinie. Od początku nie przepadałam za jej charakterem, co nie oznaczało, że chciałam przewijać sceny w których występowała. Niby troszkę mnie denerwowała, ale w sumie byłam szczęśliwa, że w końcu znalazła się trochę ambitniejsza postać, która posiada własne marzenia i żyje tylko swoim życiem. A wtedy poznałam jej narzeczonego. Oh… jak ta miłość potrafi zmieniać ludzi! Z egoistycznej pannicy Yuina stała się kolejnym sprzątającym robotem. Dobrze, że chociaż nie umiała tego dobrze robić (przynajmniej nie tak jak reszta towarzystwa) i wiele razy pokazano, iż nadaje się bardziej do dyrygowania niż usługiwania; nie zmienia to jednak przykrego faktu: ambicje kolejnej z bohaterek kończyły się na hotelowym ogrodzeniu. Nie mówiąc już o tym, że motyw ‘dla miłości wszystko’ męczy mnie już, szczególnie gdy widzę jak to właśnie kobiety poświęcają się dla swych wybranków.
    Drogie panie! Rozumiem poświęcać się dla miłości, ale niech to poświęcenie będzie czasem kompromisem, a nie jednostronną decyzją!

    I tu pojawia się niespodzianka! Najlepszą postacią serii okazała się babcia.
    Mimo iż teoretycznie nie była specjalnie miła, potrafiła zdobyć moją sympatię. Taka silna kobieta, która wiedziała czego chce i jak ma to uzyskać. No i oczywiście stworzyła armię pracowników idealnych, a to naprawdę jest duży sukces.
    O Tohru, Tomoe, Renie, fasolowym dziadku i Ko nie mam zbytnio co powiedzieć. Byli, nie denerwowali, mogę nawet powiedzieć, że w miarę ich lubiłam. Każde z nich miało swój własny charakter; o jednych było mówione trochę więcej, o innych trochę mniej. Ogólnie to nic złego i nieprzyjemnego.
    O matce Ohany mogłabym napisać pracę maturalną. Była tak barwnym charakterem, że aż w ostatnich odcinkach żałowałam, że to właśnie ona nie została główną bohaterką. Nie powiem żeby nigdy mnie nie denerwowała, ale niewątpliwie była bardzo ciekawa. Niestety to ona, jej wychowanie i jej geny stworzyły z Ohany to czym była.

    Fabuła, fabuła… była jakaś? To było o czymś? Chyba zbyt bardzo skupiłam się na wszechobecnej pracy żeby ją zauważyć.

    Trzeba powiedzieć, że animatorzy spisali się wyśmienicie. Wszystko było płynne i przyjemne dla oka. No prawie… Scena jedzenia truskawki przez Ohanę obrzydziła mnie bardziej niż niejeden pornol. Byłam przy niej naprawdę zniesmaczona, a pech chciał, że leciała jeszcze przed sezonem na te owoce. Tego lata moje wyobrażenie truskaweczek odbiegło od prawidłowości.

    Muzyka była straszna. I to tak naprawdę. Pani głównej wokalistce ktoś powinien uświadomić, że tak się nie śpiewa. Panom twórcą zresztą też przydałoby się usprawnić narząd słuchu, w końcu ktoś to wycie musiał wybrać.
    W trakcje trwania odcinków praktycznie nigdy nic nie słyszałam. Nie licząc tego chóru pod koniec. Doprowadził on jednak tylko do tego, że Kissuiso skojarzyło mi się z kościołem. Pytam się więc: gdzież są te dzwony? Szukałam ich, ale ani dostrzec, ani usłyszeć nie mogłam.

