Komentarze
Deadman Wonderland
- Re: I o co tyle zachodu? : Cthulhoo : 30.05.2020 13:35:48
- Re: I o co tyle zachodu? : Ryuki : 30.05.2020 12:39:59
- Re: I o co tyle zachodu? : Estria : 30.05.2020 11:47:47
- Re: I o co tyle zachodu? : Estria : 30.05.2020 11:15:15
- Re: I o co tyle zachodu? : Ryuki : 30.05.2020 06:21:59
- Re: I o co tyle zachodu? : Cthulhoo : 30.05.2020 01:10:44
- I o co tyle zachodu? : Estria : 29.05.2020 23:00:43
- Re: i : geisenhorn : 5.07.2017 09:16:52
- (nie)najgorsze : Suiji : 28.04.2017 21:14:03
- komentarz : Doriss : 26.07.2016 12:51:34
I o co tyle zachodu?
A teraz przejdźmy do plusów tej serii… Chociaż jest ich niewiele… A dokładniej tylko jeden. Shiro. Jej postać była po prostu cudowna i chyba jako jedyna prowadzona skrupulatnie. Brakuje mi w anime tak dobrych postaci kliknij: ukryte chorych psychicznie. A szczególnie już chorych na schizofrenie
Moja ocena końcowa to 3,5/10
Ps. Kochany Ganta jak mantrę powtarzał po kilka razy w każdym odcinku „Akai Otoko” kliknij: ukryte jakby to miało mu pomóc go zabić przez co gdzieś w połowie anime nazwa ta wywołuje odruch wymiotny i zwiększa irytację do głównego bohatera
(nie)najgorsze
Jeśli opis tego komiksu ci nie wystarczy to tu masz okrojoną, foliową reklamówkę.
Pomysł na Shiro żywcem wzięty z Elfen Lied i Lucy, główny bohater prawie Amano Yukiteru v2. Za tą cenzure też bardzo dziękuję.
Mimo tych wad przez 6 odcinków bawiłem się dobrze potem z odcinka na odcinek było coraz gorzej, ale ostatni był wg. mnie całkiem spoko.
Do tego anime nie należy podchodzić z dużymi oczekiwaniami, a szkoda bo potencja był.
Nie uważam jednak, że jest to zła seria, chciałem dostać coś brutalnego z dużą ilością akcji i dostałem, to że dostałem też fabularny mikser to już inna sprawa.
Oceniam na 6/10 nie polecam, ale też nie odradzam, seria zadowoli tylko określone grono odbiorców.
Za szybko, waćpaństwo... Za szybko...
5/10
Może miałabym 6‑7/10, ale minusem jest, że kompletnie nie pamiętam zakończenia. Widać nie było szczególnie ekscytujące.
Sam świat pełen brutalnych scen – duży plus.
Postacie – minus. Nie podobała mi się szczególnie żadna. Były irytujące, nudne.
Owszem, pamiętam kliknij: ukryte ucieczkę z więzienia. Ale samego zakończenia nie mogę sobie przypomnieć.
Można obejrzeć, ale czy warto? Ciut się przy tym męczyłam.
7/10
Generalnie pomysł uważam za fajny. Całe więzienie jako park rozrywki, system zarabiania punktów, za które można kupować rzeczy, m.in. cukierki (odtrutki na truciznę) i lata z wyroku. Główny bohater, był troche ciapowaty, ale faktycznie, czego więcej spodziewać się po 14‑latku, który przeżył taki koszmar. Moim zdaniem radził sobie nieźle w porównaniu z innymi bohaterami tego typu. Za największą wadę tej serii uważam samą końcówkę, a dokłądniej moment w którym akcja się urywa. Brakuje mi rozwinięcia wątku z „mężczyzną w czerwieni”. kliknij: ukryte Czekałam do końca na moment, w którym Ganta zorientuje się, że to Shiro zabiła wszytkich jego bliskich, niestety nie doczekałam się. Końcówka, w której zaczęli by walczyć i dajmy na to Shiro by uciekła, byłaby według mnie dużo lepsza od takiego urwania wątku. Generalnie dałabym 6/10, ale za rewelacyjny opening i obecny mimo, że niewykorzystany potencjał daję 7/10.
i
Ganta Ganta Ganta
5/10
Jeśli ktoś ma bdb wyobraźnie to może się szarpnąć na oglądnięcie tego, ale niezbyt polecam. Czemu tylko takich widzów?? Moja odpowiedź brzmi: „Każde alternatywne zakończenie byłoby lepsze od tego.” Weźmy na przykład: kliknij: ukryte chłopak jednak nie dostaje tego cukierka i umiera, kończąc tak samo jak reszta zbiegów. Jego historia się kończy, mamy mini dramat a Shiro płacze. Koniec. Ta wiem, bardzo proste zakończenie, ale lepsze od tego orginalnego.
