Tanuki-Anime

Noriko, młoda Japonka, która wyszła za mąż i wyjechała do USA, wraz z czteroletnim synkiem odwiedza rodzinne miasteczko. Męża zatrzymały interesy. Dziewczyna spotyka się z rodzicami, siostrą, a w miarę przemierzania dawnych znajomych stron, budzą się wspomnienia. Bohaterka, która nie jest w małżeństwie szczęśliwa, przypomina sobie o mężczyźnie, którego kiedyś kochała. Zostawiła go jednak, gdyż obawiała się, że będzie dla niej kotwicą, trzymającą ją w mieście, które za wszelką cenę chciała opuścić. Jak skończy się ich ponowne spotkanie?

Otona Joshi no Anime Time: Kawamo o Suberu Kaze to krótka produkcja z gatunku josei. Zwraca to uwagę, gdyż tego rodzaju tytuły niezwykle rzadko goszczą na ekranach telewizorów, ich domeną jest komiks, nie animacja. Tytuł ten spełnia kanony gatunku – bohaterką jest młoda kobieta, a tematem – jej życie, jego blaski i cienie. Mogę zgadywać, że problem, przed jakim staje Noriko, dotyczy wielu młodych kobiet, zarówno w Japonii, jak i poza nią. Twórcy nie próbują na szczęście udzielać prostych odpowiedzi na niełatwe pytania – to pozostawiają widzowi, który sam może ocenić, czy decyzja podjęta przez bohaterkę była słuszna. Unikając jednoznacznych ocen i sytuowania postaci po różnych stronach barykady, wykreowali opowiastkę przekonującą i realistyczną.

Akcja toczy się leniwie. Oglądałem tę OAV­‑kę po jednym z odcinków regularnych serii i mimo takiego samego czasu trwania, miałem wrażenie, że minęło go dwa lub trzy razy więcej. Rzecz koncentruje się na refleksjach Noriko i jej wspomnieniach, które zajmują chyba nawet więcej czasu niż reszta wydarzeń. Przy braku zwrotów akcji czy szybszych fragmentów, momentami Otona Joshi no Anime Time: Kawamo o Suberu Kaze może wydawać się młodszym odbiorcom zwyczajnie nudne. Nie jest to jednak produkcja adresowana dla nich, grupą docelową tego tytułu są ludzie w wieku bohaterki. Im poruszone tu problemy będą zapewne bliskie, a subtelność, zawarta w niektórych słowach lub scenach (a warto na te szczegóły zwracać tu uwagę), nada całości pewną głębię.

Realistyczny projekt postaci, pozbawiony przesadnych ozdobników i upiększeń, czyni je bardziej ludzkimi i bardzo dobrze pasuje do tego anime, choć nie kryję, kark Hisao wygląda cokolwiek dziwnie. Oryginalne rozwiązanie zastosowano w przypadku tła – jest nieruchome i fragmentami dość rozmazane. Nie wiem, czy to wizja artystyczna, czy może po prostu oszczędność. Nie ma tu endingu ani openingu w klasycznym ich rozumieniu, jedynie kilka dźwięków na początku i na końcu. Muzyka pełni rolę całkowicie ilustracyjną i nie zapada szczególnie w pamięć.

Otona Joshi no Anime Time: Kawamo o Suberu Kaze jest tytułem niewątpliwie udanym, acz adresowanym do bardzo konkretnego widza i mającym raczej nieduże szanse przypaść do gustu osobom spoza grupy docelowej. Sam oceniam tę produkcję jako dobrą, szczególnie zważywszy na sporadyczne występowanie przedstawicieli tego gatunku wśród japońskich animacji. Widać wyraźnie, że twórcy mieli tu coś konkretnego do opowiedzenia i przekazania widzowi, zostawiając pod koniec kilka rzeczy do samodzielnego przemyślenia. Warto to docenić.