
Komentarze
Hoshizora e Kakaru Hashi
- komentarz : Alt_TruIsta : 24.09.2018 16:16:29
- komentarz : Nikodemsky : 24.09.2018 01:10:09
- Nie takie to złe jak w recenzji odmalowano xd : Kysz : 27.02.2016 16:59:22
- ...10/10 : Asdedix147 : 18.02.2013 13:53:48
- komentarz : kazue : 15.02.2012 21:07:00
- komentarz : agatka : 13.11.2011 20:41:58
- Re: Nie jest tragedią, ale : MaDeR : 31.10.2011 19:38:57
- 4/10 : Bartek1983 : 19.09.2011 02:00:56
- 5/10 : zensc : 13.09.2011 22:11:56
- komentarz : dark540 : 26.07.2011 14:44:29
Rzeczy, które mnie najbardziej poirytowały:
1. Główny ship kompletnie nie ma sensu, całe zauroczenie wzięło się znikąd i bajka próbuje wcisnąć, że to jedyna, prawidłowa opcja.
2. Desing postaci też nie powala – na pierwszy rzut oka można by pomylić Ui z Tsumugi.
3. Ostatnia scena dała mi taki krindż, że mam zapas chyba na rok.
Na plus tyle, że mamy zamknięty wątek romantyczny.
4/10.
Nie takie to złe jak w recenzji odmalowano xd
Największym minusem tej serii było kiepskie rozwinięcie wątku romantycznego. Plus jednak za to, że na koniec bohater wybiera jedną z bohaterek (szkoda, że tę najbardziej oczywistą). Niestety szkoda, że właściwie do samego końca nie było widać pomiędzy nimi żadnej chemii – ot, nagle zaczęli się na swój widok rumienić i mieć problemy z przebywaniem ze sobą sam na sam. Natomiast pomijając fakt, że ominęli sceny przedstawiające rozwój uczuć, to samo zakończenie wątku romantycznego wypadło nadzwyczaj dobrze. Wplecenie w to wszystko lokalnego folkloru nadało temu ciekawego kolorytu. Również fajnie, że poświęcili czas na kliknij: ukryte „odtrącanie” innych kandydatek do serca bohatera i to w sposób dość naturalny.
Sami bohaterowie to chodzące szablony i po części też dlatego sięgnęłam po tę serię (lubię wiedzieć jakie schematy są akurat „na topie”). Natomiast chyba żadna z bohaterek mnie nie zirytowała. Ui, choć prezentująca schemat typowych ciepłych kluch, nie była nawet aż taka zła – np. spodobało mi się, że nie była jednocześnie niezdarna, a wręcz bardzo wysportowana. Najgorzej jak dla mnie wypadła Koyori, bo nie cierpię wiecznie wrzeszczących lolitek, które o wszystko mają pretensję do głównego bohatera i jeszcze używają przy tym przemocy. Zresztą za to zaminusowała u mnie Ibuki, ale uratowało ją trochę wspieranie przyjaciółki w uczuciach przy jednoczesnym nie rezygnowaniu z własnych (tj. ani nie była podstępna, ani nie wycofała się z walki). W sumie ze wszystkich przedstawionych tu bohaterek to właśnie kliknij: ukryte Ui najbardziej pasowała mi do bohatera, więc ja tam na wybór nie narzekam (i jak zawsze cieszy mnie przede wszystkim to, że jest^^). Natomiast za najlepsze bohaterki z serii uważam Tsumugi, Kasane i Hinę, głównie za to, że nie były zainteresowane głównym bohaterem, co nadało pewnej „świeżości” ich schematom.
Bałam się trochę tego wątku młodszego braciszka, o którym tyle jest w recenzji. Faktycznie, z początku nieznośnie zahaczało to o niebezpieczne rejony i ogólnie zęby mnie bolały jak tylko na tego trapa patrzyłam, więc z ulgą przyjęłam, że potem wcale go aż tak dużo nie było.
Tym, za co seria dostała ode mnie tak wysoką ocenę, był dobrze zrealizowany motyw „okruszkowy”. Bo jako obyczajówka o grupce przyjaciół, Hoshizora e Kakeru Hashi wypada nadzwyczaj przyjemnie. Po pierwsze – jest drugi męski bohater, który nie pełni tylko roli stricte komediowej, a pozostałe dziewczęta dobrze się z nim dogadują. I po drugie właśnie – relacje w grupie były od początku do końca bardzo naturalne, a nie wymuszone obecnością protagonisty. Wspólne wypady w wydaniu tej grupki nie polegały na zalecaniu się do głównego bohatera – zwyczajnie wszyscy chcieli wspólnie spędzić wolny czas i dobrze się razem bawić. Swoją drogą scenki z dorosłymi osobami również zostały fajnie zaprezentowane – zarówno jeśli chodzi o te typowo „rodzinne”, jak i wszelkie inne (np. komentarze dorosłych kobiet na temat tyłka głównego bohatera xd). Bywały tu nieco gorsze momenty, ale ostatecznie uważam, że jest to przyjemna seryjka o grupce przyjaciół w wersji na haremówkę. I właśnie w takiej odsłonie seria ta zasłużyła u mnie aż na 7/10, zwłaszcza, że takich tytułów niestety nie ma aż tak wiele w anime.
...10/10
4/10
5/10
Podumowując to anime jest strasznie przewidywalne i schematyczne, jest wiele lepszych seri tego gatunku więc niewiele nie stracimi pomijając akurat tę.
Haremówka
Ocena 3+/10
Haremówka inaczej.
Możecie się ze mna nie zgadzac ale charaktery postaci były zarysowane bardzo dobrze. Nie wszystkie nastolatki na świecie to playboye i primadonny. Denerwuje mnie ta tendencja kiedy postacie w anime zachowuja się jak bohaterowie brazylijskich telenoweli czy tez „Beverly Hills 90210”. Tutej mniej jest „ochów” i „achów” i strzelistych wyznań i dramtów miłosnych a wiecej przyjazni i subtelności. W „Hoshizora e Kakaru Hashi” jest element którego w innych anime brakuje- dojrzewanie uczuciowe. Może Ui jest nieco zbyt „cielęca”, Kazuma – nieco zbyt idealny , ale dobre jest to że chłopak raz określiwszy swoje uczucia jest wierny, a przy tym odmawiając innym dziewczętom potrafi nie stracic ich przyjazni. Postać Ayumu służy podkreśleniu dobrych stron Kazumy – opiekuńczości i odpowiedzialności. Młodszy brat staje się takze katalizatorem dla Ui – dziewczyna wreszcie uporzadkowuje swoje uczucia wobec brata, zauważa że to co czuje do Kazumu to nie sa jednak uczucia braterskie – słowem dziewczyna dorasta.
Co do fanserwisu, nie jest nachalny co uznaję za pozytw. Uważam ze przesadzacie na temat fanserwisu shota. Troszkę przeraża mnie ze recenzenci wszedzie tropią yaoi tudzież pedofilię i inne takie dewiacje. Nie wiem czy pamiętacie' ale nawet Hayo Miyazaki umieścił w „Tottoro” scenę kompieli ojca z córkami. W japoni nagość jest symbolem czystości, w naszej kulturze to poprostu golizna i chyba dlatego często troszkę inaczej odbieramy intencje reżysera. Przebranie młodszego brata w strój chearliderki odbieram jako perskie oko twórców, czy też spusciznę po grze na której podstawie stworzono anime. Date sim żądzi sie ciut innymi prawami.
Co do wad. Przy przyzwoitych tłach i całkiem przyjemnych dla oka krajobrazach słabo zanimowane postacie. Razi mnie zwłaszcza nieprporcjonalność postaci damskich, przerysowanie biustów , nogi jak u patyczaków.
W mojej,czysto subiektywnej ocenie 8/10. I obiema łapami podpisuę sie pod wypowiedzią Vianci. W tym animku naprawdę „cos jest”.
Bzdurne animu
Coś jednak jest
P.S W momencie gdy pokazywali postaci z profilu… jej, twarz składała się z 4 kresek.
ech...
Mogę w tym miejscu pisać, jaka ta seria była sprawa, ale wystarczy chyba stwierdzenie, że to kolejna denna ekranizacja eroge, która była za dobra do katowania się i za słaba, żeby oglądać ją z przyjemnością.
Ode mnie 3/10. Byłoby o jedno oczko wyżej, ale po zakończniu postanowiłem obniżyć ocenę.
Serii nie polecam nikomu. Są dużo lepsze haremówki i nie warto tracić czasu na ten tytuł.
Nie ogladalem jeszcze....
Dzięki.
Nie jest tragedią, ale
Podsumowując, seria bardzo średnia, męcząca, z jednym świetnym odcinkiem i jednym tragicznym. „Mocne” 4
P.S. Shota fanserwis był powodem, dla którego do tej pory sądzę, że oglądałem zakamuflowanego yaoi'ca…
Co do samego anime – rzeczywiście, sztampa. Jest kolorowo, przyjemnie, słodko (...) kolorowo… czyli wszystko to co się spodziewałem. Jak ktoś lubi takie haremówki to najprawdopodobniej się nie zawiedzie – 7+
Drugi odcinek
Ciekawostką i to niebezpieczną wydaje się brat. Początkowo wszystko wskazywało na to, że będzie po prostu humorystycznym dodatkiem (i oby tak było!), ale jego obecność w opie wśród haremetek i fakt, że mamy „gołe” sceny z jego udziałem straszą najgorszym. Inna sprawa, że w vndb przy „Hoshizorze…” nie ma „yaoi” na liście, więc oby to jednak było jedynie szczerze zębów i miganie okiem do fanek shotaconów.
No właśnie ten brat po co na co komu on potrzebny nie wiem, na dodatek irytuje swoim Onii – chan i przychodzi spać z poduszką. Rozumiem ten zabieg w Yosuga no Sora bo tam to się działo, chyba że tu też tylko że brat z brat (tfu tfu) :-? .
A więc do haremówkowej haremówki trzeba dodać niezły humor i głównego bohatera który sprawia dobre pierwsze wrażenie.
A no i już po pierwszym odcinku można się domyślić która kobite wybierze główny bohater, no chyba że zginie lub bardzo kocha brata (tfu tfu)
Mi się podoba, dla fanów gatunku romans/harem/komedia polecam ;-)
Po pierwszy odcinku...