Niezbyt polecam, da się przełknąć z racji na kresę i muzykę.
5+/10
Zmarnowany potencjał, akcja przewidywalna jak i bohaterowie; wiele niedomówień fabularnych zamydlone tępą sieką, bryzgami krwi i patosowym lamentem bohaterów – szczególnie głownego „Ganty”.
Grafika czysta jednakże z ciut słabszą animacją bohaterów gdzie widoczne były przeskoki w bardziej dynamicznych akcjach.
Opening wymiata, i bez dwóch zdań stwierdzam że to jest najmocniejsza strona tej produkcji.
Seria została stworzona w roku 2011 i do dnia dzisiejszego nie doczekała się kntynuacji, w której moim zdaniem można by naprawić błedy występujące w ów anime.
Dzięki braku kontynacji anime samo przez się potwierdza swoją kiepskość.:0)
Ogólnie ocena 5+, w moim przypadku odnosi się ona bardziej do track`u z opening`a który jest świetny niżeli samego anime:)
Więzienie prywatne i wesołe miasteczko w jednym? To tylko Japonia...
Początek anime był całkiem dobrze rozegrany, chociaż wszystko toczyło się odrobinę zbyt szybko. kliknij: ukryte Ledwo się chłopak wybudził i już zostaje wyprowadzony ze szpitala w dwóch srebrnych bransoletkach pod zarzutem morderstwa na 29 uczniach. Wiem, że różne rzeczy dzieją się na tym świecie, ale serio? Aresztować pod takim zarzutem bez żadnych dowodów czternastoletniego, jedynego ocalałego chłopca? Nieźle.
Grafika Postaci są ładnie wykreowane, do teł też brak zarzutów. Czasem jednak przesadna mimika twarzy drażni. Jakby za każdym razem gdy postać przejawia objawy choroby psychicznej zmieniał się nie tylko charakter, ale również wygląd. Jeśli to miało podkreślać niepoczytalność tychże postaci, to cóż, według mnie kiepsko to wyszło.
Bohaterowie Główny bohater ani trochę nie przypadł mi do gustu. Ciepła klucha, wiecznie roztkliwiająca się nad sobą. Nie raz wręcz krzyczałam do monitora, by ktoś go w końcu strzelił w ten czerep, ale jak już dotarły do kogoś moje prośby, to anime się skończyło. Poza tym mało zostało poświęconego czasu na inne ważne postaci, zwłaszcza na te z Łańcucha blizn, że nie wspomnę o Przedrzeźniaczu.
Muzyka Opening z teledyskiem bardzo dobrze komponuje się z anime, a raczej z gatunkami jakie miały w nim dominować, ending z kolei wydaje się tutaj zbyt delikatny, jednak jest naprawdę ładny.
Gałąź grzechu Motyw mocy władania krwią podobał mi się, kliknij: ukryte chociaż trochę tchnęło od tego Vampire Knight, gdzie jeden wampirek z nocnej klasy miał podobną zdolność. Śmieszy mnie tylko to, że Ganta potrafił niemal wykrwawiać się po trzech strzałach, a inni, chociażby taki Senji potrafił wydobyć z siebie na oko pięciometrowe, szerokie ostrze (patrz OVA) i nic sobie z tego nie robił.
Anime ma sporo niedociągnięć, i niedokończonych wątków. Bardzo przydałaby się tutaj druga seria, która wyjaśniłaby co nieco i pokazała jak radzą sobie buntownicy, którzy uciekli. kliknij: ukryte Szczególnie nurtuje mnie sprawa obróżek wyposażonych w najróżniejsze zabaweczki + zatruwających nosicieli z dnia na dzień.
Z tego co widzę, wiele osób twierdzi, że manga jest lepsza od anime i chyba skuszę się przy chwili czasu i zapoznam się z nią, bo według mnie anime zatraciło spory potencjał 5.5/10.
Osobiście jestem oczarowana grafiką, ponieważ wbrew pozorom Deadman Wonderland ma dość charakterystyczną kreskę. Co do postaci- Shiro, prześliczna albinoska, nie rozumiem jak można chociaż w najmniejszym stopniu się w niej nie zauroczyć? Ganta jak to główny bohater, nie jest od lubienia. A reszta „psychopatów” wyszła na całkiem sympatyczną bandę przeróżnych charakterów. O fabule mówić jest łatwo, bo całkiem oryginalna i wspomagana wieloma niewiadomymi, aczkolwiek ostatni odcinek skazał wszystkich zainteresowanych po sięgnięcie po mangę, tak więc zaprzepaszczona szansa sukcesu…a może i nie? Gdyby dużej rozmyślać o zakończeniu można dojść do wniosku że mimo iż seria kończy się nie wyjaśniając praktycznie niczego to jest zgrabnie ukończona i przedstawione sceny nie wywołują szału u widza który z pianą w ustach rzuca się na fotelu bo anime zakończyło się w najgorszym momencie. Dzięki temu seria nadrabia niedociągnięcia.
Osobiście uważam że anime jest idealne dla fanów gore, którzy nie potrzebują rozbudowanej fabuły. A reszta ciekawych niech sięgnie po serię z dystansem i zachwyca się openingiem.
Najgorszym więzieniem do którego możemy trafić jest nasz umysł.
Nagle w 3 odcinku to wszystko znikło. Ba! Zaczęło nawet nużyć. Jednakże rozpisze to co najbardziej mi się spodobało lub odtrąciło;
Bohaterowie- Rozumiem ja naprawdę rozumiem, że w takim miejscu logika nie ma sensu bytu. Jednakże postacie psychopatyczne wcale nie wypadają dobrze ani przekonująco. Zostały pokazane bardzo płytko. Dajmy bodajże Shiro- widz tylko może się domyślać kim jest..poza tym dlaczego nikt w więzieniu nie zwraca uwagi na to, że białowłose dziewcze, które nie jest więźniem biega po zakładzie karnym?
Ogromny niesmak miałam kiedy także na ekranie gościła Minatsuki. Podsumowując jej osobowość była skrzyżowaniem yangire z tsundere. Całkowicie nieudany projekt postaci.
Inni bohaterowie w większości byli nudni lub zbyt schematyczni. Niektórzy wywoływali u mnie jedną wielką ironie ponieważ takie dziecko jak Hibana z pewnością z swoją masą ciała podniesie tasak większy od niej o 2 razy.
Do gustu przypadł mi tylko Ganta, którego bojaźliwe zachowanie przynajmniej było realistyczne i Senji.
Fabuła- W 12 odcinków na pewno nie da się przekazać uroku tej mangi; jeśli miało to zachęcić widzów do lektury to cóż..mnie nie zachęciło tylko odrzuciło.
Grafika- Estetyczna w miarę ludzka i naturalna. Tła także były w porządku.
Muzyka- Opening całkiem dobrze się prezentuje. Ending także mi się podobał chociaż nie pasował mi zbytnio do tej ponurej aury.
Podsumowując sama koncepcja tego anime nie jest zła. Została tylko nieudolnie poprowadzona. Jednakże nawet ja fanka tego gatunku nie potrafie z czystym sumieniem tej serii komukolwiek polecić. 5/10
Dobre jako reklama mangi
Zacznę od kreski albowiem jest niezła. Zdarzają się dziwne momenty w mimice rozszalałych bohaterów ale nie jest ich dużo. Naprawdę miło jest zobaczyć gałęzie grzechu w ruchu i kolorze. Niestety tutaj plusy się kończą. Wiele momentów zostało przesadzonych gdyż okazuje się, że z jednego człowieka można: kliknij: ukryte pomalować cały pokój krwią, zrobić z niego kotlety, odrąbać rękę, trochę skopać, a i tak przeżyje. Poza tym zmieniono scenerie wielu scen przez co utracono wiarygodność( kliknij: ukryte nabór Ganty do łańcucha blizn, walka z Minatsuki itp.. Ścieszka dźwiękowa została nawet ładnie skomponowana, kilka utworów może wpaść w ucho. Opening został w sam raz dopasowany do klimatu serii pod każdym względem w przeciwieństwie do endingu. Najpierw wszędzie krew i flaki, a tu nagle „shiny, shiny…”. Sam pomysł pokazania w nim życia postaci przed wielkim trzęsieniem ziemi nawet fajny tylko sama piosenka powinna być zmieniona. Jest zbyt radosna, osobiście włożyłbym ją do jakiejś komedyjki (pomimo, iż jest nawet ładna). Perfekcyjnie dobrali głosy do postaci. Jedynie Nagi miał zbyt przesycony emocjami głos.
Postacie zostały trochę spłycone, albo odebrano ich przeszłości powagę kliknij: ukryte biedna matka Minatsuki z którą zrobiono dendrofila. Wycięto także dosyć ważną postać Azami (już nie wspominając o Chaplin czy tego dziadka którego imienia nie pamiętam). Mamy w tej produkcji wiele postaci i stwierdzenie szanownej recenzentki Enevi, że większość postaci to psychopaci jest błędne ponieważ i wariatów, i „ludzi normalnych” jest proporcjonalna. Jedyną postacią jaka mnie denerwowała to główny bohater (jakoś to mnie nie zdziwiło) oraz Tamaki (nie potrafię wyjaśnić ale go nie lubię).