    Męczyłam się, nudziłam się, jakoś do końca dotrwałam. Nie wiem w sumie po co i dlaczego, ale to już inny problem. Nie mówię, że ‘Hanasaku iroha’ jest serią koszmarną. Komuś podobać się będzie na pewno. Szkoda tylko, że tym kimś nie byłam ja… Polecić niestety nie mogę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 25.09.2011 19:48
    Najlepszy ostatni odcinek, jaki od dawna widziałem. Naprawdę dobrze domknięta (bo nie zamknięta!) historia, bez pozostawionych niedomówień i wątpliwości. Bardzo dobry serial obyczajowy ze świetnym balansem między dramatem, humorem i romansem i oryginalnym motywem przewodnim. Taki wręcz odpowiednik Klanu, tylko ciekawszy i bardziej dynamiczny. Komu się podobały najbardziej obyczajowe fragmenty Clannadu czy Kanon 2006, ten powinien zobaczyć Hanasaku Iroha.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TraveltotheMoon 25.09.2011 18:14
    Wspaniałe. Nie wiem dlaczego jest aż tyle negatywnych opinii o tym anime. Ja ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam każdego kolejnego odcinka, z tym że oglądałam z angielskimi napisami bo na amerykańskich portalach odcinki były szybciej dodawane. Właśnie przed chwilą obejrzałam 26 ep i jak to ja rozpłakałam się. Ogólnie nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń jakie zaserwowały nam ostatnie odcinki ,jednak pozytywnie mnie zaskoczyły i baaaardzo liczę na 2 sezon w przyszłości. Grafika jest cudowna, muzyka także fabuła bardzo dobra gdyż nie jest przekoloryzowana, ta historia jest poprostu o zwyczajnym codziennym życiu jakie każdy z nas ma. Postaci nie można było nie lubić, no może poza Minchi która od początku do końca mnie irytowała. Najlepszą postacią jest oczywiście Ohana a tuż za nią Nakochi i Ko. Bardzo polecam to anime. Ode mnie 10/10 ;).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bassty 23.09.2011 18:27
    Szczerze mówiąc to mi się znudziło już po 2 odcinkach ;P a z tego co tu wyczytałem to dalej jest tylko gorzej więc chyba sobie odpuszcze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    pewupe 9.08.2011 19:42
    Lekki zawód
    Pierwszy odcinek genialny, potem też było świetnie, ale im dalej tym coraz gorzej. Od kilku odcinków nie ma już takiego czegoś, przez co chciało się to oglądać. Jakby straciło coś z uroku…
    Hmm, może jakby podzielili to na 2 serie po 13 odcinków byłoby to strawniejsze?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maciejka 25.07.2011 17:17
    A tak pięknie się zapowiadało
    To jest nudne. Po trailerach oczekiwałam naprawdę wiele nie tylko ze względu na grafikę, ale też ilość przewijających się postaci i sam pensjonat jako miejsce akcji. Na początku było miło, przyjemnie itd., jednak im dalej w las, tym ciemniej, do kolejnych odcinków aż się zmuszam. Przede mną do końca serii jeszcze dziesięć epizodów i naprawdę nie wiem, co twórcy mają zamiar w nich zawrzeć. Jestem trochę zawiedziona.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    anth 17.06.2011 23:11
    11/26
    No więc tak – na początku chciałem się nie zgodzić z głosami poniżej, iż anime wraz z kolejnymi epami traci na jakości. Owszem, dwa pierwsze epy postawiły poprzeczkę strasznie wysoko i to może dlatego kontrast pomiędzy nimi a następnymi, trochę bardziej epizodycznymi odcinkami tak bardzo dał się niektórym we znaki. Samo anime to naprawdę prosta historia, traktująca o przyziemnych problemach zwykłych ludzi. Z reguły nie jaram się czystymi slice of life, ale ta seria brutalnie wciągnęła mnie aż po uszy. Grafika jest prześliczna i niezwykle dopieszczona jak na serię tv. Wystarczy zresztą spojrzeć na screeny, za co wielkie propsy dla P.A. Works. Muzyce też nie mam nic do zarzucenia. Najjaśniejszym punktem serii zostaje jednak Ohana, którą pokochałem od pierwszego wejrzenia. Najprzyjemniejsze zaskoczenie roku póki co, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę, że oglądania Hanasaku nie miałem nawet w planach. Sorry Ao no Exorcist i Ano Hana, ale spadacie na kolejne miejsca podium spring '11.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime