
Komentarze
Hotarubi no Mori e
- komentarz : Aoi9709 : 20.06.2023 03:59:16
- Re: Niezwykłe : Anonimowa : 16.05.2020 06:52:38
- Piękne anime : Anonimowa : 3.05.2020 02:28:18
- hotaru : sad angel22 : 26.03.2017 21:01:06
- ... : Patty : 9.10.2016 15:29:16
- Ogólnie... : M Neko-chan : 11.09.2016 16:21:03
- Re: Wzruszające : M Neko-chan : 11.09.2016 15:33:19
- Jak na moje : Ezarel : 15.08.2016 17:56:47
- vvvvv : sad angel : 10.11.2015 19:15:43
- Zasadniczo nic specjalnego : Turbotrup : 25.10.2015 14:41:21
10/10
Aż się łezka zakręciła w oku.
Piękne anime
hotaru
...
Ogólnie...
Podoba mi się całe anime, a w nim co poniektóre wątki. Np. kiedy w czasie festynu główna bohaterka wyznaje „Czuję się, jak na randce…”, na co Gin odpowiada jej „Ponieważ to jest randka :)" Albo kiedy wiązali sobie łapki wstążką, lub gdy trzymali się za patyk. W sumie, to ja bym tutaj kombinowała DOSŁOWNIE ze wszystkim. W czasie trzymania się za ręce, włożyłabym rękawiczki. Kiedy chciałabym go przytulić, po prostu owinęłabym się kocem, albo ubrała w taki sposób, że moja skóra nie wystawałaby spoza ubrań. Jednak, mam parę zastrzeżeń…
Mianowice, mam wrażenie, że ten cały „romans” nie do końca tutaj pasował. Gin był tak naprawdę DUŻO starszy od głównej bohaterki. Zwróćcie uwagę na to, że przez około 11 lat (czas od 6 roku życia Hotaru, aż do wieku licealnego) Gin w ogóle się nie zmienił! Z racji na to, że zaczął się wolniej starzeć, aż od czasu niemowlęcia, więc skoro w przeliczeniu na ludzki wiek wyglądał na może 18‑19 lat, musiał żyć już z 200 lat. Tak to rozkminiam, bo pomimo tego, że się tak wolno starzeje, w anime był już raczej dorosły (jeśli dorosłym się jest od 18). Do czego zmierzam? Otóż uważam, że po tym wszystkim, jak on ją „bił”, a raz jej powiedział, że DOPIERO „zaczyna wyglądać, jak kobieta”, powinna się tu bardziej wywiązać relacja taka, jak u rodzeństwa. Jak brat i siostra, a nie jak zakochani.
I ostatnia rzecz, jest taka, że u dziewczyny po śmierci Gina, nie ma w ogóle smutku! Naprawdę, na jej miejscu bym wyśledziła tego dzieciaka, i mu złoiła cztery litery! Ogólnie, pomimo tego, że zakończenie było piękne… no, miałam nadzieję, że nie skończy się tak przewidywalnie i wcisną tutaj HAPPY END.
Ktokolwiek polubił anime pt. Natsume Yuujinchou, powinien obejrzeć koniecznie Hotarubi no Mori e, i na odwrót :) Gorąco polecam :)
Jak na moje
Podoba mi się też to, jak pokazano tu uczucia, które tak dobrze znamy, ale z czasem zaczynamy rozumieć inaczej, często w trochę gorszy sposób.
vvvvv
Zasadniczo nic specjalnego
Ogólnie myślałem, że długo nie zapomnę tego anime, ale przeszło mi już następnego dnia (a oglądałem tuż przed pójściem spać…).
Wzruszające
Naprawdę się wzruszyłam, a typowe wyciskacze łez jak np. Angel beats kompletnie na mnie nie działają, są strasznie przedramatyzowane i brak im tej subtelności, którą ma właśnie Hotarubi no Mori e.
Dlatego też chciałabym spytać, czy ktoś może polecić mi podobną serię?
Niezwykłe
Nie mogłem nie skojarzyć „Hotarubi no Mori e” z „Kamizelką” Bolesława Prusa, która również przedstawia tę samą stylistykę i formę przekazu uniwersalnych prawd o miłości. Jak mógłbym się nie wzruszyć? Bardzo trudno jest stworzyć arcyciekawą historię, z głębokimi i skomplikowanymi bohaterami, z wiarygodnym uniwersum, a to wszystko zawrzeć w inteligentnej i dobrej formie. Jednak uważam, że opisanie, tudzież narysowanie historii z gatunku „okruchy życia” w nowelistyczny sposób, a żeby nie było to zrobione tandetnie, prosto (w negatywnym sensie), płytko, czy najzwyczajniej w świecie nudno, jest równie trudne. Może i nawet trudniejsze, bo w przypadku tych „wielkich opowieści” sprawa jest jasna. Albo coś jest dobre, albo nie. Jednak w tego typu historiach, jakie reprezentuje „Hotarubi no Mori e”, granica między dziełem, a kiczem jest bardzo cienka i subtelna.
Nie znajdziemy w tym anime niczego, czego byśmy nie wiedzieli; co do tego nie mam wątpliwości. Historia Gina i Hotaru przekazuje nam obraz i uczucia, które każdy z nas dobrze zna, JEDNAK często o nich zapominamy. To anime pomaga nam przypomnieć sobie o tym, w jak niewinny i prosty sposób dzieci czują. A przecież każdy z nas był dzieckiem. Uczucia się nie zmieniają, lecz sposób, w jaki je przekazujemy i odbieramy już tak. Jeśli będziemy pamiętać o naszym wewnętrznym dziecku i je pielęgnować, to z pewnością będziemy lepszymi ludźmi. Myślę, że to właśnie o tym jest historia Hotaru i Gina.
Ideane ^-^
Gorąco polecam!
Super
Wszystko pięknie, ale szkoda, że 45 minut...
Mimo wszystko, chciałabym zaznaczyć, że ten film jest naprawdę świetny. Nie zmarnujecie tych 45 minut na obejrzenie. Polecam i 7/10. ;)
Cudeńko
Z drugiej strony nie wiem, czy warto wydłużać na siłę tak przyjemną i ciepłą produkcję.
Zasługuje na 10.
Ładne, ale nie kupuję tego
Brawo
Tajemnicze do samego końca
Myślę,że recenzja bardzo dobrze przekazuje to czego możemy doświadczyć oglądając Hotarubi No Mori E.
Cała historia jest prosta,bez zbędnych zapychaczy,czy fanserwisu.
Tajemnica,która opiewa serię od samego początku do końca,naturalność zachowań i typowość postaci to największe zalety filmu. Oczywiście mamy również piękną grafikę i muzykę,gdzie przygrywki na pianinie dodają uroku całej scenerii.
Zakończenie,chociaż oczywiste,zostało wprowadzone bardzo zgrabnie,bez zbędnych strumieni łez czy góry patosu. Jednocześnie jednak,trochę zaskoczyło,bo pewnie nikt się nie spodziewał,że to nie Hotaru „pożegna” Gina. kliknij: ukryte I ten piękny moment gdy Gin powiedział do Hotaru „Chodź,teraz możesz mnie dotknąć”,i chociaż były to sekundy,mogliśmy zobaczyć tą szczerą radość na twarzy Gina,smutek na buzi Hotaru.
Jedyna wada filmu,to czas trwania.
Jest zdecydowanie za krótki.
Nie mam w zwyczaju kilkakrotnego oglądania tej samej serii i pomimo,że nigdy już nie wrócę do Hotarubi No Mori E całą historię zapamiętam na bardzo długo.