Teraz fabuła. Tak źle wykonanego zakończenia dawno nie widziałem. Nie wyjaśnili w nim nic, a tylko bardziej pogmatwali (oraz zaprzeczyli treści mówiąc, że kliknij: ukryte cała akcja w sektorze „G” trwała 11 dni. Według tego Yoh jest gąbką ze względu na jego niewiarygodne zdolności regeneracyjne). Fabuła zaczyna się psuć w okolicy 3 odcinka kiedy to zostały zastosowane klasyczne, tandetne elementy jak np.: podróż szybem wentylacyjnym, czy rażąco naciągana próba „popsucia robota” (w mandze wygląda to jakoś lepiej). Niestety większość tego typu błędów wynika ze zbytniego odbiegnięcia od pierwowzoru. Na szczęście są i plusy jak np.: ciekawe moce. Władanie krwią zdecydowanie nie jest szablonowe. Spodobało mi się odwzorowanie nastroju i stanu psychicznego więźniów. Zresztą to więzienie nie jest zwykłe dlatego trudno aby ludzie tam przetrzymywani byli do końca normalni.
Ta seria zdecydowanie jest dla osób którzy chcą zobaczyć drastyczne walki, albo ciekawych psychopatów i ich na tle normalniejszych znajomych. Dla mnie te 12 odcinków miało (nie wykorzystany) potencjał. Deadman Wonderland ma być reklamą i jako taka spełnia swoje zadanie. Niestety na tle innych ekranizacji popularnych mang, wypada wyjątkowo blado. 5/10
kliknij: ukryte Dla mnie najgorsza scena to ta w której Nagi z dziurą w brzuchu jeszcze ma siłę radę trzymac wroga a potem jeszcze wygłosic kazanie no ale to anime więc….
Nie podobało mi się jeszcze że nie zostało wszystko wyjaśnione. Wiem że to tylko promocja mangi ale mogli to jakoś inaczej skończyc.
Wydaję mi się, że jaśnie zostało wyjaśnione, że cała sprawa była ustawiona, a Ganta trafił do więzienia przez sam kontakt z… ale bez spoilerów.
Tempo nie leci jak szalone dla samej akcji, a wątki są niewyjaśnione, bo anime jest reklamą mangi albo prezentem dla tych, którzy już ją czytają. Lejąca się krew i ogólne okrucieństwo mają być rażące i utrzymywać ponury, pełen przemocy klimat, więc to dość istotny element.
Ganta przez swoją nieporadność jest realistyczny. Chłopak ma 14 lat, a jego życie zmieniło się w koszmar, chyba dziwne byłoby, gdyby sobie z tym wszystkim na spokojnie radził. Czasem trzeba się postawić w sytuacji bohatera, nim zacznie się komentować jego zachowanie.
Gusta są różne, a Deadman Wonderland wybitnym dziełem nie jest, ale jeśli patrzy się na serie na zasadzie ,,o, krew, walki, pewnie jest słaba i nieambitna” samemu wymyśla się nieistniejące wady.
7/10
Jeżeli chodzi o fabułę.. 14latek zostaje wrobiony, trafia to jedynego w swoim rodzaju więzienia i leje się krew, dużo krwi.:3 Chociaż nie powiem, jest tak pogmatwane to, że na samym początku nie miałam żadnego pojęcia o co chodzi. Później się trochę poprawiło, ale nie bardzo., Manga chyba by pomogła, muszę wygospodarować czasu trochę ;d
Sam motyw mocy jaki posiadali bohaterzy mi się podobał. Plus było kilka rzeczy, które byłyby pociągnięte dalej dałyby taki rozwój fabuły, że o ja cię.
Og to fajne, ale jakoś bardzo tyłka nie urywa. ;)
A mi się podobało ^.^
Nie rozczarowałam się tym anime, bo od samego początku było wiadomo, że jest to tylko reklama (!) A jak na reklamę mangi, seria jest bardzo dobrze zrobiona i z zaciekawieniem włączałam kolejne odcinki.
Teraz czytam mangę, która jest świetna. Polecam ją ; D
Dla zabawy-tak, dla wciagniecia-nie.
Czytam mange od niemal poczatku i dobrnelam jedynie do 4 odcinka…tylko z ciekawosci wzielam sie za te anime. Najpierw niech ktos przeczyta chociaz 30 chapterow mangi, a potem sie za to wezmie. Tak aby nie zniechecilo go to do mangi. A tak btw. to w dalszych odcinkach pojawila sie moja ulubiona Azami czy jej watek i pozostalych deadmanow odrzucili :/?
Zmoderowano wulgaryzm. Moderacja
rozpierducha po całości